W kupie raźniej - szczury są stadne - Dlaczego w stadzie, a nie pojedynczo?
valhalla - Czw Wrz 29, 2011 08:57
Nikt Ci nie napisał, że kogoś zabiłaś, tylko, że na miejsce szczura w zoologu przybędą kolejne, bo kupowaniem napędza się handel - proste.
Bronisz się atakując i to też średnio jest do przyjęcia. Nie brakuje tu ludzi, którzy pierwsze szczury wzięli z zoologa (ze mną włącznie), ale jakoś nie bronimy na siłę głupich decyzji, mamy nauczkę i nie popełniamy błędu po raz kolejny. Nigdy nikt mnie tu nie linczował za to, a każdy wie, że pierwsi dwaj moi chłopcy są ze sklepu.
Co do innych źródeł, z których można przygarnąć szczura, to ja wolę adopcje (aczkolwiek nie zauważyłam snobizmu wśród posiadaczy szczurów z hodowli).
Przed czym ratuje się szczurki z adopcji?
Przed wężem, przed dalszym przebywaniem u złych ludzi, przed oddaniem do zoologa, gdzie będą trzymane w kiepskich warunkach i sprzedane, przed bezmyślnym rozmnażaniem, przed śmiercią, kiedy ktoś chce je wypuścić na otwartym terenie albo od razu zabić...
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 09:01
A kto oddaje je do adopcji?
I ja się bronię - a jak!-taki jest odruch. Nie twierdzę jednak, że miałam złe intencję. I psa też mam ze schroniska, a nie z hodowli itd. Wiem, na czym rzecz polega, serio. Tylko zaskoczyła mnie taka masa agresji, jakbym zrobiła specjalnie coś złego. Chciałam zapewnić mojej szczurce towarzystwo, do adopcji nie było akurat żadnego szczurka, poszłam do sklepu i zobaczyłam stado maleństw. I już - poszło. I jeśli chodzi o patrzenie przyszłościowe - macie rację oczywiście, ale na ten moment chcę się cieszyć szczęściem moich potworów ogoniastych.
valhalla - Czw Wrz 29, 2011 09:12
Proszę, nie mów, że "nie było akurat żadnego szczurka do adopcji".
Jest cały dział na forum, tu - http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=63
I niestety nigdy nie jest tak, żeby nie było żadnych niechcianych szczurów szukających domu... zawsze są szczury do adopcji.
Asmena - Czw Wrz 29, 2011 09:12
mortiszja napisał/a: | A kto oddaje je do adopcji? |
Bardzo różni ludzie- terraryści, znudzone dzieciaki, ktoś, kto wyjeżdża za granicę i nie może wziąć szczura, ktoś, komu coś złego się stało w życiu, ktoś schorowany, ktoś, kto znalazł zabiedzonego szczura na ulicy, ktoś, kto wyciągnął szczury z laba... i wielu innych ktosiów
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 09:14
Czy jak obiecam, że nie zgrzesze więcej - będzie dobrze?
valhalla - Czw Wrz 29, 2011 09:17
A jeszcze, co do tych adopcji - często jest tak, że szczurek jest na drugim końcu Polski, a w okolicy żadnego do oddania nie ma. Przez forum można jednak znaleźć transport Ja też nie całkiem w to wierzyłam, ostatnio adoptowałam szczury z Wrocławia, odległość wydawała mi się zaporowa i dając ogłoszenie, że szukam transportu, średnio wierzyłam, że szybko go znajdę. 2 dni później szczurki przyjechały do mnie
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 09:17
PS Drugi szczurek z założenia miał być malutki - nie wiedziałam, jakby to było, gdybym Kazię chciała zapoznać z drugim w jej wieku.
AngelsDream - Czw Wrz 29, 2011 09:17
mortiszja, dobrze, że nie skazujesz swojego ogona na samotność, szkoda jednak, że podjęłaś akurat decyzję o kupnie w sklepie. Pozostawiając nawet kwestie, że napędzasz popyt, to pozostaje jeszcze sprawa dużo bardziej egoistyczna, istotna dla Ciebie - mianowicie pochodzenie oraz socjalizacja szczura w przeciętnym sklepie zoologicznym. Według Twoich słów ja jestem właśnie takim snobem, ponieważ wszystkie moje szczury pochodzą z hodowli. Pierwszego ogona kupiłam jednak w Kakadu i chociaż był cudownym szczurem, to jednak cierpiał na jednostronny przerost kości policzkowej. Na forum pojawiają się co moment historie problemów z oswajaniem lub zdrowiem szczurków z niepewnym pochodzeniem. Nie jest to oczywiście norma, ja jednakże biorę i to pod uwagę. Rodowodowe szczury też chorują, racja. Jednak w pewien sposób odbywa się to inaczej, jest wymiana informacji i wsparcie. Jest pewna wiedza. W przypadku adopcji czasami także jest taka możliwość. Sklep nigdy tego nie da, bo dla nich towar sprzedany to towar poza ich uwagą.
Ja, zamiast czytania mijających się z prawdą osądów na temat hodowli, które rzekomo mają być obroną, a są tylko prowokowaniem kłótni, wolałabym przeczytać, że następnym razem nie kupisz szczura w sklepie, zastanowisz się nad adopcją.
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 09:18
Tak??? Ja chciałam nawet z hodowli, ale właśnie ten transport mnie zmroził... Nie wierzyłam, że podróż dla takiego malucha będzie bezpieczna. Widać - myliłam się.
Niamey - Czw Wrz 29, 2011 09:19
mortiszja, można się cieszyć swoimi szczurami, jednocześnie zdając sobie sprawę, że nie powinno się było ich brać z zoologa Mój pierwszy szczur też był ze sklepu. Czy przez to mniej ją kochałam? Absolutnie nie - była moich ukochanym szczurem.
To "snobowanie się" posiadaczy szczurów istnieje tylko w mitach i legendach Większość z nas ma stada mieszane (trochę rasiaków, trochę kundelków) lub wyłącznie adopcyjne.
AngelsDream - Czw Wrz 29, 2011 09:21
mortiszja, z czterech moich szczurków tylko jeden urodził się w hodowli w Warszawie, dwa są z Jaworzna, jeden z Zabrza. I od raz napiszę, że hodowcy z serca adopcje popierają, więc spokojnie przewożą adopcyjne ogonki razem ze swoimi, jeśli jest okazja.
Warto mieć stadko zbudowane w sposób świadomy, to korzyść także dla właściciela, nie tylko dla ogonów.
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 09:21
Jejku! Nie mówiłam, że każdy, kto bierze z hodowli jest snobem. To raz. Dwa - obiecałam już, że nie kupię nigdy ze sklepu żadnego zwierzaka. A po trzecie - naprawdę widziałam strony hodowli, gdzie były te martwe mioty i pomyslałam, że może ci ludzie też się srednio znają i "eksperymentują", a że nie znam się na tym - dałam wiarę swojemu odczuciu...
[ Dodano: Czw Wrz 29, 2011 09:23 ]
O serce rośnie, że tu takie wsparcie. Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę mogła w tym uczestniczyć, o ile dacie mi rozgrzeszenie...
Asmena - Czw Wrz 29, 2011 09:23
mortiszja, kwestia transportu to kwestia wielu czynników- osoby przewożącej, sposobu (czasem szczurki jadą wygodnie w samochodzie, który nie ma przeciągów i ma stałą temperaturę ), terminu. Ale większość osób zgłaszających chęć transportu to osoby doświadczone, które wiedzą, że zimą należy szczurowi włożyć jakiś termofor, a latem załatwić dużo owoców/warzyw zawierających wodę. Taką wiedzę również zazwyczaj posiadają osoby oddające do adopcji, więc należycie dbają o bezpieczeństwo szczurka.
Nie będziemy ukrywać, że zdarzały się wypadki podczas transportu, ale to rzadkość, o ostatnim słyszałam dwa lata temu- wynikał z totalnej głupoty i nieodpowiedzialności transportującego.
mortiszja - Czw Wrz 29, 2011 09:39
Ale jeśli nikt nie jedzie w danym kierunku...to jak te maleństwa są wysyłane?
valhalla - Czw Wrz 29, 2011 09:41
Trzeba wtedy trochę poczekać, są ludzie, którzy jeżdżą raz na miesiąc albo rzadziej (są i tacy, którzy jeżdżą częściej), jest lista osób, które podróżują regularnie i można do nich napisać, kiedy wypada im kolejny termin wyjazdu
|
|
|