To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku

Anonymous - Pią Mar 12, 2010 07:35

Zdarza się, to normalne. Nie ma się czym martwić.
Asica21 - Pon Mar 15, 2010 09:25

:)

[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 09:27 ]
Witajcie, jestem całkiem nowa ale temat przeczytałam cały i nadal nie bardzo wiem co robić :( Moja starsza mysia to Kluska a od tygodnia jest jeszcze Perełka, Klucha ma jakieś siedem miesięcy a maluch około trzech. Pierwsze spotkanie to była katastrofa ;( Kluska skoczyła na biednego, przestraszonego malucha i tak ją skopała, pogryzła i odpychała, ze widząc to aż płakać mi się chciało tak szkoda było mi malucha. Trochę mnie to dziwi bo w końcu Klucha nie jest taka stara. Wyczytałam właśnie tu żeby zabrać dziewczyny gdzieś gdzie Kluska nie będzie czuła się tak pewnie jak w "swoim pokoju" i tak zrobiłam, poszłyśmy do pokoju mojej mamy :mrgreen: . Obie były trochę przestraszone, mała na krok nie odstępowała Kluski, bez przerwy pod nią właziła i się przytulała, Kluska na to nawet pozwalała co mnie zdziwiło ale pomyślałam, że jest ok. Później obie narobiły mamie na wyrko :mrgreen: a później Kluska obsikała Perełkę :lol: no to myślę sobie lepiej być nie może. Następnego dnia znowu do mamy i był spokój. Kolejny dzień moje łóżko (tam Klucha buszuje przeważnie) kilka kopniaków i spokój, nawet położyły się obok siebie na chwilę. Któregoś z kolei dnia włożyłam je razem do klatki, kupiłam ogromną, czteropiętrową klatkę z myślą, że kiedyś zamieszkają tam razem no i w ciągu dnia jest ok, śpią w jednym gniazdku (Klucha do małej nie idzie, to maluch przychodzi do niej), nie biją się o jedzenie, jak maluch jest pewien, że Klucha nic jej nie zrobi to nawet sama ją zaczepia tak żeby trochę się pobawić, bardzo często iska Klusce grzbiet albo ogonek a Klucha nic :( jak wkładam rękę do klatki to iska mnie zamiast malucha. Wczoraj po rannym lataniu wsadziłam je razem do klatki i mieszkały tam cały dzień i był spokój tylko, że po każdym "Kluskowym" przebudzeniu maluch ląduje na plecach albo dostaje kopniaka ale krew się nie leje. Pomyślałam sobie, że zostaną razem na noc no i niestety :cry: Klucha pobiła malca tak jak na pierwszym spotkaniu :cry: wyjęłam ją oczywiście, do drugiej klatki poszła spać i chyba nie była zadowolona bo strasznie długo hałasowała. Moje pytania: Jak długo to będzie trwało? czy się polubią? może robię coś źle? albo powinnam dokupić jeszcze jednego malca? wtedy Kluska miała by spokój bo maluchy zajęły by się sobą. W ciągu dnia jest ok a w nocy afery jakich mało, kompletnie tego nie rozumiem ;( .

izoldka - Pon Mar 15, 2010 11:38

Asia Wika mysle ze jezeli krew sie nie leje to po prostu uzboj sie w cierpliwosc, tez mialam podobny problem,tez panikowalam,ale z czasem okazalo sie ze moje panny sie dogadaly :) tak wiec uszka do gory :) nie ma co lamac rak,poki nie leje sie krew nie jest zle :) trzymam kciuki i obstawiam ze za pare dni wszystko sie uspokoi :kciuki: tak jak to bylo u nas...
Twoja starsza panna musi Malej pokazac kto tu jest na ten czas wiekszym domownikiem... :-P

Asica21 - Pon Mar 15, 2010 12:01

Pewnie masz rację, tylko powiedz mi czy mam nadal zamykać je w jednej klatce? (nie chciałabym żeby Klucha poczuła się zmuszana do czegokolwiek) no i jeszcze jedna sprawa, maleństwo ma domek na samym dole z którego zrobiła sobie małą spiżarnię a do którego nie mieści się Kluska z wiadomych przyczyn :mrgreen: , za każdym razem kiedy Klucha idzie na duł załatwić się maluch leci do domku bronić swoich "skarbów" przez to też dochodzi do awantur, może powinnam zlikwidować ten domek? Jak myślisz?

[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 12:02 ]
Pewnie masz rację, tylko powiedz mi czy mam nadal zamykać je w jednej klatce? (nie chciałabym żeby Klucha poczuła się zmuszana do czegokolwiek) no i jeszcze jedna sprawa, maleństwo ma domek na samym dole z którego zrobiła sobie małą spiżarnię a do którego nie mieści się Kluska z wiadomych przyczyn :mrgreen: , za każdym razem kiedy Klucha idzie na duł załatwić się maluch leci do domku bronić swoich "skarbów" przez to też dochodzi do awantur, może powinnam zlikwidować ten domek? Jak myślisz?

[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 12:03 ]
Coś się dzieje z moim kompem :P

[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 12:16 ]
Wikusia

izoldka - Pon Mar 15, 2010 21:55

skoro juz sa w jednej klatce i nie dzieje sie nic wielkiego to zostaw je razem :)
a to ze Malenstwo magazynuje zapasy to norma :) mysle ze nie masz sie czym martwic:) ja mam siedem panienek i kazda ma swoja spizarnie w innym kacie :)

[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 21:58 ]
ps. a domek by sie przydal wiekszy...co by i Kluseczka miala sie gdzie schowac,chociaz powiem szczerze ze jak integrowalam moje to domek tez byl "tematem spornym" no i w domku nie mozna w razie czego interweniowac...ale z czasem sie dogadaly:)

Asica21 - Wto Mar 16, 2010 11:51

Wczoraj przed wyjściem do pracy zauważyłam coś dziwnego mianowicie, Kluska już chyba nie miała na malucha siły bo ta ją od rana próbowała zmusić do zabawy i kiedy odpoczywała na swoich szmatkach a malec po raz setny ją "molestował" Klucha przewróciła się na plecy i cichutko popiskiwała :shock: maluchowi nic nie zrobiła. To chyba dobrze. Niestety wieczorem zadzwoniłam z pracy do domu żeby dowiedzieć się czy dziewczynki się nie biją i mój mąż oznajmił mi, że musiał interweniować bo Kluska terroryzowała Perełkę i było dość ostro (jeszcze jemu się oberwało bo Kluska ugryzła go w palec dość mocno :mrgreen: hehe moja kochana) a cała akcja rozegrała się pod domkiem :( . Kiedy Klucha śpi malec wynosi tam co lepsze a potem są awantury. Dziś od rana są razem i jest spokój, chyba zostawie je dziś na noc razem i zobaczymy co będzie się działo jak przyjadę z pracy.
izoldka - Śro Mar 17, 2010 12:35

moze Kluska miala po prostu ochote na pieszczoty ;)
co do mezowskich paluchow to wspolczuje, wiem jakie bolesne potrafia byc szczurze ugryzienia...

Pyzia - Czw Kwi 08, 2010 14:43

Ja mam pytanie dotyczące łącznia, bowiem wczoraj dostałam swoją upragnioną Kikyo(1,5 miesiąca) i postanowiłam ją łączyć z moją pyzią( ponad 3 miesiące).
Na początku mała była strasznie zainteresowana Pyzią, trochę się turbowały, ale bez większych spięć, teraz jednak po nocy ze sobą w klatce kompletnie się ignorują i stąd moje pytanie czy one muszą sie do siebie przyzwyczaić i czy to się zmieni? I jak je zachęcać do tego by się choć trochę polubiły?

Sysa - Czw Kwi 08, 2010 15:13

Pyzia, daj dziewczynom czas na poznanie się :)
To, co dla Ciebie wygląda na ignorowanie się, dla nich może być bardzo intensywnym poznawaniem siebie :wink: Pewnie się jeszcze będą tuliły itd., ważne, ze nie ma rozlewu krwi. :)

dudzia - Pią Kwi 09, 2010 12:33

u mnie w poniedzialek znajdą się 3 małe dziewczynki (ok 2 miesiecy). znają się bo są z jednego domu, wiem że są zdrowe bo sa pod stałą opieką weterynaryjną, brane od małego na ręce itp. będę łączyć je z moją 1,5 roczna szczurką. jest spokojna z wiekiem coraz bardziej, wcześniej miała kontakt z inną szczurką ale niestety głównie na wybiegu bo w klatce tamta ją zbyt męczyła, nie pozwalała jeść, gryzła i w końcu moja obecna bronila sie jak tylko mogla by nie być razem w klatce itd itp, próbowałam pare razy je łączyć ale niestety w klatce jednej siedziec nie mogły za długo - wina była wg mnie po stronie szczurci która juz zmarla bo zawsze była strasznym dzikusem w stosunku do innych szczurek jak i do czlowieka. na wybiegu czesto były wobec siebie obojętne. wiec mozna rzecz że moja obecna szczurka jest dość mało uszczurzona.
przeczytałam pare stron tematu, niestety mam weekend na uczelni i nie bede miala czasu by przejrzeć pozostałe strony przed przyjazdem młodych a nie spodziewałam się że tak szybko je przywitam :)

Moje pytanie brzmi w którym dniu powinnam je zacząć łączyć? czy może to być następny (młode beda u mnie późniejszym popołudniem wiec nie chce od razu ich jeszcze bardziej stresować)? czy może poczekać pare dni? mam przyszykowaną nową klatke do ktorej chce wpuścić wszystkie dopiero jak się dogadają w jakimś neutralnym miejscu.
Wcześniej nie miałam tego problemu bo nowy szczurek przez pierwsze dni nigdy nie mial kontaktu z innymi zwierzetami ponieważ musialam sie upewnić że nie jest na coś chory co może zarazić itp. tu wiem ze dziewczynki beda zdrowe, przyzwyczajone do siebie i beda w trójkę.
prosilabym o odpowiedź lub wyrażenie zdania do poniedziałku. może jakieś szczegolne rady? z góry dziekuję i obiecuje nadrobić resztę tematu w nastepnym tygodniu:)
pozdrawiam :) i jeszcze raz z góry dziekuje :)

Nakasha - Pią Kwi 09, 2010 23:42

Pyzia, daj im po prostu czas. ;) Muszą oswoić się ze swoją obecnością. Skoro nie ma walk i dziabania do krwi, to wszystko zapowiada się dobrze. :)

dudzia, możesz zastosować 2-tygodniową kwarantannę. Ale jeśli jesteś pewna, że małe są zdrowe i nie przeziębią się podczas transportu, to możesz je grupowo puszczać na neutralu już następnego dnia. ;)

dudzia - Sob Kwi 10, 2010 14:37

ok dzieki. zobacze czy nastepnego dnia nie beda wystraszone bardzo itp. jak bedzie w miare ok to zaczne je wypuszczac na neutralu. transport to 10 minut wiec nie powinny sie rozchorowac:) ale bede obserwować :) dam znać jak bedzie szło.

edit:
dzisiaj zrobiłam jednak juz pierwszy malutki kroczek i kawalek koca z transporterka dałam do klatki Gaji (dużej) a chusteczke na której spała Gaja- do młodych. Młode obwąchały chusteczke, zabrały w kąt i wszystkie z nią śpią:) Gaja jest troche niespokojna, obwą:cenzura: wszystko, pogrzebała w kocyku i troche polezala przy drzwiczkach z klatki coby pewnie nikt nie proszony nagle nie wtargnął. a teraz lezy dalej tak jak zawsze w mojej czapce i co jakis czas robi obchód :) wygląda na ciekawą, ale nie wrogo nastawioną. okaże się jutro tak naprawdę :)

Edit 2:
siedza razem juz w wannie od 80 minut:) nie ma walk:) młode wchodza Gaji na głowę, tej to jakby nie przeszkadzało. iskają ją ile wlezie i w sumie leżą jedna na drugiej (i trzeciej i czwartej). obyło sie bez uciekania. mialam je łączyć na odgrodzonej powierzchni, ale do wanny mialam lepszy dostęp jakby sie cos dzialo. wklejam pare zdjec i filmik:) aktualnie łażą po sobie i zgrzytaja zębami.







filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=jxXTva_GPhk


myślicie, że ile takich sesji muszą mieć by włożyć je do nowej klatki? tak najbezpieczniej :)

Zuzia1976 - Śro Kwi 28, 2010 14:50

Czytam Wasze wypowiedzi i widzę,że ile szczurów,tyle problemów.Kupiłam ostatnio młodą szczurkę,ale nie widzi mi się,żeby się polubiły ze starą.Stoją klatki obok siebie,stara fucha na młodą,kiedy się spotykają na zewnątrz,robi się nieziemski kocioł.Nie ma już w domu neutralnego terenu,bo starsza zna wszystkie kąty.Co robić?Ratatujcie. http://www.youtube.com/watch?v=0edG1Rnp9ZU
quagmire - Śro Kwi 28, 2010 14:58

Zuzia1976, niech klatki nie stoją obok siebie i niech mała na wybiegu nie podchodzi do klatki starszej, gdy ta jest zamknięta, bo to nakręca zachowania terytorialne.
Łączenie często musi potrwać. Jeśli w domu nie ma neutralnego terenu, to zabierz obie szczurki na wycieczkę. Często stres ułatwia zacieśnienie więzi.

Obejrzałam filmik. Większa chce malucha ustawić, a małe jest straszną piskawką. Ale krew się nie leje, więc mam nadzieję, że z czasem się dogadają.

Niamey - Śro Kwi 28, 2010 15:09

Możesz je włożyć do wanny/pod prysznic, nasmarować obie jakimś zapachem spożywczym. Albo włożyć w transporter i pojeździć po mieście. No i uzbrój się w cierpliwość - to może potrwać, a w dodatku starsza samica jeszcze długo może bić młodszą, ale póki nie ma krwi, nie panikuj :)
Ponadto z tego, co widzę, wypuściłaś je w kuwecie starszej? Nic dziwnego, że przegania intruza. To, co jest na filmiku, wbrew pozorom nie wydaje mi się bardzo drastyczne - ot szczury tak się czasem zachowują, ale lepiej zmień warunki łączenia - lepiej niech starsza szczurka nie utrwala sobie takiego zachowania



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group