Archiwum - Koty ^^
Layla - Wto Mar 04, 2008 07:35
Bernadeta napisał/a: | ale może to dotyczy tylko kotów rasowych |
Eeee ja miałam dachową kotę, była grzeczna
Ewa, masakra
satanka666 - Wto Mar 04, 2008 11:04
http://www.mFoto.pl/uploa...t0056_a758e.jpg
http://www.mfoto.pl/uploa...t0047_1b4a8.jpg
babyduck - Wto Mar 04, 2008 11:21
http://www.mfoto.pl/uploa...t0056_a758e.jpg - umarłam Ona jest taka fotogeniczna. Prawdziwa modelka!
pituophis - Śro Mar 05, 2008 23:08
http://www.terrarium.com....ghlight=#809006
Cytat: | U mnie zdechły prawdopodobnie dwa |
Ewa - Czw Mar 06, 2008 14:02
Czy to oznacza, że pojawiła sie jakaś zaraza?
Jutro mam termin kastracji i obawiam się, chwycenia czegoś w przychodni,
Anonymous - Czw Mar 06, 2008 15:25
przeczytalam i troche sie martwie o osiemnastolatka moich rodzicow to kot spedzajacy sporo czasu na dworze (z wlasnego wyboru), a juz nie jest szczepiony od jakiegos czasu (wet powiedziala, ze w tym wieku na wscieklizne kota sie juz nie szczepi. drugi niezalezny weterynarz potwierdzil to... chociaz ja tego nie rozumiem, ale sa madrzejsi ode mnie). i martwie sie, ze przywlecze jakas zaraze, to to juz staruszek
Ninek - Czw Mar 06, 2008 18:14
nezu, co do kotów wpatrujących sie z przerażeniem w bliżej nieokreślone 'coś', miałam to samo. Czasami umierałam ze strachu jak mi koty nagle zamierały ze strachu, jeżyły sie i uciekały. I wierzcie albo nie, pomogła bioenergoterapeutka... Przy okazji dowiedziałam sie, że mój dom stoi na starym cmentarzysku, stąd tyle 'cosiów' w moim domu...
Ewa - Czw Mar 06, 2008 23:56
Teraz sobie uświadomiłam, że nasz Feliks od samego początku, co pewien czas przed "czymś" z przerażeniem ucieka. Może widzi więcej...
Jutro rano- odjajanie. Udaję, że sie nie boję.
Anonymous - Pią Mar 07, 2008 14:30
Ewa, Mam nadzieję,że kastracja i samopoczucie kociaka jest w porządku.
Matrix - Pią Mar 07, 2008 22:42
Jeśli chodzi o to kocie wędrowanie,to mieszkam w domu i mój kot(też Toffik ) regularnie wychodzi na noc na przechadzki,panienki i spotkania w gronie kumpli.Zawsze wraca na jedzenie I rzadko zdarza mu się być podrapanym Generalnie nie jest przytulaski i miziasty, ale czasem bawi się jak kociak. Taki zwykły dachowiec,szary w paski
Ewa, trzymam kciuki mimo,że już po
Ewa - Pią Mar 07, 2008 22:42
Feliks bezjajeczny.
Niestety w ferworze szalonego dnia i niestety mojego zaniedbania, gdyż założyłam, że nic sie nie będzie działo, kocie zjadło szef. Teraz ma gustowną dziurę na brzuchu. Nie można było jej zaszyć , bo zdążył ja wylizać i ubrudzić. Podobno ma się samo zagoić, tylko trochę dłużej. Najdziwniejsze, ze umęczony biedak nie odpuścił bara-bara na mojej ręce. Podobno hormony jeszcze mogą buzować dwa miesiące.
Ewa cieszę się, że przecudny Tofik wraca (durny by był jakby nie wracał)
sachma - Wto Mar 11, 2008 17:21
kto sasiadow mnie zadziwia z dnia na dzien.. ostatnio czesto jestem w domu po 16..
kotek jest troche z przymusu.. przyblakal sie ostatniej zimy - mial obróżkę wiec sasiadka zadzwonila do pani, ktora po kilku slowach rzucila sluchawka "a wez go sobie albo uspij!" (relacja oburzonej sasiadki troche przyblizyla mi jego historie ) a ze sasiadka w przeciwienstwie do calej rodziny kocha koty przezimowala go, niestety okazalo sie ze jej syn ma straszne uczulenie na kota - nikt go nie chcial a i corka sasiadki przywiazala sie do zwierzaka.. zrobili mu budke, szczepia go, karmia i ogolnie zajmuja sie jak moga.. kot jest wielki i strasznie glosny! nigdy nie spotkalam tak glosnego kota! i tak juz sobie ponad rok mieszka i wluczy sie po okolicznych podworkach - kot ktory przegania rodwaliera mieszkajacego u sasiadki, naszego owczarka i jamnika innych sasiadow.. lazi za ludzmi jak pies i ciagle gada..
otoz kot codziennie o godzinie 17 zaczyna sie drzec i lazic dookola domu, najpierw drze sie pod drzwiami, pozniej wskakuje na balkon i drze sie pod drzwiami balkonowymi albo pod oknami, jednoczesnie uwaznie patrzac co sie dzieje w salonie sasiadow.. kot sie nie zamknie do poki ktos nie wyjdzie i nie da mu jedzenia (z przyczyn oczywistych kot nie moze miec ciagle miski z jedzeniem bo albo zerzre ja pies albo zbiegna sie okoliczne koty )
najbardziej jednak zachwyca mnie i sasiadow to ze kiedys bylo tu nase kotow, ale odkad on sie pojawil nie ma juz prawie żadnego! tylko te domowe z innych domkow - kot przegonil wszystkie wluczace sie koty, co nie ukrywajac strasznie podoba sie mojemu wujkowi, ktory ma golebie (ten kocor w ogole golebiami sie nie interesuje) oraz sasiada ktorzy co roku mieli w swoim ogrodzie, bardzo zarosnietym, kocie przedszkola! teraz nie dosc ze nie ma kotow to i kotki sie przeniosly ulice dalej
moze to dla was nic nadzwyczajnego ale ja pierwszy raz spotkalam takiego kota i ogolnie jestem jego sprytem i odwaga zachwycona
Anonymous - Wto Mar 11, 2008 21:38
Tofik to jednak bystry kociak na dwór wychodzi tylko na noc,gdy nie ma psów,ludzi i samochodów,wraca świtem a w dzień panicznie boi się wyjść i siedzi w domu nawet jak otwieram balkon,ucieka do domu.W nocy zwiedza całe osiedle.
Dziś niestety jestem na noc w pracy i po raz pierwszy będzie tak,że jak przyjdzie na balkon to nikt mu nie otworzy drzwi gdy zamiauczy,a tak zawsze melduje swoje powroty. Ja śpię jak zając i zawsze go usłyszałam,a dziś mnie nie ma. Potrafił wrócić i o 2.30 i o 4.00 i o 5.00.
Biedna moja mama chyba się nie wyśpi,a na dodatek jest chora obiecała jednak,że będzie sprawdzać od czasu do czasu czy nie wrócił.Mam nadzieję,że jakoś się ułoży i poczeka aż ktoś mu otworzy. .
W końcu jak wyjadę na 7 dni to też jakoś będzie musiał beze mnie sobie radzić.
Aniamm - Śro Mar 12, 2008 10:57
Ja też mam kota...Miałam 2 ale Gratkę potrąciło auto Garfild to burasek,wyszkolony kociak,wciąż mnie zadziwia!
Nauczyłam go siedzieć,warować no i bawić się w kulkę(ja rzucam a on popycha łapką do mnie,ja rzucam itd.)..Poluje jak łowca codziennie przynosi coś pod drzwi Straszny z niego pieszczoch
Anonymous - Śro Mar 12, 2008 11:41
Tofik bystry ,wrócił o 23.00 i nie wyszedł już więcej z domu,albo hormony się "uspokoiły",albo wiedział,że w nocy będzie padać,a może stwierdził,że jak mnie nie ma to lepiej nie wychodzić z domu
|
|
|