To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VII

Ninek - Wto Sty 14, 2014 17:55

mikanek napisał/a:
A ja dziś podałam żołądki, na momencik wsadzone do wrzątku...smakowało..i jak pogoniło :shock:

Haha, ostrzegałam, że sraczka może być.
Mefi właśnie też mi nasmrodził. Totalny kleks zamiast kupy. A smród niewyobrażalny.
Jak jadł puszki Lux, te z aldika, to nie było żadnych sensacji, smrodku też prawie w ogóle. A po Bozicie musiałam uciec z pokoju.

mikanek - Wto Sty 14, 2014 17:56

Nie no konsystencja w porządku...ale koty wprost od misek do kuwety to z prędkością światła :lol:

Masz kuwetę w pokoju? Łomatko nie wyrobiłabym :?

Ninek - Wto Sty 14, 2014 18:32

mikanek napisał/a:

Masz kuwetę w pokoju? Łomatko nie wyrobiłabym :?

Kot mieszka wyłącznie w moim pokoju.
Ale na barfie z kuwety nie czuć NIC. Nawet na świeżo ;)

Devona - Wto Sty 14, 2014 18:35

Ninek napisał/a:
Ale na barfie z kuwety nie czuć NIC. Nawet na świeżo ;)
Poza tym kryta kuweta plus dobry żwir też robią swoje. Ja mam dwie kuwety na małym metrażu i znoszę to bez problemu ;) .
Ebia - Wto Sty 14, 2014 18:38

Ninek napisał/a:
A po Bozicie musiałam uciec z pokoju
Ha! Ja uciekałam z domu, jak przez jakiś czas mieszkał u nas kot znajomych. Waliło w całym domu, a T. sprzątał kuwetę z ręcznikiem na twarzy, bo mi chciało się wymiotować :P No ale znajomi są weganami i trzymają kota tylko na jakiejś suchej karmie

Ninek napisał/a:
Ale na barfie z kuwety nie czuć NIC. Nawet na świeżo
I to mi daje nadzieję, bo bardzo chcę kota..

Planuję właśnie wzięcie kota na DT. Potrzymam na barfie, zobaczymy, jak zareagują nasze nosy i jeśli będzie ok, to być może zdecydujemy się na tego syjamka :)

mikanek - Wto Sty 14, 2014 18:38

Ja mam otwartą kuwetę, żwir tigerino i nie narzekam, ogólnie nie czuć nic. Tylko, żeby zapaszek się wchłonął to trzeba kilku minut. Poza tym kibelek to w kibelku :p Wizualnie nie psuje mi stanie w pokoju kuwety, no i patrzenia jak koty..srają :P
Nie jestem fanką kuwet krytych, mam wrażenie, że tam się wszystko "kisi".

Ebia- u mnie przy dwóch kotach nie czuć zapaszku, co nie zmienia faktu, że kupa nie jest kwiatkiem :p

Mewa jak się do mnie wprowadziła była na Royalu i miała ogromnie cuchnące kupy, Stefek natomiast kilka dni puszczała potężne bączydła :lol:

Ninek,
ale że na świeżo też nic???? Hmmm byłoby miło, bo moje koty nie krępują się puszczać bobka, kiedy ja siedzę pod prysznicem....

Ninek - Wto Sty 14, 2014 18:41

Ebia, dla mnie smród kociej kupy to jest coś koszmarnego. Momentalnie mam odruch wymiotny. Zanim Mefisto przeszedł na barf sprzątałam z rękawem na twarzy. Nadal mam to samo np przy kotach mojego chłopa (koty jedzą suche i puszki).
A na barfie zero problemu :) I tak jak mówi Devona - zakryta kuweta i dobry, zbrylający żwir i nie czuć, że jest kot.

DOPISANE
Na świeżo tez nic nie czuć ;) Przynajmniej u nas - zakryta kuweta, benek i barf.

mikanek - Wto Sty 14, 2014 18:44

Ja miałam takie odruchy przy Mewie, w ogóle nie byłam w stanie ruszyć jej kuwety..Ale zapach się zmienił po zmianie suchej karmy.
Ebia - Wto Sty 14, 2014 19:02

Ja mam jeszcze jedną wątpliwość - mamy maleńką łazienkę, w której nie zmieści się kuweta, musiałabym wywalić i tak mały kosz na bieliznę, a on jednak jest potrzebny.. kuwety w pokoju nie chcę, więc pewnie zostałoby tylko kombinowanie czegoś w korytarzu koło butów, ale w sumie to też jest do przeskoczenia
Devona - Wto Sty 14, 2014 20:42

Ebia, jeżeli możesz to tak zorganizować, to polecam korytarz/przedpokój zamiast łazienki. Dzięki temu kot ma cały czas dostęp do kuwety, a jeżeli do tego miseczki ma w kuchni, która jest na stałe otwarta, to do wody też. To wbrew pozorom ważna kwestia. Zdarzają się takie sytuacje, gdy kota trzeba wywalić za drzwi z pokoju/łazienki na kilka godzin (trudno np. wymagać od gości, żeby korzystali z wc razem z Twoim kotem). Wystawianie kuwety może się skończyć tym, że będzie załatwiał się obok z uwagi na duży stres. Jest mnóstwo kształtów i rozmiarów kuwet, więc można dostosować model do posiadanej przestrzeni.

Ja się strasznie brzydzę "zapachu" kupy :x , a już kocia bije wszelkie rekordy. Zwłaszcza po mokrych karmach ze zbożem. Natomiast na mięsie naprawdę czuć minimalnie, teraz moje koty są na barfie pół na pół z puszkami bezzbożowymi i nawet nie wiem, kiedy w kuwecie jest "niespodzianka", chociaż obie stoją w pokoju.

PALATINA - Wto Sty 14, 2014 20:42

My mamy w małym, nieużywanym, pokoju 2 kuwety.
Wcześniej była jedna (kryta) w salonie i jakoś daliśmy radę. :P
W łazience nic się nie zmieści, zresztą musielibyśmy nie domykać drzwi do łazienki, a tego nie lubię (ewentualnie klapka).
Ostatnio zdjęłam pokrywy z kuwet. Niestety Imbirowi zdarzały się wpadki.
Gdy zakopywał swoją (zazwyczaj rzadką) kupę, kręcił się w kuwecie, a że ma bardzo długi (i cienki) ogon, to czasem zdarzało mu się ubrudzić końcówkę (nie wiem, jak to robił)! :? :evil: Raz czy dwa miźnął mnie takim ufajdanym ogonem i góry kuwet poleciały do piwnicy.
Teraz już mu się nie zdarza ubrudzić. uff...

mikanek - Wto Sty 14, 2014 21:04

U mnie łazienka jest otwarta non stop, właściwie od zawsze z tż nie przywiązywaliśmy jakiejś specjalnej uwagi do zamykania drzwi, więc pojawienie się kotów nic nie zmieniło.
U mnie nie pojawiają się goście korzystający z łazienki godzinami, a na małe siusiu spokojnie pozwalam im zamknąć za sobą drzwi :p

PALATINA - Wto Sty 14, 2014 21:20

My mamy wąski przedpokój. Otwarte drzwi łazienki zajmują całą jego szerokość (tzn. jest jeszcze kawalątek szafki, ale cała powierzchnia podłogi jest szerokości drzwi). Nawet gdy są tylko lekko uchylone, już ciężko jest się poruszać po mieszkaniu.
A żeby w łazience zmieściła się kuweta, musiałabym pozbyć się pralki. :P

Ebia - Wto Sty 14, 2014 21:22

Devona napisał/a:
a jeżeli do tego miseczki ma w kuchni, która jest na stałe otwarta, to do wody też
Ze względu na małą ilość miejsca mamy kuchnię bezdrzwiową :)

TŻ ma jeszcze tylko wątpliwości co do sierści.. Dlatego oprotestowuje nevę i ewentualnego radgolla. Przy regularnym wyczesywaniu sierść naprawdę jest problemem?
Syjamki w sumie też mi się podobają, ale czytałam, że koty orientalne miewają dominujący charakter i bywają trudne

W każdym razie planuję coś dopiero pod koniec czerwca, jak będę na praktykach. To zawsze więcej czasu dla zwierza niż w ciągu roku akademickiego, gdzie trzeba łączyć i studia i pracę, no i szczury oczywiście..

PALATINA - Wto Sty 14, 2014 21:33

Ebia napisał/a:
Przy regularnym wyczesywaniu sierść naprawdę jest problemem?

To co dla mnie jest niezauważalne, innych zmusza do regularnego golenia kotów na łyso, więc raczej nie istnieje odpowiedź na Twoje pytanie. :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group