Leczenie - OGON - urazy, zmiany
devilline - Sob Mar 17, 2007 16:41
Biedny Coconut - co chwilę coś mu się dzieje, jakieś urazy czy coś. Biedactwo..
Trzymam za niego mocno kciuki..
Asaurus - Nie Mar 18, 2007 00:22
Dzisiaj rano ogon Coco był już w połowie zsiniały, nie zastanawialiśmy się dłużej tylko pojechaliśmy do Oazy. Dr Kacprzak obejrzała malucha, osłuchała, zmierzyła temperaturę. Zaleciła badanie EKG serca aby potwierdzić/wykluczyć problemy z sercem. Jednak maluch nie ma żadnych innych objawów a sinienie ogonka zatrzymało się na małej rance na 2/5 długości ogona. Niestety wczoraj w nocy jak wyciągałem malucha z rury w klatce przycisnąłem przedramieniem ogon do krawędzi rury. Maluch cichutko pisnął ale po obejrzeniu ogonka ranka wyglądała na bardzo małą i niegroźną. Dr Kacprak powiedziała, że maluch jest tak osłabiony i wycieńczony zapaleniem ucha i ropniem, że tak silna reakcja na tak małą ranę jest możliwa, do tego Coco lizał sobie ogon aby go ukrwić i w ten sposób porobił sobie małe ranki. Maluch dostał fastum żel do smarowania 2 razy dziennie jako środek dorażny i przeciwbólowy, do tego kołnierz zrobiony z kliszy RTG, jednak już w domu się okazało, że maluch i tak bez problemu wsadza sobie końcówkę ogona do pyszczka a zarazem kołnierz uniemożliwia mu samodzielne jedzenie bo jak to hrabia jedzenie przytrzymuje łapkami a inaczej nie idzie. Do tego jak mu powiedziałem, żeby nie zlizywał maści z ogonka to przestał więc mu zdjęliśmy kołnierz i już nie wygląda jak samobieżny, nieszczęśliwy radar. Teraz czekamy do poniedziałku aby dokładnie zobaczyć gdzie martwica na ogonku się zatrzyma i czeka malucha amputacja. Z moich wyliczeń wychodzi, że zostanie mu dokładnie 8cm z 20cm ogona. Niestety cały ogon poniżej ranki jest już zsiniały, zimny i bezwładny.
AngelsDream - Pon Mar 19, 2007 19:16
I już jest po wszystkim. Mały dzielnie wszystko znosi, martwimy się jeszcze, ale wyglada na to, ze wszystko dobrze.
Azi - Pon Mar 19, 2007 19:50
Będzie dobrze, trzymamy kciuki.
Asaurus - Pon Mar 19, 2007 21:31
Cid [czyli Lord] dawniej Coconut jest już po operacji. Wybudził się bardzo ładnie i pierwsze co zrobił to zdjął opatrunek Ma założone szwy zabezpieczające przed wypadnięciem kręgosłupa jak to określiła wet Niepokojący był brak krwawienia w czasie amputacji, możliwe że martwica przeszła dalej niż obcięcie [tfu tfu odpukać...] lub maluch ma problemy z krążeniem [tfutfutfu] ale wtedy by dużo gorzej znosił narkozę. Po prawdzie dostał znieczulenie miejscowe i głupiego jasia a nie pełną narkozę ale i tak wybudzał się bardzo szybko i bezproblemowo. Miał też założony kołnierz ale to dziwny szczur i musi wszystko na odwrót robić więc w kołnierzu dobierał się do ogona a bez niego jest grzeczny. Pozostało 9 cm ogonka, wygląda dziwnie, nadal się przyzwyczajamy, ma małe problemy ze schodzeniem bo odruchowo próbuje się przytrzymywać ogonem a pazurki nie wbijają się w pozycji głową do dołu i spada ale jest bardzo ruchliwy, ma apetyt o ogólnie chyba dobrze się czuje.
"ufff jajek nie obcieli"
"już nie będe móg na złość się nie mieścić w kadrze"
"to się zawinę i nic nie będzie widać"
Asaurus - Wto Kwi 03, 2007 23:32
Maluch dzisiaj przeszedł drugą operację amputacji ogona, niestety po pierwszym obcięciu połowy okazało się, że pomimo zachowanego czucia krążenie jest za słabe i ogonek się nie goił. Dodatkowo utworzyła się nowa duża rana wypełniająca się ropą. Dr Kacprzak stwierdziła, że tego pacjenta już następnym razem nie przyjmą bo za często u nich bywa
"nie pokażę mojego ogonka"
"wyglądam jak chomik"
"zabieram swoją antenkę i idę sobie"
Oli - Wto Kwi 03, 2007 23:37
Off-Topic: | Nieprawda Cid, nie wierz im! Nie wygladasz jak chomik! Jedynie jak rasowy krtokoogonowy szczur, o! |
Nisia - Śro Kwi 04, 2007 08:37
Off-Topic: | Dokładnie, nie przypominasz w żadnej mierze chomika!
Ale najlepsze zdjęcie to "ufff, jajek nie obcięli" |
dora - Pon Kwi 09, 2007 15:55
Ja niestety tez przeszlam przez takie doswiadczenie. Tylko ze powazniej to wygladalo - przytrzasnelismy szczurce ogon drzwiami (bardzo lubi sie wslizgiwac i czesto czeka pod drzwiami) Rana byla gleboka, poczatkowo sie goila, chociaz sprawiala szczurce duzo bolu.
Czulam sie okropnie patrzac na nia, ale szczurka w ogole nie stracila zaufania do nas, tylko jest bardziej ostrozna przy drzwiach.
A po jakichs dwoch tychodniach kiedy organizm ratowal ogon, chyba zrezygnowal, ogon zaczal czerniec, ladnie uschnal i odpadl, teraz wcale nie widac ze cos sie stalo.
Zaluje ze od razu nie zostal odrzucony, nie musiala szczurka tak sie meczyc...
marhef - Pon Kwi 09, 2007 16:31
dora, wystarczyłoby pójść ze szczurkiem do weta zaraz po feralnym zdarzeniu i szczurka też nie musiałaby cierpieć i się męczyć
Anonymous - Pon Kwi 09, 2007 16:37
marchewa ma rację. W takich wypadkach weterynarz to JEDYNE rozwiązanie.
Usechł i odpadł. Jak kwiatek, tak? Przepraszam za ironię, ale to chyba zbyt skomplikowane na moją wyobraźnię.
AngelsDream - Pią Kwi 13, 2007 15:48
Szwy zdjęte, ogonek zagojony. Mały waży 290 gram i aż miło na niego patrzeć. Zdjęcia za chwilę.
Asaurus - Pią Kwi 13, 2007 21:43
Cid dzisiaj miał zdejmowane szwy. Ogonek goi się bardzo ładnie, maluch rośnie jak na drożdzach i już osiągnął 290g. Zawarliśmy z nim układ że jeżeli nie będzie chorował przez najbliższy rok już na nic to dostanie samiczkę Uśmiechnął się półgębkiem i zamerdał krótkim ogonkiem
Nabrał masy i wreszcie wygląda jak na szczura przystało.
Ogonek ładnie się goi z prawej strony i z lewej.
Nawet nauczył się sztuczki jak Iti.
ivi - Nie Maj 27, 2007 23:43 Temat postu: Ugryzienie w ogonek przez chomika Moja małą prawdopodobnie ugryzł chomik w ogonek, no i leciała jej krew... Wziąłem papier i jej przetarłem ogonek, i widać ranę... Co mam zrobić?? W Zakopanem nie ma żadnego specjalisty od gryzoni, i nawet nie wiem gdzie się udać w razie czego... Zdezynfekować to jakoś?? Boje się o nią
marhef - Pon Maj 28, 2007 00:16
ivi, najpierw dezynfekcja rivanolem.
To podstawa.
I obserwować ogonek.
Jeśli zacznie robić się zimny lub bezwładny - szybciutko do weta.
|
|
|