To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. V

klauduska - Śro Gru 05, 2012 14:05

Lavi, dziękuję za fotki Rei :)
Lavi - Śro Gru 05, 2012 14:07

klauduska, nie ma sprawy:D Co prawda tylko trzy z komórki ale zawsze coś ^^
Niamey - Śro Gru 05, 2012 16:13

mi się bardzo spodobały koty archangielskie ( chyba tak brzmiała nazwa), czy ktoś zna tę rasę?
AngelsDream - Śro Gru 05, 2012 16:20

Niamey, a to nie ta, która wywodzi się od rosyjskich niebieskich?
susurrement - Śro Gru 05, 2012 16:20

Niamey, piękne są! wyglądają jak ogolone ragdolle :mrgreen:
klauduska - Śro Gru 05, 2012 16:26

Niamey, tak, archangielskie się nazywają. To RUS tylko, że z pointem. To nieuznana rasa jest [jeszcze]. Poza tym niczym innym się nie różnią od rosyjskich niebieskich. Ja ich nie mogłam znaleźć na wystawie :roll:
Co do nazwy, nazwa sporna, bo tak wcześniej się ruski nazywały i nadal można tak na ruski mówić.
Ja nie lubię charakteru RUSków, więc to rasa nie dla mnie, ale że kocham wszystkie koty z pointem, z wyglądu i mi się bardzo podobają :)

rudziak - Czw Gru 06, 2012 14:03

Dla właścicieli kotów z mazowieckiego: http://wilw.waw.pl/index....ikaty&Itemid=73
PALATINA - Czw Gru 06, 2012 15:36

Chciałam koty zacząć spacerować, bo kot mojej sąsiadki wychodzi na smyczy codziennie i to uwielbia.
Imbir zachwycony, chętnie by pochodził, ale... Zmarzł po 3 minutach i musieliśmy wracać.
Mój mąż mówi, że trzeba mu ubranko yorkowe kupić. :D
On serio chętnie by pozwiedzał. Bardzo go wszystko ciekawi i szelki też mu nie przeszkadzają.
Racuch jest zupełnie niezmarźliwy, ale za to wcale nie chodzi w szelkach. Niecierpi ich! Poleżał chwilę na chodniku przed domem i wróciliśmy.

:roll:

Ninek - Czw Gru 06, 2012 18:12

PALATINA, serio będzie Ci sie chciało codziennie wychodzić z kotem? Jak sie przyzwyczai to nie będzie zmiłuj i będzie trzeba go wyprowadzać.
U lubego masakre z tym mają, bo koty codziennie od 7 rano piłują ryje, że wyjść chcą.
Moja kotka, którą jakiś czas wyprowadzaliśmy, zaczęła nam lać pod drzwiami, jak nikt z nią nie wyszedł.

PALATINA - Czw Gru 06, 2012 18:33

Ninek,
Codziennie na pewno nie.
Ale ja jestem twarda, jeszcze mnie żaden zwierzak zbyt dobrze nie wytresował pod siebie.
Żaden z kotów nie próbuje nawet mnie rano budzić, a podobno prawie wszystkie koty budzą i trzeba je rano nakarmić.
Kot moich rodziców wyciąga ich z łóżka już o 6 rano.
Moje koty dostają śniadanie, kiedy wstanę, umyję się i wstawię wodę na swoją herbatę.
Czasem jest to o 7, a czasem o 12 i nie ma żebrów, bo nic nie dają. Kocie śniadanie jest, gdy ja im je dam, a nie gdy one go chcą.
Tak samo będzie ze spacerami. Będą chciały, to się będą darły pod drzwiami. I tak im to nic nie da.

Ale widzę, że tylko Imbir wyraża chęć wychodzenia.
Racucha już próbowałam latem wyprowadzać i się nie dał.
Za każdym razem tylko leżał i zero chodzenia. A w domu i na działce w szelkach potrafi chodzić, więc to nie tak, że one go paraliżują.

Kot moich rodziców latem jest kotem działkowo-wychodzącym, resztę roku spędza w mieszkaniu w bloku, bez spacerów i też żadnych problemów nie robi.

Ninek - Czw Gru 06, 2012 18:36

PALATINA, u mnie ze wszystkim też jest tak, jak człowiek chce. Koty jedzą jak ktoś sobie przypomni, że nie dostały. Nie ma pchania sie na kolana, włażenie na stół, itp.
Ze wszystkim zawsze tak było. Poza wychodzeniem na dwór.
Ale Twoje koty są na pewno mniej charakterne niż nasza Szaruśka, więc może i będzie to działało :)

U lubego to inna bajka, bo tam koty są 'dzieckiem numer jeden' - mogą wszystko.

NinaWi - Czw Gru 06, 2012 19:16

PALATINA, a nie boisz się psów?
Ja bym z moimi chętnie wyszła, ale boję się, że jakiś burek podbiegnie i narobi problemów.
A chętnie zrobiłabym Emikowi zdjęcia w śniegu :serducho:

PALATINA - Czw Gru 06, 2012 19:32

Loonie,
Nie specjalnie. U mnie latają luzem tylko mikroskopijne pieski.
Wystarczy, że wejdę na trawnik ogrodzony drewnianym płotkiem i jestem bezpieczna.
Z drugiej strony sąsiadka chodzi na długie spacery chodnikiem i nic się kotu jeszcze nie stało.
Z poprzednim też chodziła i dożył 17 lat, niezjedzony przez nikogo. :P

Kusi mnie, żeby kupić kotu sweterek.
Ale powstrzymam się. Pomaga mi w powstrzymaniu fakt, że Imbir rośnie i nie wiem, jaki będzie docelowo. Ale ogólnie to straszny zmarźlak jest. W nocy już nie śpi w rogu łóżka, a tylko pod kołdrą z nami. Poza tym kaloryfer, lub inne grzejące urządzenia. A nie mam w domu jakoś szczególnie zimno!

edit:
Opanowałam się i zamówiłam Racuchowi nowe szelki (zamiast ciuchów dla Imbira).
Ze starych powoli wyrasta. I chociaż na miejskie spacery raczej chodził nie będzie, to po działce zwykle chodzi w szelkach (bez smyczy), bo wtedy mniej szaleje i da się go upilnować. Bez szelek zaczyna galopem zwiedzać teren. :P

PALATINA - Pią Gru 07, 2012 12:16

Dziewczyny,
Mam może głupie pytanie, ale bardzo na czasie.
Kot + choinka = ???
Na co się szykować? Mam nie wieszać nic tłukącego na wszelki wypadek?
Jadalnego też nie, bo Jagna przewraca choinkę i wyjada, co się da. :roll:
A igły? Ja mam zawsze żywą choinkę. Lampki - nie przegryzą kabli?
Czego mogę się spodziewać po młodych kotach w święta?! Trochę się denerwuję...

klauduska - Pią Gru 07, 2012 12:21

PALATINA, ja choinki nie stawiam. Nie lubię się z tym chrzanić, ale wszyscy zakoceni i choinkowi wieszają tylko nic nie tłukącego, żadnych włosów anielskich i tego typu girland, światełek też niewiele. Ale gdybym ja miała koty, to bym powiesiła. U nas kable się walają wszędzie i koty nie ruszają.

A ja właśnie wróciłam z pierwszego w życiu Rei spaceru :) I to na dodatek od razu na śniegu :)
Będą fotki :mrgreen: :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group