Zachowanie, psychika i oswajanie - [ZABAWA] Sztuczki, nauka sztuczek, metody pracy ze szczurami
mf - Wto Mar 17, 2009 16:41
Ja mam nieco inny problem. Chcialam nauczyc moja 5tyg. szczurkę reagowania na imię przez dawanie dobrych rzeczy, gdy do mnie podejdzie. Jest niesamowita, gdyż od pierwszego dnia już wchodziła na mnie i zasypiała na ręce lub w kapturze Problem polega na tym,że gdy biega po biurku nie interesują ją żadne smakołyki. Przejdzie od jednego końca biurka do drugiego, po czym decyduje się wspiąć po mnie i zasnąć w kapturze może tam siedzieć na prawdę bardzo długo, ale za nic w świecie nie przejawia zainteresowania jedzonkiem poza klatką. Zastanawiam się,czy jak zacznie biegać po podłodze to ją znajdę
babyduck - Wto Mar 17, 2009 16:46
mf, scaliłam z podobnym tematem
serika - Śro Mar 18, 2009 00:59
Hmm... nie mam serca nadmiernie tresować ogonów. Są cudowne takie jakie są i wystarczy mi, że rozumieją najprostsze komendy a to zawsze jakoś samo przychodzi. Rozumieją "nie rusz! moje!" w kwestii jedzenia. Przychodzą na wołanie, wiedzą kiedy im każe wracać do klatki i co znaczy uspokajające "ciiii...".
Ale i tak najbardziej rozczula mnie poziom zaufania Babe - która jako jedyny z moich szczurów ufa ufa mi tak, że to aż zawstydzające. Babe nie trzeba przenosić p podparciem dla łapek, Babe nie boi się weta ani hałasu o ile pani jest obok. Pani skrzywdzić nie da i kropka... Babe wie, że zawsze ją pancia podtrzyma jak leci na łep na szyje z ramienia cos obwąchać (aż się czaserm o nią boję) i to jest cenniejsze niż jakakolwiek tresura... niech już sobie gryzie te kable .
Anonymous - Śro Mar 18, 2009 08:10
serika napisał/a: | Ale i tak najbardziej rozczula mnie poziom zaufania Babe - która jako jedyny z moich szczurów ufa ufa mi tak, że to aż zawstydzające. Babe nie trzeba przenosić p podparciem dla łapek, Babe nie boi się weta ani hałasu o ile pani jest obok. Pani skrzywdzić nie da i kropka... |
U mnie jest podobnie ze Starym. Biore go pod pache, a on bedzie wisial jak szmaciana lalka, az go nie przeniose, zasypia mi na kolanach lezac na plecach z lapkami w gorze i daje sie obracac na plecy zawsze. Spi mi przy nodze, nie musze go wolac ani nic bo jak widzi mnie w poblizu to zaraz przybiega, jak go o cos okrzycze to tylko zadziornie ucieka przez pol pokoju i koniec. Jemu nie trzeba douczenia. Raz tylko wlazil na lozko, mowienie 'Nie' i dominowanie za kazde wchodzenie na lozko, a jak to nie pomagalo to zamykanie na kilka min do klatki odnioslo wielki sukces i Stary czasem tesknie patrzy sie do gory, ale zaraz odbiega.
Jednak moj drugi szczur jest tak uparty, ze jak cos wbije sobie do glowki to nic poza tym nie widzi. Ostatnio ma manie forsowania kazdej barykady zaslaniajacej miejsce za biurkiem. Czemu nie moze tam wchodzic? Tam sa najwazniejsze i o najwiekszym napieciu kable od kompa, poza tym pod biurkiem jest przeswit i mozna dostac sie od tylu do polek gdzie sa leki. Walcze z nim juz dlugo, ale wszystko jakos udaje mu sie pokonac, wiec zastosowalam metode taka jak ze Starym. Juz rudy zaczal sie zastanawiac nim zacznie dobierac sie do barykad. Patrzy na mnie i mysli. Wczoraj sie na mnie obrazil i sam wrocil do klatki, polozyl sie i sie na mnie bardzo obrazony patrzyl. Komicznie to wygladalo
Layla - Śro Mar 18, 2009 11:11
serika napisał/a: | nie mam serca nadmiernie tresować ogonów. | Szczury z reguły uwielbiają się uczyć i podejmować wyzwania. Nie ma to nic wspólnego z ich męczeniem Alia moja na pokazany smakołyk robi stójkę i się okręca Jest wyjątkowo inteligentna i ma potencjał, toteż niedługo chyba zabiorę się do małego agility Wszystko wchodzi do jej główki niezwykle szybko i to uwielbia. Poza tym motywacja jedzeniowa sprawia, że jest wyjątkowo cierpliwa
babyduck - Śro Mar 18, 2009 11:20
Niedawno uczyłam Shibę robić obroty za smakołyk. Nawet jej to wychodziło, ale ja za miętka jestem do tresury szczura. Z psem łatwiej o konsekwencję chyba.
Niamey - Śro Mar 18, 2009 12:19
Ostatnio próbowałam pokazać mojej młodszej szczurze, że gryzienie roślinek hodowanych przez mego TŻ jest złe, więc za każdym razem, jak do nich podchodziła, to ją podnosiłam (jak mi się wydawało w niemiły sposób) i odkładałam na kanapę. Okazało się, że Myśka traktuje to jako fantastyczną zabawę i w dzikich skokach przybiegała z kanapy czekając przy doniczce, aż znowu ją złapię i wrzucę na kanapę... I cały mój trud pedagogiczny na nic
Layla - Śro Mar 18, 2009 12:19
Niamey, niestety szczury najbardziej wielbią jak je się skądś zdejmuje żeby potem móc wracać jak bumerang
mc - Śro Mar 18, 2009 12:39
Layla napisał/a: | Niamey, niestety szczury najbardziej wielbią jak je się skądś zdejmuje żeby potem móc wracać jak bumerang |
dokładnie tak
Anonymous - Śro Mar 18, 2009 18:17
Layla napisał/a: | Niamey, niestety szczury najbardziej wielbią jak je się skądś zdejmuje żeby potem móc wracać jak bumerang |
Moj rydzyk jest pasionatem takich zabaw 10 razy go sciagam, a on ucieka niby, skrada sie i znow wlazi i swietnie sie bawi do poki w koncu nie strace cierpliwosci i go nie ukarze za to. Nie dla swojego widzimisie zabraniam, a dla jego bezpieczenstwa przeciez.
kropa2535 - Nie Mar 22, 2009 20:51
moja bunia chodzi za mna po mieszkaniu mało tego reaguje bardzo szybko na wołanie to jeszcze nic , nauczyłam ją ze jak otwieram lodówke to zawsze jest dla niej cos smacznego wiec czasami jak bunia biega a ja otwieram lodówke ona podbiega do mnie szybcikiem staje na tylnych łapkach i opiera sie o moje nogi i zagląda czy wyciągne cos dla niej ma też swoje miejsce w którym gromadzi sobie różnosci resztki które spadły mi na podłoge czasami podkładam jej płatki sniadaniowe zeby nie byla zawiedziona że niczego nie znalazła zaczeła dosc wcześnie reagowac na "nie wolno" "chodz" "nie bój się" ale i ma czasem takie dni że nic do niej nie dociera robi się wtedy dosłownie uparta i jak jej tego dnia czegoś zabronie to potrafi położyc sie nie w domku a na domku i fochac tak właśnie mi pokazuje takie nafochanie jak ją wtedy czymś przekupie czymś co nie czesto dostaje to wszystko wraca do normy i znowu się wygłupiamy ganiamy ikamy i wszystko jest ok
jullcia_ - Nie Mar 22, 2009 21:04
Off-Topic: | A czy szczurka ma koleżankę?
Samemu tak smutno... |
Anonymous - Pon Mar 23, 2009 07:55
Ja mlodego ostatnio uczylam przychodzic na cmokanie. Cmokalam trzymajac w reku jedzenie. Jak wskakiwal mi na kolana to dawalam itd. Pod koniec wybiegu zacmokalam i od razu przybiegl, wskoczyl na kolana, a ja go wzielam na rece i zanioslam do klatki
kropa2535 - Pon Mar 23, 2009 17:12
w tej chwili nie ma jeszcze z nia kontaktu na razie ja jestem jej przyjaciółka ale przygarnelam potrzebujaca pomocy samice i tymczasowo jest na okresie probnym a ze nie wygladala na oswojona i w obecnej chwili karmi 10 maluszkow i prawdopodobnie znowu moze byc w ciazy wiec wole nie dopuszczac ich jeszcze pozatym nie moge stwierdzic czy nowa samica jest zdrowa dlatego wole uwarzac samica do czasu odkarmienia mlodych bedzie u mnie wiec ma swoj czas młode czekaja na nowe domki o tym wiecej na ogłoszeniach jak samica zaufa mi i oswoi sie prawdopodobnie zostanie u mnie wszystko zalezy od niej
[ Dodano: Pon Mar 23, 2009 18:41 ]
na razie jest sama no nie licze siebie ale kolezanke znaczy sie potencjalna kolezanke juz ma to mloda matka wzieta z interwencji z jednego z zielonogorskich zoologicznych jest u mnie na tymczasowo razem z maluszkami ktore czekaja na nowy dom wiecej o tym temacie w ogloszeniach a jak ona zacznie sie przekonywac ze nie jestem taka straszna i da sie podejsc to moze zostanie na dluzej samiczki sie jeszcze nie widzialy bo nie wiem jaka jest kondycja matki ktora nie za bardzo sie daje dotknac (sa podejrzenia ze jest znowy w ciazy) wiec na oswojenie ma jeszcze czas
Minority - Śro Kwi 01, 2009 12:23
Kiedy kupiłam Albiego był już oswojony i baardzo spokojny. Cieszyłam się niezmiernie, ale chyba przedwcześnie Rozkręcił się bardzo (może zbytnio go rozpieszczam) no i teraz trudno mu usiedzieć w miejscu, ciągle chce biegać po domu, wszędzie włazi i robi mi na złość wcześniej miałam tylko jednego ogonka, który miał zostać pokarmem dla węża, gdyż miał chore uszka, ale zabrałam go z zoologa i nigdy tak do końca się nie oswoił. Albi umie przychodzić na zawołanie (kiedy chce) reaguje na drapanie w podłogę i cmokanie. Zazwyczaj nie daję mu za to żadnych łapówek poza drapaniem za uszkiem Ogólnie jestem pod wrażeniem jakości kontaktów na linii szczur-człowiek
|
|
|