Archiwum - Koty vol. IV
mata - Nie Sty 08, 2012 13:53
aaaale się cieszę, wprawdzie kociaste nadal łapią zajawki na pranie się po pyskach, ale... wczoraj i dziś nie znalazłam żadnych kałuż ani klocków w kątach, za to Hexa została przyłapana na grzebaniu w kuwecie załatwia się do kuwety
ponieważ nic nie skutkowało, w akcje ostatecznej desperacji zrobiłam w pokoju przemeblowanie - dzięki czemu udało się wygospodarować kącik na kuwetę, w którym Hexa poczuła się na tyle bezpiecznie, że mimo faktu, iż Salem również do tej kuwety włazi, to ona z niej korzysta tylko szlag mnie trafia, bo to zwykła płaska kuweta, a Salem ma zwyczaj poprawiania po Hexie porządku w kuwecie - co w jego wykonaniu wygląda tak, że musi wszystko dokładnie zakopać po swojemu i przy okazji wyrąbać pół żwirku na podłogę... więc chyba skończy się to tak, że będziemy musieli kupić drugą krytą kuwetę.
chociaż z drugiej strony zastanawiam się, czy nie odczekać jakieś czasu i jeszcze się pomęczyć z ciągłym sprzątaniem, a jak już Hexa całkiem się przyzwyczai, nie wstawić w ten kąt dużej krytej kuwety Salema. bo widzę, że obecnie i tak oba koty korzystają z tej jednej kuwety Hexy...
Ninek - Nie Sty 08, 2012 14:03
Poczekaj Jak Hexa sie przyzwyczai to nie będzie musiała mieć kuwety w tak ustronnym miejscu i wtedy zobaczysz, gdzie Wam najwygodniej.
PALATINA - Nie Sty 08, 2012 20:59
Widzielismy kociaki!
Przeboskie!
Pchające się na kolana, zasypiające i mruczące, efekt szmacianej lalki też nam zademonstrowały. Mamuśka też superowa. Bezstresowo do nas podeszła, wywaliła się do góry kołami do pieszczot, a potem zaczęła karmić maluchy.
Ninek - Nie Sty 08, 2012 21:02
| PALATINA napisał/a: |
efekt szmacianej lalki też nam zademonstrowały. . |
Kot lubego tak robi. Ja nie wiem czym on miał być (wrzucałam kiedyś zdjęcia), ale to takie ciele, że po prostu masakra Jest nazywany szmatą. Bo jak sie go bierze na ręce, to trzeba uważać, żeby nie wypadł - jest totalnie bezwładny.
Majszczur - Nie Sty 08, 2012 21:09
| PALATINA napisał/a: | | Majszczur napisał/a: | | nie nasika w żwirek weterynaryjny |
Czemu?
Nawet nie mając nic innego? | nie wiem czemu, nie powiedział mi. Ze stresu chyba. Zapina się na amen i potrafi trzy doby nie sikać. Dłużej boję się go przetrzymywać.
A muszę mu ten mocz zbadać koniecznie...
Nakasha - Pon Sty 09, 2012 00:05
mata, my mamy dwie kryte kuwety, inaczej nie dało rady.
mata - Pon Sty 09, 2012 00:12
no zobaczymy, jak się u nas z kuwetami ułoży na razie trochę pocierpię sprzątając ten rozwalony żwirek, potem zobaczymy jak Hexa będzie reagowała na zmianę a jak nie da rady, to kupimy drugą krytą, bo jednego jestem pewna - przy Salemie miłośniku wykopków nie wyrobię ze sprzątaniem na dłuższą metę
furburger - Pon Sty 09, 2012 09:32
ja mam kuwetę z ramką z hiltona i nie narzekam, jest dobra
za to już druga łopatka mi się złamała przy rączce
Ninek - Pon Sty 09, 2012 10:50
| furburger napisał/a: |
za to już druga łopatka mi się złamała przy rączce |
Sposób na to prosty Więcej żwirku, żeby sie siuśki nie przyklejały do kuwety.
Wbrew pozorom nam dużo czasu zajęło kupienie łopatki idealnej
furburger - Pon Sty 09, 2012 10:56
niezależnie od tego czy żwirku jest dużo czy mało i tak się siuśki przyklejają
wasze kociaki też się potrafiły bawić w kuwecie ? moja w szczególności przy wymianie żwirku uwielbia się później w nim tarzać, skakać po nim, wskakiwać do kuwety jak szalona i kopać małe dołeczki
Tygrys - Pon Sty 09, 2012 11:14
furburger, Maniek się nie bawi, ale za to prawie codziennie rano czeka aż przyjdę posprzątać kuwetę, czeka aż ją odkryję, po czym demonstracyjnie wchodzi, załatwia się i zasypuje kupę i wszystko wokół. Robi tak tylko rano
Ninek - Pon Sty 09, 2012 11:22
U mnie kociaki lubiły zabawy w kuwetach. Niektóre nawet tam spały
A rano, po posprzątaniu była obowiązkowa kolejka, kto pierwszy nasika do czyściutkiego piasku
L. - Pon Sty 09, 2012 13:00
Muffin robi często razem z nami ;p tj. towarzyszy w kibelku ;D i pcha sie pod nogi. Miał tak jeszcze jak był u hodowcy.
My sypiemy tak z 5-6 cm, bo lubi zakopywać. Mamy kuwetę odkrytą firmy Yarro.
Nie krytykuje zamkniętych, ale dla mnie to tak (na miejscu kota) jakbym musiała wejść w środek toi toi'a ;p bo w zamkniętych jakby nie patrzeć jest słabsza wentylacja.
Ninek - Pon Sty 09, 2012 13:12
| L. napisał/a: |
Nie krytykuje zamkniętych, ale dla mnie to tak (na miejscu kota) jakbym musiała wejść w środek toi toi'a ;p bo w zamkniętych jakby nie patrzeć jest słabsza wentylacja. |
Ale kuwety nie sprząta sie raz w tygodniu, więc w czym problem? Sam żwirek nie śmierdzi przecież.
A przynajmniej ludzie nie musza oglądać zawartości kuwety, o żwirku wszędzie nie wspominając.
Nigdy więcej odkrytej kuwety.
L. - Pon Sty 09, 2012 13:20
Okej, kupy sprzątasz na bieżąco ale siuśków nie
Ja nie używam żwirku zbrylającego, bo to zazwyczaj są żwirki na bazie drewna albo takie których nie można wywalić do WC'tu więc żwirek który był zasiusiany opada i zbiera sie na dnie kuwet.
|
|
|