Leczenie - Kłopoty skórne
gratis - Śro Sie 13, 2008 16:32
Ściółkę hm... wykluczam, chyba, że żwirek bentonitowy benka, bo używamy tylko cat's dream i cat's best. Pokarm, no kurde też, skład się nie zmienia....
babyduck - Śro Sie 13, 2008 16:35
gratis napisał/a: | Pokarm, no kurde też, skład się nie zmienia |
Ale alergia może się w dowolnym momencie i wtedy to, co dotychczas nie uczulało, może zacząć. To nie zależy od składu, tylko od organizmu.
Layla - Śro Sie 13, 2008 16:43
Nie wiem co do Mistlowego łupieżu, ale nie zapomnę jak Cyrus mi golił Betty do gołej skóry
Aczkolwiek u mnie robale, w tym świerzb NIGDY nie atakowały całego stada. Ani razu, a miałam już kilka inwazji.
AngelsDream - Śro Sie 13, 2008 17:27
marhef, jakby nie było hormony ma już nie takie, jak przeciętna samica, ale żeby do takiego stopnia... Nie wiem, czy tak się da. A może przedzwoń do Oazy np. i spytaj ich - oni są swego rodzaju specjalistami od kastrowania samiczek.
marhef - Śro Sie 13, 2008 18:12
Wet podejrzewa, że dziewuchy strzygą się nawzajem, bo jakichkolwiek zmian na skórze czy futerku, które mogłyby wytłumaczyć łysinki nie ma. Mam obserwować.
Mistle wykąpię w Nizoralu i zobaczę jak to będzie. Jeśli to nic nie da, to za radą AngelsDream pewnie przedzwonię do Oazy i spytam.
AngelsDream - Śro Sie 13, 2008 18:20
marhef, stracisz najwyżej trochę czasu i tyle, co na telefon. Rufus był taka maszynka do strzyżenia, ale on tylko siebie No i włochate się nawzajem strzygły - szczególnie głowy i plecy, bo im chyba ta sierść przeszkadzała. Odkąd jest sam Ghost to już takich plackowatych łysienek nie ma.
Cietrzew - Śro Sie 20, 2008 11:09
Mój szczur ma wszystkie objawy szczurzego świerzbu i w sobote weterynarz zakroplił mu skórę. Martwi mnie,że bąble na jego skórze są wciąż widoczne i paskudne... Widzę jednak poprawę, bo mały się nie drapie. Po jakim czasie zacznie mu to znikać i czy jest bezpieczna maść na szybsze gojenie? A może krople nie zadzialaly?
Anonymous - Śro Sie 20, 2008 11:23
Cietrzew napisał/a: | Po jakim czasie zacznie mu to znikać | z "robalami" walczy sie dość długo, lek podaje sie co jakis czas, w kilku podejściach. Minie więc trochę czasu zanim wet uzna, że problem jest zażegnany. Nie wiem jaki lek dostał, ale standardowo przy odrobaczaniu chodzi sie co 10 dni, 3 razy, czyli 3-4 tygodnie to trwa.
Cietrzew - Śro Sie 20, 2008 11:35
Dostal ivomec, bodajze. Czytalam,ze podaje sie go 2 razy w odstepie 7/10 dni i problem znika. Pytam tylko o widoczne strupki, bo jak na razie nie zauwazylam nowych,wiec wydaje mi sie,ze moglo mu to pomoc, ale martwi,ze stare nie znikaja.
Anonymous - Śro Sie 20, 2008 16:58
W zależności od stanu zarobaczenia można podawać więcej niż dwa razy, ale z tego co pamiętam nie więcej niż cztery raz. Maksymalnie co 10 dni, nie później.
Lek na pewno zaczął już działać, strupy też zejdą Cietrzew napisał/a: | ale martwi,ze stare nie znikaja. | a przepraszam, uważasz, że jak szybko powinny zniknąć? Po 2 dniach? Przecież skóra musi się zregenerować. Ludzka się regeneruje co 28 dni, z tego co pamiętam, szczura pewnie szybciej, ale nie po 4 dniach.
Oli - Śro Sie 20, 2008 17:15
cietrzew, miałaś kiedyś strupka? Na pewno. To przypomnij sobie ile był na skórze.
Cietrzew - Śro Sie 20, 2008 18:53
Pewnie macie racje. Zastanawia mnie tylko kiedy szczur może mieć kontakt z innymi szczurami. Dopiero po zagojeniu sie strupków?
Anonymous - Śro Sie 20, 2008 19:09
Cietrzew, nie wcześniej niż tydzień po podaniu ostatniej dawki przez weterynarza. Jak pójdziesz po następną dawkę iwermektyny, to wet obejrzy szczura i powie ci w jakim jest stanie. A jak nie powie, to można zapytać.
Oli - Śro Sie 20, 2008 19:10
Jeśli doszło wcześniej do kontaktu ze szczurami innymi (w sensie zauważyłaś strupki jak był z innymi) to powinnaś profilaktycznie odrobaczyć także pozostałe. Jeśli nie mają objawów świerzbu to jednorazowa dawka wystarczy.
Na przyszłość powiem Ci, że według mnie i kilku dobrych wetów (wetki z Oazy w Warszawie chociażby) lepiej jest podawać zastrzyki z ivermektyny niż nakraplać na skórę.
Anonymous - Sob Sie 23, 2008 16:37
nie bylo mnie jeden dzien i dzisiaj zauwazylam ze jeden z moich ogonkow toz za uchem ma placek ale nie wylysialy do konca tylko taka krociutka siersc (dosc to sie wyroznia na tle dlugiej siersci) nie ma na skorze zadnych strupkow i jest ona rozowiutka ale wiem ze w tym miejscu podczas dominowania starszy szczur czesto go iska i wygryza. czy to moze byc to?
poza tym zauwazylam ze sypie mu sie z calego grzbietu pomaranczowy lupiez stary tez go ma ale tylko przy skorze a mlodego jak sie przeczesze palcami to na rekach zostaje. Czy to zmiany hormonalne? bedzie potrzebna kastracja? w pn umowie sie do weta chyba...
|
|
|