Leczenie - Kastracja - samce.
svala - Czw Cze 11, 2015 14:11
Jestem dzisiaj umówiona na kastrację mojego 4-miesięcznego Przemysza. Postanowiłam ciachnąć mu jajka, ponieważ pozostali zaczynają zwiewać i drzeć się wniebogłosy gdy on się zbliża. Fuka na wszystko co się rusza i jest szczurem. Zdecydowałam się go odłączyć od stada, gdy nawet jego najlepszy (jedyny) kumpel zaczął dostawać coraz poważniejsze lanie i bałam się, że niedługo i on będzie miał dziurawy brzuszek.
Ale ostatnio naszły mnie wątpliwości. Jogurt to szczur specyficzny, tj bardzo przyjacielski i ciekawski, ale łatwo drania wystraszyć tak, że wpada w kompletną panikę i nie da się go dotknąć, bo wrzeszczy jak opętany. Może to ma związek z tym, że jest albinosem, słabo widzi i łatwo go zaskoczyć... Zwykle gdy to robi i tak pomimo wrzasków biorę go na ręce, chowam pod ubranie i uspokajam. Przemysz nie jest na tyle łagodny, gdy mały tak panikował przytrzymał go zębami no i dziura w brzuchu gotowa.
Teraz (po oddzieleniu), gdy przez przypadek Przemysz zobaczy gdzieś Jogurta, wpada w dziką furię, zaczyna fukać, rąbać kraty i machać przez nie łapkami. Na pozostałych tak nie reaguje. Boję się, że pomimo kastracji Przemysza połączenie tych dwóch może się nie udać.
No i teraz moje pytanie: czy Jogurt jest następnym kandydatem do kastracji? Mały ma niecałe 2 miesiące.
smeg - Czw Cze 11, 2015 14:30
svala, trudno powiedzieć. Spróbuj ponownie połączyć szczury po ok. 3-4 tygodniach od kastracji Przemysza (tyle trwa obniżenie poziomu hormonów i uspokojenie). Jeśli nadal przez dłuższy czas będą spiny, być może będziesz musiała wykastrować też Jogurta. Na razie jest jeszcze maluchem przed okresem dojrzewania, jego obecny charakter być może nie zostanie mu na stałe, pod wpływem hormonów jeszcze się zmieni - więc na razie nie ma co wyrokować.
Olinek - Pią Cze 12, 2015 18:59
Czy w ciągu ostatnich lat kastracja u wszystkich wetów tak strasznie podrożała? W Poznaniu dzwoniłam do dwóch przychodni i śpiewają 200 zł, tłumacząc, że mają wziewkę. Amora kastrowałam na wziewce w Białymstoku jakieś 3 lata temu i płaciłam 100. Wszyscy oszaleli, czy tylko Poznań?
svala - Pią Cze 12, 2015 21:24
smeg, tak też zrobię. Dodatkowo na wakacje jadę do domu, więc będzie mi o tyle łatwiej, że wszystko dla nich będzie obce, "neutralne".
Olinek, w Lublinie na narkozie wziewnej 120zł.
svala - Sob Lip 04, 2015 10:47
Codziennie od kastracji Przemysza sprawdzam, czy z jego jajkami wszystko w porządku, tym bardziej, że ostatnio jest jakiś taki osowiały. Dzisiaj wyczułam w okolicach moszny taką jakby twardą kulkę pod skórą. Wydaje mi się, że go boli, bo jak ją lekko nacisnęłam to się szarpnął. Co mam robić? Najwcześniej do weterynarza od gryzoni mogę udać się w poniedziałek/wtorek
Jestem na wakacjach u rodziców, musiałabym jechać specjalnie do Lublina, a własnie w poniedziałek bądź wtorek i tak planowałam to zrobić. Tylko czy to nie będzie za długo? W sumie mogłabym pójść do weterynarza kocio-psiowego, przyjmuje dzisiaj do 13. Z tym, że nie wiem, co to jest ani co z tym zrobić. Dzwoniłam do pani doktor, która kastrowała Przemysza, ale nikt nie odbiera, nie wiem, co robić
limomanka - Sob Lip 04, 2015 12:50
svala, prawdopodobnie to ropień pokastracyjny. Powinien dostać antybiotyk i być może trzeba będzie to jeszcze czyścić operacyjnie...
svala - Sob Lip 04, 2015 14:59
Czy oczekiwanie do poniedziałku będzie dla niego niebezpieczne?
limomanka - Sob Lip 04, 2015 22:35
O tyle, o ile. Jeśli to faktycznie ropień - czego bez weta nie dojdziemy - nazbiera się przez ten dzień jeszcze sporo ropy. A ta zatruwa organizm. Jednak jeśli nie ma wyjścia, lepiej poczekać na kompetentnego weterynarza, który potwierdzi diagnozę i dobierze odpowiednie leczenie. Z dwojga złego, wybrałabym czekanie.
agathe1988 - Nie Lip 05, 2015 20:22
Cześć,
mam problem z Dropsem. Tzn chyba mam problem,bo nie wiem,może to normalne zachowanie. Otóż Dropsik to samiec alfa(wnioskuję po tym,że zawsze kładzie na łopatki Gutka), non stop znaczy teren. Ostatnio nawet gdy biorę go na ręce to leje jak z kranu Podobnie gdy chodzi po mnie lub moich rzeczach. Nie są to kropelki, tylko wręcz kałuże moczu. To normalne,że tak znaczy teren czy ma jakieś zapalenie pęcherza? kastracja pomoże rozwiązać ten problem?
nimka - Nie Lip 05, 2015 21:36
Ja bym faktycznie radziła dla własnego spokoju zbadać mocz. Szczury też miewają zapalenia pęcherza.
Moje szczury nigdy znacząc teren nie lały całym pęcherzem, tylko kropelki.
agathe1988 - Pon Lip 06, 2015 06:59
Ogólnie mam wrażenie,że Drops robi mi na złość,bo leje tylko na mnie lub moje rzeczy. Dziś idziemy do weta sprawdzić ich stan zdrowia,więc przy okazji zapytam o to sikanie.
Zyga - Pon Lip 06, 2015 08:29
agathe1988 napisał/a: | Ogólnie mam wrażenie,że Drops robi mi na złość,bo leje tylko na mnie lub moje rzeczy. Dziś idziemy do weta sprawdzić ich stan zdrowia,więc przy okazji zapytam o to sikanie. |
Dropsik na pewno nie robi Ci "na złość". On Cię znaczy bo jesteś członkiem jego stada. Prawdopodobnie chce zabić "obce" zapachy (mydło, perfumy,dezodorant itp.). To tylko dobrze świadczy o jego akceptacji Twojej osoby . On nie rozumie że Ty tego nie lubisz. Wizyta u weta nie zawadzi ale kastracja na pewno nie rozwiąże problemu. Takie zachowania na ogół same mijają po jakimś czasie.
agathe1988 - Pon Lip 06, 2015 08:45
Zyga, uff,uspokoilam się
smeg - Pon Lip 06, 2015 09:29
Owszem, kastracja może rozwiązać ten problem. Dominujące samce szczurów często nadmiernie znaczą teren, obniżenie poziomu testosteronu zmniejsza też potrzebę znaczenia. Nie wykastrowałabym raczej szczura tylko dlatego, że znaczy teren, ale jeśli pojawią się inne problemy hormonalne - agresja w stadzie lub w stosunku do człowieka - kastracja będzie dobrym rozwiązaniem.
agathe1988 - Pon Lip 06, 2015 09:31
smeg, na pewno nie wykastruje go tylko z powodu znaczenia. Agresywny nie jest, choć gdy go lapie to próbuje uciekać. Jednak nie gryzie,jedynie piszczy. Za to Gutka męczy niemiłosiernie,aż biedak nie wie gdzie się schować
|
|
|