Archiwum - Koty vol. VII
mikanek - Wto Sty 14, 2014 21:47
Futro jest wszędzie, kiedy wychodzę do pracy w czarnym ubraniu, zabieram ze sobą rolkę do czyszczenia...bo obgolenie się przed wyjściem nie pomaga...może to futro już zagnieździło się w podszewce kurtki..całe łóżko w futrze, sierść w nie wiadomo jakich okolicznościach pojawia się nagle nawet w moich ustach...a to jeszcze nie okres linienia
U mnie też kuchnia bez drzwi, a drzwi łazienkowe otwierają się do środka łaźni, która nie należy do wielkich ale swobodnie mieści dwuosobową kuwetę. Pralkę posiadamy w kuchni, tam też stoi micha z wodą.
Większość czasu i tak wszyscy (koty, szczury, królik, tż) spędzamy w nie za dużym pokoju (może ze 14 metrów)
Ninek - Wto Sty 14, 2014 21:57
Sierść kotów to masakra.
Między innymi dlatego drugiego też będę szukała czarnego Bo ja mam 3/4 ubrań czarne, Damian tak samo. Więc przynajmniej nie widać.
PALATINA - Wto Sty 14, 2014 22:03
U nas tylko Racucha sierść jest wszędzie.
Imbir jest wyczesywany furminatorem raz na 1-2 tygodnie i jest super, nic się nie sypie!
Racucha raz tak wyczesałam, że aż był łysy na plecach, więc teraz go czeszę rzadko (może raz w miesiącu?) i tylko zwykłym grzebieniem.
Ebia - Wto Sty 14, 2014 22:08
A ja się tak zastanawiam, czy dłuższa sierść mevy nie będzie mniej problematyczna niż krótka u standardowych dachowców. Bo w sumie dłuższą powinno się łatwiej zbierać..
Ogólnie nie mam porównania, bo w domu rodzinnym miałam tylko psy.. a te z zasady po pierwsze nie wchodzą do kuchni, a po 2 nie wchodzą na łóżka ani fotele, więc NIGDY nie nosiłam na sobie sierści, nawet podszerstka z naszego wilczka. Za to kot jest wszędzie i faktycznie człowiek może się cały obkleić..
Ninek - Wto Sty 14, 2014 22:12
Ebia, sierść dachowców się wbija więc trudniej ją usunąć. Z długowłosych wystarczy przejechać wilgotną ręką i schodzi.
Ja nienawidzę czesania i wiem, że nie będę tego regularnie robiła więc albo nadzieja w Damianie, albo będę miała tylko czarne koty
rudziak - Wto Sty 14, 2014 22:27
Ebia napisał/a: | Syjamki w sumie też mi się podobają, ale czytałam, że koty orientalne miewają dominujący charakter i bywają trudne |
Ja mam kota w typie orienta. Na razie nie powiedziałabym, że jest trudny czy dominujący ale BARDZO głośny i absorbujący chodzi za mną wszędzie, jak tylko zejdę z kanapy na której razem siedzimy to nie ważne, że przed chwilą spał ale leci za mną i drze psyka, że ja sama gdzieś odchodzę bywa to męczące, zwłaszcza jak muszę coś zrobić a kot mnie nie odstępuje na krok, ale z drugiej strony ja lubię takie kontaktowe i społeczne zwierzaki. Widać ogromną różnicę w wokalizacji i podejściu do człowieka w stosunku do drugiego kocurka, który też jest towarzyski ale nie jest w swoim zachowaniu tak nachalny.
U nas od początku stały dwie kuwety w łazience bo jest całkiem spora. Ale koty od początku załatwiały się tylko do jednej, druga przez miesiąc stała nieużywana więc ją schowaliśmy.
NinaWi - Wto Sty 14, 2014 22:34
Ebia, ja miałam nevka i on gubił mega dużą ilość futra. Białe kłaki były wszędzie. Teraz w ogóle nie widzę kłaków (mam dachowca i dwa norwegi - mam wrażenie, że w ogóle nie gubią sierści), a wcześniej kiedy był jeszcze Emiś bez przejechania ubrania rolką nie było mowy o wyjściu z domu.
Ebia - Wto Sty 14, 2014 22:51
NinaWi, dzięki, do tej pory myślałam że sierść norwegów i nevy jest podobna, a tu proszę
rudziak, taka wokalność jest dla mnie pociągająca. Może trochę gorzej z tym chodzeniem non stop za właścicielem
nimka - Wto Sty 14, 2014 22:58
Dwa kocury na kolanach na raz
tymczasowy Rysio i mój własny Antymon
klauduska - Śro Sty 15, 2014 07:22
Ebia, to nieprawda, co mówi NinaWi! Zależy jakiego umaszczenia masz NFO. Ja mam ciemną Torę i jej sierści nie widać, ale już kłaki Rei latają wszędzie, bo ma jasne futro!
NinaWi - Śro Sty 15, 2014 07:42
Prawda :p neva gubila duzo wiecej siersci. Widze to po dywanie. Mam dywan kremowo-zielony. Za czasow Emisia zielone elementy byly biale od futra, a na kremowych na pewno nie bylo/ nie ma az tyle ciemnego futra. Poza tym wyczesywalam z Emika tony klakow, z dziewczyn duzo mniej. A uzywam ciagle tego samego grzebienia.
mikanek - Czw Sty 16, 2014 21:20
Powoli wprowadzam surowe mięso...drogą kompromisu- surowe ciacham na kawałki, wrzucam do michy i zalewam na chwilunię wrzątkiem. Wczoraj podałam serduszka, jeszcze z krwią brrr, dziś kurczaka...pomiędzy na śniadanie był tuńczyk. Pewnie sobie to wmówiłam, ale mam wrażenie że mają więcej pozytywnej energii
nimka - Czw Sty 16, 2014 22:19
mikanek napisał/a: | Powoli wprowadzam surowe mięso...drogą kompromisu- surowe ciacham na kawałki, wrzucam do michy i zalewam na chwilunię wrzątkiem. Wczoraj podałam serduszka, jeszcze z krwią brrr, dziś kurczaka...pomiędzy na śniadanie był tuńczyk. Pewnie sobie to wmówiłam, ale mam wrażenie że mają więcej pozytywnej energii |
Może to dlatego, że się ucieszyły z dobrego jedzenia
Devona - Pią Sty 17, 2014 00:10
Moje koty po barfowym posiłku (mają puszki bezzbożowe pół na pół z surowizną) mają mnóstwo energii, biegają jak opętane, gonią się, szaleją, demolują mieszkanie .
mikanek - Pią Sty 17, 2014 08:29
Ja też używam puszek bezzbożowych, myślę że wpływ na energię ma też zmiana posiłków. Teraz suchej karmy jedzą tylko odrobinę w środku dnia, za to rano i wieczorem puchy albo mięso. Widzę, że chyba za mocno odkarmiałam je Acaną. Mewa jest na diecie, dziś zauważyłam, że ...twarz jej się wyostrzyła Jutro pojedziemy polować na świeżą wołowinkę i cielęcinkę...kuraka i podroby mam już pomrożone.
A właśnie, jeśli koty dostają również suche i puszki, to nie muszę chyba suplementować surowego mięsa?
|
|
|