Mioty adoptowane - [Warszawa] Wuszka i Wuszątka
Onia - Pon Kwi 02, 2012 13:04
Klony mojego Edka
http://s996.photobucket.c...urrent=6487.jpg
Martini - Pon Kwi 02, 2012 13:39
niedawno odjechali:)
razem z nimi Lux zabierała swoją Mysię - w podobnym wieku, jakieś dwa razy szczuplejszą, chociaż intensywnie podkarmianą w ciągu ostatnich 10 dni
taivas - Pon Kwi 02, 2012 13:47
No wlasnie napisalam, ze juz w drodze, ale boje sie, ze nie rozpoznam Julka. ;D Niech ktos zrobi jego rysopis. ;D
Lux - Pon Kwi 02, 2012 14:25
Taivas, rozpoznasz, jednak tylko z pozoru sa takie same, kolorkiem sie roznia i w ogole, z reszta, wyslalismy Ci przeslodkie zdjecie, mam nadzieje, ze cos widac
Zasadniczo, meldujemy, ze jestesmy w drodze, ogony grzeczne, w ciapagu temperatura super, bo pokojowa, taka, jak w normalnych pomieszczeniach. Ciury siedza w transporterach na nadzych kolanach. wszystkie dostaly wyprawki i aktualnie kimaja - chociaz Gustaw zaliczyl juz wycieczke krajoznawcza pod moim swetrem
dalsze relacje jak mi nie zniknie zasieg, a z nim internet ;p
natkapatka - Pon Kwi 02, 2012 14:27
taivas, no właśnie może boki inne mają na zdjęciach trzeba się przypatrzeć. A miały miec inne kolory, Twój czarny a mój agusiowaty. Może kolory się zmieniły przez ten czas?
Już nie mogę się doczekać
Lux no proszę Gustaw pod sweterkiem....hm....a miałas z chlopakiem jechać.....
Przyjeżdżacie tym pociągiem o 19:08?
Lux - Pon Kwi 02, 2012 14:37
Hm, ja tam zaczelam dostrzegac roznice w kolorze, ale taka delikatna tylko ;p
wiesz, on trzyma Myszunie na kolanach, to ja se chlopakow wzielam, a co
Tak, przyjezdzamy tym ciapagiem, bedziemy informowac o ew. opoznieniach
Pyl - Pon Kwi 02, 2012 16:12
No ludzie, bez jaj, po wadze poznacie
Gustaw jest ewidentnie cięższy nie wytrzymałam i pakujac je wrzucilam jeszcze na wagę - bodaj 165 i 185g. Różnicę czuć w dłoni.
No i Julek zostawił u mnie jakiś list pożegnalny, jak siądę do kompa to dam znać co napisał.
taivas - Pon Kwi 02, 2012 20:54
Melduję, że Julek cały i zdrowy w domu.
Niech tylko da list pożegnalny, bom ciekawa, co napisał. ;D Jak się trochę zaklimatyzuje, to będzie pisał eseje w swoim, i swoich przybranych braci, temacie.
natkapatka - Pon Kwi 02, 2012 21:18
Ale był szał na dworcu:) Ludzie patrzyli na nas i sie podśmiewali. Gustawek śliczniutki Zapoznał się wstępnie z gigantami i teraz siedzi w swojej klatce. Zaraz dostanie jedzonko: warzywka, owocki i wyprawkowa karmę. Przytulasek z niego. Trochę przestraszony narazie.
Martini - Pon Kwi 02, 2012 21:22
natkapatka napisał/a: | Ludzie patrzyli na nas i sie podśmiewali |
Zazdroszczą szczurów i umiejętności swobodnego wyrażania emocji.
Szczury coś wyrażały, btw?
taivas - Pon Kwi 02, 2012 21:47
Szczury wyrażały raczej wielkie zdziwienie.
A ludzie... To tylko ludzie. Serio, wesoło było, naprawdę stawiliśmy się tłumnie, i każdy chciał obejrzeć wszystkie szczury, bo jeszcze Lux wiozła swojego przecież, to każdy musiał być wymacany obowiązkowo. A jak ktoś nie wiedział, że tam są ciury, to mógł się zastanawiać, co tam sobie przekazujemy i czemu tak namiętnie pchamy łapy do tych siatek.
natkapatka - Pon Kwi 02, 2012 22:09
Gustaw lezy na mojej szyii schował się w chuscie i włosach.
Lux - Pon Kwi 02, 2012 23:22
No bo to jakieś tajemne kręgi były. I piski obrzędowe
Ej, a tak serio, cała podróż była dla nas mega przyjemnością z ogoniastymi pod ręką, mam nadzieję, że się szybko i bezproblemowo przyjęły, a ja mykam przypatrywać się mojej Myszuni. Przed nami jeszcze długa droga z przekonywaniem, ale damy radę
Pyl - Wto Kwi 03, 2012 00:58
Bardzo się cieszę, że dotarły szczęśliwie, niech tam zdrowo rosną. List Literata jest, ale kompa i czasu brak, a komórka to lipne medium komunikacji, więc wybaczcie zwłokę. Pozdrowienia od Mamuski i rodzeństwa
Pyl - Wto Kwi 03, 2012 12:56
Parę dodatkowych informacji:
- chłopaki we dwójkę dokazują ile wlezie, aż trudno wytrzymać
- dziewczynki podobnie, tylko 2*ich więcej, więc i efekty trudniejsze do przeżycia
- Ochłapka Spaślaczek w niedzielę miała rujkę (jako pierwsza!) - od tego czasu jest nietykalska, trzeba będzie z nią popracować,
- Mamuśka gwałtownie schudła, bo nie chce nic jeść - prawdopodobnie jest to efekt maści, którą dostała na drapanie się po pyszczku. Byłam z nią wczoraj u dr Rzepki - nic jej nie dolega, nie widać żadnych innych przyczyn, więc mamy się smarować 4 razy rzadziej i patrzeć czy je.
Organizacyjnie - chętnie wydam dziewczynki w ten weekend. Nie chcecie mieć świątecznej niespodzianki? W piątek jestem na 20-tą umówiona do MedicaVetu, w sobotę można odbierać u mnie na wsi.
|
|
|