To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku

Martuha - Pon Lut 16, 2009 10:50

Hmm...,a ja nieiwem juz co robic od jakis 8 lat mam szczury,ale pierwszy raz mam taka sytuacje :( sasiadki dziecko kupilo sobie mlodego ogonka,niestety jak to dziecko niezbyt odpowiedzialne,wiec przekonalam,ze ja wezme mala tymbardizej ze naprawde warunki byly zle!Tak wiec mam ja w domu,nieraz laczylam samice w roznym wieku ze soba i nie bylo problemu az do teraz.Moje maluchy maja +/- ok pol roku,mala moze miec ze 2.1 moja szczurunia akceptuje ja od poczatku,niestety natomiast druga kompletnie nie-dostaje dzikich oczu i atakuje mlodą,aż do krwi.codziennie w dzien probuje tak robic zeby przebywaly ze soba a w nocy rozdzielam bo obje sie ze ja zagryzie a mala strasznie piszczy.Obecnie mam ja w osobnej klatce,ale niechce skazac ja na odosobnienie!Mam nadzieje ze w koncu wszystko sie unormuje
Anonymous - Pon Lut 16, 2009 11:00

Martek napisał/a:
dostaje dzikich oczu i atakuje mlodą,aż do krwi.
to kiepsko, faktycznie. Ciężko jest przekonać szczury gdy już się gryzą na poważnie. Masz doświadczenie w łączeniu, ale może, na wszelki wypadek przeczytaj temat, może coś z tych metod pomoże. Może czegoś nie próbowałaś, a zadziała. :)

Może się tez niestety zdarzyć tak, że samica nigdy nie zaakceptuje tej nowej i ich nie połączysz.

Martuha - Pon Lut 16, 2009 13:04

Dziekuje Viss mimo,iz mam doswiadczenie i to dosc spore to napewno niewiem wszystkiego dlatego uwaznie czytam wszystko co jest tu napisane.Niewiem co jej odbilo,tymbardziej ze byla ona u mnie pierwszym szczurem i kiedy laczylam ja z druga wszystko bylo ok.Narazie dalej probuje bedac przy tym obecn, zeby wrazie co zybko zareagowac.Niewiem co jej odbilo ale odpewnego czasu jest jakas bardzo dziwna potrafi rzucic sie nawet na mnie kiedy wkladam reke do klatki,bo kiedy jest poza nia wszystko jest wporzadku,tylko jak ja glaszcze,dotykam to wtedy przerazliwie piszczy!!!A wczesniej wszystko bylo wporzadku.Nic probuje dalej...,narazie wszystkie trzy sa w klatce i poki co (tfu tfu) sa bojki ale juz bez krwi.Trzymac kciuki bo sie postrzele! :kciuki: .Zauwazylam tez,ze podczas bijatyki mala nie daje za wygrana.Obie sie puszą i stoja na obu lapkach i parskaja,wczesniej ta co gryzie mloda byla ostatnia w hierarchi,pewnie dlatego,ze kurdupelek nie daje za wygrana tak jest,no nic zobacze co bedzie dalej.ja zwariuje :( wciaz nic poza klatka jest super a w klatce cos okropnego!!!!
karino - Pon Mar 02, 2009 15:19

wiedząc ,że w pt miałam odebrać malucha, przekopałam się przez te ponad 30 stron :) . Mimo że już kiedyś tam łączyłam szczurki to stwierdziłam ,że przyda mi się odświeżenie wiadomości. Po przeczytaniu ogarnęło mnie przerażenie i przygotowałam się na walki szczurów. Maleństwo wsadziłam pod kran i wymyłam, jak przeschło natarłam trocinami Toni (mojej 5cio miesięcznej szczurzycy) i zrobiłam zapoznanie. Tońka zupełnie olała maleństwo, a Gini (mała) nie zwracała uwagi na starszą. Drugiego dnia spędziły na kanapie już ze dwie godz. Mała pere razy podeszła do Toni ( ona nieruchomiała na parę sekund, potem odchodziła) Przychodziła do mnie, jakby mówiąc wole twoje towarzystwo nie będę się zadawać z gówniarstwem. Dzisiaj Gini wpuściłam do porządnie wypucowanej klatki Toni. Tonia nie zwracał uwagi na nową współlokatorke, a jak dzidzia zaczęła chodzić za starszą koleżanką to Tonka ją sparterowała ( przygniotła łapkami do ziemi, podskakującego malucha) ( bez żadnych pisków i szamotania) i sobie poszła. Skończył się nad tym że ucieka przed Gini :roll: i poszła sobie spać w takie miejsce że mała z racji swojego wzrostu tam nie wejdzie.

Chyba mi pozostaje czekać i obserwować.... mam nadzieje że Tonia szybko nawiąże wspólny język z dzieciaczkiem. Bo ona sama uwielbia się bawić :)

Martuha - Wto Mar 03, 2009 20:14

<jupi> probowalam wszystkiego co tylko mozliwe i co wpadlo mi do glowy tylko i moje 3 samiczki wszystkie siedza juz razem-oczywiscie czasem dochodzi jeszcze do bojek ale bez rozlew krwi i jakis powaznych walk!! :mrgreen: a juz sie balam ze malej bede musiala szukac domku ( choc znajac mnie nigdy bym jej nieoddala a probowala do skutku ;) )
Bema - Wto Mar 03, 2009 23:36

Martek, cieszę się bardzo
Off-Topic:
spotkałam Olę wczoraj na spacerze, ale jaja, jak będziesz w L-cy, to się musimy spotkać!!

sanandie - Czw Mar 19, 2009 10:15

Niedawno przygarnęłam 2-miesięczną Tusię. Kira i Tafla są siostrami, mają po 1,5 roku. Dla Tusi mam osobą klatkę ale póki nie będę miała dla niej towarzyszki, chciałam ją dołączyć do tych.

Kira i Tafla na początku ją przyjęły pięknie. Zapoznanie było w wannie, potem całkowita zmiana ściółki a nawet klatki. Ale po jakiejś godzinie spędzonej w klatce - zaczęło sie...
Obie ją maltretują rzucają się na nia z pazurami i gryzą. Co prawda nie do krwi, ale mała ucieka i chce wyjść z klatki. To ją wyciągam. Potem nie chce już wchodzć. Zrobiłam kilka prób, bo w koncu nie było krwi tylko krzyki. I ciągle to samo.

Ale kiedy je wyciągam i biegają sobie poza klatką, to nic jej nie robią. Tylko czasem slychać niegroźne piski małej. Ale ogólnie jest zgoda.
Tak myślę, że moze ją połączyć, Może one jej by nic nie zrobiły, tylko ona tak panikuje?

Nakasha - Czw Mar 19, 2009 11:04

sanandie, to poczekaj jeszcze kilka dni zanim znów wpuścisz je do jednej klatki. Niech biegają na neutralu, niech oswoją się ze sobą jeszcze bardziej :) .
babyduck - Czw Mar 19, 2009 11:16

Możesz też przestawić klatkę w inne miejsce i całkowicie zmienić aranżację jej wnętrza. Powinno pomóc.
Anonymous - Czw Mar 19, 2009 12:48

ja tak zrobilam, ale z samcami i poskutkowalo :D Dali sie oszukac i zwiedzali jakby to byla calkiem nowa klatka :)
sanandie - Czw Mar 19, 2009 22:25

No właśnie- nie pomyślalam o pzestawieniu klatki w inne miejsce.. może to poskutkuje. Ale narazie przez kilka dni niech sobie biegaja poza klatka. A na noc stawiam jej klatkę koło ich klatki, żeby się chociaż widziały i żeby Tusia nie czuła się samotna
Layla - Czw Mar 19, 2009 22:35

sanandie napisał/a:
A na noc stawiam jej klatkę koło ich klatki, żeby się chociaż widziały i żeby Tusia nie czuła się samotna
Czym popełniasz jeden z podstawowych błędów. Nigdy nie stawiamy klatek koło siebie, bo to wzmaga agresję!
babyduck - Czw Mar 19, 2009 22:36

sanandie napisał/a:
A na noc stawiam jej klatkę koło ich klatki, żeby się chociaż widziały
Większość na forum powie Ci, że to zły pomysł i tylko wzmaga w agresję.

edit: ups, pisałyśmy z Lajlą w tym samym momencie :)

sanandie - Czw Mar 19, 2009 22:43

ok, już ja przestawiłam :roll:
Anonymous - Pią Mar 20, 2009 11:25

U mnie raz kontakt przez kraty skonczyl sie prawie odgryzionymi palcami, wiec na bank to nie jest dobry pomysl ;p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group