Archiwum - Psiaki IX
yoshi - Wto Wrz 14, 2010 10:58
Ninek dyskusja zaczęła się od tego
Ninek napisał/a: | Sysa napisał/a: | Róznica między pseudohodowlą a hodowlą jest własnie taka, że psy z hodowli nie trafią nagle do schroniska |
To co u nas, w marnym Brzegu robi rodowodowa suka ONka w przytulisku?
Nie ma reguły jakie psy trafiają do schronisk, niestety.
|
i myślę że nie ma co się kłócić
Chodzi o to że praktycznie rzecz biorąc w schroniskach np. na 300 psów może będzie maks 10 rodowodowych. Co świadczy o tym że psy rodowodowe trafiają rzadziej niż ich odpowiedniki w typie ras, czy mieszańce. I tylko o to mi chodzi. A pracując w schronisku powinnaś to sama zauważyć.
A to że i ludzie traktują wszelakie psy źle, ciężko zaprzeczyć, nie ważne czy rodowód czy nie, czy kundel czy cokolwiek innego.
Anonymous - Wto Wrz 14, 2010 12:01
Dzięki, dziewczyny, cieszę się, że Wam się podoba .
Anonymous - Wto Wrz 14, 2010 13:41
ren super ten twój pies. ile ona ma?
Anonymous - Wto Wrz 14, 2010 13:54
marla, dzięki . W lipcu skończyła rok.
Gato - Wto Wrz 14, 2010 15:02
Ninek napisał/a: | albo czy dogada sie z innym zwierzakiem (a mieliśmy przypadek faceta, który napalił sie na naszego Szarika, wziął go od razu. I tak samo szybko oddał, następnego dnia rano. Uważał, że dwa dorosłe, niekastrowane psy pokochają sie od pierwszej minuty). Zazwyczaj ludzie biorą psa na jeden dzień. Rzadko się zdarza, że pies do nas wraca. |
E, no i czym podane sytuacje się różnią? Brakiem papierkowej roboty? Dla psa stres jest taki sam, a przez 1 dzień NIE sprawdzisz czy dwa psy się dogadają, zwłaszcza jeśli właściciele są nierozgarnięci.
Ninek napisał/a: | Nie ma innych zabaw?
Poza tym napisałam: przynajmniej na początku.
Dla mnie szczytem głupoty jest agresywna zabawa z dużym psem wziętym jako dorosłym z przytułku. Ci ludzie, o których pisałam, oddali Blackiego po ponad tygodniu, bo zaczęli sie go bać. To jest duży pies (ma ok. 55cm w kłębie, albo więcej, nie mierzyłam go. to pies w typie laba, jest dużo wyższy), jest w wieku, w którym hormony jeszcze szaleją (tzn już nie, bo go wykastrowaliśmy), a on próbuje dominować nad każdym człowiekiem. Dosyć długo zajęło nam ponowne nauczenie go, że jeśli chce sie bawić to nie może po prostu łapać nas za przedramie i gryźć. A niestety tego go nauczyli tamci ludzie. |
No to wydaliście agresywnego psa ludziom którzy się nie znają? Czy wydaliście psa który był niewychowany i NIE umiał bawić się inaczej niż przez podgryzanie (+ jak się domyślam nie znał swojej siły itp.).
Znam dorosłe duże psy wzięte ze schronisk, z którymi ludzie normalnie się bawili. To nie jest agresywna zabawa (no chyba, że ktoś drażni psa, ale wtedy to się nie nazywa zabawą) to jest najbardziej naturalna dla psa forma zabawy z człowiekiem. I ponawiam pytanie - w co z takim psem można się bawić?
Psy nie dominują nad ludźmi, teoria dominacji to trochę inne lata... Dość dawne w stosunku do obecnych metod szkoleniowych i wiedzy o psach .
Layla - Wto Wrz 14, 2010 15:08
Dla mnie "wypożyczanie" psa to coś strasznego, to trochę jak branie dziecka z domu dziecka "na próbę". Wiem, że pies to nie dziecko, ale jednak emocjonalnie takiego malutkiego dzieciaka trochę przypomina.
Sysa - Wto Wrz 14, 2010 18:11
Gato, Vegolf jest śliczny! I super mu uszy latają jak biegnie
Anka., psiaki słodkie, te zdjęcia z uśmiechami na piasku są super
babyduck, uważam, że z Negrą masz super kontakt, a że ona szczekiem okazuje emocje, to nie Twoja wina. Trudno z tym walczyć.
Ren, kolooooooooooor! Uwielbiam rudeeeee!
LunacyFringe - Wto Wrz 14, 2010 18:30
Tez myślę, że dawanie psa na próbę to nie za dobry pomysł. Dodatkowy stres, dodatkowe emocje.
Ren, nie podobają mi się pudle, ale twoja jest śliczna Jakoś nie przypomina pudla
baby, ja już ci pisałam nie raz, za dużo od siebie wymagasz, nie ma idealnych psów Jak byłam na zawodach agility to ciągle było słychać szczekanie Duże emocje, ekscytacja, ja bym sie tym tak nie przejmowała Masz super psa i tak o niej myśl !
co do zabawy w przeciąganie to jest moja ulubiona zabawa myślę, że nie ma przeciwwskazań, schroniskowe psiaki mogą sie bawić w przeciąganie , czemu nie? Trzeba tylko nauczyć psiaka , że na komendę puść się puszcza, bo inaczej koniec zabawy. Mnie moja suka nie raz ugryzła podczas zabawy. Ale to było zwykłe chwycenie, pomyliła się i coś mi się wydaje , że w tym przypadku mogło być podobnie.
Za 8 h jedziemy po Jima
Niamey - Wto Wrz 14, 2010 18:47
Gato, masz pretensje do Ninek o rzeczy, na które ona nie ma wpływu - przecież pisała, że tak naprawdę nie mogą nikomu odmówić i oni mogą robić swoje, a jakaś przypadkowa pani i tak wyda nieodpowiedniego psa przypadkowym ludziom. Wydaje mi sie, że to "próbne" dawanie psa to taki chwyt psychologiczny, skoro w większości przypadków pies zostaje już na zawsze. Czasem ludziom łatwiej się zdecydować, kiedy wiedzą, że mają drogę odwrotu i że to tylko na próbę - metoda małych kroków
Gato - Wto Wrz 14, 2010 19:02
Niamey napisał/a: | Gato, masz pretensje do Ninek o rzeczy, na które ona nie ma wpływu - przecież pisała, że tak naprawdę nie mogą nikomu odmówić i oni mogą robić swoje, a jakaś przypadkowa pani i tak wyda nieodpowiedniego psa przypadkowym ludziom. |
Nie mam pretensji, zauważam nieścisłość. I zwracam uwagę na to, że TD jest czymś przestarzałym, co dawno temu odłożono do lamusa. Zresztą zauważ, że Layla i LunacyFringe uważają podobnie.
Sysa, Vega dziękuje
Ninek - Wto Wrz 14, 2010 21:16
Gato napisał/a: | Ninek napisał/a: | albo czy dogada sie z innym zwierzakiem (a mieliśmy przypadek faceta, który napalił sie na naszego Szarika, wziął go od razu. I tak samo szybko oddał, następnego dnia rano. Uważał, że dwa dorosłe, niekastrowane psy pokochają sie od pierwszej minuty). Zazwyczaj ludzie biorą psa na jeden dzień. Rzadko się zdarza, że pies do nas wraca. |
E, no i czym podane sytuacje się różnią? Brakiem papierkowej roboty? Dla psa stres jest taki sam, a przez 1 dzień NIE sprawdzisz czy dwa psy się dogadają, zwłaszcza jeśli właściciele są nierozgarnięci.[//quote]
Tak jak napisałam: raz sie zdarzyło, że pies z 'wypożyczenia' do nas wrócił.
Ninek napisał/a: | Nie ma innych zabaw?
Poza tym napisałam: przynajmniej na początku.
Dla mnie szczytem głupoty jest agresywna zabawa z dużym psem wziętym jako dorosłym z przytułku. Ci ludzie, o których pisałam, oddali Blackiego po ponad tygodniu, bo zaczęli sie go bać. To jest duży pies (ma ok. 55cm w kłębie, albo więcej, nie mierzyłam go. to pies w typie laba, jest dużo wyższy), jest w wieku, w którym hormony jeszcze szaleją (tzn już nie, bo go wykastrowaliśmy), a on próbuje dominować nad każdym człowiekiem. Dosyć długo zajęło nam ponowne nauczenie go, że jeśli chce sie bawić to nie może po prostu łapać nas za przedramie i gryźć. A niestety tego go nauczyli tamci ludzie. |
No to wydaliście agresywnego psa ludziom którzy się nie znają? Czy wydaliście psa który był niewychowany i NIE umiał bawić się inaczej niż przez podgryzanie (+ jak się domyślam nie znał swojej siły itp.). |
A gdzie ja napisałam, że on był agresywny, albo że Ci ludzie nie mieli doświadczenia?
Blackie to była oaza spokoju, największe ciele, nigdy nie mieliśmy z nim żadnych problemów, kocha wszystko i wszystkich. Właścicielka miała wcześniej kilka dużych psów. Na wspólnych spacerach córki radziły sobie doskonale a pies chodził jak w zegarku.
Po powrocie od nich wszystkich zachęcał do zabawy właśnie gryzieniem po rękach, nie mocnym, ale to duży pies i ma siłe. Zrobił sie też koszmarnie nachalny, choć przed jego wydaniem nauczyliśmy go, że 'nie' to 'nie' a nie 'a może jednak'.
Gato napisał/a: |
Znam dorosłe duże psy wzięte ze schronisk, z którymi ludzie normalnie się bawili. To nie jest agresywna zabawa (no chyba, że ktoś drażni psa, ale wtedy to się nie nazywa zabawą) to jest najbardziej naturalna dla psa forma zabawy z człowiekiem. I ponawiam pytanie - w co z takim psem można się bawić?
Psy nie dominują nad ludźmi, teoria dominacji to trochę inne lata... Dość dawne w stosunku do obecnych metod szkoleniowych i wiedzy o psach . |
Tak jak już napisałam. Dla mnie niepojęte jest jak można od początku sie tak bawić z psem. Nie znając go, nie wiedząc jak reaguje, zanim nauczy sie go tego, kto rządzi.
Co do dominacji, to jak inaczej nazwać chęć rządzenia właścicielem?
Szura - Wto Wrz 14, 2010 21:51
Oczywistym jest, że jeśli pies ma skłonności do podgryzania rąk czy rękawów/nogawek, to trzeba mu konsekwentnie tłumaczyć, że to nieakceptowalne. Niektóre jednak i tak będą sprawdzać na nowych osobach, czy może one pozwolą. Diego, który u mnie mieszkał, był właśnie takim psem, przy jasno wytyczonych granicach anioł nie pies, ale jeśli mu się pozwalało na wszystko, to podgryzał rękawy, skakał itp. A przy psie 30 kilo to średnio przyjemne. Wystarczy odpowiednie podejście i wydawałoby się, że ludzie, którzy już mieli duże psy, powinni to rozumieć.
Ninek - Wto Wrz 14, 2010 22:14
Szura napisał/a: | Oczywistym jest, że jeśli pies ma skłonności do podgryzania rąk czy rękawów/nogawek, to trzeba mu konsekwentnie tłumaczyć, że to nieakceptowalne. |
Dla mnie to też oczywiste. Jego 'panie' też zdawały sie to wiedzieć. Proponowaliśmy nawet, że ktoś z nas może do nich pójść, zobaczyć w czym problem i doradzić. Ale łatwiej było psa oddać.
Może to i dobrze. To świetny pies i zasługuje na najlepszy dom.
Gato - Wto Wrz 14, 2010 23:35
Ninek napisał/a: | Co do dominacji, to jak inaczej nazwać chęć rządzenia właścicielem? |
No to może zacznijmy od tego, że pojęcie "rządzenia" jest psu obce. Jest to pojęcie abstrakcyjne. Ja bym psa nazwała po prostu niewychowanym - jeśli pies nie widzi granic, to nic dziwnego że je przekracza. Jeśli nie wie, że ma nie gryźć w ręce - będzie to robił, zwłaszcza jeśli ktoś mu na to pozwala. To nie jest chęć dominacji - pies bawi się tak, jak został do tej pory nauczony, powiela te zachowania, które przyniosły mu korzyść.
U zwierząt dominacja odnosi się do innych przedstawicieli tego samego gatunku. Psy nie tworzą z nami stad, ani niczego w tym rodzaju.
Ninek napisał/a: | A gdzie ja napisałam, że on był agresywny, albo że Ci ludzie nie mieli doświadczenia? |
Można mieć kilka psów, a doświadczenia żadnego, niestety . I nie zrozumiałaś mnie zupełnie, nigdzie nie napisałaś, że pies jest agresywny.
Ninek napisał/a: | Na wspólnych spacerach córki radziły sobie doskonale a pies chodził jak w zegarku. |
Wspólne znaczy z kimś "od Was"? Jeśli tak, to co jest w tym dziwnego, pies nie jest głupi, wie kogo słuchać musi, a kogo może mieć w nosie.
Ninek napisał/a: | Dla mnie niepojęte jest jak można od początku sie tak bawić z psem. Nie znając go, nie wiedząc jak reaguje, zanim nauczy sie go tego, kto rządzi. |
No więc jak mu to pokazać? Wydawanie komend i nagradzanie jedzeniem - też punkt zapalny, bo mamy żarcie. Zabawka nie, bo to samo... Coś mi się zdaje, że się nie dogadamy w tej kwestii
Oli - Śro Wrz 15, 2010 00:02
Gato napisał/a: | Psy nie tworzą z nami stad, ani niczego w tym rodzaju. | oczywiście, że tworzą. tak samo jak jesteśmy członkami stad naszych szczurów, które wobec nas przejawiają takie same zachowania jak wobec przedstawicieli własnego gatunku.
|
|
|