Archiwum - Psiaki VIII
Szura - Pon Cze 07, 2010 10:20
| sachma napisał/a: | | agu, mam i polecam dla krótkowłosych, przy długowłosych psach jest problem - już nawet sierść Dina (owczarek niemiecki) jest za bujna żeby działało jak działać powinno, zwłaszcza na karku. |
To ciekawe, skoro furminator świetnie sobie radzi z puchatym szetlandem i wyczesuje podszerstek tak, że pół psa zostaje.
Furminator jest świetny, choć u gładkowłosych psów raczej nieskuteczny, brak podszerstka i króciutkie włoski to coś, z czym trzeba sobie radzić innymi metodami, niestety.
Sysa - Pon Cze 07, 2010 10:30
No tak, ale przecież pies długowłosy długowłosemu nierówny. Wiele zależy od samego typu sierści.
U szetlandów sierść przy czesaniu ogólnie łatwo wychodzi
Anonymous - Pon Cze 07, 2010 10:48
a nie wyczesuje za dużo? bo słyszałam, że to w nie tylko wyczesuje, ale też wycina podszerstek, nie tylko martwy.
Szura - Pon Cze 07, 2010 10:52
| Sysa napisał/a: | No tak, ale przecież pies długowłosy długowłosemu nierówny. Wiele zależy od samego typu sierści.
U szetlandów sierść przy czesaniu ogólnie łatwo wychodzi |
U ONów też.
Agu, a nie wiem szczerze mówiąc.
Tess - Pon Cze 07, 2010 11:24
Sysa, z szetlandów przy czasaniu wcale łatwo nie wychodzi... Albo mój jest kosmitą.
Jeśli chodzi o furminator to w sumie ciężka sprawa z nim, bo trudno przewidzieć, czy będzie działał. U Bza działa, u znajomych też, ale np wyczytałam, że na psach typu sheltie, collie nie powinien, bo mają wełniastą sierść. No ale działa, to najważniejsze.
agu, trudno mi powiedzieć, czy wycina za dużo podszerstka. Za to jeśli chodzi o włosy okrywowe, to zdarza się, że trochę tnie, albo że okrywowe nie wychodzą przy czesaniu, nawet martwe. Jednak to wszystko zależy od psa... Ja bardzo polecam, bo filmiki na yutubie to nie magia, on naprawdę tak wyciąga...
Sysa - Pon Cze 07, 2010 11:29
To chyba kosmita, bo takie co ja widziałam to raz dwa gubiły sierść przy czesaniu, a były zadbane A poważnie to nawet w rasie są różne osobniki. Często owczarkiem niemieckim nazywa się każdego "wilczura", czesto psy bez rodowodów nie trzymaja standardów w sierści do końca. Ja bym tam nic nie generalizowala, trzeba wszystko wypróbowac na wlasnym psie
Furminator z założenia nie powinien wycinać włosa okrywowego, ale...
Oli - Pon Cze 07, 2010 11:30
| Tess napisał/a: | | filmiki na yutubie to nie magia, on naprawdę tak wyciąga... | to prawda, u moich psiaków działa bardzo dobrze. Kora ma sierść średniej długości, w niektórych miejscach podchodzącą pod szorstką i ma dużo podszerstka - furminator u niej usuwa tylko martwe włosy, bo z każdym pociągnięciem pozostaje na szczotce coraz mniej włosów. Duszek ma sierść krótką, chociaż miejscami ma dłuższe włosy (kark, portki, ogon) i nie ma podszerstka, a furminator na nim bardzo fajnie działa i też nie jest tak, że za każdym pociągnięciem wychodzi garść sierści. To mi się chyba najbardziej podoba w tym urządzeniu, że nie jest jak ze szczotką (przynajmniej u moich psów tak było), że ile by się nie czesało tyle kłaków wychodzi.
Lavi - Pon Cze 07, 2010 11:50
Ciekawe czy u mojego kokera spaniela by działało ;>
Nie macie pojęcia, jakiego strachu się najadłam ostatnio!
Wciąż walczę z jego kołtuniskami, jedno ucho wycięłam i nie ma już filców, potem wzięłam się za pachy i łapy. No i postanowiłam wrócić w końcu do drugiego ucha (Uszy jakoś najciężej mi się wycinało;/)
Postawiłam go na stół, przywiązałam smycz i wzięłam nożyczki, grzebyk i preparat do rozfilcowywania (jakiś w sprayu polecony przez weta-nic nie daje ) no i zaczęłam ciąć.
Po paru chwilach Roks jak zwykle się znudził i zaczął się wiercić i kręcić. W tym samym momencie, jak odcinałam filca, on chlapnął jęzorem w stronę ucha. Polała się krew! Ja zawał od razu, że mu język odcięłam, na ręce go, do samochodu i do weta wio. Krew sięlała mu z jęzora jakbym naprawdę mu odcięła spory jego kawał. U weta okazało się, że tylko drasnęłam bok języka, nawet nie ucięłam, psu nic nie będzie, zszywać języka też się nie zszywa i kazał mi wracać do domu i dać mu dużo czystej wody do picia.
No i fakt, po paru godzinach już wszystko było ok, nic mu nie leciało i znów mlaskał radośnie ozorem na prawo i lewo... Po tamtej przygodzie kupiłam mu kaganiec skórzany i tylko w tym kagańcu będę go obcinała... Ryku z mojej strony i przepraszania Roksa nie było końca. Aż strach pomyśleć, co by było, jakbym obcięła mu kawałek języka... Do tej pory mam ciarki na samą myśl.
sachma - Pon Cze 07, 2010 11:56
| Szura napisał/a: | | sachma napisał/a: | | agu, mam i polecam dla krótkowłosych, przy długowłosych psach jest problem - już nawet sierść Dina (owczarek niemiecki) jest za bujna żeby działało jak działać powinno, zwłaszcza na karku. |
To ciekawe, skoro furminator świetnie sobie radzi z puchatym szetlandem i wyczesuje podszerstek tak, że pół psa zostaje.
Furminator jest świetny, choć u gładkowłosych psów raczej nieskuteczny, brak podszerstka i króciutkie włoski to coś, z czym trzeba sobie radzić innymi metodami, niestety. |
u nas super działa na portkach, ale plecy są wyczesywane jeszcze inną szczotką, bo jakoś mi nie idzie z furminatorem.. on ma tam długi twardy włos i furminator ciężko przez to przechodzi..
Lavi, sytuacja straszna, ja bym pewnie bała się brać nożyczki do ręki po takich wydarzeniu
Lavi - Pon Cze 07, 2010 11:59
sachma, i nie masz pojęcia, jak ja teraz się boję brać nożyczki... Jeszcze przy tym wiercipięcie, który przez chwilę spokojnie ustać nie może... Kaganiec jest jakimś rozwiązaniem, tylko on nigdy kagańca nie nosił i też będzie problem pewnie
Anonymous - Pon Cze 07, 2010 12:01
| Oli napisał/a: | | ile by się nie czesało tyle kłaków wychodzi. |
no co ty, że ze szczotkami tak jest wczoraj 20 minut lichona czesałam i ciągle leciały kudły, myślałam, że tak linieje;p dobrze, że nie miałam więcej czasu, bo bym skończyła z łysym kotem.
a powiedzcie mi, jakie macie te fuminatory? bo na allegro ceny się straszliwie wahają, np ma ktoś z was ten? http://www.allegro.pl/ite...t_2010nowo.html
edit, lavi, a nie możesz wycinać jak śpi?
Lavi - Pon Cze 07, 2010 12:07
agu, on w dzień rzadko kiedy śpi... Jak drzemie, to wystarczy do niego podejść, żeby już ogon latał na boki i już do zabawy. To jest wulkan energii.
Oli - Pon Cze 07, 2010 12:12
| agu napisał/a: | no co ty, że ze szczotkami tak jest wczoraj 20 minut lichona czesałam i ciągle leciały kudły, myślałam, że tak linieje;p dobrze, że nie miałam więcej czasu, bo bym skończyła z łysym kotem.
| ja nie należę do cierpliwych ludzi, więc po kilkunastu minutach wysiadałam ze szczotką, bo czesałam, czesałam i żadnych efektów nie było. z furminatorem idzie o wiele szybciej, po wyczesaniu psów teraz co kilka dni kilka pociągnięć i jest spokój.
Sysa - Pon Cze 07, 2010 12:14
Lavi, a może by spróbowac jakimś małym odkołtuniaczem? Świetnie się sprawdza przy kręcących się świnkach morskich, przy których nożyczkami poucinałoby się im łapki
Layla - Pon Cze 07, 2010 12:14
sachma, znowu Twoją owieczkę widziałam
|
|
|