Archiwum - Pomoc dla hodowcy znów potrzebna :D - ankieta!
Ninek - Pią Cze 12, 2009 21:17
Nie.
Jeśli mam mieć u siebie zinbredowanego szczura, to wezme go z wpadki a nie z planowanego miotu zrzeszonej hodowli...
Łosoś - Pią Cze 12, 2009 21:24
Ja też nie, moim zdaniem nie warto ryzykować, mimo wszystko.
Nakasha - Pią Cze 12, 2009 21:27
To nie jest temat o sensie inbredu.
Tylko o tym, czy znajdą się realni chętni na szczury z tego konkretnie miotu.
Nie znam takich sklepów zoologicznych, gdzie szczury w ogóle nie są z wielopokoleniowego inbredu. Jest to praktycznie niemożliwe. Musiałaby być hodowla-rozmnażalnia, która zaopatruje sklepy i ZAWSZE pilnuje aby jej szczury NIGDY nie były spokrewnione i monitoruje wszystkie swoje linie, a dobrze wiemy, że takowej raczej nie ma
A sklepy zoologiczne często kupują szczury na tej samej lokalnej giełdzie, u tych samych rozmnażaczy i same je mnożą jak popadnie.
pituophis - Pią Cze 12, 2009 21:28
Oli, w praktyce po jednopokoleniowym inbredzie nasilają się i ujednolicają niektóre cechy wyglądu. Tyle.
Chyba, że mówimy o kotach.
Niamey - Pią Cze 12, 2009 21:30
Nie trafia do mnie argument, że "ludziom się pomiesza". Trzeba wykazać odrobinę wysiłku i zrozumieć dlaczego inbred w sklepie jest negatywnym zjawiskiem, a w planie hodowlanym niekoniecznie. Może kapturów też nie powinno się hodować bo ludziom się pomyli
Wydaje mi się, że jak się ma niepewną linię, to czasem mniejszym złem będzie to sprawdzić od razu a nie ciągnąć złą linię, licząc, że "może nie wyjdzie". Potem wychodzą jakieś choroby i nie wiadomo po kim to, od kogo i dlaczego, nie wiadomo które mioty odwołać, a linie wycofać.
Oli - Pią Cze 12, 2009 21:34
Nakasha napisał/a: | To nie jest temat o sensie inbredu.
| to może wydzielimy temat, bo jak dla mnie jest ciekawy.
pituophis napisał/a: | Oli, w praktyce po jednopokoleniowym inbredzie nasilają się i ujednolicają niektóre cechy wyglądu. Tyle. | tak i zwiększa się homozygotyczność, a przez to i ryzyko ujawnienia wad genetycznych.
Skoro tępimy chów wsobny zoologiczny, to dlaczego mamy popierać hodowlany. Nakasha rozmnoży sobie "raz" rodzeństwo, a za chwilę będzie kolejny "tylko raz" i kolejny. Potem zaczną się dyskusje, a dlaczego Wy możecie, a my nie? Wtedy wszyscy przeciwnicy hodowli szczurów rodowodowych będą mieli argumenty, że przecież nasze szczury miały być niezinbredowane, mieliśmy dbać o zdrowie narodzonych linii, a nie rozmnażać po to by ujawniły się choroby (a w inbredzie, im większy tym większe szanse na ujawnienie się wad, które normalnie bez inbredu mogłyby się w ogóle nie ujawnić). Mieliśmy nie popierać inbredu u szczurów, więc nie widzę sensownego powodu dla zmiany tej teorii.
sachma - Pią Cze 12, 2009 21:37
Oli napisał/a: | Nakasha rozmnoży sobie "raz" rodzeństwo |
to nie jest rodzeństwo... Nakasha, może wrzuć rodowód miotu żeby uzmysłowić na jakim poziomie jest ten inbreed?
Oli - Pią Cze 12, 2009 21:38
sachma napisał/a: | to nie jest rodzeństwo... | sachma, Frost i Felicity są z jednego miotu.
cytat z pierwszej strony:
Nakasha napisał/a: | Najszybszym i najsensowniejszym sposobem jest wyprowadzenie miotu po rodzeństwie: czyli po Felicity i po Froście. |
Ninek - Pią Cze 12, 2009 21:39
sachma napisał/a: | Oli napisał/a: | Nakasha rozmnoży sobie "raz" rodzeństwo |
to nie jest rodzeństwo... Nakasha, może wrzuć rodowód miotu żeby uzmysłowić na jakim poziomie jest ten inbreed? |
Przecież jest wyraźnie napisane, że w ankiecie chodzi o Felicity i Frosta - rodzeństwo
Nakasha - Pią Cze 12, 2009 21:40
sachma, Felicity i Frost to rodzeństwo
W drugiej opcji Felicity i Darkon inbred byłby na poziomie pradziadka i prapradziadka czyli żaden.
sachma - Pią Cze 12, 2009 21:40
lol.. nie doczytałam.. w naszym podforum mowa była o innym miocie.. sorry... tak podczytuje to tu to tam.. i wychodzi co wychodzi.. można wywalić
Nakasha - Pią Cze 12, 2009 21:45
Ja to w ogóle proponuję wydzielenie tematu, nie wiem, może na: "Sens i przydatność inbredu jako narzędzia hodowlanego"?
Anonymous - Pią Cze 12, 2009 22:09
Oli napisał/a: | powołać na świat chore zwierzęta, które z góry czeka śmierć w najlepszym przypadku przez eutanazję. | ale o czym ty mówisz? Jako wet powinnaś wiedzieć, ze jednorazowy inbreed to jest zupełnie co innego niż to o czym piszesz... Instytutowi Nenckiego też zarzucisz hodowanie całych linii szczurów wymagających eutanazji?? Inbreed stosowany jest od dawna, w bardzo wielu normalnych zdrowych liniach, wystarczy poczytać minimalną ilość informacji na ten temat. Ty metodę hodowlaną porównujesz z akcjami typu interwencja majowa.
pituophis - Pią Cze 12, 2009 22:12
Jeśli ktoś nie widzi różnicy pomiędzy kontrolowanym inteligentnie przeprowadzonym przemyślanym działaniem hodowlanym, a wrzuceniem 5 szczurów do klatki razem i trzymania ich losowo wybranego potomstwa przez x lat, to ja już nic nie mówię.
Niewiedza, niewiedza i histeria.
Niamey - Pią Cze 12, 2009 22:17
No właśnie nie rozumiem.. bo dyskusja o tym czy ten inbred ma sens (czy ta linia rzeczywiście jest wart sprawdzania w ten sposób) wydaje mi się otwarta, ale zarzucanie temu pomysłowi, że to świadoma próba "wyprodukowania" chorych i kalekich zwierząt, wydaje mi się mocno na wyrost. Nakasha nie planuje krzyżować ze sobą kolejnych pokoleń, więc nie ma problemu z depresją itp.
|
|
|