Archiwum - Koty vol. V
AngelsDream - Pią Gru 07, 2012 12:24
PALATINA, moja kotka wspinała się na choinkę, więc choinka była podwieszona na żyłkach do trzech miejsc, żeby się nie wywracała. Choinka sztuczna, bombki z tworzywa, lampki normalne - kabli nigdy nie gryzła.
PALATINA - Pią Gru 07, 2012 12:33
Może kujące igły nie będą kusiły do wspinaczki?
Myślę, że z Racuchem nie będzie problemu. On jest bardzo spokojny, faktycznie niskopodłogowy (jak to raguś). Myślę, że oleje choinkę, po wstępnym obejrzeniu.
Gorzej z Imbirem. To żywe sreberko wszędzie musi wleźć i sprawdzić, co tam ciekawego.
Chyba ubiorę choinkę w filcowe i słomkowe ozdoby, suszone pomarańcze i inne bezpieczne w miarę rzeczy.
Stojak potrzebny będzie nowy, bo nasz dotychczasowy jest nie dość stabilny (też zwykle podwiązywaliśmy choinkę na wszelki wypadek).
Anielskich włosi itd niecierpię. W ogóle łańcuchów żadnych nie toleruję.
U rodziców są normalne, szklane bombki,a le oni mają wyjątkowego kota.
Tylko w pierwsze święta trochę ich stłukł.
satanka666 - Pią Gru 07, 2012 12:35
Mojego nic nie interesuje, chyba, że bombka przypadkowo spadnie to chwilę za nią pobiega po pokoju. Wieszamy plastikowe bombki, kabli nie gryzie, łańcuchy go nie interesują.
najchętniej to by całe życie spędził tak:
PALATINA - Pią Gru 07, 2012 12:36
satanka666,
Kot moich rodziców to podobny model jak widać.
Też tak spędza życie!
klauduska - Pią Gru 07, 2012 12:45
  
Ninek - Pią Gru 07, 2012 12:55
U nas choinka była od zawsze. Od zawsze żywa, ogromna (koło 2,5-3,5m) ze szklanymi bombkami, lampkami, itp. Żaden kot na nią nie właził. A przewinęło sie ich koło 10.
Moja mama kiedyś miała jednego kota, który raz wszedł na choinke. Tak sie ponabijał na igły, że więcej nie wchodził
PALATINA - Pią Gru 07, 2012 13:02
klauduska,
Śliczna.
Czemu Racuch jest zupełnie nie zainteresowany spacerowaniem...
Pomęczę go jeszcze, bo chcę mu zrobić ładne zimowe fotki, ale do tego potrzebuję więcej śniegu i trochę słońca.
Ninek,
Kupię szlachetnego świerczka (małego, bo mam mało miejsca). Taki ma wyjątkowo ostre igły.
Kotom nie powinien się podobać.
Ninek - Pią Gru 07, 2012 13:06
PALATINA, miałam szczeniaka w czasie świąt. Właśnie w roku, w którym mieliśmy takiego świerka. Sunia miała manie na ściąganie bombek z choinki Raz złapała pyskiem za gałązke i później nie chciała podchodzić do drzewka Myśle, że koty podobnie zareagują
Ale ubieranie takiej świerkowej cholery to masakra!
klauduska - Pią Gru 07, 2012 13:08
kurde jakie te miniatury są małe nic nie widać
Rea na dworzu się nie wspinała na drzewka, ale nie wiem, jakby to było w domu. Choć w sumie to na najwyższy hamak żadna panna już nie wchodzi i zastanawiam się nad sensem kupowania sufitowego drapaka
PALATINA, dziękuję
Ja Soćkę z WIELKĄ chęcią też bym wzięła na spacer, ale ona się trzęsie z zimna, na balkon też wychodzić nie chce i w drzwiach siedzi, a Rea w śniegu się turla
PALATINA - Sob Gru 08, 2012 13:46
Racuch dziś był chwilę przed blokiem i macał śnieg.
Chodził, otrząsał łapki (początkowo po każdym kroku).
Bardzo mu się podobały ptaki, bo puściłam go do zagrodzonego ogródka (na smyczy), w którym stoi karmnik dla ptaków. Pierwszy spacer trwał tylko chwilę, ale może mi się facet rozrusza z czasem.
Oczywiście zimno mu wcale nie było.
Szkoda, że Imbir to taki zmarźluch. Jemu juz zaczyna być za zimno na parapecie, bo mamy nieszczelne okna i wieje.
Mam kilka zdjęć, ale w RAWach i muszę poczekać aż mi mąż zamieni na JPGi.
Jeszcze a propos bezzbożowości kotów.
Imbir mi dziś zakosił bułkę z talerza!
A nie chciałam wierzyć mężowi, gdy mi opowiadał, że jemu wyjadł śniadanie z plecaka.
Mi zakosił kajzerkę, bez masła, gołą!
I jeszcze spory kawałek zjadł, zanim go dogoniłam i mu zabrałam!
PALATINA - Sob Gru 08, 2012 17:02
Mój kot zimowy.
NinaWi - Sob Gru 08, 2012 18:22
Racuch w śniegu
Co do choinki - w tym roku mam żywą. Taką w wielkiej donicy. Ubrałam w lampki, łańcuchy, kokardki i sznurki z koralikami, wszystko nietłukące się i bezpieczne. I o ile wiem, że Emikowi choinka zwisa i powiewa zwiędłym kalafiorem, to obawiałam się, że Kotałke coś odwali, żywą choinkę widział pierwszy raz w życiu. Tym bardziej, że choinka pojawiła się wczoraj i pół wieczoru go od niej odganiałam. Dziś nie było nas cały dzień w domu, więc miałam wizję, że zastanę po powrocie armagedon, ale nie. Choinka cała i zdrowa Nawet koralików nie próbował ściągnąć.
Kotałke wyjada okruszki chleba z talerza. Makaron uwielbia.
| klauduska napisał/a: | | Rea w śniegu się turla |
L. - Sob Gru 08, 2012 19:03
zdecydowanie najpiękniejsze razem cudne połączenie.
my mamy mają choinkę na komodzie - przeżyła dwa święta z kotem przeżyje i trzecie
tylko nie można nic wieszać z brzegu na najbardziej wystających i jednocześnie najniższych gałązkach
dziadkowie natomiast mają wielką sztuczną choinkę i kot lubi bombeczki, więc te najprawdziwsze mają na samej górze, a na samym dole mają drewniane i jak choinka 10 lat temu stała, tak tez nadal stoi - co roku
klauduska - Nie Gru 09, 2012 14:15
PALATINA, super foty !
Loonie, nie mam fot takich
Mam kiepski aparat na razie. ona lata i biega albo cośtam w krzaczorach wyprawia, zrobienie jej zdjęcia dobrego graniczy z cudem
A jednak będziemy mieć choinkę w tym roku
A "moja" kotka NFO (ta, którą chcę sprowadzić) na wystawie w Szwecji zdobyła dzisiaj Ex1 [z dwóch kotów]
Niamey - Nie Gru 09, 2012 17:09
PALATINA, Racuch jest jakiej rasy?
|
|
|