To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Dlaczego w stadzie, a nie pojedynczo?

Anonymous - Czw Wrz 29, 2011 09:49

to, że na stronach hodowli znajdują się informacje takie jak np. ten z Anahaty:

Cytat:
MIOT "R"
Pretoria nie mogła urodzić i została poddana cesarce i kastracji. Maluszki nie przeżyły


świadczy tylko na korzyść hodowców. oni niczego nie ukrywają, ale jasno i wprost podają informacje.

przypadki, kiedy samica nie jest w stanie urodzić ZDARZAJĄ SIĘ. może to wynikać z wielu czynników, bo na przykład wystarczy że tylko jedno młode jest zbyt duże i utknie w kanale rodnym - i koniec, samica nie jest w stanie sobie z tym poradzić, konieczna jest interwencja chirurgiczna. hodowcy za każdym razem robią wszystko, by w takim przypadku uratować samicę i młode - i takie przypadki się zdarzają, jednak zazwyczaj po cesarce młode są już zbyt wymęczone trudnym porodem, narkozą, w której była samica, samica po narkozie może mieć problemy z laktacją, młode mogą być zbyt słabe, żeby ssać, i tak dalej i tak dalej. stąd się biorą te 'martwe mioty', bo niestety zazwyczaj maluchy, mimo fachowej opieki i starań, nie dają rady przeżyć. często ogromnym sukcesem jest sam fakt, że przeżyje samica.

zdarza się też, że z jakichś powodów młode są martwe jeszcze przed porodem. wtedy też, by uratować samiczkę, konieczna jest natychmiastowa cesarka.

takie historie nie dzieją się wyłącznie w hodowlach - dzieją się wszędzie, tyle tylko, że się o tym nie słyszy. bo często może sam niedoświadczony właściciel nie zdaje sobie sprawy, dlaczego jego szczurzyca zmarła, bo często nie ma nawet świadomości, że jest ona w ciąży. a ciąża jak to ciąża, bywa, że przebiega z komplikacjami. i z tym się zawsze trzeba liczyć.

to tyle na temat 'tych złych, kłamliwych, eksperymentujących hodowców'.
dowiedziałabyś się o tym wszystkim, gdybyś tylko poczytałam forum zanim sama wysnułaś błędne wnioski.

i żeby była jasność, nie jestem 'snobistycznym posiadaczem wyłącznie rodowodowych szczurów'. moja pierwsza w życiu szczurzyca była z zoologa, ale to dlatego, że te pare lat temu dostęp do rzetelnych informacji z forum nie był tak łatwy jak dziś. kolejne ogony były z adopcji. później dołączyły do nich rasiaki. i do dziś mam stado mieszane.

AngelsDream - Czw Wrz 29, 2011 09:56

Czasem korzysta się z opcji przesyłki konduktorskiej. Jest to opcja mniej bezpieczna, ale nadal na tyle, że wiele osób się na nią decyduje i nic się nie dzieje złego.

Trochę zagalopowałaś się w swoich wnioskach, jednocześnie mimowolnie (bo rozumiem, że to była tylko kwestia obrony, a nie złośliwości) obraziłaś ogół forum, nie dziw się, że padają słowa chłodne, przytaczane są fakty. Możesz z tego korzystać do woli. Myślę, że nikomu tutaj nie chodzi o to, żebyś sobie z forum poszła, przeciwnie. Zostań i czerp (a z czasem pewnie także dokładaj ^^ ).

mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 13:40

Kończąc już, mam nadzieję, ten wątek, chciałam jeszcze powiedzieć, że nie czytałam o tym, skąd należy brać szczury. Tylko o tym, w jakich konfiguracjach i jak je do siebie przekonać.
Nakasha - Czw Wrz 29, 2011 18:43

Cytat:
pomyslałam, że może ci ludzie też się srednio znają i "eksperymentują",

Zamiast snuć domysły, najlepiej spytać. ;) Są różne powody, dla których samica nie może urodzić i nie ma to niczego wspólnego z eksperymentowaniem: młode mogą być źle ułożone w macicy, osesek może zaklinować się w drogach rodnych, samica może poronić, może wdać się zakażenie, u samicy może zawieść gospodarka hormonalna. Czasami dzieje się coś złego z jedną odnogą macicy, z drugą jest ok, ale młode i tak nie przeżywają. To, że hodowcy o tym wiedzą, wynika z faktu, że są dobrze przygotowani do zajmowania się samicą w ciąży i miotem, są w stanie rozpoznać, kiedy dzieje się coś złego i odpowiednio zareagować. Gdy samica jest poddawana cesarce, młode czasami przeżywają - ale odchodzą później z powodu narkozy. Takie oseski nie są w stanie zmetabolizować narkozy, nawet wziewnej. Ale czasami maluchy przeżywają i są odkarmiane przez mamki. ;)


Szczury można wysłać PKSem albo konduktorką - wysyłałam i odbierałam w taki sposób mnóstwo szczurów i nigdy nie było problemu. :) Kilkugodzinna podróż nie jest dla szczurów mocno stresująca. ;)


Cytat:
do tego stopnia, że odmawiali ludziom, którzy skazywaliby ich podopiecznego na brak towarzystwa. Ale są też inne

Proszę o podanie nazwy hodowli obecnie zrzeszonych w SHSRP lub zagranicznym związku, gdzie hodowca sprzedał szczura do domu, w którym ten nie miał towarzystwa. To poważne oskarżenie i wobec takiego hodowcy trzeba podjąć odpowiednie kroki.

mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 19:18

Ale to dobrze, że rościli sobie prawo do odmowy, prawda? Nie chcieli malucha skazywać na samotność... :)
Nakasha - Czw Wrz 29, 2011 19:33

Ale napisałaś, że są inne. :P A na pewno wśród hodowców z SHSRP nie ma żadnego, który sprzedałby samotnego szczura. ;)

Poza tym hodowcy mają obowiązek pisać o wszystkich miotach, również o tych, które nie doszły do skutku. ;) Właśnie po to, aby niczego nie ukrywać.

mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 19:35

Achaaaaaaa.... ;) A moja Kazia nadal ucieka przed Miłką. Wrzuciłam obie do klatki młodej i starsza po zjedzeniu jej nieco żarełka - uciekła. Dziwne...
Nakasha - Czw Wrz 29, 2011 19:48

mortiszja, to normalne, że przez parę dni mogą być w stosunku do siebie obojętne lub niechętne, na pełną miłość potrzeba trochę czasu. ;)
greenfreak - Czw Wrz 29, 2011 20:10

A co do transportu, to napomknę jeszcze, że mamy wśród szczuromaniaków nawet niekiedy osoby, które gotowe są osobiście jeździć po kraju za zwrotem kosztów.
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 20:27

Nakasha, ja wiem, ale czy długo to potrwa? Zamiast szczęśliwsze - wyglądają obie na zagubione, zdezorientowane... Małej mi żal, bo wciąż ją Kazia odrzuca, za to starsza zachowuje się jak (wiem, że to może zabrzmieć psychopatycznie) starsza córka, która jest zazdrosna - ucieka od małej, ale za to do mnie lgnie z podwójną mocą. Chciałabym je umieścić w jednej klatce i nie wiem, ile jeszcze czekać... W sumie się nie biją, nie drapią... I tak mam szczęście :)
Nakasha - Czw Wrz 29, 2011 22:36

mortiszja, skoro się nie biją, to daj je do jednej klatki. Jeśli nie będą ze sobą przebywać, to się nie polubią. ;)

Szczury trzeba rozdzielić, jeśli zaczną gryźć się do krwi, kotłowanie się, spychanie, piszczenie, itp. jest całkowicie normalne. Ale to nie o tym temat - o rady co do łączenia pytaj w odpowiednim dziale. ;)

mortiszja - Pią Wrz 30, 2011 07:04

Ja biegam za nimi i wrzucam na siebie :P Nawet jak śniadanie robiłam, to latały po blacie ;) Ale racja - dzisiaj szoruję klatkę i niech się dzieje wola...szczurza :D
Layla - Pią Wrz 30, 2011 09:53

mortiszja, jakby ci przyprowadzili współlokatorkę to też musiałabyś ją najpierw poznać, nim wpadniesz jej w ramiona ;) U szczurów jest podobnie :P
mortiszja - Pią Wrz 30, 2011 16:23

Chiałam ogłosić, że połączyłam dwie klatki (wyszorowane), więc moje panny mają 3 piętra i duuuużooo przestrzeni, są obecnie wewnątrz obie, JEDZĄ z jednej miski i jest bosko ;) )))) Mam nadzieję, że teraz miłość wybuchnie ;) I że nagle im nie odbije :P :serducho:
karola - Pią Wrz 30, 2011 16:38

Dziewczyny, to nie jest temat o łączeniu ;) Więc wiecie... :ot:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group