To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów

AngelsDream - Pią Cze 22, 2007 18:12

Ewa, ja bym głaskała jednak nadal.

[ Dodano: Pią Cze 22, 2007 19:13 ]
Ewa napisał/a:
Drobna dygresja ... jak zobaczyłam pulsowania oczu u naszej szczurzyczki zaraz po zgrzytaniu zebami poleciałam do doktora Bieleckiego w panice. Po tych objawach zdiagnozował guz mózgu ewentualnie padaczkę!!! Żałuję, że nie wiedziałam wcześniej...


Tego nie skomentuję.

Anonymous - Pią Cze 22, 2007 19:24

Ewa napisał/a:
jak go głaszcze w klatce to pokłada się i przymyka oczy
nie jest zachwycony, ale znosi, tak to mniej więcej wygląda od jego strony. ;) Głaszcz dalej, podaj czasem jakiś super przysmak i będzie dobrze. Głaskania w klatce może nigdy nie polubić, więc z czasem, jak nadal nie będzie zachwycony, możesz głaskać rzadziej. Ale nie przestawaj.
Ewa - Sob Cze 23, 2007 12:14

Dzisiaj puściłam Fredzia pierwszy raz luzem. Z całkowitego flegmatyka przeistoczył się w wulkan eksploracji.
Niestety moje wątpliwości, czy rzeczywiści przekonuje się do kontaktu z człowiekiem, rozwiały się. Zdecydowanie reka to zło konieczne ( o dziwo w rekawcy materiałowej mniej). Biegając, jak tylko zobaczy rękę wzdryga się, krótko ale panicznie (?) piszczy i ustawia się obronnie. Przy drugim wypuszczeniu jest jakby lepiej, ale i tak mam wątpliwości czy Fredziowi nie lepiej by było z braćmi szczurzymi, gdzie nie byłby nzarażny na tak wielki stres jak człowiek. Czy taki szczurek z brakiem kontaktu z ludzmi w wieku około 8 miesięcy (koleś z iterwencji 10 maja) da się oswoić - ale to chyba pytanie do innego działu.

Anonymous - Sob Cze 23, 2007 13:28

Ewa, myślę, że warto pomyśleć o kastracji malca i o koledze dla niego. Ale to już w innych działach. :)
Ewa - Sob Cze 23, 2007 15:41

Podsumowując, żeby zakończyć mój problem w tym temacie to myslę, że kolega by mu się przydał a kastracja na razie nie , bo on ewidentnie jest zestrachany i niezwyczajny do ludzi a nie agresywny.
Oli - Sob Cze 23, 2007 19:40

Ten strach powodowany jest najprawdopodobniej hormonami i kastracja tu moze pomoc. Nie chce straszyc ale kiedys nieagresywny bojacy sie szczur moze przerodzic sie w bardzo agresywnego...
L. - Sob Cze 23, 2007 19:55

Ewa, tak a kolege to bym proponowała przygarnąć z wpadki, domu, gdzie juz szczur jest oswojony :wink: lub kupić z hodowli, bo tam szczurki mają kontakt z człowiekiem od pierwszych godzin życia.
zasadzkas - Nie Cze 24, 2007 17:39

Przyszłam nabrać trochę nadziei: mam 3 ogony z majowej interwencji, w tym jednego albinosa półrocznego, od 2 tygodni. Matko, jaki to histeryk :roll: I, mimo, że pozostałe szczurki ładnie się socjalizują, on nic a nic. Nie gryzie, na szczęście, ale ręce mam do krwi podrapane. Chciałam wziąć go cierpliwością, ale muszę myć klatkę i brać go w ręce. Póki co, puszczam chłopaków w łazience, gdzie zrobiłam im tor przeszkód. Dla Munia to jednak wielki stres, jak wszystko związane ze mną. Jak to albinos, słabo widzi, więc nie widzi też jak chłopaki pozwalają się głaskać. Lucek łazi po mnie i mogę go wymiziać po brzuchu, Rysio robi spore postępy, tylko Munio nic. Doradźcie coś, plis.
AngelsDream - Nie Cze 24, 2007 17:43

zasadzkas, cierpliwość i konsekwencja. Tylko ciągłym pokazywaniem mu, że twoja ręka to nie zagrożenie nauczysz go choć trochę się uspokajać w twojej obecności. Aczkolwiek nadmienię, że są szczurki, które z wyboru/urodzenia/przypadku są już antydotykalskie i humorzaste - nieważne, co zrobi człowiek.
zasadzkas - Nie Cze 24, 2007 17:47

Trochę go o to podejrzewam, bo on nie zrobił żadnych postępów, nie, żebym się spodziewała miziastego szczura po 2 tygodniach. On nadal identycznie dziko się zachowuje. :roll:
Ewa - Nie Cze 24, 2007 22:51

Zasadzkas widzę, że miotasz się z Waszym wacikiem jak my. Miałam nadzieję, że naszego Fredzia przystosujemy do ludzi aby łatwiej można było mu znaleźć dom. Powoli tracę nadzieję. Lata po łóżku( nawet po mnie) ale niech tylko spróbuje go dotknąć - próbuje się odgryźć. Dopuszczam tylko chwycenie ostrzegawcze zębami ale nie wiem czy by mnie nie pogryzł. Właśnie na mnie "naskrzeczał"...bo go dotknęłam.
Ktoś zasugerował, że bojący szczur może stać się agresywny, czyli kastracja może Fredziowi pomóc (mamy się za kilka dni zgłosić na zabieg i miotam się decyzyjnie)?

zasadzkas - Nie Cze 24, 2007 22:58

To ja mam o tyle szczęście, że Muniek nie gryzie, tylko histeryzuje: piszczy jak już się go dotknie albo spiernicza bardzo szybko, albo wyrywa się tak, że mam poorane ręce do krwi, a brać go muszę do mycia klatki. Też bym nie chciała, by się rozkręcił, w sensie odgryzania się i w ogóle. Najgorsze, że słabo widzi i nie widzi, jak chłopaki dają się dotykać, miziać i na rękach po pokoju nosić. Może mam chwilowy kryzys, i ja i Muniek.
Również Munio jest najstarszym z moich szczurków, to ważne, choć Harry, który mi umarł był jeszcze starszy sporo od niego i błyskawicznie się oswoił, choć początkowo znacznie gorzej się zachowywał. Cóż, co szczur to obyczaj. Spodziewałam się, że to kaptur zostanie dzikusem roku, a nie Wacek. Ciekawe, jak to nam dalej pójdzie i Wam. Do usłyszenia za jakiś czas :wink:

Oli - Nie Cze 24, 2007 23:26

Kastracja pomaga i to duzo - przykladem moze byc moj Elton ktory jest z interwencji, zabieg mial we wtorek a juz przedwczoraj zauwazylam ze wystarczy ze go ostrzegne cmokaniem i chwile poglaskam i moge spokojnie go wziac na rece bez obawy ze wgryzie mi sie w palec jak zrobil to kilka razy zanim go wykastrowalam i dodatkowo przestal tak przerazliwie piszczec.

zasadzkas kastracja moze tez pomoc w tym strachu. Elton zarowno piszczal, wyrywal sie jak i gryzl z nienacka.

AngelsDream - Nie Cze 24, 2007 23:45

O kastracji, wątek tutaj: http://forum.szczury.biz/...p?p=70566#70566
Ewa - Pon Cze 25, 2007 00:16

Miotam się z kastracją okrutnie, ale te argumenty są przekonywujace.
Dzięki mam o czym mysleć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group