To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Ogonowy offtopic - Wielkoszczur Gambijski

nezu - Czw Paź 02, 2008 22:31

A to by tłumaczyło dlaczego nie ma ich zbyt wiele na rynku zoologicznym.... ;)
Ale to i lepiej dla nich, łatwiej zsocjalizować dwójkę gambianów niż 12stkę. To są jednak o wiele bardziej dzicy kuzyni naszych domowych pupili i porządne oswojenie to połowa sukcesu.

No i dzięki temu jeśli już szuka się domów, to takich najlepszych.

pituophis - Pią Paź 03, 2008 02:20

Tak, gambiany maja malo mlodych - 5 to bardzo duzo.Zwykle 2-3.

Myszoo profesjonalnie podchodzi do zwierzat. Taka woliera to w zasadzie sensowna podstawa dla wielkoszczurow.

No i ma myszy zielne, za co ja bardzo lubie :serducho:

martussia - Wto Gru 23, 2008 20:09

jejuuuu :serducho: :serducho:
nie wiem czy ktoś z Was widział ale na allegro są do kupienia dwa wielkoszczury!! :serducho:
są boskie :shock: takie duuuuzeeee :mrgreen:
nie wiem czy mogę tutaj umiescic linka więc zainteresowani aby zobaczyc na pewno sobie znajdą;))
ale cena ;( :mrgreen:

Mangusta - Wto Gru 23, 2008 20:16

coś mi się zdaje że to ferma... w necie jest strona tego sprzedającego i ma on w ofercie kangury, szopy pracze, jeżozwierze i inne wymagające zwierzęta. wątpię by małe były dobrze odchowane do kontaktu z człowiekiem, mając tyle zwierząt nie da się utrzymać odpowiedniego kontaktu z każdym po kolei.
Anonymous - Wto Gru 23, 2008 20:19

Mazoku napisał/a:
ma on w ofercie kangury, szopy pracze, jeżozwierze i inne wymagające zwierzęta.

To już wiem który, też się kiedyś natknęłam na niego na allegro.

Mazoku napisał/a:
wątpię by małe były dobrze odchowane do kontaktu z człowiekiem,

Też tak myślę. Poza tym chyba wystarczająco psów/kotów/gryzoni jest w schroniskach, jeszcze tylko kangurów nam brakowało :roll:

nezu - Śro Gru 24, 2008 02:12

U gambianów wstępny proces socjalizacji jest niezwykle ważny, bez bliskiego kontaktu z człowiekiem od pierwszych dni życia, do domu trafia dzikusy praktycznie nie do oswojenia.

Nie wierzę, żeby ten człowiek o to zadbał.

Jedna z Czeszek od kilku miesięcy boryka się z tym problemem.
Opisuje to dość rozlegle na czeskich forach i stronie, którą specjalnie założyła.
Ma parę wielkoszczurów. Samiec pochodzi z niemieckiej hodowli, jest doskonale oswojony, proludzki, ciekawski, po prostu przyjaciel człowieka.
Samica jest także z hodowli, ale kontakt jej z hodowcą był bardzo ograniczony głównie przez matkę, która była tak dzika że nie pozwalała zaglądać do maluchów aż do 5 tygodnia życia, czyli kiedy już właściwie było za późno.
Sif jak była tak nadal jest potwornie dzika, gryzie, drapie, a ugryzienie gambiana to nie przelewki.
Właścicielka osiągnęła tylko tyle, że czasami, w rękawicach czy kiedy zawinie ją w koc, może ją pogłaskać i uspokoić bez ryzyka pojawienia się kolejnych dziur w ręce.

Poza tym te zwierzęta są BARDZO wymagające jeśli idzie o przestrzeń życiową. Jeśli ktoś już wygra w tego lotka i nie będzie miał co zrobić z kasą, proponuję zakupienie megawoliery na pół pokoju, zapoznanie się z warunkami trzymania tych ssaków i wybranie się po superoswojonego gambiana do jednej z lepszych niemieckich hodowli wielkoszczurów. Wiem, że w Niemczech gambianów jest dość sporo, a niektóre hodowle bardzo dbają o porządną, kompleksową socjalzację "wnuków"... ;)

Ferm takich jak ta stanowczo nie polecam...

Dory - Wto Sty 06, 2009 14:42

Powiedzmy, że zastanawiam się nad posiadaniem Gambiana w przyszłości (za parę lat).
Kupno tak dużej woliery u nas w kraju jest niemożliwe. Czy w grę wchodziłaby odpowiednio urządzona klatka dla psów w rozmiarze V lub większym? Możnaby mu w takiej nawet zawiesić oponę do bujania :]
Ciekawi mnie, czy one mogą tak jak psy wychodzić na spacery jesienią / zimą nie zaziębiając się? Nie marzłyby im łapki? Z tego co wiem, ludzie mający dzikie szczury w domach wychodzą z nimi w zimie. Czytałam, że jedzą dużo roślin, ale co poza tym?
No i właśnie. Co z psem? Czy jakbym miała psa (ugodowego), to by mi go taki Gambian nie podziurawił?

Przepraszam, że o tyle rzeczy męczę, ale myślę o Gambianku odkąd je zobaczyłam :oops: Liczę głównie na Pitu :) . Rozumiem, ze to nie puchaty miś i że trzeba z nim ostrożnie, ale jakbym chciała kiedyś sprowadzić sobie takiego niuńka z Niemiec, to chyba mogłabym się nie bać, że mnie zeżre, jak coś mu się nie spodoba?

Oli - Wto Sty 06, 2009 15:06

Dory napisał/a:
Czy jakbym miała psa (ugodowego), to by mi go taki Gambian nie podziurawił?
Możliwe, że by podziurawił. Z tego co czytałam to one są bardzo terytorialne, ale nie wiem czy odnosi się to tylko do osobników własnego gatunku czy ogólnie.
Mangusta - Wto Sty 06, 2009 15:34

Cytat:
Kupno tak dużej woliery u nas w kraju jest niemożliwe.
wolierę musiałabyś zrobić sama, zdaje mi się że to oczywiste. na allegro można kupić siatkę do wolier zewnętrznych dla ptaków, nie wiem czy jest wystarczająco wytrzymała ale chyba by się nadawała.

Dory napisał/a:
Co z psem? Czy jakbym miała psa (ugodowego), to by mi go taki Gambian nie podziurawił?
cały czas zapominasz że Gambian to nie to samo co szczur domowy w większym rozmiarze... może i te zwierzęta z pokolenia na pokolenie robią się coraz spokojniejsze ale absolutnie nie można sobie pozwolić na koligacje z innymi zwierzętami bo nie wiadomo jak to się skończy! Gambian może z powodzeniem odgryźć palec nie wysilając się nawet zbytnio, wyobrażasz sobie co mógłby zrobić psu? nie zauważyłabyś nawet jak doszłoby do tragedii.

Dory napisał/a:
Rozumiem, ze to nie puchaty miś i że trzeba z nim ostrożnie, ale jakbym chciała kiedyś sprowadzić sobie takiego niuńka z Niemiec, to chyba mogłabym się nie bać, że mnie zeżre, jak coś mu się nie spodoba?
jak mu odbije, to pogryzie. jak pogryzie, to licz się z paskudnymi ranami i bliznami do końca życia. to nie jest szczur domowy ani fretka. musisz brać na to poprawkę.
nezu - Wto Sty 06, 2009 15:38

Niestety może zrobić zwierzakowi krzywdę.
Trzeba brać pod uwagę, że to nie nasze oswajane od pokoleń wędrownisie, tylko wciąż bardzo dzikie zwierzę, do tego z bardzo silnym instynktem terytorialnym i obronnym.
Jako dzikie stworzenie taki szczur jest nieprzewidywalny. Przecież nawet nasze szczury potrafią ugryźć choć do danego momentu były cudnownymi pupilkami, gambiany nie są pod tym wględem inne. Spanikowany hodowlany szczuras wciska się w kąt, spanikowany gambian zachowuje się jak dzikus wędrowny i rzuca się w obronie na przeciwnika.

Pies czy kot mogą być ugodowe, ale jeśli swoich zachowaniem wywołają w tym szczurze lęk, to trzeba się liczyć z tym że gambian zaatakuje i pokąsa dotkliwie wyimaginowanego "agresora". One są dość agresywne...

Dory - Wto Sty 06, 2009 15:53

Dzięki, spodziewałam się tego :| Nie myślałam o bezpośrednim kontakcie, aż tak głupia nie jestem, ale zastanawiałam się, czy klatka musi być niedostępna dla wolno łażącego psa.
Mazoku, sprawienie sobie Gambiana jest dla mnie na razie tak samo nieosiągalne, jak sprawienie sobie kangura, więc nie musisz się denerwować, tym, że jeszcze nic nie wiem. Co innego jakbym napisała, że za miesiąc jadę po niego do Niemiec i chcę, żeby mieszkał z moim psem na jednym posłaniu :]

nezu - Wto Sty 06, 2009 15:57

Dory, myślę że post Mazoku miał na celu raczej odstraszenie potencjalnych hurraoptymistów niż najechanie na ciebie czy cuś w ten deseń. ;)

Po prostu trzeba pamiętać, że gambianowi bliżej do tygrysa, niż do domowego mruczącego kotka. I wtedy wszystko będzie jasne... :)Tygrysa też da się oswoić, co nie zmienia, że co jakiś czas słyszy się o atakach na właściciela ( w Hameryce oczywiście ;) ).
Dzikie stworzenie = nieprzewidywalne stworzenie i interakcje z inymi gatunkami w jego przypadku powinny być ograniczone do minimum. Dla waszego wspólnego bezpieczeństwa.. :)

Dory - Wto Sty 06, 2009 16:04

Wiem, dlatego dodałam buźkę :]
Odetchnijcie dziewczyny, bo moje pytania są czysto teorwtyczne :wink:
Czy one mają jakiś swój specyficzny [drażniący, wiem, że nie pachną fiołkami] zapach, jak myszy czy fretki?

Mangusta - Wto Sty 06, 2009 16:16

nezu napisał/a:
Dory, myślę że post Mazoku miał na celu raczej odstraszenie potencjalnych hurraoptymistów niż najechanie na ciebie czy cuś w ten deseń. ;)
dokładnie. Dory, jesteś młoda, ja wiem że Gambiany wyglądają naprawdę niesamowicie i mieć coś takiego to piękne marzenie, jednakże miej na uwadze że przy Gambianach anakonda to miś koala na morfinie. wielkie gryzonie to wielkie poświęcenia i wielka odpowiedzialność, do tego tak duży przeskok między domowymi maskotkami a egzotyką może być szokiem, niekoniecznie miłym.
Dory - Wto Sty 06, 2009 16:34

Mazoku napisał/a:
przy Gambianach anakonda to miś koala na morfinie

Hm, jeśli tak jest, to chyba podziękuję na dobre. Nie wiem, co Ci ludzie robią, że trzymają to w domu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group