Archiwum - 2 dziewczynki, dzidzie dumbo rex szukają domków, Pomorskie
Adeline - Śro Lut 01, 2012 07:38
Buu... W taki mróz to chyba ciężko z tą konduktorką
nezu - Śro Lut 01, 2012 08:19
Adeline, w przedziałach konduktorskich jeszcze się nie zdarzyło żeby nie grzało, więc czemu ciężko?
Właśnie lepiej się wysyła maluchy konduktorką jak jest chłopdno, niż upalnie. Mówię z własnego hodowlanego doświadczenia.
smeg - Śro Lut 01, 2012 10:04
No, nie powiedziałabym. W pociągach zimą jest albo tak zimno, że można zamarznąć, albo tak gorąco, że idzie się ugotować. Bałabym się przegrzania szczurka, zwłaszcza jeśli zostanie rzucony gdzieś blisko grzejnika. Nawet jeśli wiozę szczurki pociągiem i jestem cały czas przy nich, to muszę uważać, żeby nie stały gdzieś, gdzie będzie za gorąco.
nubijka - Śro Lut 01, 2012 16:04
dokładnie- uważajcie z konduktorką...jakiś czas temu na forum ktoś napisał, że jego szczur nie przeżył podróży, bo siedział w paczce- obok grzejnika...a co do samego PKP- niedawno długiej podróży nie przezyły 2 labisie- w pociągach jest albo baardzo zimno, albo strasznie gorąco. Ja za żadne skarby nie wysłałabym teraz zwierzaka konduktorką...
ifciastu - Śro Lut 01, 2012 22:59
Myślę, że nie będzie problemu. Konduktor też człowiek, poproszę, żeby nie stawiał przy grzejniku bo delikatne i od wysokiej temperatury może się uszkodzić.
Malcom już odrasta futerko. Nie mam aparatu, być może jutro podskoczę po swój to byłyby zdjęcia.
Pokrzywa09 - Śro Lut 01, 2012 23:05
ifciastu, ja i tak bym nie ryzykowała no ale to twoja decyzja.
nubijka - Czw Lut 02, 2012 06:41
Ifciastu dosadniej- 2 labisie jechały w zeszłym tygodniu z osobą zaufaną, miały wodę, miały dopływ powietrza...a mimo to- z mi.in. duchoty, gorąca w pociagu- nie przeżyły...więc nawet mimo dobrych intencji konduktora...moze wyjść d...
Chyba, że zycie szczurów nic dla Ciebie nie znaczy...w co wątpię, bo przecież tu jesteś?
nezu - Czw Lut 02, 2012 17:58
Czy wy w ogóle czytacie co piszecie dziewczyny?
Ifciastu jak najbardziej zależy na dobrze tych zwierząt, nubijka, to kolejny twój wyskok i post ad personam. Iwona dba o te szczury i na pewno zależy jej na ich dobrze, wtręty pokroju "jak życie szczurów nic dla ciebie nie znaczy" są poniżej krytyki i wszelkiego dobrego smaku. Jestem co najmniej zniesmaczona.
I jako co podałaś argument?
Że jadąc z kimś nie przeżyły?
NO WŁAŚNIE! Szczur może umrzeć w każdej podróży, w każdej sytuacji, wypadki się zdarzają czy nam się to podoba czy nie.
Konduktorka jest bezpieczniejsza niż jazda PKSem (kierowca nie zawsze dba o przesyłkę i nawet mając informację o tym że ma ją trzymać w cieple, potrafi wrzucić ją do bagaży pod autobus) czy kurierem (całkowicie nie do przyjęcia z wiadomych przyczyn!).
To jedyna opcja poza odbiorem osobistym na tyle bezpieczna, żeby można było uznać ją za możliwą do realizacji, a i przy odbiorze osobistym i obecności osoby zaufanej zdarzają się przypadki śmierci.
To co, może ich w ogóle nie wieźmy?
Jestem na szczurzych forach nie od dziś, czytałam o przypadkach od których jeżyły się włosy na głowie, a wy chcecie zrobić z ifciastu potwora, bo rozważa konduktorkę??
No litości.
<edit>
Jak już chcecie bezpieczniej wieźć te ogonki i tak strasznie się boicie.
Do Warszawy jeżdżą pociągi interregio i TLK z Krakowa. Wiem, bo tę trasę sprawdzałam.
W przyszły weekend będę w Malborku, jeśli ifciastu się zgodzi i podwiezie maluchy do Malborka, mogę je stamtąd odebrać i przywieźć do Warszawy, ale ktoś musiałby je ode mnie odebrać z dworca. Nie mam miejsca na przechowanie ich nawet na chwilę. Poza tym posiadam samce i mało tolerancyjnych współlokatorów. Ale za transport do stolicy robić mogę, o ile te drżące domki pofatygują się po szczura do stolicy.
wushu - Czw Lut 02, 2012 19:01
Chciałam powiedzieć, że są strony netowe, na których ogłaszają się ludzie oferujący wspólne przejazdy, stopa itp.
Dziwię się, że tak mało popularne jest to tutaj...
Ja ostatnio tak (carpooling.pl) wiozłam swoją Łysą ze Szczecina do Poznania. Zapłaciłam facetowi 25zł i szczurkę odebrał z domu i odstawił w bezpieczne łapki.
Ci ludzie jeżdżą samochodami, nie oddajesz szczura w ciemno bo poznajesz człowieka i jakby Ci nie pasował (bo np. kopci fajki w samochodzie), to mu szczura nie dasz do przewózki. Jednak wiele ludzi kocha zwierzaki i mimo że wiozła "o fu szczura", to dbają o niego jak o żywą istotę. Jeśli ktoś się zgodzi przewieźć szczura to raczej nie z zamiarem wystawienia go za drzwi na pobocze. Jak ktoś zwierząt nie lubi to go nie weźmie. A płatność przy odbiorze to dobra opcja.
Konduktorki są umiarkowane bo nigdy nie wiesz czy zgodzą się wieźć szczura. Nie mogą tego robić i mi raz kiedyś odmówili. I co, w taką pogodę jechać na dworzec żeby pocałować klamkę? Bez sensu. Lepiej się zgadać z kimś telefonicznie.
przykład:
http://www.carpooling.pl/...d8b7/1329087600
Martini - Czw Lut 02, 2012 19:14
wushu, super pomysł:) Zastanawiałam się, czy taki serwis jest w Polsce. Może by wlinkować do działu transportowego?
wushu - Czw Lut 02, 2012 19:56
Martini, już kiedyś o tym pisałam ale wzgardzono Wg mnie warto.
Na fejsie też są podobne strony ale ofert jest na pewno znacznie mniej, i ciężej je wyszukać.
Adeline - Czw Lut 02, 2012 23:00
Ojej. Chwilę mnie nie było a tu takie zamieszanie.
Nezu - jeśli faktycznie masz opcję przywieźć je do Warszawy - chyba dam radę, blisko nie jest, ale bliżej niż do Malborka Także daj znać coś konkretniej, ja też się zorientuję i będziemy się zgadywać.
I nie robić mi tu z Ifciastu potwora! Jakby jej nie zależało na zwierzakach, nie szukałaby im dobrych domków
ifciastu - Czw Lut 02, 2012 23:31
nezu, wiesz, że Cię kocham? <3
Jeśli dziewczynom odpowiada takie rozwiązanie to dla mnie jest super. Ja i tak teraz jestem w Malborku:)
Maluszki już się z powrotem ofutrzają
nubijka - Pią Lut 03, 2012 06:45
nezu- skoro Ty uważasz, że to bezpieczne....Twoja sprawa- ja znam 2 przypadki śmierci szczurów, dlatego poruszyłam to...i nie denerwuj się- szkoda zdrowia Nie twierdzę, ze wysyłka szczurów z kimś- PKP- jest zła- bo też tak robię. Konduktorki bym się nie podjęła, za duże ryzyko...MOIM ZDANIEM...zrobicie jak uważacie- a ja trzymam kciuki, zeby wszystko było ok
nezu - Pią Lut 03, 2012 13:38
nubijka, a ja znam dwa przypadki śmierci szczurów w podróży z właścicielem i jeden w podróży z tymczasową opiekunką.
I co, nie jedźmy pociągami, bo się zdarzają?
Jestem w szczurzym środowisku od kilkunastu lat, byłam hodowcą, woziłam szczury po całej Polsce z pomocą konduktorki, autami i osobiście i wierz mi, wiem z czym się wiążą i jakie jest ryzyko niepowodzenia. I nadal twierdzę, że jest znikome.
Jak ktoś chce wpadać w histerię, jego sprawa, ale nie pozwolę obrażać ani siebie, ani znanych mi osób i sugerować że mają gdzieś życie i zdrowie zwierząt, bo masz paranoję.
ifciastu, w Malborku będę jutro po 20, wracam w poniedziałek bladym świtem (inaczej musiałabym wracać w niedzielę też bladym świtem), więc możemy się umówić na odbiór dziewczynek.
Adeline, jeśli pasuje ci poniedziałek na odbiór, to o 12.30 będę w Warszawie Centralnej, jeśli nie, może znajdzie się jakiś Warszawiak który przechowa dzieciny do następnego weekendu, kiedy będziesz mogła małe odebrać.
Pasuje?
|
|
|