Archiwum - Psiaki XVII
Nakasha - Śro Sie 21, 2013 16:53
Szczurówka, to zależy, czy będziesz ćwiczyć sama, czy w grupie i jaką metodą. Warto przejść się na kilka spotkań do dobrego szkoleniowca, aby podpowiedział jak prawidłowo pracować z psem.
| Cytat: | | Smyczy treningowej o długości 5m (żeby nauczyć psa spokojnego chodzenia na smyczy). |
Przy nauce chodzenia na luźnej smyczy, smycz powinna być krótka. Linka służy do nauki przywołania.
| Cytat: | | Smyczy flexi (gdy już pies nauczy się spokojnie chodzić). |
A w sumie po co? Linka wystarczy.
| Cytat: | | Gwizdku ultradźwiękowym. (żeby przywołać psa na dworze). |
Ok, ale jeśli również nauczysz go wracać na komendę słowną. Nie zawsze ma się przy sobie gwizdek.
| Cytat: | | Kantarze na pysk (żeby oduczyć psa ciągnięcia). |
Nie działa. Silny i uparty pies pięknie ciągnie na kantarku. A przy tym może sobie poważnie uszkodzić szyję, więc nie polecam. Już lepsza będzie obroża półzaciskowa i praca na krótkiej smyczy (może być ze smaczkami lub zabawkami i oczywiście pochwałą).
| Cytat: | | Małej torebce na smakołyki. (żeby mieć smakołyki zawsze przy sobie). |
Małe przy większych psach się nie sprawdzają. Najlepiej brać średnie lub duże.
| Cytat: | | Czy te rzeczy mi starczą? |
Te rzeczy tak naprawdę w ogóle nie są potrzebne. Do treningu z psem wystarczy dobra wola, odpowiednia technika i cierpliwość. Aczkolwiek akcesoria ułatwiają tą pracę.
sachma - Śro Sie 21, 2013 17:06
| Szczurówka napisał/a: | | - Smyczy treningowej o długości 5m (żeby nauczyć psa spokojnego chodzenia na smyczy). |
smycz treningowa jest do uczenia odwołania a nie chodzenia na smyczy
| Szczurówka napisał/a: | | Smyczy flexi (gdy już pies nauczy się spokojnie chodzić). |
| Szczurówka napisał/a: | | Kantarze na pysk (żeby oduczyć psa ciągnięcia). |
tego nie wolno razem używać.
Kantar jak kolczatka - trzeba wiedzieć jak używać, żeby nie zrobić psu krzywdy.
| Szczurówka napisał/a: | | Gwizdku ultradźwiękowym. (żeby przywołać psa na dworze). |
jak nie jest nauczony wracania to i gwizdek nie pomoże, a jak jest, to gwizdek jest zbędny.
| Szczurówka napisał/a: | | Czy te rzeczy mi starczą? |
jak dla mnie starczyła by taśma 5-10m (do kupienia w budowlanym), kliker i smakołyki
Szczurówka - Śro Sie 21, 2013 17:30
| Cytat: | | Szczurówka, to zależy, czy będziesz ćwiczyć sama, czy w grupie i jaką metodą. | chcę sama pracować z takim psem
| Cytat: | | Przy nauce chodzenia na luźnej smyczy, smycz powinna być krótka. Linka służy do nauki przywołania. |
My mamy krótką smycz 150 cm i pies mimo to ciągnie
| Cytat: | | A w sumie po co? Linka wystarczy. |
Bo smycz flexi byłaby dla mnie wygodniejsza i chciałabym psa nauczyć chodzić spokojnie przy mnie i wtedy bym wprowadziła flexi
| Cytat: | | Ok, ale jeśli również nauczysz go wracać na komendę słowną. Nie zawsze ma się przy sobie gwizdek. |
Pies nie zawsze reaguje na komendy słowne
| Cytat: | | Już lepsza będzie obroża półzaciskowa i praca na krótkiej smyczy |
Właśnie również o takiej myślałam.
| Cytat: | | Aczkolwiek akcesoria ułatwiają tą pracę. |
Właśnie po to chcę je kupić.
| Cytat: | | Smycz flexi + kantar = tego nie wolno razem używać. |
Wiem o tym. Myślałam o Kantar + Smycz treningowa.
W sumie takie rzeczy jak:
Torebka na smakołyki
Dyski fischera
Mogłabym sama zrobić
sachma - Śro Sie 21, 2013 18:16
| Szczurówka napisał/a: | chciałabym psa nauczyć chodzić spokojnie przy mnie i wtedy bym wprowadziła flexi |
to na co ci flexi?
| Szczurówka napisał/a: |
My mamy krótką smycz 150 cm i pies mimo to ciągnie |
na długiej lince tym bardziej nie nauczy się nie ciągnąć. To że masz smycz taką czy inną nie nauczy psa chodzenia na smyczy, bo tego, no właśnie, trzeba nauczyć, a do nauki wystarczy nawet sznurówka
| Szczurówka napisał/a: | Myślałam o Kantar + Smycz treningowa. |
tym bardziej nie! smycz 5m powinna służyć do zatrzymania psa, kiedy się zanadto oddala - jak chcesz to zrobić kiedy ma na pysku kantar? możesz psu kark skręcić.. kantar + zwykła smycz max 100m nie dłuższa, żeby pies nie dał rady się na niej rozpędzić.
| Szczurówka napisał/a: | Pies nie zawsze reaguje na komendy słowne |
gwizdek nie jest cudownym środkiem, jak pies nie reaguje na komendy to i gwizd oleje.
| Cytat: | chcę sama pracować z takim psem |
patrząc to tym co piszesz, lepiej, żebyś poszła do dobrego szkoleniowca na kurs podstawowy, bo sama nie wiesz po co są pewne akcesoria i jak się je stosuje, na szkoleniu TY nauczysz się jak pracować z psem, wtedy możesz pracować sama.
Szczurówka - Śro Sie 21, 2013 18:39
Dobrze dziękuje za rady
Ninek - Śro Sie 21, 2013 18:46
Ja uważam, że wiele można wypracować samemu, bez wsparcia 'speca'. Ale najpierw teoria, później praktyka.
Nie ma też co przesadzać od razu z dziesiątkami akcesoriów.
Powinnaś przede wszystkim zacząć od nawiązania odpowiedniej więzi z psem. Jest z Wami dość długo ale nie mam pojęcia jakie są Wasze relacje.
No i cała rodzina musi pomyśleć co chce zmienić i wszyscy muszą się stosować do ustalonych zasad bo inaczej robi się psu wodę z mózgu.
Znam tylko jednego psa, który nie były czasem 'głuchy' To pies perfekcyjnie wyszkolony (aczkolwiek właściciel sam się śmieje, że jego pies jest pojętny ale nie sprytny bo sam nic nie wykombinuje). Ale to sprawy typu 'ojj tam, wącham sobie krzaczek, przyjdę do Ciebie za moment a nie już teraz'. Moja suka tak ma z jedzeniem trawy. Jak już zacznie to ni cholery jej odwołać nie można, jest w innym świecie.
Ebia - Śro Sie 21, 2013 18:56
Szczurówka, polecam książkę "Zapomniany język psów" oraz "Zapomniany język psów w praktyce". Kiedyś wspominałam o niej na forum. Przeczytałam sporo książek o psach, ale akurat te pomogły mi najbardziej. Po uważnej lekturze udaje mi się pracować zarówno z moim psem mającym skłonności do agresji, z lękliwym psem schroniskowym i z psem mającym zaawansowane ADHD. Dodam, że pracuję z nimi bez żadnych akcesoriów. Smycze posiadam tylko dla mojego psa, a przy pracy z dwoma pozostałymi używam czegokolwiek, co mam pod ręką
Itu - Śro Sie 21, 2013 18:57
Szczurówka, nie potrzebujesz żadnych akcesoriów do nauki chodzenia na luźnej smyczy, prócz ewentualnych smakołyków. Ale ja mojego i bez nich tego nauczyłam (u mnie działały delikatne szarpnięcia, kiedy psiak zaczął ciągnąć; bardzo szybko załapał, o co mi chodzi).
A jeśli nie masz pieniędzy na kurs, o którym wspomniała sachma, w internecie znajdziesz sporo sposobów na naukę, czy to na youtube czy jakieś artykuły. Jeśli nie masz problemu z angielskim, mogę ci na PW wysłać link do kanału na YT, gdzie facet m.in. świetnie pokazuje, jak nauczyć psa przychodzenia na zawołanie.
Ninek - Śro Sie 21, 2013 19:16
Wg mnie nauka odwołania jest jedną z najłatwiejszych rzeczy. Moje psy, pomijając to głuchnięcie Majki jak trawę żre, przychodzą bardzo ładnie a uczyłam je tego 'na wyczucie'.
Za to luźnego chodzenia na smyczy nijak nie potrafię nauczyć Foxa. Pewnie wielu metod nie próbowałam bo nawet ich nie znam a te, które przetestowałam nie działają na mojego psa.
No i inna sprawa, że mi ojciec psuje każdą pracę z psami. Z mamą potrafimy się dogadać i trzymać jednej wersji a ojciec jest głuchy na gadanie. Nawet prowadzanie suk po jednej stronie jest dla niego za skomplikowane i prowadza je po dwóch (co dla mnie jest mega utrudnieniem bo mi później Majka przełazi na złą stronę - często wychodzę z trzema psami na raz i wygodniej mi z sukami w jednej ręce i Foxem w drugiej).
Szczurówka - Śro Sie 21, 2013 19:39
A może mi ktoś podać instrukcję jak samemu zrobić akcesoria dla psa które
pomogą przy szkoleniu?
Ninek - Śro Sie 21, 2013 19:51
Szczurówka, to zależy czego chcesz uczyć.
Do nauki odwołania wystarczy kupić kilkanaście metrów linki i mocny karabińczyk. Karabińczyk zawiązać na jeden koniec (ja przyszyłam, żeby pewniej było), na drugim zawiązać uchwyt jak w smyczy i gotowe.
Nakasha - Śro Sie 21, 2013 21:52
Szczurówka, bo nie ciągnięcia trzeba nauczyć. A nie zrobisz tego na długiej smyczy, bo nie będziesz mieć jak skorygować psa... chodzenia na luźnej smyczy trzeba uczyć, nie zapewnią tego ŻADNE akcesoria. Naprawdę, one nie mają większego znaczenia.
Moje psy nosiły kiedyś kantarki i mówię to z własnego doświadczenia - one się bardzo szybko uczą, jak skutecznie ciągnąć z kantarkiem na pysku. W dodatku gwałtowne ruchy mogą uszkodzić im kark...
Pies musi się nauczyć podążania za właścicielem, a nie parcia do przodu. A uczy się tego przede wszystkim dzięki nagrodom, a również korektom.
Dobrze jest też zapewnić psu wiele ruchu - wysiłku fizycznego i nauki komend - wysiłku umysłowego. Zmęczony pies sam z siebie nie ciągnie i wtedy łatwo go uczyć poprawnego chodzenia na smyczy.
Co do nauki przywołania - musisz nauczyć psa reagowania na komendy słowne. Na gwizdek też nie będzie reagować, jeśli go tego nie nauczysz... a komendy słowne w zupełności wystarczą. W dodatku akurat to jest bardzo proste - nagradzasz psa za każdym razem, jak zareaguje na przywołanie. Warto mieć go na lince, aby nas nie zignorował i nie odbiegł. Wszystkie moje psy jako szczeniaczki uczyły się tego w 1 dzień.
Jeśli nikt nie pracował z psem, to trzeba go nauczyć wielu rzeczy - zwracania na Ciebie uwagi, reagowania na Twoje zachowanie, chęci współpracy i pracy z Tobą. Trzeba zacząć od podstaw, aby potem wypracować "trudniejsze" rzeczy. Jeśli pies ogólnie Cię ignoruje i nie jesteś w centrum jego uwagi, to ciężko będzie go nauczyć np. tego przywołania... trzeba najpierw psa zachęcić do patrzenia na Ciebie. Musisz być dla niego atrakcyjna.
Tak naprawdę do treningu potrzeba: obroży, smyczy krótkiej, linki, smaczków i wysiłku - Twojego. Jest mnóstwo wspaniałych książek o szkoleniu psów, np. autorstwa Zofii Mrzewińskiej. Fajne są też programy, jak np. Victorii Stilwell.
Szura - Czw Sie 22, 2013 01:15
JEŻU JA KCE ZNOWU TAKIEGOOOO.
EDIT:
Tu dla kontrastu najbardziej aktualne zdjęcie, już wyrośnięty kawaler.
Bel - Czw Sie 22, 2013 07:48
przywieź owcę do nas
katasza - Czw Sie 22, 2013 12:58
Tez uwazam ze nauka przywolania jest prosta ale trzeba cierpliwosci. Moj na poczatku w ogole nie zwracal na mnie uwagi i stawalam na uszach zeby go soba zainteresowac, po jakis 4 miesiacach mialam psa wpatrzonego we mnie jak w obrazek, reagujacego na odwolanie.
Z nauka nieciagniecia na smyczy to mam problem, na poczatku tego nie robil w_ogole, potem zaczal, zaczelam og korygowac i troche mu wyklikalam chodzenie przy nodze i naprawde rzadko zdarza mu sie teraz ciagnac ale tylko jak ja z nim ide. Jak wychodzi z nim moj tata, mama czy tz to wpada w dziki szal. I to jest tak ze np. Idziemy gdzies z tztem, ja go prowadze, jest wszystko ok, oddaje go na chwile do potrzymania tztowi i sie dusi juz na obrozy. Musi tez isc zawsze pierwszy, tzn jak najbardziej z przodu. Nie wiem co to znaczy?
Bardzo mi pomoglo przy nauce nieciagniecia wyciszanie po spacerze. Tzn zadnych dzikich skokow jak na pocżatku, biegania w kolko z radosci ( tzn to tez jest bo lubie w nim te jego szajbe), nie wyjdziemy z domu dopoki sie nie uspokoi i nie usiadzie, wtedy zakladam mu obroze, zapinam smycz i sama sie ubieram, a on ma siedziec caly czas. Jak wstanie to odchodze i czekam az znowu usiadzie.
Na poczatku strasznie meczace, szczegolnie jak sie ma chwilke tylko na wyjscie, ale nie mozna ani razu odpuscic bo moj frodo to szczwana bestia i zaraz wylapie ze nie zawsze musi czekac grzecznie zeby wyjsc.
[ Komentarz dodany przez: Kluska: Czw Sie 22, 2013 14:00 ]
Poprawiłam błędy ortograficzne i literówki. Staraj się pisać poprawnie.
|
|
|