To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Guzy (w tym gruczolaki) przysadki mózgowej

angelus - Pon Gru 30, 2013 14:50

susurrement, no cena by się zgadzała.
nie powinno się tego stosować u szczurów? możesz powiedzieć dlaczego? wolałam bym wiedzieć więcej zanim zgodzę się na ewentualne wszczepienie tego w moją dziewuchę. Wetka zachwalała, ech...

mmarcioszka - Wto Gru 31, 2013 16:42

Czy zaobserwowaliście może u przysadkowców problem z nietrzymaniem moczu?
Nie wiem, czy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, czy po prostu u Ludwiki pierwszy raz to zauważyłam (a może powinnam się martwić, że jest jej "coś" jeszcze) :drap:

Pyl - Wto Gru 31, 2013 17:44

mmarcioszka, raczej z nadmiarem moczu (wielomocz) - to dość charakterystyczne, dużo więcej piją, mają mocniej rozcieńczony mocz i więcej sikają. Nawet jest to traktowane przez wetów jako element (jeden z wielu) potwierdzający guza przysadki.
mmarcioszka - Wto Gru 31, 2013 18:14

Pyl, martwi mnie po prostu to, że przestałą kontrolować oddawanie moczu - nie wstrzymuje go, nie załątwia się w kuwecie, ani dużo na raz, a często (prawie cały czas, jak nie śpi) ale po troszku.
Pyl - Wto Gru 31, 2013 18:25

mmarcioszka, to może jednak zbadaj mocz - może się jakiś stan zapalny przyplątał przy okazji? Moje sikały dużo i często, ale kontrolowanie.
Selldine - Wto Gru 31, 2013 18:59

Jak to jest, że u mnie zawsze, ale to zawsze ogromne pogorszenie stanu zdrowia następuje, gdy nie mamy dostępu do lekarza?

Na święta w rodzinnym mieście i zostaliśmy na sylwestra. Plany były... Ale co tam plany, gdy Lulu w ciągu kilku godzin się pogorszyło?

Pisałam o niej w tym wątku, kilka stron wcześniej. Leczyłyśmy ucho Surolanem i przeziębienie Unidoxem oraz nebulizacjami Nebbudem. Cały czas było podejrzenie przysadki, ale mieliśmy czekać. Poprawiło się i to nawet bardzo. Dawno nie widziałam już Lulu w tak dobrej formie, jadła, skakała, biegała, wyglądała dobrze, objawy ustąpiły. Wytrzeszcz oka i dziwnie wykręcone ucho pojawiały się czasem.
3 dni temu zakończyłyśmy leczenie Unidoxem po konsultacji z doktorem, Surolan nam się skończył, nebulizacje cały czas są obecne. Stres związany z podróżą przedłużył leczenie u każdego z moich ogonów, ale Lulu dzisiaj pogorszyło się już dużo bardziej. Przed chwilą zaczęła tracić równowagę, znowu kręci się w kółko, trzepie pyszczkiem, pojawiła się obfita porfiryna. Nie jest odwodniona, ale cały czas śpi, znowu pojawiło się jakby otępienie i brak siły.
Dr Wojtyś mówiła, żeby w razie pogorszenia podać Bromergon, pół tabletki raz dziennie. I jak na złość, zniknął. Trzy tabletki mieliśmy w lekach, na 100% zabrany i nie ma. Sylwester, wszystko pozamykane... Wybłagaliśmy naszą byłą panią doktor o receptę, ma być o 19:20, ale tu pytanie, czy podać jej sam ten lek, czy jeszcze o jakiś poprosić? A może coś na miejscu powinna dostać? Nasza lekarz nie zna się dogłębnie na szczurach, więc proszę o szybką odpowiedź i ewentualne nazwy leku z jakimś dawkowaniem na prawie dwuletniego szczura ważącego 260g (od zawsze była malutka i drobniutka).

angelus - Wto Gru 31, 2013 19:34

mmarcioszka, u mnie też jest ten problem.
Ebola przed podaniem kabergoliny zdecydowanie nie trzymała moczu.
To, że sika więcej to jedno, ale ona po prostu potrafiła wywalić cały ładunek na łóżko, tak bez niczego, nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało. Nerki ma zdrowe. Na kabergolinie problem zniknął.

mmarcioszka - Wto Gru 31, 2013 20:08

Pyl, badałam przed świętami i było ok.
angelus, mamy dokładnie to samo - wcześniej kuwetkowała, teraz sika gdzie popadnie. U Ludwiki nie było poprawy po kabergolinie, więc nie podaję.

Pyl - Wto Gru 31, 2013 20:43

Selldine, trzeba było dzwonić. Skoro była poprawa po antybiotyku a pogorszenie jest po odstawieniu to poza podaniem leków przysadkowych warto by dać antybiotyk - nawet zwykły Enroxil, jeśli go dotychczas nie dostawała (najlepiej 15 mg a jak nie mają to choć 50 mg). I mieć pod ręką steryd (np. Dexasone, Dexaven, Dexafort) do podania, jeśli znacząco się pogorszy. A to każdy wet powinien wiedzieć.
Dawkowanie mogę Ci podesłać na PW.
Nikogo nie będziesz mieć jutro pod ręką? Choćby i zwykły psi wet powinien starczyć.

mmarcioszka, to widać można dopisać kolejny objaw do szerokiego zbioru "cech przysadkowca" :|

Selldine - Śro Sty 01, 2014 17:00

Byłyśmy wczoraj, o tej 19:20 razem z Lulu. Dostała steryd w zastrzyku, ale o antybiotyku nic nam weterynarz nie mówiła. Dostaliśmy też Surolan, żeby dalej wpuszczać. Daliśmy jej pół tabletki Bromergonu i już w nocy było widać poprawę. Dzisiaj rano spała na hamaku, coś z miski próbowała wybierać i jeść, umyła się. Wygląda dużo lepiej niż wczoraj. Zauważyłam tylko, że jak coś trzyma w łapkach to jedynie lewą, prawa albo jest oparta o ziemię, albo delikatnie podtrzymuje jedzenie i jest zawinięta w piąstkę. Jednak, kiedy chodzi to zachowuje się normalnie.
Pani weterynarz mówiła też, że jak będzie widać poprawę to żeby podawać jej już sam Bromergon, a jeżeli nie to zadzwonić i ona do nas przyjedzie. Czy w takim wypadku zadzwonić i poprosić jeszcze o antybiotyk, czy jutro z rana lepiej łapać dr Wojtyś telefonicznie i uzgodnić?

Na dawkach leków nasza weterynarz się zna, sama dokształcała się z zakresu szczurów, gdy zaczęliśmy się u niej pojawiać, konsultowała z innymi. Chodziło mi o to, że nie ma jakiejś dużej wiedzy o ogonach i często woli pokierować się wiedzą doświadczonych. Ale do tej pory, gdy mieszkaliśmy w Mińsku diagnozowała nas i leczyła prawidłowo.

Pyl, wyślij mi może to dawkowanie na wszelki wypadek. Miałam już sporą ilość chorób u siebie w stadzie, ale przysadka pierwszy raz nam się trafiła.

Pyl - Czw Sty 02, 2014 17:51

No to się dopiszę i tu, dla ogólnej wiedzy.

Szmerek Swawolnik, pierwsze objawy 23.12.2013 w wieku ponad 2 lata 4 miesiące, uśpiony 1.01.2014.
Nie miał guza przysadki, mimo, że pierwsze objawy oraz pierwsze diagnozy na to wskazywały. Do końca dostawał kabergolinę.
Miał duży ropień w mózgu pochodzący od ucha.

Objawy:
- gwałtowne pogorszenie samopoczucia w stresie (łączenie stad dorosłych ogonów) w ciągu 1-2 dni - od zdrowego szczura po warzywko
- objawy typowo neurologiczne: otępiałość, włażenie w miskę z jedzeniem, niejedzenie twardego, łapki zwinięte w piąstki (w szczególności prawa strona), przewracanie się przy myciu, bardzo silna nadwrażliwość na ból, typowy ból jak u przysadkowców przy odginaniu łepka do góry, szorowanie pyszczkiem o podłoże, nietrzymanie temperatury
- inne objawy: problemy z jedzeniem nawet płynnego, jedzenie w nietypowej pozycji (z odgiętym w górę łepkiem)
- nie było objawów typowych dla problemów usznych (bolesności przy macaniu ucha, przy zaglądaniu do ucha, zmiany ustawienia szczęki)
- w badaniu krwi wyszedł bliżej niezidentyfikowany stan zapalny
- po podaniu leków (kabergolina, steryd, antybiotyki, potem leki przeciwbólowe) ustąpiły objawy neurologiczne - pozostało niejedzenie i nadwrażliwość na ból - Szmer normalnie chodził, stawał na 2 łapkach, mył pyszczek, drapał się tylną łapką w ucho, był kontaktowy
- nie było niektórych objawów występujących przy guzie przysadki: podgryzania wapieńka, wytrzeszczu, ale też nie są to objawy "obowiązkowe"

Wniosek - nawet przy "typowych" objawach przysadkowych, gdy nie działa kabergolina warto szukać drugiego dna.

Selldine - Czw Sty 02, 2014 22:20

Niestety i my dzisiaj pożegnaliśmy Lulu... ;(

Nie ma możliwości wykonania tu sekcji zwłok, więc nigdy tak naprawdę nie będziemy wiedzieć, co było przyczyną. Dodam i nasze objawy, choć zapewne wszystko już było napisane.

1. Zaczęło się ponad dwa tygodnie temu, trzepotanie łebkiem i kręcenie w kółko, ogon dużo spał. Była drugi tydzień na Convenii, leczyliśmy przewlekłe przeziębienie w stadzie. Diagnoza - zapalenie ucha, bądź guz przysadki mózgowej. Działamy metodą prób i błędów. Dostaliśmy Unidox 1/32 tabletki dwa razy dziennie, Surolan, po kropli do każdego ucha i dalsze nebulizacje Nebbudem (Pulmicortem)
2. Po ponad tygodniu stan się poprawił, wróciła radość życia i stwierdzono, że Lulu jest zdrowa, ale leki przez jakiś czas jeszcze lepiej pobrać.
3. 24.12.2013r. dostała ostatnią dawkę Unidoxu, wyglądała normalnie i tak też się zachowywała.
4. 26.12.2013r. skończył się Surolan, zostały już same nebulizacje, ale stan szczura dalej pozostawał bez zmian. Nie było żadnych objawów wskazujących na powrót choroby, więc orzeknięto, że prawdopodobnie były to problemu z uchem.
5. 31.12.2013r. - nagłe pogorszenie stanu zdrowia, kręcenie w kółko, problemu z utrzymaniem jedzenia w łapkach, brak apetytu, wytrzeszcz jednego oka (jednak zniknął po chwili), rozjeżdżanie się tylnych łapek, problemy z utrzymaniem równowagi. Pani weterynarz w Mińsku przyjechała specjalnie do nas wieczorem i podała steryd w zastrzyku 48h, wieczorem Lulu dostała pół tabletki Bromergonu i po ok. 4h nastąpiła poprawa, objawy zniknęły.
6. 1.01.2014r. - Lulu dużo spała, ale zachowywała się w miarę normalnie. Wieczorem zaczęła zakręcać wielkie koła jakby bez celu, ale to jedyny objaw.
7. 2.01.2014r. - Duże pogorszenie stanu zdrowia, obracała się tylko w kółko, przewracała, rozjeżdżały jej się tylne łapy, zwijała je w piąstki, przednie wysuwała bardzo do przodu, nie reagowała na otoczenie, była jakby otumaniona. Później praktycznie się nie ruszała, tylko niewielkie ruchy wykonywała. Dostała steryd w zastrzyku i antybiotyk, gdzie wyszła duża wrażliwość na ból (nigdy dotąd tak nie reagowała). Nic się nie poprawiało, a mała leżała na boku i spała. Myślałam już o tym, że jeżeli dzisiaj leki nie pomogą to jutro skrócimy jej cierpienia. Niestety około godziny 18 Luluś przestała oddychać i zatrzymało się jej serduszko.

Miejscowa weterynarz sugerowała zapalenie mózgu, dr Wojtyś guza/ropnia przysadki.

Pyl - Czw Sty 02, 2014 22:53

Selldine, strasznie przykro :(
susurrement - Pią Sty 03, 2014 01:14

angelus, implant jest zarejestrowany dla psow. z powodzeniem podaje sie go fretkom, ale o szczurach pierwsze slysze. warszawskie lecznice tego nie stosuja.
i jak tam u Was sytuacja?

angelus - Pią Sty 03, 2014 02:52

susurrement, Ebola została wykastrowana tradycyjnie i czuje się chyba całkiem nieźle jak na tak długi zabieg, dochodzi do siebie wolniej niż reszta, ale widać, że zaczyna nabierać sił.
Gadałam jeszcze dziś z wetką o tym implancie. Powiedziała, że wszczepiła ich już dużo i że jeszcze nie spotkała się ze skutkami negatywnymi. Moją weterynarz jest dr Lewandowska, która kiedyś pracowała w Warszawie z dr Rzepką :) W każdym razie polecała, jeżeli z jakichś względów niemożliwa jest normalna kastracja.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group