O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?
Asmena - Sob Lip 17, 2010 09:44
Ale gdyby hodowle płaciły jakiś mały procent od sprzedaży, to miałoby sens.
Taka opcja wchodzi w grę tylko i wyłącznie wtedy, gdy ŻADNE SKLEPY NIE SPRZEDAJĄ ZWIERZĄT. Inaczej to mało sklepów by na to poszło. Ale gdyby zwierzęta można by było kupić JEDYNIE w hodowli- ma to sens. Sklep kieruje do hodowli, hodowla płaci te 10zł za szczurka sprzedanego za pośrednictwem sklepu i wszyscy się cieszą. A sklep zarabia mniej więcej tyle, co przy sprzedaży swojego zwierzaka.
Ale to UTOPIA.
baradwys - Sob Lip 17, 2010 09:49
Asmena, ja rozmawiałam z jednym właścicielem, mojego osiedlowego sklepiku. On ma zwierzęta bo czasem ludzie pytają ale ma je tylko po to, żeby kupili klatkę (na jednej jest czasem wstanie zarobić 50-100zł), żeby jedzenie kupili, domek, kołowrotek etc.
Gdyby zwierzątek nie miał to by nie zarobił.
Głównie i tak utrzymuje się z rybek... Ale "pluszaki mieć wypada". I tak powie większość właścicieli.
Asmena - Sob Lip 17, 2010 10:03
Dlatego napisałam, że UTOPIA. A szkoda
greenfreak - Sob Lip 17, 2010 16:46
Off-Topic: | Przepraszam z gory, bo nie wiem, czy to dobre miejsce na to pytanie, ale zaryzykuje, bo o dostepnosci szczurow tez byla dyskusja. Czy osoba, ktora nie jest zarejestrowana na zadnym szczurzym forum i raczej nie bedzie (nie ze zlej woli, tylko bardzo kiepsko radzi sobie z internetem) ma szanse na maluchy u hodowcow? |
Asmena - Sob Lip 17, 2010 17:00
Off-Topic: | Myślę, że tak, bo jeszcze istnieją telefony i w ogóle |
LunacyFringe - Sob Lip 17, 2010 18:18
greenfreak, pewnie, ze ma Nawet lepiej jesli ktos sie pofatyguje i zadzowni pare razy do hodowcy
greenfreak - Sob Lip 17, 2010 19:20
Dzieki za odpowiedzi W takim razie mama poczuje sie lepiej po Stu, to poszukamy razem miotow, zrobimy jej CV i podzwonimy.
Off-Topic: | Sadze, ze po tym, jak przykro jest po naszym 'wyratowancu', zasluzyla na maluszki, ktore u niej zabawia duzo dluzej |
L. - Sob Lip 17, 2010 19:42
Off-Topic: | greenfreak, jasne, że jest taka możliwość. tylko hodowca MUSI mieć pewność, że będzie otrzymywać wieści o szczurku i że dana osoba serio bierze i dotrzymuje punktów zawartych w umowie. a jeden z tych punktów mówi, że co 2 miesiące należy hodowce drogą e-mailową informować o stanie szczura oraz w miarę możliwości przesłać zdjęcia. uważam, że w dzisiejszym świecie o ile problem z poruszaniem się po forum rozumiem o tyle uważam, że z pisaniem e-maila raczej nikt poza 60letnimi babciami problemów nie ma. |
greenfreak - Sob Lip 17, 2010 20:06
Off-Topic: | Tu masz racje, z mailami idzie jej moze powoli, ale wyslac umie. Poczytam jej jeszcze o hodowlach i zalatwimy, co potrzebne. Dziekuje za wszystkie informacje |
defii - Śro Lip 28, 2010 12:12
Wtrącę, że wszyscy, którzy odradzają szczurki z zoologa maja świętą rację ! Sama mogę przytoczyć trzy nieciekawe historie o mich szczurkach z zoologa, z czasów kiedyto jeszcze nie wiedziałam że jest to złe ... Jedynie jedna szczurka (moja pierwsza) była zdrowa, dożyła sedziwego wieku i była nad wyraz kochana za to potem ...
ginger08051989 - Śro Sie 04, 2010 18:54
Ja mogę się wypowiedzieć jako osoba bezpośrednio zetknięta z tematem.Pracowałam w sklepie zoologicznym 1.5 roku
Więc tak... Szczurki w sklepie maja swoje dobre i złe strony...Dobra to taka że w niektórych sklepach (ta było w moim) mieliśmy szczurki które ktoś przyniósł bo mu się rozmnożyły, to daje im szanse na życie. Ludzie bywają okrutni i na ogół nie zawracają sobie zbytnio głowy szukaniem domu dla młodych, wiem z doświadczenia że najczęściej wynoszą takie maleństwa, gdzieś....
skąd inne sklepy biorą zwierzątka (np szczurki, chomiki, myszki japońskie, świnki morskie itd) również wiem.
Mój szef przywoził tego typu maluchy z Łodzi i wiem że inne sklepy też to robią... U nas było to rzadkością... mieliśmy zaprzyjaźnionych ludzi którzy nam przynosili takie maleństwa. Bo mieli swoje domowe hodowle...
Wiem jak to brzmi ale ja nie dałabym zrobić żadnemu zwierzęciu krzywdy, i wiem że ci "hodowcy" byli przemiłymi ludźmi a ich zwierzęta zawsze były zadbane.
My też zawsze sprawdzałyśmy komu zwierzę sprzedajemy.
Inne sklepy kupowały zwierzęta w hurtowniach, a one pewnie brały je z jakiś olbrzymich hodowli....
Ale wiem że zwierzęta z takich hodowli były zwykle chore lub chorowite itd.
Odnośnie sytuacji szczurów w sklepach zoologicznych to sporo widziałam, u nas, ja i moja koleżanka z racji że jesteśmy ogromnymi fankami szczurków miałyśmy tylko 3-4 szczurki mieszkające w klatkach. były one noszone przez nas na ramieniu niemal przez cały dzień.
Ale znam sklepy gdzie od świerzbu usznego odpadały uszy po kawałku i nikt sie tym nie przejmował...
[ Komentarz dodany przez: Niamey: Sro Sie 04, 2010 18:59 ]
błąd ortograficzny poprawiony
baradwys - Śro Sie 04, 2010 19:23
ginger08051989 napisał/a: | i wiem że ci "hodowcy" byli przemiłymi ludźmi a ich zwierzęta zawsze były zadbane. | ale tu nie tylko o to chodzi, mam szczurka po sklepowych rodzicach, piękna 2 letnia samiczka... Większość jej braci nie dożyła 2 roku, Ona leży w stanie co prawda stabilnym ale po bardzo ryzykownym zabiegu. Co dziwniejsze bracia jak i Ojciec odeszli z tego samego powodu, siostra mojej szczurzycy (tez przebywa u mnie) miała ponad pół roku temu miała guza i sytuacja była bardzo podobna... Pochodzenie się liczy, że tak powiem "czystość linii" a nie to czy ktoś jest miły...
ginger08051989 napisał/a: | My też zawsze sprawdzałyśmy komu zwierzę sprzedajemy. | a w jaki sposób? podpisywaliście umowy kupna-sprzedaży z każdym? przeprowadzaliście wizyty przed sprzedaniem zwierzęcia? bo nie rozumiem a jaki sposób sklep sprawdza komu sprzedaje zwierze? ginger08051989 napisał/a: | 3-4 szczurki mieszkające w klatkach | a rozdzielone płciami? bo co z tego, że mało jeśli mogły się rozmnażać?
ginger08051989 - Śro Sie 04, 2010 19:52
Shy_Lady napisał/a: | a rozdzielone płciami? bo co z tego, że mało jeśli mogły się rozmnażać? |
skoro pisze że w klatakch to na pewno rozdzielone:)
Shy_Lady napisał/a: | a w jaki sposób? podpisywaliście umowy kupna-sprzedaży z każdym? przeprowadzaliście wizyty przed sprzedaniem zwierzęcia? bo nie rozumiem a jaki sposób sklep sprawdza komu sprzedaje zwierze? |
cóż.. owszem masz racje nie mamy możliwości sprawdzić wszystkiego ale mogłyśmy zadać kilka pytań... w większości sklepach nawet tego nie robią...Nie każdemu sprzedałam zwierzę które akurat sobie zapragnął kupić...Ale hodowca tak na prawdę też nie ma 100% pewności gdzie trafia jego zwierzę...
Shy_Lady napisał/a: | le tu nie tylko o to chodzi, mam szczurka po sklepowych rodzicach, piękna 2 letnia samiczka... Większość jej braci nie dożyła 2 roku, Ona leży w stanie co prawda stabilnym ale po bardzo ryzykownym zabiegu. Co dziwniejsze bracia jak i Ojciec odeszli z tego samego powodu, siostra mojej szczurzycy (tez przebywa u mnie) miała ponad pół roku temu miała guza i sytuacja była bardzo podobna... Pochodzenie się liczy, że tak powiem "czystość linii" a nie to czy ktoś jest miły... |
Owszem zgadzam się ale jest większa szansa na to że zdrowe, i w miarę pozbawione chorób będą szczurki od ludzi którzy o nie dbają, lobują się w ich hodowli niż od kogoś kto jest gburem który rzuca na biurko co ma i wychodzi;/
baradwys - Śro Sie 04, 2010 20:02
ginger08051989 napisał/a: | Owszem zgadzam się ale jest większa szansa na to że zdrowe, i w miarę pozbawione chorób będą szczurki od ludzi którzy o nie dbają, lobują się w ich hodowli niż od kogoś kto jest gburem który rzuca na biurko co ma i wychodzi;/ | wiesz nie bardzo... Ja na genetyce się nie znam jakoś wybitnie, ale kocham moje szczurki, czy to znaczy, że będą zdrowsze? NIE!
wuwuna - Śro Sie 04, 2010 20:06
ginger08051989, nie będę odpowiadać na twoje pytania.
Powiem jedno.
Hodowla zarejestrowana w związku jakimkolwiek
=
1- 99% włożonego wysiłku
2- 99% wkładu w zdrowie (odpowiedni dobór przodków o zdrowym pochodzeniu i łagodnym charakterze, bez inbreedu)
3- 99% socjalu, bo przodkowie oswojeni dają większą szanse na łagodność
4- 99% pomocy przed 2-3 lata od hodowcy z każdym problemem.
5- 99% dobrze karmiona mama i dzieciaki
dobry sklep
1-40%
2-0%
3-30-40%
4-0%
5-30%
zły sklep/hurtownia/farma
1-0%
2-0%
3-0%
4-0%
5-0%
dziękuję
Można adoptować szczura ze sklepu, ale nie kupować. A i sama adopcja tylko wtedy kiedy właściciel rozumie, że szczurzych kundli się nie rozmnaża. Jak nie rozumie powinien z problemem zostać sam.
|
|
|