To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XVII

wilczek777 - Sob Sie 24, 2013 21:54

Nakasha, za małe ale dla osób po 50 roku życia psiak pod pachę w sam raz :)
Shira w ogóle jakby dopiero spacerek się zaczynał! Choruję na aussie...

mmarcioszka - Sob Sie 24, 2013 22:00

Nakasha, tak. Chodzi biedny w abażurze od piątku i już tylko czeka na zdjęcie - jak zdążę jutro jadę z nim na zdjęcie szwów, a jak nie to dopiero w poniedziałek. Grunt, że wszystko dobrze :D
Nakasha - Sob Sie 24, 2013 22:36

wilczek777, każdy dopasowuje wielkość do siebie i swoich warunków. :) Marzy mi się jeszcze jakiś wielkolud, typu kangala czy chociaż nowofundlanda. ;) uwielbiam duże psy i na szczęście mam dla nich dużo miejsca. :P Wielkość Shiry (52 cm w kłębie, 24 kg wagi - przeciętnie jak na sukę aussie, chociaż zalicza się już do tych nieco większych) jest dla mnie minimalna. Za to Zbyszkowi bardzo się podoba, dla niego właśnie takie psy są idealne. ;) Shira nadrabia usposobieniem - nadal nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do jej charakteru i zachowania. :serducho:

mmarcioszka, to super. :)

wilczek777 - Sob Sie 24, 2013 22:43

Rozmawiając z TŻ o psach na przyszłość braliśmy pod uwagę berneńczyka ale ta długość życia nas na kolana powaliła. Suka rodziców ma 7 lat i jest w pełni życia a taki to by już na skraju grobu stał. Już nowofundland jest wielki a żyje przynajmniej te 8 a olbrzym nieprzeciętny. Myślałam o takim psie również ale wątpię żebyśmy kiedykolwiek mieli miejsce na takiego kolosa.

Aussiki nadal mnie kuszą - na forum co chwila widzę mordkę Shiry a na stronie Szczecińskiego schroniska jest gif ze szczeniakiem. Gdzieś tam wraca do mnie aussik ale TŻ się "nie podoba aż tak" no i frisbee nieszczęsne gdzie się boję, że będzie za ciężko na stawy.

Nakasha - Sob Sie 24, 2013 22:56

wilczek777, zawsze możesz wybrać małego aussie, lekkiej budowy. ;) Ja szukałam masywnego, dużego ozzika, do bardziej kondycyjnych niż akrobatycznych sportów. Chociaż 4 aussie, które znam osobiście, ćwiczą frisbee i żaden nie ma problemów ze stawami. :) Ale też można z nimi robić wiele innych rzeczy, a frisbee trenować oszczędnie. :) Generalnie to psy świetnie sobie radzące w agility. I przewidywana długość życia to kilkanaście lat, a nie kilka...

Ja mam nadzieję, że moje większe psiaki (Nemo i Nala) będą żyć dłużej niż średnia dla rasy... bo 11 lat mi się nie uśmiecha... ale to i tak lepiej, niż gdybym miała ich w ogóle nie mieć.

Nakasha - Sob Sie 24, 2013 23:14

Wędrując po okolicznych terenach natrafiliśmy na leśną rzeczkę. Oczywiście psy były przeszczęśliwe. :D (zapraszam do oglądania w HD)
http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be

wilczek777 - Sob Sie 24, 2013 23:26

Nakasha od razu szukałabym w liniach working lekkiego psiaka ale tak jak mówię - TŻ jest za "burdelem collie" i na razie na tym stanęło. Z tym oszczędnie właśnie nie wchodzi w grę bo na frisbee będę chciała się najmocniej skupić (chociaż jak ostatnio widziałam psy na torze agility to mi ślina ciekła oj ciekła...).

Będą żyły długo bo świetnie im u Ciebie :) TŻ ma sukę setera irlandzkiego skończyła 15 lat i prawie nie widzi i w sumie już głucha. Poza tym ma lśniące futro a kiedy już wie, że przed nosem ma innego psa to potrafi podskoczyć jak szczeniak.

Totalnie zazdroszczę Ci pływających futrzaków. Suka rodziców nawet do kałuży nie wejdzie...
Byłam z nią dzisiaj na długim spacerze. Ma suka potencjał i szybko się uczy przy smakołykach. Bez nich głupieje ale boli mnie, że tak strasznie się marnuje... Nic z tego co ją uczę nie zostaje bo jest rozpuszczona jak dziadowski bicz.

Swoją drogą liczyłam dzisiaj z TŻ ile nas kosztują szczury... Spokojnie moglibyśmy mieć psa na dobrym jedzonku. Tak mnie to zabolało, że nie wiedziałam co powiedzieć. W sumie co tu dyskutować - dopóki nie ma sytuacji stabilnej z mieszkaniem psa nie będzie. Poza tym normalna praca i CZAS! Czas odgrywa tu kluczową rolę bo mieć psa tylko po to żeby gnił w domu całe dnie to bez sensu.

Gdzie wy pracujecie ludzie, że te psiaki mają tak dobrze?

Ebia - Nie Sie 25, 2013 00:54

Czy ktoś z Was zajmuje się dogtekkingiem? Myśli o tej formie aktywności chodzą mi po głowie już od jakiegoś czasu. Mam jednak pewne wątpliwości. Czy nie będzie to zbyt obciążające dla osoby mającej problemy z kręgosłupem? I czy pies mający 8 lat nie jest za stary? Dodam, że nie ma problemów ze zdrowiem czy stawami i wygląda na takiego, który chce jeszcze chwilę pożyć

Żal mi mojego psa.. który tak na prawdę dostaje mniej uwagi, niż potrzebuje. A to mogłoby być fajne urozmaicenie zarówno dla mnie, jak i dla niego

Nakasha - Nie Sie 25, 2013 01:10

Ebia, jeśli zwykłe chodzenie nie jest dla Ciebie zbytnim obciążeniem, to dasz radę. ;) Dogtrekking to bieg lub marszobieg z psem na uprzęży. Właściwie nie różni się wiele od zwykłego spaceru. :) Różnica jest taka, że pies jest na szelkach, przypięty do Twojego pasa, biegnie z przodu i Cię ciągnie. Trzeba by go po prostu nauczyć równomiernego chodu/truchtu z przodu (aby szedł prosto, a nie skakał na boki) i ciągnięcia, ale lekkiego, a także kilku podstawowych komend, np. "stój", "biegnij", "lewo", "prawo", itp. ;)
Ebia - Nie Sie 25, 2013 01:27

Bez problemu reaguje na "stój" i "idziemy", komend "w prawo" i "w lewo" musielibyśmy dopiero się uczyć. Do tej pory na spacerach bazowałam na tym, że Rocki wczuwa się we mnie - zarówno gdy jest puszczony wolno, jak i gdy prowadzę go na krótkiej smyczy przy nodze. Do tej pory szedł zazwyczaj równo obok mnie, albo przodem (o ile zdążył wcześniej się załatwić), a skręcał jakoś tak naturalnie zawsze tam, gdzie zamierzałam pójść (na pewno wyczuwa moje ruchy)

U nas w grę wchodzi marsz, myślałam o dołożeniu sobie kijków. Chodzi mi głównie o to, żeby zwiększyć moją i jego aktywność, utrzymać więź. Gdy ma za mało ruchu i uwagi jest bardziej agresywny i sprawia wrażenie zagubionego. A zabawa piłką czy aportowanie przestało być dla niego atrakcyjne (od pewnego czasu olewa totalnie). Dogtrekking to byłoby dla nas dobre rozwiązanie, chociaż ta godzina dziennie wieczorem, nawet po mieście, a w weekendy dłuższe spacery po łąkach.

Chyba zacznę się w to wkręcać. Muszę tylko poszukać sposobu mierzenia psa przy kupnie szelek i tego pasa (linki?)amortyzującego

wilczek777 - Nie Sie 25, 2013 07:39

Doktrekking cudowna rzecz. Od czasu do czasu widzę na obrzeżu Szczecina pana który biegnie z psiakiem typu husky. Obaj są tak wysportowani, że widać jakby lecieli a nie biegli. Z doświadczenia wiem, że szelki najlepiej dobierać "na żywo" ale przy zakupie internetowym nie ma tak fajnie... Ogólnie to fajny rodzaj aktywności - na pewno wzmacnia kondycje i więź. niektórzy bawią się w to już profesjonalnie i biegi z spem są organizowane na długich leśnych trasach. To musi być świetne przeżycie - biec z psem przez las, współgrać dopasowując tępo i wzajemnie się motywować - to słowem, to mocniejszym ciągnięciem psa kiedy nie ma się już tyle mocy :)
Ebia - Nie Sie 25, 2013 09:26

Zaraz wyjeżdżamy na działkę, więc dziś nie zdążę, ale jutro pójdziemy na spacer do zoologicznego szukać szelek. W sumie racja, że lepiej kupować z psem (tylko na moim zadupiu sama muszę sobie poradzić z doborem :/ ).

A czy moglibyście polecić mi jakiś pas i linkę? Hmm.. Chciałabym w miarę szybko zacząć, nawet jeszcze w tym tygodniu. Przyda nam się więcej ruchu 8)

Nakasha - Nie Sie 25, 2013 10:12

Cytat:
To musi być świetne przeżycie - biec z psem przez las,

Tak! :serducho:

Ebia, ale w zoologu jest bardzo drogo. Chyba, że przymierzyć, a potem kupić internetowo. ;) Dobre są szelki typu sledy i guardy. Wystarczy kupić mniej-więcej dobre, bo przynajmniej guardy są regulowane.

Eruntale - Nie Sie 25, 2013 10:31

Najbliższe 'casualowe' zawody dogrtrekkingowe są za tydzień, w Tychach. Bardzo polecam, piękna okolica i łatwa trasa bez podejść, plus możliwość wypluskania psa =] Byłam w zeszłym roku i w tym się wybiorę.
Równolegle jest Przesieka, ale to już dla twardzioszków ;P [/list]

sachma - Nie Sie 25, 2013 12:13

Nakasha, wilczek777, my mieliśmy mieszankę kaukaza i onka, dwa psy, po 60kg wagi, były wielkie, misiowate - przeżyły w nie najgorszym zdrowiu po 15 i 16lat :) a były to psy podwórzowe, które weta widziały tylko raz do roku na szczepieniu i myślę, że gdyby mieszkały w domu to przeżyły by dłużej, bo obaj mieli kłopoty z reumatyzmem i stawami, ale od szczyla nie można ich było nauczyć spania w budzie czy na paletach i na starość nadal uparcie, nawet w największe mrozy, spały na gołej albo oblodzonej ziemi - mimo że miały wielkie ocieplane budy i porozstawiane palety w strategicznych miejscach podwórza - spały obok a nie na... - ojciec specjalnie zrobił dla nich na wymiar budy, żeby mogli w nich stać i się obrócić.. myślę, że gdyby tata o nie zadbał, lepiej je karmił i gdyby mieszkały w domu to spokojnie jeszcze po 2-3lata by pociągnęły...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group