Archiwum - Psiaki VIII
yoshi - Śro Cze 09, 2010 09:56
PATY$$ka, szczerze zazdroszczę! ja bullwalnieta ale jeszcze bez bulla niestety choć dużo kontaktu z rasą mam i na stałe odcisnęły łapę w moim życiu Ile lat ma Twój bullek?
A ja znów miałam do wyprowadzania Huxleya i Bullego, są to wyżeł weimarski i bulldog angielski, i chodź oba te psiaki uwielbiam, utwierdziły mnie w przekonaniu że ani bulldog, ani wyżeł nie jest psem dla mnie Z Bullym to nigdzie daleko nie zajdziesz, długi spacer nie ma mowy, a jak jest gorąco to stoi w miejscu, zimno też nie idzie W ogóle ostatnio naczytałam się jak to bulldogi potrafią tracić przytomność na dłuższym spacerze. A ja jednak lubię sobie pospacerować iść na 2/3/4/5 czy nawet 6 godzin... Więc chodź z charakteru jest przegenialny, przekochany, i jak prycha to pluje, gramoli się na kolana, i potrafi przeskoczyć fotel Huxley z drugiej strony, jest całkiem przeciwieństwem, chwili nie usiedzi, robi harmider, ciągnie jak lokomotywa, więc zawsze dwa pierwsze dni wyprowadzania to katorga, żeby go przestawić na nieciągnięcie Ogólnie też jest bardzo kochany... ale jednak nie mój charakter psa. Czasem wydaje mi się być mądrym psiakiem, a czasem totalnie bez mózgowym, i nie mogę się właśnie zdecydować czy on jest jednak głupiutki czy tylko momentami udaje, podejrzewam że jest to też kwestia zajmowania się nim, tzn. gdyby go częściej wymęczać, więcej ruchu, to pewnie momentami łatwiej było by go na czymś skupić A to jest wyżeł, po pracujących rodzicach ścisłym centrum miasta...
W każdym razie, kilka razy udało nam się pojechać gdzieś za planty Z samym Huxleyem i Toudim I wybiegać psiaki Co ja przeżywam, bo prowadziłam prawdziwy terenowy samochód i chce już tylko taki!
Szura - Śro Cze 09, 2010 10:05
Biała, wszystko zależy od psa, relacji pies-właściciel i samej metody unieruchomienia. Nie chodzi mi o to, żeby rzucać psem, przyciskać brzuchem do góry do ziemi za gardło czy coś, tylko np. palce wskazujące przed łapki, reszta trzyma klatkę piersiową, kciuki na grzbiecie i delikatnie przytrzymać, zanim psiak nie ochłonie. Nie chodzi mi o 'łamanie' psa, choć przyznaję, że bez konsultacji z kimś kto ma większą wiedzę na temat takich metod, raczej bym nie użyła jej na szczenięciu pudelka.
EDIT: łaaa, buldogi są piękne, ale IMO w takiej formie, jak są teraz to są kaleki i albo powinno się rasę wygasić, albo rozmnażać pod kątem możliwej eliminacji cech, które tak utrudniają im codzienność. Biedactwa.
Zresztą martwię się i o staffiki, podobno jest tendencja wśród sędziów do coraz krótszego łba i większej masy, to absurdalne jest. Te psiaki owszem, mają być silne, ale i zwinne, a klocek, który się zmęczy po półgodzinnym spacerze - zwinny nie będzie...
sachma - Śro Cze 09, 2010 10:13
| Biała napisał/a: | | Nie chcesz aby niszczył pyk do klatki...nie za kare na odpoczynek ze samkiem piłką, zabawką...gryzie coś? Podchodzisz mówisz FE! klaśnięcie do widzenia nie pomaga zajmue czym innym...nie wiem ja ze swoim szczeniątkiem tak bym postępowała... |
mówisz Fe! klaśniesz, pies odchodzi i po chwili wraca, po kilku powtórzeniach leci jak szalony gryzie szarpie, odwracasz uwagę? zapomnij, bo ten dywan, stół to teraz najważniejsza rzecz pod słońcem i nawet ser nie jest wart zostawienia tego
Biała - Śro Cze 09, 2010 10:15
Ja nie zmienie zdania co do tej "metody " która wiele krzywdy u mojego psa wyrządziła i uważam i wiem, że takie na takie postępowanie może pozwolić sobie tylko osoba bardzo ( ! ) doświadczona wiedząca po co i dlaczego to robi i na pewno nikt nie zrobiłby tak szczenięciu.
No chyba, że komuś zależy tylko na tym aby pies cicho leżał i koniec realcji i zabawy ( z psem)
[ Dodano: Sro Cze 09, 2010 11:18 ]
sachma, a nie masz np możeliwości wtedy go wziąć choć na minutke na spacer i wracając do klatki już nie bedzie za kare a dywan uratowany Nie wiem jaki jest Lenny, moje psy problemowe nie były.
sachma - Śro Cze 09, 2010 10:25
Biała, no tak, ale spacer jest fajny więc będzie tak samo jak z nagradzaniem wykonania komendy "FE" - zwiększał okazje do tego żebym powiedziała "FE!" bo wtedy jest nagroda..
Lenny wczoraj kiedy na niego wrzasnęłam jak gryzł mi mopa, sam wszedł do klatki usiadł i czekał chwilę - klatka nie jest dla niego aż tak straszna.. bo czasem sam tam idzie jak wie że coś źle zrobił, jak jest za bardzo zaaferowany niszczeniem, rzadko kiedy mnie słyszy.
Anonymous - Śro Cze 09, 2010 10:28
to może spróbuj nagradzać go, jak nie zacznie czegoś robić, a nie za to, że przestanie? np wiesz, nie za puszczenie piłki, tylko za jej ominiecie.
sachma - Śro Cze 09, 2010 10:30
agu, jest nagradzany słownie albo smakami kiedy grzecznie siedzi w przedpokoju gdzie jest masa butów, albo kiedy ładnie leży na dywanie i go nie je a mimo to jeden dywan już nadjadł
Biała - Śro Cze 09, 2010 10:31
Jak sam poszedł do klatki tzn, że czuje się tam bezpiecznie
sachma - Śro Cze 09, 2010 10:35
ja wiem że on z tego wyrośnie, ale martwię się że jak teraz będę to olewać to później mogą być kłopoty - to jak z dzieckiem od którego nigdy nic się nie wymagało..
Layla - Śro Cze 09, 2010 10:43
http://www.fotosik.pl/sho...2fd8cc932c4c75c
nezu - Śro Cze 09, 2010 10:46
szczerze mowiac,szkoda mi ich, sa skrzywdzone przez ludzi.
Anonymous - Śro Cze 09, 2010 10:56
takie spłaszczenie pyska miało jakąkolwiek funkcję praktyczną?
agacia - Śro Cze 09, 2010 11:07
Taki pysk to same kłopoty. Niedawno do nas na kliniki przyszła kobitka z takim buldogiem, to miał masakryczne odparzenia i rany w tych fałdach na pysku. A pielęgnacja tego i codzienne przemywanie raczej niewiele daje. Idealne warunki do rozwoju wszelkiego syfu
quagmire - Śro Cze 09, 2010 11:07
agu, tak
Można oddychać jak się wgryzie w ciało innego psa, a do tego krew spływa w fałdach fafli i pies się nie dusi. Chociaż śmieszne to nie jest.
yoshi - Śro Cze 09, 2010 11:15
Bulli, tez miał odparzenie między fałdkami na czole, smarowane ładnie się goi, ale zaraz robi się znów...
niestety chodź niektóre zmodyfikowane rasy są fajne, ładne itd, ale niektóre osobniki spędzają całe życie w gabinetach wet. straszna szkoda...
|
|
|