O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?
L. - Śro Mar 21, 2007 15:15
Cytat: | A długowłose maluszki Hery? Też rasowce, a bez rodowodów? |
a czy to nie było tak, ze nie dostały rod. ponieważ spowodowane to było duzym inbreed'em ? no i w sumie nie było wiadomo do konca kto jest dokładnie ojcem ? no i tym sposobem brak przodków ?
Nisia - Śro Mar 21, 2007 15:20
Tak. Ale skoro nie mają rodowodów, to nie są wszak rodowodowe? A rasowcami są nadal.
Z tego co kojarzę, to ojciec był jeden. Więc przodkowie są znani. Natomiast rodowowdów nie było ze względu na inbreed.
L. - Śro Mar 21, 2007 15:28
Nisia, a nie jest czasem tak, ze jeśli nie ma rodowodu, chociażby przez inbreed to jest rasopodobny ? ;>
Nisia - Śro Mar 21, 2007 15:36
L., rasopodobny? Tak jak wyrób czekoladopodobny (czyli nie mający nic wspólnego z czekoladą, ale nazwa brzmi ładnie)?
Jesli wprowadzasz takie określenie, to kłóci się z Twoim twierdzeniem szczur rasowy = rodowodowy. Bo, zgodnie z nim, jeśli nie ma rodowodu, to nie ma nic wspólnego z żadną rasą.
L. - Śro Mar 21, 2007 17:00
Nisiu, mając na myśli słowo "rasopodobny" mam bardziej na myśli określenie, że zwierze ogólnie przypomina okreslenia danego wygladu ale nie spełnia w pełni wzorca.
w tym momencie moge sama sobie zaprzeczyć, ale już tłumacze..
Off-Topic: | moge sie mylić, bo ja swoją wiedze opieram głównie na kynologii (psów).
pies rasopodobny - to pies, który na pierwszy rzut oka przypomina przedstawiciela danej rasy, ale nie spełnia jego wymogów wzorcowych i nie znane są jego dalsze pokolenia, poniewaz nie posiada rodowodu.
tak teraz na myśl mi sie nasunęło: czy czasem małe Hery dostały metryki, ale bez uprawnienia do dalszego rozmnażania i rodowodu ?
bo jeśli tak to w ich przypadku wygląda to inaczej: ponieważ w kynologii jest cos takiego, gdy pies urodzi sie po rasowych rodzicach, ale np. ma zbyt duże znaczenie, którego wzorzec nie uznaje lub wystapiła u niego jakaś wrodzona choroba dostaje metryke ale bez mozliwości rozmnażania się i uczestniczenia na wystawach. |
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 17:05
Off-Topic: | Proszę o trzymanie się tematu. W razie czego mamy opcję offtop. To nie temat o psich rodowodach. |
L. - Śro Mar 21, 2007 17:09
Off-Topic: | Juni, ja tylko tłumacze na przykładzie który mi bliższy
ale cóż.. jak mod karze, tak trza zrobic... |
falka - Śro Mar 21, 2007 17:10
Nisia Rasowy = rodowodowy. Maluszki Hery to nie rasowce! To, że mają wygląd inny od standardowego nie czyni ich rasowymi, bo rasowe mogą być przecież zwykłe kapturki, to kwestia czy mają znanych przodków. To, że nasi hodowcy rozmnażają inne kolory i odmiany to pewnie dlatego, żeby było różnorodniej, ale jakby w miocie rodowodowym trafił się kaptur to też dostał by rodowód. Ja tak to rozumiem
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 21:37
Kochani, odbiegliście od tematu tak daleko, że już was nie widze... Wracać!
gijane - Czw Mar 22, 2007 00:41
okreslenie rasowy to tylko uposzczenie- szczury nie maja ras. ich hodowla w kierunku wygladu jest zbyt krotka, zeby wytworzyly sie rasy. szczury maja odmiany. wiec jesli szczur nie ma rodowodu to nie jest tez "rasowy"- bo dla ulatwienia zmienilismy nieco znaczenie tego slowa.
AngelsDream - Czw Mar 22, 2007 11:26
Naprawdę ładnie prosimy o zostawienie kwestii czy rasowy=rodowdowy i skupienie się na istocie tematu, czyli różnicach charakteru u szczurów. Dalsze offtopy będą usuwane. Jeśli sytuacja będzie nagminna, temat zostanie zamknięty.
Anonymous - Pią Mar 23, 2007 21:24
Ajajajaj.... chyba walnęłam off topa
Nie chciałam.... Przepraszam.
Co do tematu.... Taki z rodowodem... Chm.... Bo ja wiem, może chodzi o papierek - więcej się wtedy o tturku wie, tak mi się zdaje.
A kundelek to taka niewiadoma wielka...
Niemniej nie można, moim zdaniem, skreślać tych wielkich niewiadomych, bo wyrastają na kochane i piękne tturki...
Ostatnio (głównie dzięki AngelsDream) doszłam do wniosku, że lepiej kupować z domowej hodowli, od znajomej czy pewnej osoby, niż brać choćby z najlepszego sklepu.
Chocaż w Kakadu opiekuje się stworzeniami świetny lekarz, to jednak któreś miało nieaktywną, że tak to nazwę, myko...muko... cholewcia, nigdy nie pamiętam tej nazwy.
Skończyło się na noszeniu 5 tturków do weta, zastrzykach, antybiotykach doustnie i wielkiej nerwówce.
Pomijam, że usłyszałam, że objawy są takie i jest ich tyle, że pani wet nie dawała szans wszystkim i chciała mnie na to psychicznie przygotować.
Są już zdrowe (za wyjątkiem małego Oliego, coś mi opak pokichuje), piękne, brykają i jedzą. Bogu dziękować.
Ale jeśli kiedyś zdecyduję się na tturka będę szukać u innych źródeł.
myaku - Czw Mar 29, 2007 15:59
Ja miałam mieć dwa rasowe szczurki.
Ale gdy dowiedziałam się, że wszystkie koszty będą na kieszeń małej i bezbronnej 14-latki, zdecydowałam się na sklepowe.
[ Komentarz dodany przez: AngelsDream: Czw Mar 29, 2007 17:15 ]
Domyślam się, że część osób może się zbulwersować tą wypowiedzią - zachęcam do korzystania z PW.
Anonymous - Czw Mar 29, 2007 16:40
Skoro piszesz, że dopiero we wrześniu kupisz szczurki, to czy nie warto jednak nazbierać określonej sumy pieniędzy? Bo wszak do września daleko. Święta są, pewnie pieniądze jakieś będą.
A pomyślałaś co będzie jak szczur zachoruje? Wizyta, leki, czasem zabieg potrafią kosztować naprawdę dużo. A to, że masz 14 lat nie zwalnia Cię z obowiązku płacenia u weterynarza czy opieki.
Sklepowe szczurki są podatne na choroby, często mają pasożyty. A może forumowa bida? W końcu jest trochę miotów-wpadek, których rodzice są znani a ludzie, którzy je mają oddają je zazwyczaj zdrowe. No i jest duży plus. Znani są rodzice miotu.
Jeśli przejrzysz cennik hodowli tu na forum to zobaczysz dlaczego są takie ceny. To jest swego rodzaju "test" czy właściciel jest w stanie wydać pieniądze na szczurka. 10 złotych a 80 to jest różnica. A taka różnica może powiedzieć dużo, mianowicie to czy będziesz odpowiedzialnym właścicielem, który jest gotowy poświęcić sporą sumę dla dobra zwierzaka.
AngelsDream - Czw Mar 29, 2007 16:46
Tak, to kolejna rzecz do przemyslenia - kiedy decydujemy się na szczury - nie tylko skąd je weźmiemy, jaki będzie ich charakter, ale także pewna chłodna kalkulacja czy nas na to stać.
Co do kosztów leczenia - to niestety, ale weterynarz liczy sobie tak samo - nieważne czy szczur ma rodowod czy nie - różnica polega na częstotliwości wizyt. Rodowodowy szczur choruje u mnie tylko jeden. Pozstałe chorowały często - głównie na pasożyty i płuca.
|
|
|