Archiwum - Koty ^^
Ewa - Nie Sty 06, 2008 18:31
Ewa! Tofik - cudny.
Chciałam pochwalić się naszym Felksem, ale mimo jego sporej urody, na zdjęciach wychodzi jak połyskująca czarna plama, na dodatek nie umiem umieścić zdjęć.
Wczoraj byłam z ogonkami u dr Jałonickiej i podeszła do na s talka kilkumiesięczna kotka. zamruczała i zarządzała zbiorowego miziania. Nasz Feliks czasem łaskawie nasz dopuszcza do głaskania, oczywiście na jego warunkach. Marzy mi się taki koci miziak w duecie z Feliksem, ale i tak mamy kłopot z feriami i wakacjami. W święta u mojej mamy pierwszej nocy koleś nie znalazł kuwety i nasikał na podłogę. Z lubością wieszał się na firankach i uprawiał sporty, których u nas nigdy nie uprawiał....mama przeżyła z nim lekki Sajgon. A u nas w domu wzór cnót wszelakich.
Anonymous - Pon Sty 07, 2008 13:47
Ewa napisał/a: | nie umiem umieścić zdjęć |
spróbuj przez fotosik,falka mi bardzo dobrze wytłumaczyła jak to zrobić.
Ewa napisał/a: | Tofik - cudny. |
,szkoda,że charakteru tak cudnego nie ma,a 14.01 będzie kastrowany,ale czy to zmieni jego temperament,wątpię.Ciekawe jak on do 11.00 wytrzyma bez jedzenia.
Ewa - Pon Sty 07, 2008 23:06
Czy Tofik dojrzał, że idzie pod nóż?
Ktoś mi powiedział, że kocurki dojrzewają na wiosnę a rzadko w zimie. Czy to jakaś bzdura?
W lutym jedziemy z młodym na ferie na dwa tygodnie. Jak koleś zacznie ostrzykiwać teren, to nie wiem co zrobię. Chiba się odstrzelę.
Ewa ile Tofik ma miesięcy i na podstawie czego termin kastracji, zaczął znaczyć teren?
off topic
W tym tygodniu pewna osoba może mi pokaże jak umieścić zdjęcia. Pozdrawiam Pewną osobę.
nezu - Wto Sty 08, 2008 10:32
Bzdura, Rudi też był kastrowany późną jesienią, dojrzewanie nie zależy od pory roku tylko od indywidualnych cech kota..
A ja mam inne zmartwienie, Zapałce wrócił problem "trzeciego jajnika" i koszmarne kłopoty hormonalne...
Poważnie się o nią martwię..
Jeden spartaczony zabieg kastracji i mam cierpiącego kota...
Savash - Wto Sty 08, 2008 10:54
Ja na jesieni kastrowałam cztery kocury... po amerykańsku w czwartym miesiącu, ale po dokładnych oględzinach u urologa i chirurga którzy sprawdzili, czy jądra już zupełnie zeszły - kontakt z właścicielami kocurków mam po dziś dzień i jak na razie nie ma żadnych problemów.
Ewa - Wto Sty 08, 2008 13:13
Czyli jak zwykle szkoła Falenicka i Otwocka.
Feliks ma 7 miesięcy i jest klasycznym dachowcem. Najchętniej machnęłabym jajka przed oblewaniem terenu. Savasz czy możesz mi podać namiary na tych wetów od odjajania?
Anonymous - Wto Sty 08, 2008 16:12
Tofik teoretycznie rodził się na początku sierpnia,weterynarze stwierdzili,że aktualnie jest w dobrym wieku do kastrowania,mam nadzieję,że się rzeczywiście nie mylą.
Pani doktor ma specjalizację z chirurgii, ma Yorki i koty więc chyba się zna.
Powiedziano mi poza tym,że jak kot zacznie znaczyć to może być za późno.
Termin jest więc nie będę już gdybać co by było gdyby.
Layla - Wto Sty 08, 2008 16:20
Ewa K, trzymam kciuki za odjajcanie Tofika
Ewa - Wto Sty 08, 2008 17:21
Właśnie się tego obawiam,ze jak zacznie znaczyć teren , to będzie za późno. Porozmawiam z wetką. Feliks jest w wieku Tofika.
Dzisiaj odkryłam, ze bycie kotką, to wątpliwa przyjemność. Feliks gryzł mnie na przemian z lizaniem i zdecydowanie był to rytuał godowy, tylko ja za mało włochata.
Ewa ja też trzymam kciuki za Tofika i aby charakter nadążył za jego urodą.
Anonymous - Wto Sty 08, 2008 18:48
Dziękuję za kciuki.
Zastanawiam się tylko nad jednym gdy zobaczyłam ogłoszenie,na przystanku tramwajowym,że zginął dwuletni kot,jak długo będę miała przyjemność z kota,bo będzie to kot wychodzący i widać jak bardzo chce wychodzić na dwór.
Ewa - Wto Sty 08, 2008 22:22
Ewa mam dokładnie ten sam problem. Feliks jest domową wpadką z jakimś okolicznym kocurem. Geny tatusia górą. Koty moich znajomych nie przekraczają wycieraczki za to Feliks daje dyla w każdym momencie. Dwa miesiące temu szukaliśmy czarnego kota po ciemku... Na szczęście wtedy przygarnęła go sąsiadka.
Wetka mówi, ze może spuści z tonu po kastracji..oby.
Savash - Wto Sty 08, 2008 23:12
W zasadzie koty po kastracji przestają wałęsać się po okolicy. Moi sąsiedzi mają dwóch kastrowanych panów i jak na razie chłopcy cały czas są - to jest widuję ich w okolicy i na nieszczęście w mojej piaskownicy gdzie... hmmm. mają dużo przestrzeni na pewne nieuchronne następstwa jedzenia Och kotki są śmieszne.
Mysibaba - Śro Sty 09, 2008 14:00
Ewa napisał/a: | Właśnie się tego obawiam,ze jak zacznie znaczyć teren , to będzie za późno. (...) |
Co to znaczy "za późno"? Czyżby jeszcze jeden z licznych kocich zabobonów? Zawsze kastruję kocury dopiero wtedy, kiedy okazują swoją "kocurzość". Wiem, że trafiła do nas z USA moda na kastrowanie dzieciaków, ale uzasadnienie wydaje mi się trochę dziwne.
Ewa - Śro Sty 09, 2008 21:49
Nie planuję kastrować dzieciaka, bo Feliks ma obecnie 7 miesięcy i prawdopodobnie w najbliższym czasie dojrzeje do końca.
Za późno oznacza, to że obsmrodzi mi koleś m3.
Na dodatek niektóre kocury jak sie za późno wykastruje, to nawyk zostaje i efekt jest kiepski. Mam tylko nadzieję , ze dotyczy to np kastrowania dorosłych adoptowanych kocurów a nie młodzika.
Anonymous - Czw Sty 10, 2008 08:45
Nie wiem jak to właściwie jest z tym znaczeniem mieszkania,bo moja kuzynka miała kocura i nigdy nie był kastrowany,a mieszkania nie znaczył,był to kot wychodzący i jedyne co można było mu zarzucić to to,że" dzięki "niemu na osiedlu było dużo jego biało -czarnych potomków .
|
|
|