To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki IX

Ninek - Pon Wrz 13, 2010 14:45

yoshi napisał/a:
Ninek napisał/a:
Sysa napisał/a:
Róznica między pseudohodowlą a hodowlą jest własnie taka, że psy z hodowli nie trafią nagle do schroniska :roll:

To co u nas, w marnym Brzegu robi rodowodowa suka ONka w przytulisku?
Nie ma reguły jakie psy trafiają do schronisk, niestety.


jedna rodowodowa suka? a ile u was jest psów w typie owczarka niemieckiego, lub w typie innych ras?

Przez ostatnie 3 miesiące: Malamut, 3 długowłose ONki, 2 amstaffy, spaniel. To z takich niemal idealnie w typie. Oczywiście jak szybko sie zjawiły, tak szybko poszły.
Oprócz tego sporo psiaków 'mniej w typie' i najwięcej mixów wszystkiego ;)

Sysa - Pon Wrz 13, 2010 15:05

LunacyFringe, super psiak! Gratuluję! Na pewno jesteś z siebie dumna i masz z czego!

Ninek, Tego właśnie nie do końca rozumiem. Wielu ludzi, co bierze psa ze schroniska (czy od pseudohodowcy) uważa rasówki za bucową zachciankę, a jednak właśnie te psy "w typie" idą najszybciej do domów :roll: Ale cóż.. Taka typowa polska hipokryzja. Na szczęście dużo ludzi bierze ot po prostu kundelki, więc teoretycznie każdy ma szansę na dom. :)

LunacyFringe - Pon Wrz 13, 2010 17:25

Oli, mam nadzieję :) Czeka go życie pełne frajdy :D
Mangusta - Pon Wrz 13, 2010 17:42

Sysa napisał/a:
a jednak właśnie te psy "w typie" idą najszybciej do domów :roll: Ale cóż.. Taka typowa polska hipokryzja.
nie widzę w tym nic dziwnego, jeśli pies jest ładny/niestandardowy to zawsze szybciej pójdzie. najgorzej mają podpalane kundelki i wielkie "burki".
Ninek - Pon Wrz 13, 2010 17:48

Sysa napisał/a:
Ninek, Tego właśnie nie do końca rozumiem. Wielu ludzi, co bierze psa ze schroniska (czy od pseudohodowcy) uważa rasówki za bucową zachciankę, a jednak właśnie te psy "w typie" idą najszybciej do domów :roll: Ale cóż.. Taka typowa polska hipokryzja. Na szczęście dużo ludzi bierze ot po prostu kundelki, więc teoretycznie każdy ma szansę na dom. :)

Ja nie rozumiem tego, jak ludzie przychodzą, patrzą i mówią: "tego chce!". Bez zapytania o podstawowe rzeczy! A wiadomo, że psy w przytułku są różne. Co jak co, ale my - wolontariusze, możemy powiedzieć o nich najwięcej. Wiemy czego nie lubią, za co dałyby sie pokroić, czy lubią dzieci, czy są podatne na układanie, itp. Ale niektórych ludzi to totalnie nie interesuje...
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ide do schroniska, wybieram sobie coś podobnego do ONka czy bullterriera (bo obie rasy mi sie przeokropnie podobają) i biore bez względu na wszystko. Jestem w stanie zrozumieć taką decyzje, jeśli np żyje sie samotnie, czy we dwie dorosłe osoby, ale do nas przychodzą z takim nastawieniem ludzie mający np maleńkie dzieci :roll:
Za to gdybym ja miała domek z ogrodem i stabilną sytuacje finansową, to miałabym już chyba 5 psów... Mamy takie dwie stare bidy w przytułku, brzydkie przeokropnie. Nikt ich nie weźmie, nie ma na to najmniejszej szansy... Ja bym wzięła.

Lunacy, fajna morda. Podoba mi sie to umaszczenie u psów.

Sysa - Pon Wrz 13, 2010 19:48

Ninek, a co się wtedy z takimi ludźmi robi? Uświadamia się ich czy nie pozwala psa adoptować?
Czy jest możliwość, żeby pies ze schroniska spotkał się z psem, który jest już w domu, zeby sprawdzić czy są szanse, ze się polubią?



A tak z innej beczki, wstawię zdjęć Yarpena kilka z wystawy, bo jestem dumną matką :wink:



sachma - Pon Wrz 13, 2010 19:57

Yarpen śliczny! :)

a my wczoraj zabraliśmy psy i zamiast na piwo pod domem było piwo nad morzem :P psy dwa, ale to zawsze jakaś zabawa :)
4 miesięczny Ares - lab i 6 miesięczny Lenny - pudel :P

Lenny oczywiście aportował wszystko z wody - i te patyki które mu rzucaliśmy i te które po prostu pływały w zasięgu jego wzroku :P Ares wodę chciał wypić - bo jak wypije to nie będzie mokro :P Ares nie zdecydował się wejść do wody, ale czyhał na brzegu żeby wyrwać Lennemu aportowany patyk :)

trochę zdjęć http://s995.photobucket.c...sobieszewo1209/ :)

Ninek - Pon Wrz 13, 2010 20:02

Sysa napisał/a:
Ninek, a co się wtedy z takimi ludźmi robi? Uświadamia się ich czy nie pozwala psa adoptować?
Czy jest możliwość, żeby pies ze schroniska spotkał się z psem, który jest już w domu, zeby sprawdzić czy są szanse, ze się polubią?

Powiem tak, u nas to jest sprawa skomplikowana. Zanim sie pojawiliśmy, czyli do początku lipca, psy były wydawane każdemu, od ręki. Najchętniej dorzucaliby drugiego 'gratis', żeby sie po prostu psów pozbyć.
Teraz w dużej mierze to my przejęliśmy adopcje. Doradzamy jaki pies byłby odpowiedni do konkretnej rodziny, warunków. Chętni powinni kilka razy przyjść do psa, poznać go troche. Nie ma najmniejszego problemu, żeby przyjść ze swoim zwierzakiem i sprawdzić reakcje, byle pies był zaszczepiony. Jest też opcja 'wypożyczenia psa na umówiony czas, żeby sprawdzić jak zachowa sie w domu.
Niestety nie zawsze chętna osoba da sobie przemówić do rozsądku. A my tak na dobrą sprawe nie mamy prawa odmówić wydania psa. Gdybyśmy mieli schronisko, a nie przytułek, byłoby pewnie nieco inaczej...
Tak czy siak staramy sie jak możemy. Do tej pory z ponad 20 wydanych psów wróciły do nas 2. W obu przypadkach nie byłam przekonana, że nowi właściciele sie spiszą i faktycznie sie nie spisali... Oba psy wróciły do nas po ok tygodniu. Jeden 'bo jest duży i biega, a oni sie boją' :shock: Chyba spodziewali się, że pies będzie wracał ze spaceru, kładł sie w kącie i nie ruszał... Tylko go nam zepsuli :| Do niektórych ludzi nie dociera, że z dużym, młodym, energicznym psem nie powinno sie agresywnie bawić, żadne przeciągania, szarpania, itp, przynajmniej na początku.


Yarpen cudo! Taka fajna kudłata szczotka :mrgreen:

Sysa - Pon Wrz 13, 2010 21:56

sachma, mokry Lenny wygląda przerozkosznie! :lol:

Ninek, to u Was zasady są fajne, nie wszystkie schroniska mają takie fajne pomysły.
A Yarpen to na razie jest kudłatą szczoteczką, a nie porządną szczotką szetlandzką :-P

Gato - Pon Wrz 13, 2010 22:40

babyduck napisał/a:
Mam za sobą najgorsza psią wystawę w życiu. 5 godzin marudzenia, zawodzenia, ujadania, szczekania, darcia mordy, piłowania ryja i jazgotania. 5 godzin pobudzenia, ekscytacji, nadaktywności, rozedrgania, niestabilności emocjonalnej i podjarania światem. 5 godzin mojej męki i wstydu.
Oddam i dopłacę. Ktoś reflektuje?

Ja bym zapakowała w klatkę i po problemie 8) .

Ninek napisał/a:
Jest też opcja 'wypożyczenia psa na umówiony czas, żeby sprawdzić jak zachowa sie w domu.

Jak długi jest ten czas? Takie coś może nie mieć najmniejszego sensu, zwłaszcza przy psach "słabych" - taki pies przez pierwsze kilka tygodni nawet może się czuć "nieoswojony" z sytuacją, a więc nie będzie zachowywał się normalnie. Kiedy się zaaklimatyzuje może pokazać różki, które mogą przestawić całą hierarchię. Nie wiem czy różni się to czymś od adopcji i zwrócenia psa po tygodniu/kilku dniach = stres dla obu stron.

Ninek napisał/a:
Do niektórych ludzi nie dociera, że z dużym, młodym, energicznym psem nie powinno sie agresywnie bawić, żadne przeciągania, szarpania, itp, przynajmniej na początku.

Eee, a to co znowu za szkoła? To w co się z psem w ogóle bawić?

Sysa napisał/a:
Ninek, to u Was zasady są fajne, nie wszystkie schroniska mają takie fajne pomysły.

Myślę, że w schronisku nie ma miejsca na takie pomysły, tam nie szuka się "dobrych kochających domków", tylko domków w ogóle, bo z reguły psów jest zwyczajnie za dużo. Zwykły szary Kowalski nie ma pojęcia o psach i nie ma co się spodziewać, że nagle adopcja psa będzie przez niego widziana jako test: "czy nadaję się na właściciela" - chce psa, więc pies mu się należy i tyle na ten temat wie, bo przecież chce pomóc.
Niestety dla mnie schronisko idealne to takie, w którym jest mało psów - a te które są, są zdrowe i zrównoważone, a nie za wszelką cenę trzymane przy życiu bez względu na choroby, agresję (nie każdą), czy jakieś inne patologiczne zachowania tak już wrytymi w pamięć, że wręcz odruchowymi i nie dającymi się wyplenić.

A apropos schroniska, parę foteczek Vegolfa (i nie tylko :P )










dwie ostatnie fotki autorstwa M. Grobli

Anka. - Pon Wrz 13, 2010 22:49

Sysa, Yarpen uroczy, i świetne imię ma:)
Sachma, Lenny wariat, fryzurkę sobie zniszczy :-P


a to moje na wakacjach:)
leśne

działkowe

plażowe





i poranna Frytka:)

babyduck - Pon Wrz 13, 2010 22:55

Gato, w klatce też można szczekać.
Gato - Pon Wrz 13, 2010 22:58

babyduck napisał/a:
Gato, w klatce też można szczekać.

Ja nie mam tego problemu, bo mojemu psu w klatce wolno szczekać tylko i wyłącznie wtedy kiedy ona jest w tej klatce zamknięta w domu i ktoś przychodzi (dzwoni do drzwi, otwiera je, dzwoni domofon). No i ewentualnie jak coś się stanie nieoczekiwanego - coś spadnie na klatkę nagle, wystraszy się, etc.

babyduck - Pon Wrz 13, 2010 23:06

No cóż, ja nie potrafię wyegzekwować u Negry ciszy, jak jest pobudzona. Moja porażka. Nie jest to fajne, ale nie potrafię.
Oli - Pon Wrz 13, 2010 23:13

babyduck, nie traktuj tego jako porażki. Ja wiem jak to jest próbować opanować pobudzonego wariata. ;) Od prawie 3 lat ćwiczymy z Duszkiem spokojne zakładanie obroży i wychodzenie z domu, ale nie da się tak jak bym chciała to cieszę się z tych 5 sekund jakie mam na zapięcie obroży kiedy Duś się kładzie. :-P Kiedy emocje biorą górę to i ludzi nie da się opanować niekiedy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group