To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VII

Devona - Pią Sty 24, 2014 17:19

Klauduska, ale też mi się zdarzało i zdarza nie sprzątać cały dzień i nigdy nie czułam smrodu takiego, o którym pisałaś wiele razy, a jestem bardzo wrażliwa na zapach odchodów. To samo dotyczyło np. weekendowych wyjazdów. W każdym razie bardziej śmierdzi moim zdaniem bentonit, jak się cały dzień urobku/odchodów nie wyciągnie ;) . Wspomniałam o częstotliwości tylko dlatego, że w przypadku kociego żarcia ze zbożami odpowiednia częstotliwość sprzątania to często jedyna metoda na zapobieganie nieprzyjemnym zapachom.
Onia - Pią Sty 24, 2014 20:33

Z mojego rankingu żwirków ...

- Benek ... hmmm ... jakby nie wielka ukryta bryła na spodzie kuwety było by ok
- Cats Best , idealny ,zbryla świetnie ale śmierdzi jakby w kuwecie był trup
- Sanicat Oxy - ok nie zbryla byłam tego świadoma , idzie dużo nic nie śmierdzi ...
- Sanicat 7 days,idealny !!! prawie, nie zbryla ladnie pachnie ale to nie to ,nosi sie MEGA !!!

Koty jedzą barf sikają z milion razy dziennie :)

Czekamy na testy Acany , żwirku sodowego zbrylającego .
Ten ponoć ma być najlepszy ! chociaż o niejednym w kilku zoologach tak słyszałam ze ten proszę Pani to wszyscy chwalą .

rudziak - Pią Sty 24, 2014 23:56

Aria na drugim zdjęciu ma boską minę :mrgreen:


ja na razie testuje różne żwirki bentonitowe ale jestem dopiero na początku swojej długiej (jak widzę) żwirkowej drogi do szczęścia :P


i moje kocie

limomanka - Sob Sty 25, 2014 11:18

rudziak, cudowności :serducho:
Ninek - Nie Sty 26, 2014 10:42

rudziak, piękni!


Koteł dorobił się jeszcze kilku półek :) Hamak na razie jest straszny :P Ale widzę, że zaczyna go intrygować (zamontowany wczoraj popołudniu).


mmarcioszka - Nie Sty 26, 2014 11:32

Ninek, super. Zawsze mi się podobały u zakoconych półki specjalnie dla kotów.
limomanka - Nie Sty 26, 2014 11:37

Niezły zwierzyniec masz w pokoju :D A półki obłędne - gdybyśmy jednak zostali w mieszkaniu, mieliśmy podobny plan zagospodarowania ściany.
Ninek - Nie Sty 26, 2014 12:41

Ściana i tak była nieużywana to niech koteł ma swój świat. Jedyne 'poświęcenie' to oddanie mu półki koło drzwi. Zawsze miałam tam sporą ilość rożnych świeczek, drewnianych pierdół, itp. Ale z drugiej strony - mam alergie na kurz więc im mniej takich pierdół tym lepiej xD
W ogóle kot dba o porządek. Zżera różne rzeczy więc wszystko muszę chować. Większość ozdób - kurzołapów musiałam ściągnąć bo je zrzucał.

A zwierzyniec teraz i tak w małej ilości :) Szkoda tylko, że muszą być w dwóch klatkach - bardzo mi ta górna przeszkadza.

Większość tych półek mam nad łóżkiem. Ciekawa jestem kiedy z najwyższej kot mi spadnie na głowę ;) Bo ze środkowej (która wisi dłuższy czas) już na mnie kilka razy spadł/zeskoczył :lol:


Jutro tniemy jajka, zaczynam mieć intensywnego nerwa.

smeg - Nie Sty 26, 2014 13:17

Ja cięłam w piątek, też się denerwowałam, ale wszystko poszło gładko :) Kot nawet nie ma szwów zewnętrznych, więc nie trzeba pilnować, tuż po zabiegu chodził jak kowboj i przespał cały dzień, a teraz już zachowuje się normalnie :)
Ninek - Nie Sty 26, 2014 13:36

smeg, ja tak wygnębiłam mojego weta, że zgodził się na wszystko co chciałam :oops: Tym sposobem kot będzie usypiany minimalną dawką propofolu i jeszcze przed zabiegiem zostanie podłączony do kroplówki. Standardowo dają inną narkozę i kroplówkę dopiero po zabiegu. Na 12 mamy przyjść. Najpierw badanie krwi i po nim zabieg. Pewnie nawet nie wyjdę z lecznicy tylko będę czekała. Wetke znamy od prawie 20 lat więc pewnie mnie wpuszczą do kota zaraz po zabiegu.
Oby poszło równie sprawnie jak z Foxem. Po bodajże godzinie szedł sam do domu. Tzn mógł iść ale nie chciał bo trzymał ogon między nogami i cały czas siadał :lol:

smeg - Nie Sty 26, 2014 13:46

Ninek napisał/a:
Tzn mógł iść ale nie chciał bo trzymał ogon między nogami i cały czas siadał :lol:

Bo wstyd się pokazać na mieście bez jajek :lol:

Ja nie kombinowałam, zaufałam wetowi. Kot zdrowy i młody, zabieg prosty, więc stwierdziłam, że nie będę stawiać na głowie całej lecznicy ;) A do rewelacji z barfnego świata odnoszę się raczej z rezerwą, moim zdaniem dziewczyny stamtąd trochę przeginają z teoriami spiskowymi ;)

Ninek - Nie Sty 26, 2014 13:53

smeg, ja zgłębiłam temat też w innych miejscach (głównie zagraniczne teksty). Wet sam przyznał, że narkoza może być bardzo szkodliwa dla nerek, tak samo brak dodatkowego nawodnienia i że swojego kota też by kastrował tak jak ja chcę to zrobić. To o czymś świadczy.

Do tej pory umarło 6 moich kotów. Jeden zmarł bardzo młodo przez wadę serca i jedna kotka też dość młodo, przez nowotwór. Pozostałe 4 chorowały na niewydolność nerek. 3 z nich przez niewydolność zostały uśpione, 1 z zaawansowaną niewydolność miał również nowotwór żuchwy i to on był bezpośrednią przyczyną uśpienia.
NIGDY więcej nie zbagatelizuje ryzyka uszkodzenia nerek, nawet przy piętnastominutowej kastracji.


DOPISANE
Teorie spiskowe też mnie nieco śmieszą. Ale niestety weci zbyt często szkodzą 'z przyzwyczajenia'.

limomanka - Nie Sty 26, 2014 15:56

Ninek napisał/a:
weci zbyt często szkodzą 'z przyzwyczajenia'.

Albo z pójścia na łatwiznę :|

Onia - Nie Sty 26, 2014 22:33

U nas po kastracji nie było najmniejszego problemu ( a miałam nie złego świra, bo sterylce Krewety , bo u niej były komplikacje )
E.T od razu po przyjściu do domu , pierwsze co zaczął to domagać się jedzenia a spać poszedł dopiero na wieczór , tak jakby cały zabieg nie miał miejsca ( no może troszeczkę dziwnie chodził :)
Także Ninek głowa do góry, będzie dobrze.

mmarcioszka - Pon Sty 27, 2014 00:17

Ninek, będzie dobrze, uszy do góry ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group