O szczurach ogólnie - Wady trzymania w domu szczurów
Layla - Pią Gru 21, 2007 19:15
pituophis napisał/a: | Ja naprawdę dziwię się, jak komuś mogą przeszkadzać małe gryzonie, |
Ja też się dziwię, przez to mam dwie szczurcie Kasi... Bo przeszkadzały i śmierdzą...
Anonymous - Pią Gru 21, 2007 19:26
pituophis napisał/a: | Szczury, i w ogóle gryzonie, to moim zdanie jedne z najmniej kłopotliwych i uciązliwych zwierząt |
Wiedziałam o tym,teraz jak mam kota upewniłam się,że jest to prawda.Mają tylko jedną wadę szybko odchodzą, a człowiek tak się do nich przywiązuje.
Green Vampire - Pią Sty 11, 2008 18:50
Hm... mój kochany ogonek, nie ma żadnych wad.
Moje kochanie jest idealne ,,, i co z tego że hałasuje w nocy, a czasami coś zniszczy ? Wystarczy tylko jedno spojrzenie mojego słonka abym mu wszystko wybaczyła hehehe.
Filipek nie sprawia mi żadnych kłopotów, ani nie ma też jakichkolwiek złych stron : )
Mogłabym też powiedzieć że ma same zalety
Jedyną wadą mojej (mojego ?) kruszynki jest to że tak któtki żyje ...
Shanley Dee Terrwyn
sachma - Sob Sty 12, 2008 16:53
ja wady widze po kazdym spacerze albo kwiatek cierpi albo ja znow jakies kable remontuje albo zastanawiam sie jak to mozna zszyc.. ale co zrobic.. nie miala baba klopotu to stado szczurow wziela
Anonymous - Sob Sty 12, 2008 17:04
Moje szczury prawie nic nie gryza, no moze z wyjatkiem ich szmatek w klatce i mojego lozka od wewnatrz... ale dla mnie jedna z najwiekszych wad jest to, ze ich odchody strasznie smierdza. Mimo to je kocham i zamierzam je miec do konca swojego zycia i o ile ja sie przyzwyczailam to jednak po 2 dniach od sprzatania czuc, ze mieszkam ze szczurami.
agacia - Sob Sty 12, 2008 18:21
Dla mnie wada jest ich intensywny dosc zapach i chociaz mi on nie przeszkadza,bo juz sie przyzwyczailam to jednak znajomi wyczuwaja charakterystyczny zapach szczurzy nawet jak klatka jest swiezo umyta. Chociaz na chlopakow i tak nie narzekam,bo moje poprzednie szczurki mialy intensywniejszy zapach. A szczurze szmatki to co 2 dni musze wymieniac
Naciol - Sob Sty 12, 2008 22:53
U mnie są nieprzychylne komentarze mojej mamy. Mimo, że to nie jest wada samych szczurów, to jednak są z nimi związane. Zaczyna mnie to denerwować, jak słyszę po powrocie od weterynarza "To jednak nie zdechły? Jaka szkoda! Ale może następnym razem..." I mimo, że prosiłam to nadal tak mówi, a mi jest przykro jak to słyszę.
Poza tym to smród z klatki, jak mi się nie chce sprzątać
I to, że jednak trzeba w tych klatkach sprzątać, a mi się nie chce
Anonymous - Nie Sty 13, 2008 08:18
Naciol napisał/a: | "To jednak nie zdechły? Jaka szkoda! Ale może następnym razem... |
Off-Topic: | Przepraszam to nie na temat dlatego to offtopic,ale jak to przeczytałam to zrobiło mi się smutno
Bo pamiętam jak weterynarz powiedział o mojej Miki ,gdy poszłam z nią bo była chora :"Pani,ale to już przecież stary szczur"/miała dwa lata,ale ton wypowiedzi był taki,że do dziś gdy sobie to przypomnę to |
Miałam samiczki,ale sprzątałam czasami i co drugi dzień,a co czwarty już obowiązkowo,szmatki w których spały prałam dwa razy dziennie,balkon latem wyglądał śmiesznie,bo szmatki miały też dziury jak ser ,dobrze,że dozorca z osiedla się nie czepiał,że osiedle szpecę tym praniem.
hefi - Nie Sty 13, 2008 10:13
Naciol napisał/a: | "To jednak nie zdechły? Jaka szkoda! Ale może następnym razem..." |
moi rodzice mimo że nie mieszkam z nimi mówią... "jak tam szczury, żyją jeszcze?"
jak się dowiedzieli o 3ciej to komentarz do tego był "po co się tak szczurami obkładacie?"
Tylko jak moi rodzice mieli szczura (przywiozłam chyba na 2 roku studiów na wakacje to mi po wakacjach oddać nie chcieli) to było oczko w głowie i rozpieszczane lepiej niż niejedno dziecko
Co do wad... hmmm.... jedyną jaką zauważam to że jak mają humory to gryzą materiał - najczęściej jest to polarowy koc albo kanapa z tyłu (kabli na szczęście się nie czepiają ), o i mój dziobak mówi że mogłyby po sobie sprzątać jak brudzą ...
Ale tak ogólnie to chyba każde zwierze (nie oszukujmy się) ma jakieś wady... jednak biorąc (przygarniając) zwierzaka do siebie bierzemy za niego odpowiedzialność i musimy sobie zdawać sprawę z tego że np. czasami może coś pogryźć, lub jak będzie chore trzeba go leczyć... Zwierzak to nie zabawka...
babyduck - Nie Sty 13, 2008 15:44
Off-Topic: | Naciol, nie przejmuj się. Jestem pewna, że w sytuacji awaryjnej mówiłaby inaczej. I pewnie lubi Twoje szczuraski tylko się nie przyznaje. |
Naciol - Nie Sty 13, 2008 15:50
babyduck, W sumie to wiem, że się ze mną droczy i tak nie uważa (albo inaczej - mam nadzieję )
Ale tak czy inaczej, mi to sprawia przykrość, no bo to tak jakbym naszemu psu życzyła śmierci, a mama ją uwielbia.
Aide - Nie Sty 13, 2008 15:53
Naciol, .....mówiłaś to Mamie, może takie porównanie ją troszkę uświadomi.
Anonymous - Nie Sty 13, 2008 15:54
Naciol, Off-Topic: | Całe szczęście,że to co napisałaś o mamie było nieprawdą,ulżyło mi,ale niestety to co ja napisalam o weterynarzu prawdą było |
Merrick - Wto Sty 15, 2008 10:42
U mnie największą wadą jest to, że moja druga połowa ma alergię. Nic się nie dzieje dopóki nieumytych rąk nie zbliży do twarzy, niestety zawsze o tym zapomina i potem cierpi. Co do gryzienia to moje dziewczyny gryzą tylko kocyk, po którym biegają gdy je wypuszczam. Ale poprzednie szczury gryzły różne rzeczy, jedne wolały kable, inne książki.
Anonymous - Wto Sty 15, 2008 10:55
Niewątpliwą wadą trzymania szczurów w domu jest fakt, że człowiek robi sie miętka rurka i wszystko wybacza tym potworom.
|
|
|