Archiwum - Psiaki vol. IV
AngelsDream - Pią Sty 16, 2009 23:09
satanka666, bronisz się, to naturalne i zrozumiałe.
Ale prawda jest taka, że chcąc nie chcąc wspierasz proceder tak obrzydliwy, że normalnego człowieka wykręca. Świetnie, że psa będziecie kochać i o niego dbać - tak powinno być. Mam też nadzieję, że rozmnażacz [nie napiszę hodowca] pomoże wam we wszystkim, wesprze w problemie. Nie wypnie się w momencie sprzedania szczeniaka, bo problem pojawi się niejeden, a przy podejściu, że chłop płaci, to wymaga, możecie daleko z psem nie zajechać. I pisze to na serio, poniekąd z własnego doświadczenia tylko obróconego o 180 stopni.
satanka666 - Pią Sty 16, 2009 23:16
Off-Topic: |
Mazoku napisał/a: | Offtopic:
idziesz na łatwiznę i zachowujesz się jakby od kiedy zamieszkacie razem on był panem i władcą... przepraszam że to mówię, ale przypominają mi się te wszystkie Twoje posty kiedy to mówiłaś jak matki facet Cię bił a ona krzyczała że go kocha i go nie wyrzuci... | yyy... a co to ma do rzeczy? |
Trudno, jestem bydlakiem bez serca. Pies będzie ten, a nie inny... na tego czekamy i po tego pojedziemy.
Oli - Pią Sty 16, 2009 23:37
Szura napisał/a: | Cytat: | (...) czy winogronko |
Akurat winogron nie dawałabym nawet w minimalnych ilościach, na wszelki wypadek. Jak wiadomo, są szkodliwe dla psów, mogą śmiertelnie uszkodzić nerki. |
Tak myślałam, że pojawi się taki komentarz. To jest jak z czekoladą i psami - jedna/dwie kostki dane psu o wadze 15kg raz na miesiąc/dwa nic mu nie zrobią. Chociaż taka sama ilość czekolady w takich samych odstępach czasu dla pinczerka mogłaby mieć już jakieś konsekwencje.
Mazoku napisał/a: | eee, przetłumaczysz? to takie trudne? nawet największy głąb płci męskiej jest w stanie skojarzyć kilka podstawowych informacji |
Zgadzam się, mój kochał ponad życie ONki. Po rozmowie ze mną obecnie jest świadomy, że taki pies nie jest dla niego i nie dlatego, że to jakieś dziwne/złe psy są, ale ja tak chorowitego psa jako przyszły wet w domu mieć nie chcę. Jak ktoś ma ochotę i pieniądze na ONki i ich przypadłości to proszę bardzo. ONek u mnie tak, ale tylko w postaci mieszańca ze schronu.
AngelsDream napisał/a: | przy podejściu, że chłop płaci, to wymaga, możecie daleko z psem nie zajechać |
Tak się w życiu daleko nie da zajechać, nie tylko z psem.
Mangusta - Pią Sty 16, 2009 23:58
u teściów mają championa rasy, staruszka co prawda ale był z niego całkiem niezły reproduktor, ino, no cóż, rozmnażali go na prawo i lewo z sukami bez papierów ale przetłumaczyłam, tak samo jak dałam radę przetłumaczyć ich babci że żółwi nie karmi się sałatą a 30cm czerwonolicy nie może pływać w 80L akwarium. zrozumieli, da się, tylko trzeba chcieć.
a tak btw, babcia Bajce kupiła kolczatkę i mała niesamowicie zmieniła podejście, bardzo mnie to cieszy bo babcia wreszcie nie musi za nią biegać, psina łazi grzecznie i nie szarpie z tą kolczatką to jednak nie jest taki zły pomysł jakby się mogło wydawać. ostatnio odnalazłam w schronie matkę Bajki okropne że jej wszystkie szczeniaki już znalazły domy a ta dalej siedzi w pudle
AngelsDream - Sob Sty 17, 2009 00:01
Mazoku, tylko, że jak młoda się przyzwyczai do kolczatki, to będzie gorzej, więc jak masz mozliwość, to ćwicz z nią i babci tez proponuj chociażby latwe ćwiczenia na spacerach. I warto zmieniać kolce na zwykłą obrożę, co jakiś czas.
Oli - Sob Sty 17, 2009 00:06
AngelsDream napisał/a: | latwe ćwiczenia na spacerach |
W domu też można ćwiczyć.
babyduck - Sob Sty 17, 2009 00:23
Oli napisał/a: | To jest jak z czekoladą i psami |
Przypomniał mi się program z Animal Planet. Pies (jakis taki 35 kg) trafił do kliniki bo zjadł tort czekoladowy. Co się z nim działo to masakra jakaś. Ale odratowany.
Oli napisał/a: | ONek u mnie tak, ale tylko w postaci mieszańca ze schronu. |
O tak. Nie mogę patrzeć na ONki, dla mnie to kaleki. Tak jak bulldogi angielskie i pekińczyki i mopsy. Nie wiem, jak można tak kaleczyć zwierzę świadomie. Niech mi ktoś powie jakie są powody i korzyści z wyhodowania psów chodzących na kolanach i nie potrafiących normalnie oddychać?
I jeszcze: owczarki, mopsy, bulldogi i pekińczyki
A na chęć brania z pseudohodowli można podziałać mądrymi i przekonywującymi argumentami. U mnie zadziałało. Albo z rodowodem, albo bida. Nie ma innej opcji.
Oli - Sob Sty 17, 2009 00:29
babyduck napisał/a: | Przypomniał mi się program z Animal Planet. Pies (jakis taki 35 kg) trafił do kliniki bo zjadł tort czekoladowy. Co się z nim działo to masakra jakaś. Ale odratowany. |
Tak, bo tabliczka czekolady (średnio mają chyba 250g?) może z powodzeniem zabić psa wielkości cocker spaniela. Jednak kostka czekolady to co innego. Oczywiście słodyczy nie należy dawać zwierzętom, ale podałam to jako przykład straszliwej nagonki na winogrona. Są szkodliwe, owszem, ale nie jak pies w ciągu roku zje 5-6 owoców.
Szura - Sob Sty 17, 2009 00:33
Oli, nie było straszliwej nagonki, po prostu napisałam, że ja nie dawałabym ich w ogóle - po co ryzykować? Jest tyle innych rzeczy, które można dać psu... Dla mnie to bez sensu.
pituophis - Sob Sty 17, 2009 00:35
Olimpia,
http://www.veoclub.ru/Glavnaya.html
selekcjonowane funkcjonalnie. Dziwię się, że nikt nie kupuje, i ciekawsze od ON-ka i zdrowsze. A jakie piękne!
Mnie dziwi nie tylko, że ktoś chce celowo brać psa z pseudohodowli, ale także, że usprawiedliwia to finansowo. Sorry, ale po pierwsze rodowodowego z wadą pigmentacji/wnętra dostanie się za 400 zł -600 (znajoma kupowała), a po drugie, jak piesek np. z dysplazją ? Z radius curvus? Z przerostem podniebienia? Albo tylko wymagający drogiej leczniczej karmy? Boksery to nie jest zdrowa rasa, psy w typie boksera tym bardziej. Powiesz psu "sorry, nie stać mnie na nic, tylko uśpienie"?
Znajomi, za operacje radius curvus u miksa doga bordeaux i rehabilitacje płacili 3000 zł. Inni, za korekcję podniebienia miękkiego u buldoga 1000 zł.
Jeśli ktoś nie ma pieniędzy na szczeniaka za 1500 -2000 zł - nie ma na utrzymanie i leczenie. Pies zje swoją cenę w ciągu kilku miesięcy.
Pomijając wszystko, jak dla mnie to to zwykła zachcianka i tyle. Ja mógłbym sobie odłożyć 2500 na wymarzonego nagusa kilka lat temu - cóż, kiedy zakup to jest nic. Trzeba jeszcze utrzymać, i leczyć jakby co (a jednak niestety pseudohodowlany szczeniak bokserowaty ma większe szanse na chorobę niż peruwiańczyk który często widzi weta tylko przy szczepieniach).
Makabra, wstyd i prymitywizm kynologiczny. Nie dziwne, że w Anglii uważają, że Polacy nie szanują zwierząt, bezmyślnie biorą, bezmysłnie mnożą...
Oli - Sob Sty 17, 2009 00:41
Szura napisał/a: | Oli, nie było straszliwej nagonki, po prostu napisałam, że ja nie dawałabym ich w ogóle - po co ryzykować? Jest tyle innych rzeczy, które można dać psu... Dla mnie to bez sensu. |
A czy ja piszę, że Ty robisz tę nagonkę. Mówię ogólnie, bo jakiś czas temu słyszałam o tym w wiadomościach. Ja ich nie faszeruję winogronami - daję czasem. Tak samo jak czasem dostają banana, cząstkę pomarańczy, śliwkę czy wiśnię/czereśnię bez pestki, jabłko i wszelkie inne owoce, które jem sama. DOstają sezonowo, bo ja jem owoce i warzywa sezonowo. Nie widzę w tym bezsensu. Z resztą wolę dać winogrono niż parówkę, kiełbasę czy te wszystkie cosie ze sklepów zoo.
Wiecie za co lubię Brytyjczyków? Za to, że "prasują" swoje psy. Oni są może i dziwni i nie uznaje się większości wzorców ras występujących w WB. Ale czy tak naprawdę to http://www.dog-names-and-...Pei-Picture.jpg jest lepsze od tego http://upload.wikimedia.o...9/Shar-Pei2.jpg ...?
pituophis - Sob Sty 17, 2009 00:47
Olimpia, Brytyjczycy teraz mają wielką aferę związaną z kalekimi (syringomyelia + kardiomiopatia) cavalierami, i rasami brachycefalicznymi. BBC wycofała się przez to z transmitowania Cruftsa. Nie ma tak różowo...
Jak znajdę linka, wrzucę program na ten temat.
Oli - Sob Sty 17, 2009 00:50
pituophis napisał/a: | Olimpia,
http://www.veoclub.ru/Glavnaya.html
selekcjonowane funkcjonalnie. Dziwię się, że nikt nie kupuje, i ciekawsze od ON-ka i zdrowsze. A jakie piękne! |
Mnie nie chodzi tylko o postawę ONków i choroby związane z kośćcem. Powiem szczerze, że nie znam choroby omawianej na moich studiach, gdzie w szeregu ras predysponowanych nie pojawiłby się ON. No może poza tymi co mają krótkoczaszkowce, czyli zbyt długie podniebienie miękkie, za wąski/zarośnięte skrzydełka nosa, zapadanie tchawicy. Naprawdę, jest tego mnóstwo. Mało tego, ONki mają swoją własną chorobę alergiczną "Idiopatyczna ropowica owczarków niemieckich", także neurologiczną "zwyrodnieniem kręgosłupa owczarków niemieckich".
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 00:54 ]
pitu, to mnie zaciekawiłeś. Tylko, że BC psy to zupełnie inna bajka i o tym można by kilka tomów napisać. Generalnie z tego co wiem i co uważam za wielki plus dla WB, że właśnie "prasują" psy, starają się, by wszelkie rasy z nadmiarem skóry przestały takie być. Shar pei jest tu ekstremum, ale także brytyjskie bernardyny wyglądają inaczej i dogi niemieckie. Mają po prosty mniej skóry, przez co i mniej problemów z nią, a także chociażby oczami.
pituophis - Sob Sty 17, 2009 01:02
Na pewno basset hound w UK jest bardzo fałdziasty (ale i tak mniej niż w USA) no i mastino neapoletano.
Shar- pei są faktycznie trochę inne i bardziej pierwotne w typie.
AngelsDream - Sob Sty 17, 2009 01:37
Znajoma przysłała zdjęcia po których mam wątpliwości, czy mam w domu grzeczne psy...
|
|
|