To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol.VII

Sorgen - Śro Sty 27, 2010 19:49

Mam pytanie, jak się ma sterylka do dalszego rozwoju fizycznego suki? Delciak jest bullterierem, ma 24 grudnia skończony rok, cieczkę miała jedną. Czy po sterylce suka nadal będzie się rozwijać w sensie czy się rozrośnie na boki czy zostanie taka "młodzieżowa"?
Czy przed sterylką trzeba robić jakieś poziomy hormonów czy obojętne ile przed cieczka się ja ciachnie?

Tess - Śro Sty 27, 2010 19:56

Nie jestem ekspertem, tu może się wypowiedzieć Oli, ale z tego co słyszałam nie powinno się ciąć suki później niż dwa miesiące przed cieczką, bo jakieś komplikacje mogą być, czy cuś. :O
sachma - Śro Sty 27, 2010 20:03

Mazoku napisał/a:
u nas jest kilka takich psów i zadziwia mnie ich inteligencja i zdolność "przetrwania" w mieście - przechodzą na pasach kiedy nic nie jedzie, nie łażą bezmyślnie po ulicy tylko chodnikami, ignorują wszystkich z innymi psami włącznie, wyglądają na niesamowicie skupione na celu swojej podróży, jakby się wybrały po zakup bułek z samego rana. ale to stare szczury uliczne, mało psów sobie aż tak świetnie radzi, a teraz nie widuję żadnego z nich.


jakbym czytała o naszym Kajtku - to był pies który uciekał, jedną dziurę się załatało to zrobił drugą, w końcu skończył na łańcuchu, ale tylko na miesiąc, bo nie mieliśmy sumienia go tak trzymać.. mimo to Kajtek był znany w Pruszczu, łaził po całym mieście, wracając do domu na noc i koło 15 na obiad.. jak nie pojawiał się o 15 zaczynaliśmy go szukać, przeważnie siedział pod szkołą i żebrał o kanapki o.O bardzo często odprowadzał mnie ze szkoły do domu, pozostawiając przy bramie i idąc w swoją stronę :P

Czasem na prawdę trudno upilnować psa ;)

AngelsDream - Śro Sty 27, 2010 21:20

sachma napisał/a:
Czasem na prawdę trudno upilnować psa


To trzeba tak zrobić, żeby nie było trudno.

Są obrzydliwe mrozy i nie przemawia do mnie nawet zaradność tego psa. :|

agacia - Śro Sty 27, 2010 21:35

Ważne jest, żeby po cieczce odczekać te 2-3 miesiące ze sterylizacją, chociaż w nagłych wypadkach można sterylizować wcześniej, ale wtedy istnieje ryzyko większych powikłań jak np. ciąża urojona. Azja była sterylizowana jakiś miesiąc po cieczce (wet mi powiedział, że tak się robi, a ja byłam wtedy jeszcze w liceum i nie miałam takiej wiedzy jak teraz) i skończyło się to właśnie ciążą urojoną. Co do czasu przed cieczką to raczej nie ma to znaczenia. No i raczej nie robi się badań hormonalnych by określić, ze np. cieczka będzie za miesiąc.
sachma - Śro Sty 27, 2010 21:39

AngelsDream, u nas w takie mrozy psy siedzą pozamykane w ogrzewanych pomieszczeniach ;) w bloku pewnie łatwiej upilnować, kiedy pies mieszka na dworze już tak łatwo nie jest ;)

zastanawialiście się nad rozwieszeniem ogłoszeń, że szukacie właściciela tego psa? może ktoś z sąsiadów doniesie :P

AngelsDream - Śro Sty 27, 2010 21:42

sachma, tak - myślałam o tym, ale boję się, że skończy się na głupich telefonach.

Spróbuję jeszcze jutro zrobić cokolwiek. W miarę możliwości do skutku. Na razie napisałam list do Gazety Wyborczej.

PALATINA - Czw Sty 28, 2010 12:45

Tia...
Przyznaję się publicznie. Jestem paskudną wredną i kłótliwą babą i wczoraj sobie narobiłam wrogów na osiedlu. Pewnie ktoś będzie o mnie pisał na jakimś psim forum, jaka to suka ze mnie. :roll: :P

Byłam wczoraj ze swoimi psicami na krótkim spacerku (na siusiu) bo lodowato, ja zmęczona po pracy i tylko na chwilę wyskoczyłam.
Jagna się podekscytowała nowym śniegiem i zaczęła się szamotać na smyczy.
Nigdy nie spuszczam psów na osiedlu, ale uległam jej.
Czata też zaczęła wariować - bo skoro Jagna luzem, to ona też... Ech. Rozejrzałam się, nikogo nie było, więc puściłam też Czatę...
Po chwili zza rogu wybiegł kundelek z pańcią. Kundelek niegroźny (zawsze bez smyczy). Podbiegł do Jagny, szczeknął na nią, a ta go również ze szczekiem pogoniła. Jagna jest niegroźna (tylko hałas robi), więc nawet nie biegłam jej łapać. Ale kobieta w krzyk, że mój pies jej psa pogryzł i zaraz zagryzie pewnie... Mówię, że nie pogryzł, tylko pogonił, że Jagna tylko szczeka (zawsze dużo szczeka), więc nie ma się czego bać. Baba swoje - wrzask dalej. Wkurzona mówię, żeby Jagnie odpuściła, bo właśnie idzie moja Czata i na serio jej psa pogryzie! :twisted:
Czata faktycznie ma na sumieniu kilka pogryzień (lekkich i prawie zawsze były to psy moich znajomych na wspólnych spacerach :P ..albo Jagna - bo Jagnę tez gryzie, choć rzadko). Raz ugryzła też człowieka, ale słusznie. Oczywiście kiedy to mówiłam, Czata nie miała zamiaru nikogo gruyźć, tylko grzecznie sobie truchtała w śniegu... wąchając jakieś siki co jakiś czas.
Babka się wkurzyła bardziej. Zaczęła mi grozić, wyzywać itd...
Olałam, specjalnie nie łapiąc psów na smycz (z czystej chamskiej złośliwości)....

ech...
Sama bym na siebie doniosła straży miejskiej... :roll:

Biała - Czw Sty 28, 2010 12:54

PALATINA, Ja mam podobne "doświadczenie" choć bardziej hard, nie chcę rozwijać całej sytuacji, aczkolwiek babka doniosła mojej rodzinie, że Uri pogryzła ją po nogach, prawie porozgryzała jej żylaki, że ja i ona biłyśmy ją po głowie a ta nic, że trzeba było pysk kluczami jej rozwierac itp ( dobre tez było ze musiała trucizne z jej zebów wyciskać). A moja suka, owszem chywyciła jej suke, która szła za nami po schodach, ( włascicielka nie wiadomo gdzie), ale podbiegłam odciagnełam psa i poszłam do domu; ot pani miała inną wersję.

Teraz piszę to ze spokojem, ale jak mama się na mnie wkurzała, to myślałam, że babsku oczy wydrapie!!!!!! :evil: :evil: :evil:

PALATINA - Czw Sty 28, 2010 13:06

Biała,
Zdarza się...
Mi raz Czata pogryzła sukę labradora. Ale właścicielka nie mogła miec pretensji, bo jej suka była luzem. Podbiegła do mojej. Ja Czatę zakleszczyłam między kolanami, a labradorowa sucz zjeżona cała wsadziła nos prosto w Czatę. Miałam nogi zajęte ściskaniem własnego psa, a ręce trzymałam na obroży. Co jeszcze miałam zrobić? Naszczekać na tego labka?
Czata złapała tak, że trzeba było rozwierać jej pysk, żeby wypuściła nos labradorki. Na szczęce w nosie była tylko jedna mała dziurka. :roll:

sachma - Czw Sty 28, 2010 15:08

PALATINA, ale tamten pies też był bez smyczy więc ocb? :| ja rozumiem że ktoś ma pretensje że pies bez smyczy podbiega do jego psa na smyczy ale jeśli oba są bez to wina leży pod środku i nie ma o co mieć pretensji tylko przyjąć do wiadomości że obie osoby głupio się zachowały i już ;)
PALATINA - Czw Sty 28, 2010 15:24

sachma,
W sumie racja. :wink:
Ale i tak źle się z tym czuję. Właśnie dlatego prawie nigdy nie spuszczam psów na osiedlu - za gęsto od psów jest.
W parku zawsze puszczam, ale mam piłkę i moje wariatki tylko na nią sie nakręcają - tak że jak sie jakiś pies napatoczy, to go nawet nie zauważają, albo odszczekną coś i wrócą do zabawy piłką.

Mangusta - Czw Sty 28, 2010 15:25

słuchajcie, tak sobie myślałam, skoro jest z tymi kontaktami międzypsimi (i międzyludzkimi) na spacerach taki problem a niektórym nie przetłumaczy się pewnych kwestii choćby się im miało młotkiem do łba wbijać, to może wprowadzić jakieś ogólnie przyjęte oznakowanie dla psa, który jest agresywny wobec innych psów lub też nie powinno się do niego podchodzić z innych powodów? bo takie tłumaczenie się każdemu z osobna to walka z wiatrakami, a akurat może chcemy potrenować z psem posłuszeństwo czy też pies zwyczajnie jest chory czy po zabiegu.

może np. czerwony pomponik przy obroży? wiem że to niekoniecznie dobre porównanie, ale przy koniach czy krowach to się świetnie sprawdza.

AngelsDream - Czw Sty 28, 2010 15:32

Mazoku, ale przecież zawsze byłby ktoś, kto albo nie oznakowałby swojego psa, bo przecież jest łagodny, a z drugiej strony na pewno znaleźliby się ludzie, którzy zignorowaliby ten przysłowiowy pomponik albo oczekiwali, że skoro masz agresywnego psa i powiedzmy trenujesz z nim posłuszeństwo, to znaczy, że ich pies może przejść 15 cm od przednich łap tego nieszczęsnego agresora.

Na pewno pomogłyby duże mandaty za nieodwoływalne psy bez smyczy, bo to brak smyczy jest problemem, ale to, że pies nie reaguje na wołanie właściciela. W momencie, kiedy masz dwa psy, jest jeszcze trudniej, bo się wzajemnie nakręcają. Celara mogę sobie puścić gdziekolwiek w praktyce. Z Baajem już nie jest tak dobrze, ale przynajmniej jest nauczony, że ma iść grzecznie i normalnie, nawet jeśli Celarek biega i go zachęca do zabawy. Przyszło to z wiekiem i częstszym puszczaniem Celara w związku z zimnem.

Mangusta - Czw Sty 28, 2010 15:41

no ale zawsze byłby to jakiś sygnał - gdyby się przyjął to przynajmniej miało by się jakiś argument przeciw takim "babom" co to swojego yorka puściły pod nogi znerwicowanego psa i teraz domagają się odszkodowania. argumenty słowne łatwiej zignorować niż wizualne.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group