Archiwum - [W-wa] jedna dziewczyna husky nadal bez domu
valhalla - Pią Mar 23, 2012 09:18
Kaszkojady Tak, tak... nie tak dawno też miałam takie maleństwa do odkarmiania, żywiące się kaszką... coś mi się wydaje, że znalezienie domków nie będzie problemem
Słodkie myszki
jagoda - Pią Mar 23, 2012 10:19
jak patrzę na rodziców, to wcale nie nasuwa mi się wniosek, ze babka je kupiła gdzie-niebądź. choć, owszem, to tez możliwe. jednak z punktu widzenia terrarysty - kupować 4 szczury do rozmnażania?? po co, skoro 1 para da radę? Sądzę, że to raczej rodzeństwo po jakiejs już-pewnie nieżyjącej parze, są bardzo podobne, a to dodatkowo przekonuje. 4 huskulki w podobnym rozmiarze - stawiam, że to 1 pokolenie , które ocalało wśród rodzeństwa i miało produkować kolejne maluchy.
valhalla - Pią Mar 23, 2012 10:21
Tak też być może. Ale husky w sklepach też się zdarzają, widziałam kiedyś.
czartoria - Pią Mar 23, 2012 10:26
Mi się wydaje, że ona nie kupowała szczurów tylko swoje ciągle rozmnażała. Teraz przyszło mi do głowy, że może one takie małe, bo z chowu wsobnego
valhalla - Pią Mar 23, 2012 10:30
No i mamuśki rodziły zbyt młodo, to też na pewno miało wpływ.
jagoda - Pią Mar 23, 2012 11:41
sądzę, że te namłodsze ślicznoty mają duże szanse być wsobne (ale to przecież wcale nierzadka sprawa wśród szczurów szukających domu) - natomiast starsze niekoniecznie, dałabym 50:50 tylko owa kobitka wie, jak jest. Natomiast jak najbardziej zgadzam się, że wczesne ciąże wystarczą, by mamuśki były małe (ale tatusiowie też tacy wyczerpani?? ) Poza tym pewnie babka ich nie przekarmiała, zwłaszcza odżywczymi rzeczami, potrzebnymi by młode wyprodukowały dobry kościec itp. ale to nic nie musi znaczyć. Moja mikro-labisia mimo dziecinnych rozmiarów dysponowała werwą do końca dni swoich, i niemal wszystko działało jej prawidłowo.
Poza tym nie oszukujmy się, zdrowe , odżywione szczury - są z hodowli. adoptując zwierzaka z góry musimy założyć, ze będzie miał w załączniku "usterki", że ma przeszłośc. finansowo to się pewnie ne opłaca (na weta w paru przypadkach wydawałam więcej niż bym dała za rasowego, zdrowego zwierza) - ale przecież nie o to chodzi, prawda?
Martini - Pią Mar 23, 2012 12:08
jagoda, tatusiowie czym wyczerpani? Plodzeniem:D? Nie mamy żadnych podstaw, zeby przypuszczać, ze wszystkie te szczury nie są z miotow wsobnych, bo jeśli są na przykład sklepowe, to nikt tam nie pilnował stopnia pokrewienstwa:)
Zdrowe, odzywione szczury są nie tylko z hodowli, zapewniam:) co wiecej, nie jest tak, ze hodowlane mioty są zdrowe - skąd wzielyby sie zawieszone linie? Hodowla ma ten ogromny plus, ze hodowca pilnuje genów na tyle, na ile moze, ale i tak każdy kolejny miot to moim zdaniem niespodzianka, bo wszystkiego przewidzieć sie nie da.
espada - Sob Mar 24, 2012 08:11
jeśli one mają 1mc, to jajka powinny być już widoczne patrząc na artykuł o rozpoznawaniu płci dostępny na tym forum, a tymczasem Maleństwo i Szaliczek mają te jajka niemal nieobecne... Podczas wizyty valhalli obie stwierdziłyśmy, że najprawdopodobniej im jeszcze nie zeszły, ale na fotach na ww wątku już w 3.tygodniu można je wyraźnie zauważyć... Szkoda, że nie mamy już żadnej damskiej części ciała do porównania
valhalla - Sob Mar 24, 2012 09:25
Z tym to różnie bywa, też chyba zależy od warunków, w jakich maleństwa dorastały. Styczniowe śmietnikowce (3-4 tygodniowe) też miały różnie - część chłopaków miała jajka już wyraźnie widoczne, a część jeszcze takie malutkie, po paru dniach u mnie się wyrównało i wszystkie maluchy objawiły swą męskość Ale z początku trzeba było się dopatrywać. Obserwujcie, jak tam z tym dalej będzie. Życzę Maleństwu i Szaliczkowi takich jajek, jak mają tatusiowie - czyli gigantycznych
lorelei - Sob Mar 24, 2012 10:05
Eee, ale z tymi jajcami, to one.. czasem się "chowają"? Przynajmniej tak to jest u młodych chłopców mojej drugiej połówki, raz mają malusie jajeczka, raz wielkie jajca. To pewnie tak jak u ludzkich samców, jak jest zimniej/stresowiej czy jeszcze jakoś inaczej to się kurczy, jak jest mniej stresowiej i cieplej to się rozkurcza i jest normalnych rozmiarów.. ale to takie moje domysły wynikające z luźnych obserwacji.
omg, dlaczego teraz tyle ślicznych ciurów jest do adopcji w Warszawie
czartoria - Sob Mar 24, 2012 10:13
Teraz się dopatrzyłam co espada napisała - wdarł się błąd. Jajków nie ma Borsuczek a nie Maleństwo, no i Szaliczek (ten raz trochę ma, a innym razem nie ma). Mamy nadzieję że Borsuczek też je w końcu nam objawi
marchewusia - Sob Mar 24, 2012 23:27
Zakochałam się w Maleństwie
Martini - Nie Mar 25, 2012 01:42
marchewusia, ja się zakochałam w tym maleństwie, które jest u mnie zachowuje się zupełnie nie jak maluch, taka wystraszona sierotka z ochronki, i jest tak przeuroczo nieśmiała, że serce mi się roztapia - chociaż wolę szczury z charakterkiem;)
czartoria - Nie Mar 25, 2012 08:26
Martini, nasze też były nieśmiałe wystraszone sierotki, ale już wczoraj zaczęły im różki wyrastać Robią się szalone, zaczęły korzystać z hamaka, wskakują do niego, turlają się (bo jest "z górki"), wychodzą i znów wskakują z sufitu żeby dupkami w niego wpadać. Mrowią się niesamowicie, a dzisiaj rano rzuciły się na jedzenie jakby tydzień nic nie dostawały, normalnie wskakiwały do miski Kochane maluszki espadzie serce mięknie do Borsuczka (on taki najgrzeczniejszy, podobny charakterkiem do Tenteja). Wczoraj poznałyśmy ich z wujkiem Tentejem, a potem z wujkiem Zygmuntem. Najpierw było poznawanie zapachów, a potem już wspólne spacerki po łóżku. Zero agresji. Tzn ze strony starszyzny, bo Szaraczek próbował się stawiać, ale Tenteju machnął łapą, duperelek się przewrócił, a wujo Tentej pomaszerował dalej. Z Drechem na razie nie próbowałyśmy.
marchewusia, Ty się nie broń przed uczuciem
valhalla - Nie Mar 25, 2012 09:20
czartoria, to który u Was zostaje?
|
|
|