To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. II

Layla - Pon Mar 16, 2009 09:03

Bernadeta, ok, to twoja decyzja, ja ryzykować tak bym nie umiała, zbyt drogie mi życie moich zwierząt. Statystycznie jednak wypadki częściej zdarzają się na dworze niż w domu.
babyduck - Pon Mar 16, 2009 09:59

Off-Topic:
Bernadeta, ten aforyzm nijak nie pasuje do tej sytuacji. Chyba opacznie go zrozumiałaś.

Eruntale - Pon Mar 16, 2009 10:46

Ren, ten aforyzm jest bardzo pasujący. Zdecydowanie kot w domu z zabawkami jest lepszy niż kot 'uszczęśliwiony' wychodzeniem z potencjałem bycia rozjechanym, zagryzionym, skopanym, zatrutym czy utopionym. Czy to wypuszczany na wsi czy w mieście.
Tylko że niektórzy mają problem z perspektywą.

babyduck - Pon Mar 16, 2009 11:14

Eruntale, co ma do tego Ren? :wink:
Eruntale - Pon Mar 16, 2009 11:19

damn, miało być do Ciebie, przepraszam, trochę jeszcze śpię ;)
Bernadeta - Pon Mar 16, 2009 16:31

Wyjaśnienie jak rozumiem aforyzm:jak będę na siłę kota uszczęśliwiać może skończyć się to źle, jak w przykładach które podawałam.
A jak mu się coś stanie,no cóż po prostu nie będę musiała ja i rodzina zamartwiać się co zrobić z kotem gdy nas zabraknie- takie wnioski wyciągnęłam po lekturze forum miau.

Layla - Pon Mar 16, 2009 16:33

Bernadeta napisał/a:
A jak mu się coś stanie,no cóż po prostu nie będę musiała ja i rodzina zamartwiać się co zrobić z kotem gdy nas zabraknie


Bernadeta, bez urazy, ale jak ci umiera zwierzak to tak to własnie traktujesz? Nie mówię, że trzeba od razu łapać nie wiadomo jaką deprechę, ale takie podejście jest wg mnie dziwne. Bo nie martwisz się, że np. kot będzie dajmy na to konał w bólu tylko mówisz to tak, jakby wtedy spadł ci kłopot z głowy. Tak to dla mnie zabrzmiało.

Anonymous - Pon Mar 16, 2009 16:36

Bernadeta napisał/a:
A jak mu się coś stanie,no cóż po prostu nie będę musiała ja i rodzina zamartwiać się co zrobić z kotem gdy nas zabraknie- takie wnioski wyciągnęłam po lekturze forum miau.

:shock:
gratuluje.

ja na ciebie nie naskakuje bo nie jestem jakas wielka przeciwniczka wypuszczania kotow, choc swojego bym nei wypuscila.
ale to co piszesz ... ciarki mi przechodza. to jest chore :roll:

satanka666 - Pon Mar 16, 2009 16:41

Bernadeta napisał/a:
A jak mu się coś stanie,no cóż po prostu nie będę musiała ja i rodzina zamartwiać się co zrobić z kotem gdy nas zabraknie

Berna, to może naprawdę go oddaj?
Mi to tam zwisa, to Twój kot, ja swojego bym nie wypuszczała, ale po tym co napisałaś to może serio go oddaj.

Fea - Pon Mar 16, 2009 16:41

O dżizas, to jeszcze na miau się podziel tym fajnym wnioskiem, zobaczysz, jak się kobity ucieszą...
H. - Pon Mar 16, 2009 16:46

Bernadeta napisał/a:
A jak mu się coś stanie,no cóż po prostu nie będę musiała ja i rodzina zamartwiać się co zrobić z kotem gdy nas zabraknie
To po co go w ogóle jeszcze wpuszczasz do domu? ;] Czy Tobie w ogóle na nim zależy? Jesteś naprawdę dziwną osobą ..
Fea - Pon Mar 16, 2009 16:57

Wiesz, ja cię nie będę opieprzała, bo już nie mam siły na nic, ale... to jest na miłość boską twój kot, dorastał u ciebie, sama go wzięłaś, nie traktuj go jak balast. Dziwię się twojemu podejściu, cholernie się dziwię. To jest żywe stworzenie, a nie mebel. Nie wiem, jaki jest sens w trzymaniu zwierzaka, którego los się olewa.
Bernadeta - Pon Mar 16, 2009 17:55

Tylko nie olewa-bez takich insynuacji,dziwnie do tego podchodzicie zawsze negatywnie i z nastawieniem,że ktoś chce źle.
Napisałam w tym zdaniu które cytujecie także to:
Cytat:
takie wnioski wyciągnęłam po lekturze forum miau.

Ciekawe czy ktoś to zauważył - widzę,że nikt.
Reszta dyskusji uważam jest zbędna bo mam wrażenie,że sprawia niektórym po prostu przyjemność czepianie się słów i słóweczek.Nie mam na to po prostu czasu.
Tofik żyje i ma się dobrze i dziwie się,że takie absurdalne wnioski wyciągacie bo nie wygląda na kota którego nie szanuję i o którego nie dbam,a mam go od 2007 r.Póki nikt nie będzie miał uwag,że piszę post pod postem na forum miau tam będzie można znaleźć o nim to i owo.

[ Dodano: Pon Mar 16, 2009 17:57 ]
Na forum miau nikt się nie czepia o wypuszczanie Tofika,myślę więc że nie czepiał by się nikt tego zdania,a ponieważ nikt się nie czepia że Tofik wychodzi nie muszę pisać tam takich zdań.

Anonymous - Pon Mar 16, 2009 18:01

A ja zaloze sie, ze zadna z was nie widziala takiego kota jakiego ja widzialam. Chodzi mi o kolor siersci. Ma siersc poldluga i jest mieszancem z 2 pokolenia persa i dachowca. Zrobie mu zdjecie nastepnym razem, ale siersc ma ogolnie kolor kawy z bardzo duza iloscia mleka (ciezko opisac), a na lapach ma centki jak tygrys bardzo wyrazne i grubasne o tym samym kolorze, ale intensywniejszym. Poza tym bedzie ogromnym kotem. Babka chce go oddac, a ja chcialabym wziasc, ale mam za male mieszkanie :(
Mangusta - Pon Mar 16, 2009 18:21

a mój kocur długowłosy już adoptowany ;( smuuut. mam nadzieję że trafił na konkretnych ludzi, mimo wszystko najgorsze na co może taki kociak trafić to na jakąś fanatyczkę, bądź kolejną rodzinkę co to go będzie "wypuszczać" a kot zaginie i się zapchli, tyle że tym razem to już go nie odnajdę na parkingu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group