Zachowanie, psychika i oswajanie - [STADO] Kopulacja w stadzie między szczurami jednej płci
Layla - Pon Lut 16, 2009 14:19
OMG, a jak któraś ma ruję to inne na nią nie wskakują? Jak to tak?
H. - Pon Lut 16, 2009 14:47
Layla, nic takiego nigdy nie zauważyłam. W ogóle sporadycznie widywałam u nich jakąkolwiek rujkę. A może to obecność facetów tak działa na Twoje dziewoje? ; )
Layla - Pon Lut 16, 2009 14:50
Hally, wcześniej miałam jeno same baby Tak samo było
babyduck - Pon Lut 16, 2009 14:52
Nieee, najdziwniejsze samice mam ja. Jak były same we dwie, to gwałciły się przy każdej rujce. A jak dostały samca, to im się rujki skończyły
Martuha - Pon Lut 16, 2009 14:58
Mangalarga, niezaprzecze ale one noca spia jak zabite,bo w dzien to malo kiedy w klatce sa tylko biegaja.A klatke mam w pokoju to by nawet jakies piski bylo slychac! A one czesciej sie leja niz sobie amory wyznaja No ale miec szczury bite 8lat i nigdy u zadnej tego niezuawazyc to tez sie chyba nie da,ale fakt ja samca mialam tylko raz w zyciui wtedy to sie laly miedzy soba a nawet lepiej bo to smaice wlazily na samca a nie odwrotnie i nigdy samica na samice,potem juz nigdy nie mialam samca i takiego czegos niezaobserowalam
freya - Pią Cze 05, 2009 18:38 Temat postu: wojny damsko - damskie Szukałam informacji na forum, ale czytam tylko o rywalizacji samców.Więc zastanawiam się czy to jest normalne że laski sie tłuką??!Zapewniam im dużo pożywienia, mają dużą i obszerną klatkę z paroma domkami a i tak rywalizują o wszystko...i to nie że jedna molestuje drugą - obie na zmianę inicjują ciągle walki, i to takie, że słychać tylko piski i odgłosy jak sie napierniczaja w domku. Nie odnoszą jakiś poważnych ran więc zastanawiam się sama czy je rozdzielać czy nie...?Kupiłam je niestety w zoologu więc może stamtąd wyniosły jakieś "zdziczałe" zachowania...Nie chce jednak żeby któregoś dnia ktorejś sie stała krzywda...:/
wuwuna - Pią Cze 05, 2009 18:44
Scaliłam z odpowiednim tematem.
freya, proszę używać opcji szukaj i nie powielać istniejących tematów.
wuwuna - Pią Cze 05, 2009 19:19
freya napisał/a: | Więc zastanawiam się czy to jest normalne że laski sie tłuką?? | To normalne jak najbardziej. Nie ma się czym przejmować. Pewnie walczą o stołek szefa albo jeśli są młode, to traktują to jako świetną zabawę.
freya napisał/a: | Nie odnoszą jakiś poważnych ran więc zastanawiam się sama czy je rozdzielać czy nie...? | Jeśli krew się nie leje, to trzeba tylko obserwować. Jeśli nawet futro poleci nie ma się czym przejmować.
freya napisał/a: | Kupiłam je niestety w zoologu więc może stamtąd wyniosły jakieś "zdziczałe" zachowania... | Szczury ze sklepów są na pewno nie oswojone przez co ich zachowania mogą być mało delikatne(samiczki hodowlane są wypieszczone od samego urodzenia i potem swoje adhd wykorzystują na zabawach z człowiekiem czy innymi szczurami. Są przeważniejsze delikatniejsze. Ale to też nie reguła)
freya, powiedz w jakim wieku są maluszki?
harpoonka - Sob Cze 13, 2009 01:52
Moje baby bez przerwy sie leja Dopoki mialam dwie, byl spokoj - zadnych gwaltow, wskakiwania na siebie, czy bojek. Ale odkad wzielam trzecia...
To moje male niebieskie to istna gwalcicielka. Jest duzo mniejsza od starszych dziewoch, ale wskakuje na nie przy kazdej okazji i jej sie obrywa. Najgorsze, ze moje czarnule nie sa specjalnie delikatne. Pierwsze pogryzienie skonczylo sie wizyta u weta i lekami przeciwzapalnymi, bo mala spuchla i w ogole nie bylo fajnie.
Teraz znowu pogryziona... Na szczescie rana nie jest az tak duza. Mimo wszystko, czasami sie martwie tymi ich walkami...
Chlopaki tez wyznaja sobie "milosc" nawzajem Ale u nich jakos to spokojnie przebiega. Ganiaja sie wprawdzie po pokoju bez wytchnienia, ale nie bija sie za mocno. Krew sie nie leje, futro nie leci, wiec jest okej
Fea - Czw Wrz 24, 2009 20:26
Narnia mi Aavę leje. Leje ją od paru dni, bardzo natarczywie, gania za małą po klatce, a Aava nie jest nawet w połowie tak duża jak wielkie i grube Narnisko. Boi mi się maleństwo, ucieka, popiskuje, chowa się do koszyków, nie chce schodzić na dół. Wcześniej było spokojnie, teraz nagle zgrzyty - jakby Narnia upatrzyła sobie tę konkretną szczurę z przeznaczeniem do maltretowania. Między resztą stadka jest spokój, Sanna i Tove są łagodne wobec małej, z Narnią też się nie tłuką. Nie umiem nad tym zapanować, nie wiem, o co chodzi, a Narnia robi się coraz bardziej agresywna i boję się o Aavę.
wuwuna - Czw Wrz 24, 2009 20:58
Fea napisał/a: | Nie umiem nad tym zapanować, nie wiem, o co chodzi | Oddziel Narnie na dzień/czy dwa od stada, niech zamieszka osobno. (Zmądrzeje migiem).A gdyby poprawy nie było to stosuj oddzielanie kilkakrotnie. To zawsze skutkuje. Dodatkowo można je przetrzymać w małym transporterku przez jakiś czas.
Fea - Sob Wrz 26, 2009 17:03
Dzięki, chyba dzisiaj spróbuję, bo mam cyrk. Leją się najczęściej przy żarciu, mała pipczy strasznie, a w dodatku jest znowu chora i nie chcę jej dokładać stresu.
Co może być przyczyną takiego zachowania? Aava jest zaczepna, rezolutna, ale zaczepia w zabawie, bo to dzieciak jeszcze. Nie wydaje mi się, żeby stwarzala dla Narnii zagrożenie w hierarchii.
Zresztą Narnia dzisiaj tłucze wszystkie baby jak leci, przed chwilą przegoniła Sannę po całej wolierze... : /
wuwuna - Sob Wrz 26, 2009 17:30
Fea napisał/a: | Co może być przyczyną takiego zachowania? | Tu masz odpowiedz Fea napisał/a: | Aava jest zaczepna |
Fea napisał/a: | Zresztą Narnia dzisiaj tłucze wszystkie baby jak leci | Dlatego nawet i kilka dni niech pomieszka sama. Stęskni się najzwyczajniej i doceni stado.
frommicrowave - Czw Kwi 29, 2010 23:00
przepraszam że odkopuje temat ale coś mnie niepokoi...
to że takie zabawy są normalne to wiedziałam już jak miałam tylko dwie panienki bo też się czasem zabawiały
mam natomiast inne pytanie - chłopaki się zabawiały, było trochę przepychanek bo Bahiru jest 100% heteroseksualny potem zniknęli gdzieś w swoich kątach i po jakiejś godzinie zupełnej ciszy przyczłapał do mnie Bahiru z uwalonym futrem... na pierwszy rzut oka myślę sobie - krew. Ale na krew za jasne, na siki za różowe.... co to może być? Bp wydaje mi się że to mogło mieć związek z chcicą Cooka. Dodam że śladów walki nie ma, przeczesałam też miejsce owej plamy i żadnych ran nie odnotowałam.
Oli - Czw Kwi 29, 2010 23:27
frommicrowave napisał/a: | Ale na krew za jasne, na siki za różowe.... co to może być? Bp wydaje mi się że to mogło mieć związek z chcicą Cooka. Dodam że śladów walki nie ma, przeczesałam też miejsce owej plamy i żadnych ran nie odnotowałam. | no na pewno nie sperma, bo ona nie ma koloru różowego, jasnego czerwonego czy coś w tym rodzaju. Mogła to być porfiryna lub np. krew z pazura naderwanego np. albo jakieś jedzenie typu burak.
|
|
|