To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol.VII

Tess - Pon Sty 25, 2010 00:04

Ja za wycięcie Bza zapłaciłam ok 200 z lekami i ze wszystkim. Wszystko poszło świetnie, nie ma żadnych komplikacji, wet zrobił wszystko ok. Myślę, że następnego psa będę ciąć w innej klinice, ale akurat jeśli chodzi o wycięcie Bza nie mam nic do zarzucenia.
AngelsDream - Pon Sty 25, 2010 11:37

Dzień zaczęliśmy bardzo cudownie. Najpierw na Baaja rzucił się labrador - czarna suka, która chodzi luzem i kompletnie nie słucha swojego właściciela. Rozważam użycie na niej gazu pieprzowego. :roll:

A potem nieskutecznie usiłowaliśmy odłowić pieska, którego właściciele wypuszczają na całe dnie samopas. Niestety nie widziałam go nigdy z człowiekiem, więc nawet nie wiem, gdzie dokładnie mieszka. Ja jeszcze jakoś mogłam do niego podejść - cały się trząsł, z penisa leciała mu ropa, oczy miał matowe i jakby podrażnione, ale nie jest wychudzony i sierść też ma w całkiem przyzwoitym stanie. Niestety, nie skusił się na karmę ani na wędlinę, a nic innego nie miałam. Michał po niego poszedł, zagonił na schody, gdzie piesek obskoczył innego wychodzącego na spacer, ale kiedy tylko spostrzegł Michała, rzucił się z zębami i przeleciał przez całe osiedle. Baaj w tym czasie siedział i popiskiwał. Zareagował tylko na "rzucenie się" na M., ale to i tak było już po ptakach.

Zadzwoniłam do straży dla zwierząt i straży miejskiej. Mam nadzieję, że patrol go odłowi. :kciuki:

agacia - Pon Sty 25, 2010 15:02

Mój sąsiad z labradorem na flexi irytuje mnie coraz bardziej :roll: Prowadza swojego psa na całej długości smyczy i pies idzie pod naszym płotem, a facet z drugiej strony ulicy :roll: Już kolejny raz nie zauważył naszych psów za płotem i miał szczęście, że byli zaczepieni na smyczach do płotu, bo jego pies skacząc po naszym płocie otworzył furtkę. Ja Azję[*] prowadzałam na flexi, ale nigdy na całej długości po ulicy między domkami, bez względu na to czy gdzieś był inny pies czy nie.
Anonymous - Pon Sty 25, 2010 18:08

ren, a nie możesz ciachnąć yuczasa?
Anonymous - Pon Sty 25, 2010 18:50

agu, żadnych szans :] . Ale coś tam wymyśle na pewno :wink:
Anonymous - Pon Sty 25, 2010 19:08

to może pomyśl nad zastrzykami dla młodej do czasu aż się w pełni rozwinie, skoro masz tak dużo wątpliwości?
AngelsDream - Pon Sty 25, 2010 19:10

agu napisał/a:
to może pomyśl nad zastrzykami dla młodej do czasu aż się w pełni rozwinie, skoro masz tak dużo wątpliwości?


To moim zdaniem najgorsze wyjście. Ryzykujesz w tym momencie zapaleniem dróg rodnych i paroma innymi powikłaniami, nawet jeśli potem sukę wykastrujesz.

Tess - Pon Sty 25, 2010 19:11

Zastrzyki są bardzo szkodliwe, już lepiej ciąć i się nie zastanawiać. :roll:
Anonymous - Wto Sty 26, 2010 08:52

O zastrzykach to nawet nie myślę. A powiedzcie mi, jakie są właściwie te plusy kastracji, poza tym, że suka nie plami? No ok, nie będzie miała ropomacicza, ale jak się już ropomacicze trafi, to przecież "leczy" się je przez sterylizację właśnie, tak? Bo jak na dogo przeczytałam o plusach i minusach to jednak minusów wydawało się więcej.
AngelsDream - Wto Sty 26, 2010 10:47

Ren, ale jeśli wykryjesz to ropomacicze za późno albo przytrafi się w starszym wieku, możesz stracić psa...

Zmniejsza się prawdopodobieństwo problemów z nowotworami sutka. Suka nie ma jazd nastrojowych związanych z cieczkami; ma mniejszą, choć nie zerową, szansę na urojone ciąże; masz mniej stresujące spacery - wiem, co mówię. ;) To tak na szybko z wiedzy z drugiej ręki. :mrgreen:

Oli - Wto Sty 26, 2010 11:00

Dodatkowo nie masz problemu z zaburzeniami hormonalnymi typu nieregularne cieczki (a takie też się zdarzają). No i sorry Renka, jeśli piszesz, że przy Yuczasie jej nie upilnujesz, to jak masz zamiar ją na spacerach upilnować?

I PRZESTAŃ CZYTAĆ TO CHOLERNE DOGO! :evil:

Anonymous - Wto Sty 26, 2010 11:56

Oli napisał/a:
I PRZESTAŃ CZYTAĆ TO CHOLERNE DOGO!

To co mam kurde czytać? ;(

Oli napisał/a:
jeśli piszesz, że przy Yuczasie jej nie upilnujesz, to jak masz zamiar ją na spacerach upilnować?

Mieszkam w centrum Poznania, tu prawie nie ma psów - pańskich, o bezpańskich nawet nie wspominając :wink: . Mieszkam tu 2,5 roku, bezpańskiego psa widziałam raz i to nie na "swoim terenie". A Yuczasa mam w domu. Ostatecznie, jeśli by się jej zdarzyła cieczka jak miałybyśmy jechać, to zostanie z Renowym albo pójdzie do maty, która też ma sukę.

Najbardziej się boję nietrzymania moczu - tego cholerstwa praktycznie nie da się wyleczyć. Słyszałam o jakimś operacyjnym przytwierdzeniu czegoś do czegoś, ale nie wiem czy to działa i czy w ogóle coś takiego istnieje.

I po prostu NIE WIEM - przed pierwszą, po trzeciej czy w ogóle sterylizować. Tyle się mówi, żeby się ludzie dowiadywali zanim coś zrobią, a ja tu próbuje się dowiedzieć, ale im więcej czytam na necie tym jestem głupsza. Hodowczyni też mi odradza sterylkę, jej suka miała jakieśtam problemy po niej i też nie trzymała moczu.

Chce dla niej jak najlepiej, ale po prostu nie wiem.

[ Dodano: Wto Sty 26, 2010 12:04 ]
Zacytuję fragment artykułu, przetłumaczonego przez Asti z dogo:

Cytat:
Długoterminowe czynniki ryzyka i korzyści związane z kastracją u psów
Laura J. Sanborn, M.S.


[...]
Jeśli chodzi o samice to sytuacja jest bardziej skomplikowana. Liczba korzyści zdrowotnych związanych z kastracją może być większe niż związane z nią problemy zdrowotne w pewnym (nie wszystkich) przypadkach. Biorąc obie rzeczy pod uwagę, to czy kastracja zwiększa prawdopodobieństwo dobrego zdrowie czy tez jego pogorszenie zależy od wieku suki oraz względnego ryzyka różnych chorób u różnych ras.

Od strony pozytywnej kastracja suk
* jeśli wykonana przed ukończeniem 2,5 lat bardzo zmniejsza ryzyko guzów sutka,
najczęstszego nowotworu złośliwego u samic.
* niemal eliminuje ryzyko ropomacicza, które dotknęłoby 23% suk nie sterylizowanych.
; ropomacicze zabija ok 1% nie sterylizowanych suk
* zmniejsza ryzyko przetok około odbytowych
* likwiduje bardzo małe ryzyko (<0,5%) guza macicy, szyki macicy, jajników,
Od strony negatywnej kastracja suk
* jeśli przeprowadzona przed ukończeniem 1 roku znacząco zwiększa ryzyko kostniako-miesaka (nowotwór kości); jest to
częsty nowotwór u średnich /dużych oraz bardzo dużych ras ze złym rokowaniem.
* zwiększa ryzyko złośliwego śródbłoniaka krwionośnego śledziony o czynnik 2,3 oraz złośliwego śródbłoniaka krwionośnego serca
o czynnik > 5; jest to częsty nowotwór oraz częsta przyczyna zgonu u niektórych ras
* trzykrotnie zwiększa ryzyko niedoczynności tarczycy
* zwiększa ryzyko otyłości o czynnik 1,602, częstego problemu wśród psów
i związanych z tym problemów zdrowotnych
* powoduje nietrzymaniem moczu "pokastracyjne": u 4-20 % samic
* zwiększa ryzyko utrzymujących się i nawracających infekcji dróg moczowych o czynnik 304
* zwiększa ryzyko cofnięcia sromu, zapalenia pochwy, szczególnie u suk
kastrowanych przed osiągnięciem dojrzałości płciowej
* podwaja małe ryzyko ( < 1%) nowotworu dróg moczowych
* zwiększa ryzyko zaburzeń układu kostnego
* zwiększa ryzyko reakcji niepożądanych na szczepionki


Balans pomiędzy długofalowym ryzykiem oraz korzyściami kastracji jest różny w zależności od psa. Rasa, wiek, płeć to czynniki, które musza rozważone razem z czynnikami pozamedycznymi dla każdego psa indywidualnie. Zalecenia typu kastracja dla wszystkich psów niehodowlanych nie znajduje poparcie w literaturze medycznej nauk weterynaryjnych.

źródło: http://www.naiaonline.org...euterInDogs.pdf

Oli - Wto Sty 26, 2010 12:05

Ren napisał/a:
To co mam kurde czytać? ;(

wpisz w wyszukiwarkę daną kwestię, która Cię interesuje i czytaj serwisy weterynaryjne, informacje na stronach schronisk itp. NIE dogo.

Ren napisał/a:
Mieszkam w centrum Poznania, tu prawie nie ma psów - pańskich, o bezpańskich nawet nie wspominając :wink: . Mieszkam tu 2,5 roku, bezpańskiego psa widziałam raz i to nie na "swoim terenie".
bezpańskie psy to akurat najmniejszy problem jak suka ma cieczkę, bo takie na ogół się boją właściciela suki. Większy problem to te z właścicielami, które się nie słuchają i to nie tylko psy, ale i suki, bo suki potrafią być agresywne w stosunku do suk z cieczką. ;)

Nietrzymanie moczu to jakieś 2-6% kastracji suk. ;) Ja mam w domu wykastrowaną sukę i każda następna też będzie kastrowana. Zobacz ile suk jest kastrowanych w schroniskach, a ile z nich nie trzyma moczu.

Ren napisał/a:
I po prostu NIE WIEM - przed pierwszą, po trzeciej czy w ogóle sterylizować.
jeśli już to przed lub po pierwszej cieczce, bo wtedy masz najmniejsze ryzyko nowotworów sutka, a to naprawdę nie jest fajna sprawa - wiesz to po szczurach.

Ren napisał/a:
ale im więcej czytam na necie tym jestem głupsza
czytasz dogo, to się nie dziw :P

[ Dodano: Wto Sty 26, 2010 12:09 ]
Ren napisał/a:
* jeśli wykonana przed ukończeniem 2,5 lat bardzo zmniejsza ryzyko guzów sutka,
najczęstszego nowotworu złośliwego u samic.
bzdura, wiek nie ma tu nic do rzeczy, bo liczy się pierwsza cieczka, a nie każda suka ma ją w tym samym wieku.

Ren napisał/a:
* niemal eliminuje ryzyko ropomacicza, które dotknęłoby 23% suk nie sterylizowanych.
; ropomacicze zabija ok 1% nie sterylizowanych suk
w Polsce nie stosuje się sterylizacji (czyli podwiązania jajników i pozostawienia wszystkiego w środku psa), tylko suki się kastruje = wycina się macicę z jajnikami, więc nie wiem gdzie to ropomacicze miałoby być.

Ren napisał/a:
* likwiduje bardzo małe ryzyko (<0,5%) guza macicy, szyki macicy, jajników,
j.w. autor artykułu nie zna podstawowej różnicy między kastracją a sterylizacją albo tłumacz jej nie zna. :] dalej nie czytałam, bo uważam że artykuł nie jest wiarygodny.
AngelsDream - Wto Sty 26, 2010 12:15

Oli napisał/a:
Ren napisał/a:
ale im więcej czytam na necie tym jestem głupsza


czytasz dogo, to się nie dziw


Trudno się nie zgodzić. Ostatnio chciałam poczytać o aporcie - nie znalazłam nic sensownego. :roll: Jakby psie forum miało dotyczyć tylko marudzenia na niegrzeczne psy i adopcji, ale nieważne.

Ren, to prawda. U nas właściciele suk z cieczkami nie mają kłopotu z psami bezdomnymi - te za bardzo boją się człowieka, ale z psami, które mają dom i człowieka. Przykład psiaka, o którym pisałam wczoraj. Dziś znów go widziałam, minęła nas staruszka, piorunując wzrokiem... Jak zaczęła wołać "Szagi, Szagi, Szagi" już wiedziałam czemu. To jej pies. Nie ma nad nim żadnej kontroli. Pies zaczepia ludzi z torbami z zakupami, marznie, ale baba zamiast coś z tym zrobić woli mieć pretensje do ludzi, którzy próbowali psu pomóc. Nie rozmawiałam z nią, darła się na psa, a Baaj dziś był bardzo grzeczny i gdybym odeszła od niego w takiej sytuacji, tylko popsułabym sobie pracę... Szczerze mówiąc, chyba nawet nie wiedziałabym, co jej powiedzieć. :roll:

Biała - Wto Sty 26, 2010 12:16

Ren, ja również mam obie sterylizowane ( kastrowane) suki, przy pierwszej wogóle się nie bałam przy wymarzonej ONce już troszkę świrowałam, i co mogę powiedzieć Ci z mojego doświadczenia, Suki są żywe, pełne życia, kastracja "odmładza" suki, z żadną nie mam problemu jeśli chodzi o nie trzymanie moczu ( prawdopodobienswo jest jeśli chodzi o duże suki), z jedzeniem problem miałam tylko z małą przez jakies 3 mce ( dopóki hormony się nieunormowały) a teraz wyglądają i jedzą normalnie :)

Ponadto od 10 lat regularnie jestem w schronisku, nie słyszałam o suce która miała by problemy z nietrzymaniem moczu

Jedną sukę straciłam przez ropomacicze, i nigdy nie zapomne tego !
Znam kilka suk które były sterylizowane już w czasie ropo ( i o wiele lepiej temu zapobiegać)

Ja moją sukę wykastrowała bym dopiero po skończeniu roku ( pewnie ok 2 lat, jak dojrzeje psychicznie i fizycznie)

Znam również wielu ludzi którzy mają "parkę" w domu i dają radę :) Klatka FE i dacie radę !:)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group