Archiwum - Koty vol. V
PALATINA - Wto Gru 11, 2012 12:23
Ja mam teraz zagwozdkę.
Imbir jakiś miesiąc temu (czy więcej nawet) załatwił mi się dwa razy w łazience na dywaniku.
Postawiłam wtedy drugą kuwetę w pokoju tuż przy łazience.
Teraz jest tak, że z krytej kuwety w salonie korzysta głównie Racuch (Imbir też, tyle że dużo rzadziej), a z tej drugiej (odkryta, bo to kuweta ze starej klatki szczurów) korzysta głównie Imbir (Racuch naprawdę bardzo rzadko, prawie nigdy).
Zastanawiam się, czy teraz już muszę mieć dwie kuwety, bo tak przyzwyczaiłam koty?
Nie jest to dla mnie specjalnie duży problem, tylko muszę kupić drugą kuwetę, bo dół klatki jest niski i się sporo żwirku rozsypuje. Zastanawiam się, czy kupić druga krytą, czy Imbir woli tą, bo jest odkryta?
Layla - Wto Gru 11, 2012 12:24
PALATINA, gdzieś czytałam, że ile kotów, tyle kuwet.
Bel - Wto Gru 11, 2012 12:25
PALATINA, zamień miejscami to się przekonasz
Layla, ja miałam dwa koty i jedną kuwetę i nie było problemu też nigdy nigdzie nie sikały - a była to kotka i kocur.
Cola - Wto Gru 11, 2012 12:25
katasza, tak robię.
Devona, mogą być jedynie w moim małym pokoju. żwirek najtańszy, sprzątam po każdej kupie od razu jak tylko sobie ją zakopie. siki też wywalam jak tylko się pojawią. poprzednie miejsce to podwórko, one zostały niedawno odłowione.
AngelsDream - Wto Gru 11, 2012 12:25
| PALATINA napisał/a: | | Zastanawiam się, czy kupić druga krytą, czy Imbir woli tą, bo jest odkryta? |
Tylko na wyczucie powiedziałabym, że woli odkrytą, ale... możesz kupić zakrytą i najpierw postawić mu sam dół, potem dodać dach i przyzwyczaić po trochu.
PALATINA - Wto Gru 11, 2012 12:35
| Layla napisał/a: | | PALATINA, gdzieś czytałam, że ile kotów, tyle kuwet. |
Nie do końca.
Tyle kuwet, ile kotów + jeszcze jedna.
Jest taka reguła.
AngelsDream,
Ale nie trzeba go przyzwyczajać chyba, bo jak chce to bez problemu wchodzi do tej w salonie.
Dwie kuwety mają ten plus, że rzadziej można je sprzątać.
Jedna cały czas była brudna, bo mały co zje, to leci się załatwić.
A w planach mamy wyjeżdżanie na weekendy z pozostawianiem kotów. Z jedną kuwetą na dwa dni + jedną noc ich nie zostawię, więc i tak muszę posiadać dwie kuwety.
Chyba kupię krytą (po świętach, bo teraz jestem spłukana). Najwyżej zdejmę pokrywę.
Nie wiem, czy kupować identyczną, jak już mam, czy inną dla odmiany.
Devona - Wto Gru 11, 2012 12:37
PALATINA, ilość kuwet to sprawa indywidualna i determinowana przede wszystkim przez same koty. Zwyczajowo zaleca się ilość kuwet=ilość kotów+1, ale przy większej ilości kotów jakoś sobie tego nie wyobrażam.
\edit
Nie widziałam posta powyżej .
Ja miałam przez długi czas jedną, najpierw tylko odkrytą, potem wymieniłam ją na krytą i nie było problemu. Później przy okazji tych stanów zapalnych potrzebna była druga z łatwym dostępem i już została. Ostatnio kot źle zareagował na nowe szczury i nagle z dnia na dzień potrzebne były 3, całkowita zmiana żwiru i miejsca. Obserwacja kotów skłoniła mnie do pozostawienia 2, przejścia na stałe na inny piasek i postawienie obu w przedpokoju, przy czym jedna jest odkryta (bardziej problematyczny kot przeważnie ją wybiera).
Cola, jeśli pokój jest mały, to nie ma problemu, że nie zdążają do kuwety (częsty problem u małych kotków), poza tym często sprzątasz, ale warto spróbować postawić gdzieś karton ze żwirem, może jednak mają za mało "toalet". Pytając o żwir chodziło mi o rodzaj - drewniany, bentonitowy czy silkatowy, drobny czy gruby, zbrylający czy nie, zapachowy czy bezzapachowy . Zanoszenie do kuwety lub głośna reakcja (nie krzyk, ale zdecydowane "nie wolno"), chodzenie za kotem nadstawiającym się do załatwiania potrzeb za kuwetą może pomóc, ale musisz za nimi ciągle chodzić, inaczej to nie ma sensu.
Cola - Wto Gru 11, 2012 12:44
nie będzie mnie dziś od 13 do 20, nie mogę nie iść na uczelnię. boję się powrotu
żwirek zbrylający z naturalnej glinki.
Devona - Wto Gru 11, 2012 12:59
Cola, ja bym w pierwszej kolejności spróbowała postawić w pokoju karton ze żwirem (możesz przy łóżku gdzieś z tyłu lub z boku), jeśli częstotliwość załatwiania poza kuwetą się zmniejszy, to znaczy, że potrzebują więcej niż jedną. Po kilku dniach, gdy załatwianie na łóżko się nie skończy, warto pomyśleć o innym żwirze (testowo można ten, co masz, wymieszać z piaskiem z podwórka, jeżeli będą chętniej korzystać, to wskazówka dot. żwiru, czasem wystarczy zmienić firmę albo na niezbrylający). Jeżeli nie zauważysz żadnych zmian, to trzeba będzie zbadać koty pod kątem chorób układu moczowego.
Cola - Wto Gru 11, 2012 13:14
Devona, zanim ja to wszystko zrobię już dawno będą miały domy ale dzięki za wskazówki, na pewno się przydadzą, jeśli nie mi to komuś innemu, albo przy następnych tymczasach
Devona - Wto Gru 11, 2012 13:32
Cola, ale jeśli do świąt będą sikać na łóżko, to oddasz komuś kota plus problem gratis. Wystarczy tydzień czy dwa na wyrobienie silnego nawyku. Przycięcię kartonu i napełnienie go żwirem to dosłownie chwila i koszt żaden, tak samo, jak przyniesienie piasku z podwórka.
klauduska - Wto Gru 11, 2012 13:33
| PALATINA napisał/a: | Nie do końca.
Tyle kuwet, ile kotów + jeszcze jedna.
Jest taka reguła. |
jak dla mnie kompletnie bzdurna. Miałam 5 kotów i jedną kuwetę. Nie było absolutnie żadnego problemu. Wszystko zależy od danego kota. Miałam takiego tymczasa, który nie załatwił się do choćby z jednym siuśkiem kuwety, więc przy 2. kotach, miałam 2 kuwety, żeby w razie czego, jakaś stała czysta.
Ja w każdym razie staram się moje koty przyzwyczajać, że nie będzie rozstawionych tysiąca kuwet w każdym kącie, bo by mi się sprzątać tego nie chciało, o zagraceniu miejsca nie wspominając
Cola, nie wybieraj zaraz po załatwieniu się. To jest jeden ze sposobów, żeby kota nauczyć, gdzie się ma załatwiać właśnie.
PALATINA - Wto Gru 11, 2012 13:35
| Devona napisał/a: | | tak samo, jak przyniesienie piasku z podwórka. |
Ale chyba nie masz na myśli zwykłego piasku?
W nim zapewne są setki jaj przeróżnych pasożytów.
Devona - Wto Gru 11, 2012 13:42
PALATINA, mam na myśli zwykły piasek. Te same pasożyty przynosisz do domu na butach, depcząc wcześniej po takim właśnie piasku . Koty są podwórkowe i może im nie do końca odpowiadać sklepowy żwir i nie chcą się od razu przestawić. W takim przypadku wprowadza się nowy produkt stopniowo, poprzez mieszanie podłoża, do którego są przyzwyczajone z docelowym, zwiększając proporcje tego drugiego.
PALATINA - Wto Gru 11, 2012 13:46
Devona,
Widocznie jestem przewrażliwiona, ale cały czas myślę o tym, że gdyby mojego kota ktoś oddał (bo to kot urodzony w domu), a nie wywalił na dwór, to może (MOŻE, nie na pewno!) nie miałabym takiego problemu z wytępieniem przeklętych Lamblii.
Walczę już parę tygodni i nic.
Mój koteczek też błąkając się na bank rozsiał wokół ich masę i zaraził inne zwierzęta.
Patrzę trochę przez pryzmat własnych problemów.
| klauduska napisał/a: | | Ja w każdym razie staram się moje koty przyzwyczajać, że nie będzie rozstawionych tysiąca kuwet w każdym kącie, bo by mi się sprzątać tego nie chciało, (...) |
Ja mam odwrotnie.
Łatwiej mi z 2 kuwet wynieść urobek na jednej łopatce, niż nieść w ręku 2 łopatki pełne zbrylonych skarbów (albo latać na dwa razy). U mnie kuweta główna stoi daleko od łazienki i muszę przejść całe mieszkanie z łopatką. Materiał naprodukowany przez dwa koty do jednej kuwety (np. po nocy) nie mieści mi się do jednej łopatki.
Sprzątam często, bo łatwiej mi usunąć 1-2 bryłki z kuwety niż 5 na raz.
|
|
|