To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. III

Devona - Wto Gru 15, 2009 17:04

agu napisał/a:
akie mokre dajecie swoim kotom?
Najczęściej Porta21, czasami Almo Nature, Applaws i Miamor.
Fauka napisał/a:
Trafił mi się kot, który je dosłownie wszystko
Moje koty dosłownie wszystko jedzą, nie tylko produkty spożywcze. Taśmę klejącą, różnej maści folie, watę, patyczki kosmetyczne, papier (najchętniej toaletowy i ręczniki kuchenne), ostatnio siedziały w karcerze, bo nie mogłam spokojnie osiatkować klatki - zjadały opaski zaciskowe :roll: . Jeśli zaś chodzi o zakazane produkty spożywcze, to najbardziej lubią ciasta i drożdżówki oraz chleb, a także mleko, jogurty i nabiał (nie podaję im tego nawet okazjonalnie, bo mają później biegunkę), dodatkowo rzucają się na parówki, pasztet, serek topiony i różnej maści słodycze. Wszystko trzeba chować, bo jeśli im zapach podpasuje, jedzą jak leci. Gizmo jest bardziej wybredny, zaś Elmo je nawet szczurzą karmę, jeśli zostawię otwartą, a także wszelkie szczurze przysmaki, np. kalafior albo kukurydzę :P . To spożywanie wszystkiego, co się da przeżuć, jest dla mnie zagadką. Nie mają żadnego instyktu zamozachowawczego - przecież większość tych rzeczy jest szkodliwa po zjedzeniu :/ .
Fauka - Wto Gru 15, 2009 17:48

Devona, :shock:
Maly się jeszcze rozwija ale mam nadzieję że nie wpadnie na pomysł spożywania takich rzeczy :shock:

L. - Wto Gru 15, 2009 17:55

Ja nie mam jednoznacznego zdania na temat wczesnej kastracji.
Nie ma badań, które udowodniłyby, że jest ona zła.
Prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań jest prawie! takie samo jak przy normalnej kastracji.

Z jednej strony rozumiem bardzo dobrze hodowców decydujących się na wczesną kastracje.
Z drugiej strony cieszę się, że hodowla, z której najprawdopodobniej miałabym brać kociaka dałaby mi kocura pełno jajecznego, bo wole kota wykastrować gdy dojrzeje. Pietra mam na samą myśl o tym, ale to taki normalny strach przedoperacyjny. :]
Poza tym dostałam namiary na weterynarz dla której kastracje małych i dużych kotów są chlebem powszednim. Ma w tym kobitka bardzo dużą wprawe.

Anonymous - Wto Gru 15, 2009 18:42

nezu a jakie to mięso mu dajesz? bo mój póki co surowego nie tyka i daję mu na zmianę gotowaną wołowinę, kurczaka i kartoniki bozity od hodowcy. mogę kociakowi dawać wątróbkę i inne flaki? bo bez tych gotowców jakoś tak monotonnie mi się wydaję.

devona dzięki, chyba się w tego miamora zaopatrzę.

Devona - Wto Gru 15, 2009 20:02

Agu, jeśli planujesz zrobić jakieś większe zapasy, kup w zooplusie Porta21 w puszkach 400-gramowych. Karma wygląda rewelacyjnie, skład też świetny, a naprawdę się opłaca. Testowałam już kurczaka i tuńczyka z wołowiną. Puszki Almo Nature czy Applaws są naprawdę drogie i malutkie, chociaż trzeba przyznać, że koty akceptowały każdy smak i wylizywały później miski. Natomiast Miamor nie jest taki drogi, ale to też malutkie puszki, no i koty nie chciały jeść innych smaków niż tuńczyk z dodatkami.

Mięso podaję surowe sparzone, głównie drób, czasem wołowinę.
agu napisał/a:
mogę kociakowi dawać wątróbkę i inne flaki
Możesz, tylko ostrożnie z wątróbką, trzeba dobrze z krwi wypłukać. U mnie chętnie zjadane były serca, mniej chętnie żołądki, wątrobę podawałam rzadko (Gizmo przez jakiś czas był na BARFie). Największym przysmakiem Gizmolca były uda z kurczaka i gulaszowe wołowe. Teraz chłopaki są głównie na suchej karmie, mokra jest dodatkiem, tak samo mięso. Częściej niż mięso podaję im ryby wędzone, ale też w niezbyt dużych ilościach, ale są prawdziwym przysmakiem (uwielbiają szproty), tylko później całe mieszkanie mam w rybich głowach i ogonach :lol: .
L. - Wto Gru 15, 2009 20:08

Ale na wątróbkę też należy uważać, bo to śmietnik naszego organizmu, zbiera ona wszystko co było toksyczne. No i można doprowadzić do nadmiaru wit. A w organizmie.

I na wieprzowinę? należy uważać, bo jest badana tylko pod kątem zdatności dla ludzi, a podobno są w niej jakieś bakterie, które mogą doprowadzić kota do nieprzyjemnej choroby.

Anonymous - Wto Gru 15, 2009 20:31

hodowczyni mi mówiła, że wieprzowiny absolutnie nie można podawać kotom.
Devona - Wto Gru 15, 2009 21:23

Jedni odradzają wieprzowinę, inni zakazują, a jeszcze inni uważają, że jest to wartościowy pokarm i nie ma co przesadzać. Istnieje ryzyko, że mięso wieprzowe będzie zarażone wirusem Aujeszky'ego. Moja teściowa podaje swojej kotce przemrożoną lub surową sparzoną wieprzowinę, bo ten kot innego mięsa nie rusza w ogóle, jada praktycznie tylko suchą karmę, mokrej gotowej żadnej nie tyka.

W moim odczuciu - wieprzowinę podaje się kotu na własne ryzyko, ja nie podaję, ale o przypadku zarażenia tym wirusem kota nie słyszałam.

nezu - Śro Gru 16, 2009 02:14

Jeśli idzie o podroby, to generalnie należy na wątrobę uważać, to ona "zbiera" wszystkie świństwa z organizmu zwierzęcia i część toksyn zostaje w niej po śmierci hm... "jedzenia" kota.
Jeszcze z nerkami trzeba uważać, na tej samej zasadzie.

Ale tak ogólnie od podrobów uciekać nie trzeba.
Moje paskudy bardzo lubią drób i to w każdej postaci, także tej podrobowej. Serca, omg, kochają serca. Na żołądki o dziwo też im się oczy świecą. Płucka smakują im trochę mniej, ale raczej rzadko na nie wybrzydzają. Poza tym szyjki i... filety, ale że filety drogie, to nie dostają ich codziennie. ;)
Uda dostają bardzo rzadko. Podudzi nigdy, ze względu na cienkie kości.

Wołowiny prawie nie dostają poza kilkoma wyjątkami... Lubią gulaszowe okrawki. Jest też takie tanie coś, "przysmak azorka", podroby wołowe właśnie, mnóstwo krwi, chrząstek i innego rozdrobnionego wołowego badziewia zamrożonego na kość w foliowym woreczku i o dziwo koty to uwielbiają (choć dostają okazjonalnie), ale jak ktoś się brzydzi zwierzęcych wnętrzności i krwi (no i zapachów), to lepiej żeby się do tego nie tykał. No i nie może tobyć bazą, bo wśród podrobów jest całkiem przyzwoity procent wątroby wołowej...
Koty w każdym razie na sam widok tego dostają szmergla.
Wieprzowiną nie karmię.
Ryby dostają naprawdę od święta i to też raczej w formie puszkowanej(tuńczyk), choć bywa że kupię pstrąga, obgotuję, wybiorę mięso i im daję. Surowej ryby nie dostają. Kiedyś dostałam z Anglii puszkę dla kotów w której pływały małe, podobne do sardynek rybki, razem z oczami i wszystkim. Praktycznie tylko z tego i może jakiegoś "sosu własnego" składała się ta puszka i trochę żałuję że nie ma takiego cuda do kupienia w Polsce.

No a tak poza tym to suche, które jest bazą, ale nie wyłączną.

Puszek jak już wspomniałam od dawna nie kupuję. Konkretnie od chwili kiedy w miamorze rybnym (tuńczyk) znalazłam pęczek pozlepianego futra na skórze....
Nie znam tuńczyka który by miał futro...

Anonymous - Śro Gru 16, 2009 10:18

U nas kastracja bedzie po swietach jak nic :P Chcialam przeczekac jak najdluzej, ale chyba nie podolam. Nie chodzi o agresje itd., ale o ten zapach... Mimo, ze maly nie opryskuje niczego jak dzisiaj zlazl mi z kolan to ta won zostala i cuchne jak skunks... :(

Po prostu nie da sie tego zapachu zniesc, a z dnia na dzien robi sie intensywniejszy i on intensywniej wylizuje sie w roznych miejscach itd. Ogolnie czuje sie jakbym na prawde miala skunksa w domu... On nie opryskuje chyba dlatego, ze sam wie iz nie musi, bo nawet jak sie o cos otrze to to tak cuchnie, ze nie da rady wytrzymac :mrgreen:

Ogolnie ciuchy leca mi do prania. A najsmieszniejsze jest to, ze z kuwety wcale tak nie wali i to nie mocz tak pachnie. Wydaje mi sie, ze to gruczoly okoloodbytowe nadaja mu taki meski zapaszek...

Anonymous - Śro Gru 16, 2009 10:56

nezu dzięki wielkie (:
satanka666 - Śro Gru 16, 2009 11:03

przywieźliśmy tymczasa.
zrobił obchód, dał się wymiziać, a teraz siedzi pod wanną i pomrukuje ;]

myślałam, że będzie gorzej jak pieso zobaczy kota, ale jest git (tfu tfu) :mrgreen:

Fea - Śro Gru 16, 2009 11:13

Devona napisał/a:
W moim odczuciu - wieprzowinę podaje się kotu na własne ryzyko, ja nie podaję, ale o przypadku zarażenia tym wirusem kota nie słyszałam.
Ja tylko czytałam. W każdym razie wieprzowiny nie podaję. Moje koty dostają podobne żarło co koty nezu + puszki i suche, w zależności od tego, co akurat w domu jest.
Bernadeta - Śro Gru 16, 2009 11:21

Odnośnie wczesnej kastracji,znam takich z mojej rodziny co twierdzili,że jak jak wykastruję Tofika zanim zacznie znaczyć to nie urośnie na pełno wymiarowego kota,a tymczasem wyrósł z niego kocur - kastrat jak się patrzy. :)
Nawet pani weterynarz szczepiąc go wczoraj,a widziała go ostatni raz w zeszłym roku powiedziała : jaki on ogromny. :)

http://picasaweb.google.p...feat=directlink

Mangusta - Śro Gru 16, 2009 11:57

właśnie ja z tego co pamiętam słyszałam, że przedwcześnie kastrowane koty wręcz rosną większe niż rówieśnicy kastrowani w dorosłości. Znajoma ma wcześnie kastrowanego kota który jest naprawdę gigantyczny (i nie mam po nim alergii), bezpłodne krzyżówki tygrysa z lwem są zazwyczaj o wiele większe niż oba gatunki... nie wiem z czego to wynika, ale w sumie tak na logikę to przecież testosteron nie jest tak odpowiedzialny za wzrost jak somatotropina, może organizm chce tym jakoś nadrobić brak jajek i niedobory w hormonach?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group