Zachowanie, psychika i oswajanie - PROBLEMY Z OSWAJANIEM? MOŻE KTOŚ POMOŻE!
bolek - Czw Mar 05, 2015 00:45
Nie poddawaj sie. Oswajanie czasami trwa nawet pare miesiecy, dajcie sobie czas i szanse. Poczytaj na forum temat oswajania i postepuj tak jak forum radzi a za jakis czas pochwal sie nam sukcesem
limomanka - Czw Mar 05, 2015 09:52
Ikimino, próbowałaś ją w takich momentach dominować? Podobno u samic przynosi to efekty.
kasia2406 - Czw Mar 05, 2015 15:25
U mnie podobnie. Były szczęśliwe i w_ogóle a teraz? Boją się, wkładam rękę do klatki one wąchają i sobie idą. Czy one mnie przestają lubić? No wiem że to zwierzęta i mają czasem gorsze dni no, ale czy to jakiś zły sygnał?
ema0505 - Pon Mar 09, 2015 19:19
kasia2406, a na wybiegu jak się zachowują? U mnie na przykład w godzinach południowych, to mogę nawet chłopakom klatkę sprzątać a oni siedzą w środku z miną "co mi tu łapą machasz babo".
bolek - Pon Mar 09, 2015 19:31
U mnie też tak jest popołudniu mogę robić w klatce co chce a ich to nie rusza za to rano i wieczorem wiszą na prętach byle tylko wypuścić
kasia2406 - Pon Mar 09, 2015 19:31
ema0505 napisał/a: | kasia2406, a na wybiegu jak się zachowują? U mnie na przykład w godzinach południowych, to mogę nawet chłopakom klatkę sprzątać a oni siedzą w środku z miną "co mi tu łapą machasz babo". |
Moje stopniowo na wybieg wyłażą ale tylko po to żeby sobie zbadać teren i zobaczyć czy nie ma nic do jedzonka . A jak sprzątam to tak się wkurzają że najlepiej by wyskoczyły z klatki . Teraz jest już ciut lepiej bo gdzieś mi tam wskoczą np. na kolana i je na grodze czymś dobrym , pod bluzą uwielbiają przebywać . Nie jest aż tak źle ; )
ema0505 - Śro Mar 11, 2015 11:46
kasia2406, Może coś je przestraszylo, jakieś nagły, głośny dźwięk, wiertarka itp? U mnie jak sąsiad miał remont, to chłopcy byli spłoszeni.
kasia2406 - Śro Mar 11, 2015 18:14
ema0505 napisał/a: | kasia2406, Może coś je przestraszylo, jakieś nagły, głośny dźwięk, wiertarka itp? U mnie jak sąsiad miał remont, to chłopcy byli spłoszeni. |
Bardzo możliwe że wiertarka u mnie w domu jej dźwięk nawet mnie wkurzał . A ja mam drewniany dom i hałas się roznosi więc nie mogłam ukryć ich klatki .
karabolo - Nie Mar 15, 2015 00:09
Jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch szczurzyc: Any i Nuki. Odebrałem je z hodowli jakieś 2 tygodnie temu. Ana ma 3 miesiące, Nuka ma 2 miesiące. Ogonki mają dwa kompletnie różne charaktery: Ana jest bardzo szybka, nie można jej złapać, ale też z drugiej strony prawie nigdy nie piszczy i baaardzo dużo czasu spędza w domku (chyba śpi). Jeśli chodzi o jedzenie, to jest bardzo nieśmiała i delikatna w swoim zachowaniu. Nuka z kolei jest bardzo ciekawska, żarłoczna i nie potrafi usiedzieć w miejscu. Jest też nieporadna i baaaaardzo nie lubi ludzkiego dotyku (sama może się wspinać i siedzieć, ale dłonie, chwytanie czy też nawet włażenie Any na Nukę powoduje pisk Nuki, czasem paniczny). Zdołałem oswoić ogonki na tyle, że nie boją się biegać po pokoju, same wchodzą na człowieka, chętnie acz ostrożnie same wychodzą z klatki. Wzięte na ramię (w bluzę, na kaptur) biegają od jednej strony na drugą szukając sposobu na zeskoczenie. Próby z wanną na przyzwyczajenie ich odnoszą jedynie taki skutek, że jest to zabawa w "złap szczurka nim wyskoczy z wanny". Moje pytania są następujące: Czy da się przyzwyczaić je do dotyku? Jak powinno teraz wyglądać oswajanie (z trzymania w rękach wyrywają się, próba przytrzymania kończy się strasznym piskiem i jeszcze bardziej paniczną próbą wyrwania się). Szczurki są wypuszczane co najmniej raz dziennie na co najmniej godzinę do wolnego biegania po pokoju, zdarza im się wrócić do klatki z własnej woli, acz z reguły wolą znalezione kryjówki. Próbowałem karmić je smakołykami (gerber, owoce) w trakcie trzymania na kolanach (w rękach), ignorują kompletnie jedzenie, tylko próbują nowych technik ucieczki. Nigdy nie ugryzły człowieka w panice, czy też gniewie, czasami jedynie lekko skubią, jeżeli spodoba im się zapach. Są to moje pierwsze szczurki i kompletnie nie mam doświadczenia Wszelkie sugestie mile widziane.
ema0505 - Nie Mar 15, 2015 00:25
Maluchy mają to do siebie, że w miejscu nie usiedza, zwłaszcza samiczki. To, że nie lubią brania na ręce i się wyrywają jest całkiem normalne - po prostu jest tyle ciekawych miejsc do zwiedzenia . Ważne, że nie boją się Ciebie. Z wiekiem zapewne trochę się uspokoją a może nawet staną się miziaste - to już zależy od charakteru.
Druga sprawa jest to, że nie tolerujemy zakupu szczurów z pseudohodowli, a podejrzewam, że w takiej właśnie nabyles maluchy. Następnym razem adoptuj lub kup w hodowli zarejestrowanej
Pyl - Nie Mar 15, 2015 02:10
karabolo, poczytaj wątek o oswajaniu - większość metod została już wielokrotnie opisana. Po długim wybiegu nakarm je i wpakuj sobie pod bluzę czy kamizelkę (byle stare, żebyś nie żałował jak pogryzą) i siadaj przed telewizorem czy z książką - to mniej stresuje niż trzymanie w rękach a świetnie oswaja z zapachem i dotykiem człowieka. Godzina wybiegu przed może być mało - to dzieciaki, nie męczą się tak szybko. W idealnej sytuacji powinny być tak wybiegane, żeby usnęły Ci za pazuchą.
Jeśli chodzi o łapanie to największym błędem jest wypuszczanie, gdy szczur piszczy i wyrywa się. Jeśli nie możesz ich spokojnie utrzymać to lepiej stosować inne metody (np. wyuczone wracanie do klatki na sygnał) niż nauczyć je, że wyrywaniem się, piskiem czy nie daj bóg agresją uzyskują spokój. Trenuj samo dotykanie i delikatne łapanie bez podnoszenia tak, żeby oswajały się z dotykiem, który nie skutkuje nieprzyjemnością. I kończ zanim będzie pisk i wyrywanie się. A jak musisz złapać to konsekwentnie złap i nie pozwól uciec.
I faktem jest, że kupując zwierzaka powinieneś dostać go oswojonego - uciekanie przed dotykiem czy piski przy łapaniu nie świadczą dobrze o "hodowcy" - nawet gdy są to młode samiczki z motorkiem gdzie trzeba.
karabolo - Nie Mar 15, 2015 09:28
Zatem po kolei:
Szczurki znalazłem na profilu facebookowym o adopcji szczurków. Fakt, zapłaciłem za nie koniec końców ale dosyć symboliczną kwotę. Motyw z bluzą próbowałem, jednakże szczurki cały czas próbowały się wydostać (i nie mówię tu o trzymaniu parę minut, tylko ponad 30) poprzez wchodzenie po koszulce w górę, wychodzenie dołem, bądź też wydrapywanie sobie wyjścia przez kieszeń. Nie była to jednorazowa próba, lecz konsekwentna od drugiego/trzeciego dnia przygarnięcia. Zawsze w tych samych ciuchach. Największym osiągnięciem było, gdy Ana zaczęła przysypiać w kapturze (Nuka jednak jest zbyt żywiołowa na to). Jeśli chodzi o łapanie, to nigdy nie puszczam, jeśli jestem w stanie je utrzymać (ale też nie robię im krzywdy). Anę da się podnieść na spokojnie, dopiero po paru/parunastu sekundach próbuje się wyrywać. Nuka trochę inaczej - wyrywa się przez pierwsze 1,5 sekundy, potem ma przerwę kiedy to jest nieruchoma, dopiero potem próbuje się wydostać (jednak z mniejszą determinacją od Any). Wspomnieliście, że muszą być wybiegane (i zmęczone) po wybiegu, co zatem robić jeśli zaczynają się chować? (a robią to w sumie często, nawet świeżo po wypuszczeniu) myślę, że nie jest to ze strachu, bo nie sprawia im problemu podejść, wejść po ręce na głowę i pójść dalej o ile ktoś się gwałtowanie nie ruszy. A i sama metoda wypuszczania ich: Kładę klatkę na podłodze i otwieram wszystkie drzwiczki, nie poganiam ich, wychodzą same. Anie nie przeszkadza delikatne głaskanie (czasami się tylko cofa), Nuce zależnie od dnia i pory (czasem piszczy, czasem ignoruje, czasem się cofa).
Jestem bardzo Wam wdzięczny za wszystkie odpowiedzi
Pyl - Nie Mar 15, 2015 10:07
karabolo, jak nie chcą biegać to trudno będzie zmęczyć, ale to dzieciaki, powinny ganiać i eksplorować. Można spróbować je zaciekawić dając na wybieg pudełka, rury, szmatki i chować tam smakołyki. Można też dać im karmę w kuli-smakuli (taka kula z dziurką, trzeba ją turlać, żeby dostać się do przysmaku). Można zachęcać do zabawy kocimi zabawkami (sznureczki na końcu patyczka, papierek ciągnięty na sznurku)...
A z drugiej strony - jeśli z bluzy wychodzą przez ciekawość a nie z paniki to zacznij z nimi chodzić mając je pod bluzą/na ramieniu/w kapturze - będą musiały balansować ciałem, uważać żeby nie spaść, będzie zmieniało się otoczenie - nie będą się nudzić.
pionek86 - Wto Mar 17, 2015 17:54 Temat postu: Potrzebuje fachowej odp Witam, mam parę pytań. Mianowicie chodzi o mojego pupilka. Zakupilem ostatnio w zoologicznym szczurka (Kali) - 2-miesięczny samiec. Jest to mój pierwszy ogonek. Kupiłem wszystko, co potrzebuje szczurek - ogromną klatkę, najlepsze pokarmy itp., ale chodzi mi o jego zachowanie. Wiem, że powinien mieć towarzysza, ale pani, która zna się na szczurach i posiada ich kilka w domu, przy czym jeździ do Warszawy na jakieś szkolenia jeśli chodzi o zachowania szczurów powiedziała, że nie mam sprawiać towarzysza, bo jednego już zagryzł na smierć, więc stwierdziłem, że jej posłucham. Ale moje pytanie dotyczy mianowicie zachowania. Mam go od 4 dni, powolutku kierowałem się poradnikami o oswajaniu szczurków. Wszystko cacy, ale Kali boi się jak go próbuję wziąć na rękę. Nie robię tego na siłę, bo nie chcę, by się wystraszył, a chciałbym go wypuścić już z klatki, żeby sobie troszkę pobiegał i nie wiem czy to ma sens, skoro złapać się nie da na rączki. Ludzie piszą żeby pierwsze kroki zrobił na biurku czy lóżku, ale znów tutaj jest moja obawa czy nie spadnie, ucieknie gdzieś za szafę i co jak nie wróci? A może po prostu potrzeba więcej czasu? Ogólnie daje się głaskać, od czasu do czasu mnie podgryza czy poliże No ale chcę go już jakoś brać na ręce, a jak tego dokonać? I tutaj jest moje pytanie - JAK? Spędzam dziennie z nim 2 godz. mając dłoń w klatce, a tak to cały dzień siedzę w pokoju, coś tam robię i gadam do niego Ubranko moje noszone tez pociąłem na kawałki, teraz na nim śpi. To tyle.
Dziękuję za wysłuchanie i odpowiedzi.
Dodam jeszcze, że z klatki sam chce wyjść, ale jak daję dłoń, to się cofa I nie mam pojęcia, czy go wypuścić, czy nie W pokoju nie mam żadnych niebezpiecznych miejsc i luk, w których by się zatrzasnął czy coś, mam mebelki na wysokich nogach, więc nic mu się by nie stało, gdyby wszedł za szafę, tylko mam obawę jak wróci, skoro ucieka przed moją dłonią, gdy go chcę zabrać A może to za wcześnie?
[ Komentarz dodany przez: smeg: Śro Mar 18, 2015 08:32 ]
Poprawiłam ortografię i interpunkcję, bo nie dało się czytać. Proszę, przykładaj większą wagę do czytelności postów, jeśli chcesz uzyskać odpowiedzi.
Szczurówka - Wto Mar 17, 2015 19:46
Hejka
Przed wszystkim zachęcaj szczurka smakołykami do wyjścia z klatki jak już zacznie sam wychodzić ci na rękę to noś go pod bluzą aby przyzwyczaił się do ciebie
Owszem, szczur musi mieć towarzysza... i nie daj sobię wmówić że on zagryzł inne szczury... każdy może sobie tak mówić zwłaszcza że Kali pewnie jest jeszcze młodym szczuraskiem
Jakie wymiary ma twoja klatka? i jakiej firmy kupiłaś karmę dla szczura?
Nie kupujemy zwierząt w zoologach, bo po co napędzać biznes pseudohodowcom
Dwa często sprzedawcy w zoologach nie znają się na zwierzętach i często mówią nie prawdę
|
|
|