To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIII

Oli - Nie Sty 22, 2012 03:49

Podzielę się i tutaj, bo dumnam bardzo. :D

Szanta podbija serce każdego kto ją pozna. Zupełnie nie wiem dlaczego tak długo już czeka na swoich ludzi... Przedwczoraj byliśmy całą naszą bandą w odwiedzinach u moich rodziców, Szanta pierwszy raz w całkiem nowym otoczeniu. Duszek jak zwykle wgalopował do mieszkania w poszukiwaniu mojego taty, Kora weszła powoli, ale pewnie, Szanta zaraz za nią. Bez większych problemów obeszła mieszkanie, sprawdziła kąty, uraczyła moją mamę merdnięciem ogona, w ja w tym czasie zdejmowałam buty i kurtkę. :-P Weszłam do pokoju, Szanta za mną, usiadła i już była gotowa do głaskania. Mojej mamie się spodobała, tata się z niej nabija, że jest gruba i baleron (sam ma nadwagę, więc to tak pieszczotliwie).

Jednak dzisiaj Szanta przeszła samą siebie - najpierw u rodziców, potem na spacerze. Ale do rzeczy. Mój tata bardzo lubi częstować psy smakołykami, oczywiście są to smakołyki psie, czasem chrząstki z kurczaka (mmmm, wg Duszka palce lizać :P ) oraz wszelkie opakowania po jogurtach, maśle etc. Krzątał się w kuchni, psy oczywiście z nim, po czym słyszę "jak podzielić kubeczek na 3 części?", odpowiadam "nie wiem?" i cisza. Słychać cięcie plastiku nożyczkami i pewne poruszenie. Tata wchodzi do pokoju i mówi "Ale ta Szanta to mądra psina - dostała kawałek kubeczka po jogurcie, wzięła w pysk i tak trzyma nie wiedząc co z nim zrobić. Spojrzała na Duszka, na Korę i od razu położyła na podłodze i zaczęła wylizywać" :D taka pojętna jest Szancia. Tak samo szybko załapała komendę "do mnie", którą ćwiczę z moimi psami niemal na każdym spacerze (teraz też z Szantą, chociaż ona cały czas na flexi chodzi, nie luzem). Łapę też czasem daje, chociaż nie zawsze wie o co chodzi i na komendę "połóż się" kładzie się kołami do góry.

Drugi raz dzisiaj zaskoczyła mnie na spacerze wieczornym, chociaż też mnie omal o zawał serca nie przyprawiła. W ciągu dnia Kora mnie zdenerwowała i na nią nakrzyczałam, za co moja księżniczka oczywiście się obraziła. Obrażona do samego wieczora, więc stwierdziłam, że na spacerze trzeba odstresować i ją i siebie samą. Kora uwielbia biegać i się ścigać. Oczywiście jak na swoje 13/14 lat nie jest to bieg długodystansowy, czy sprint, ale powiedziałabym, że przełaje na krótki dystans. No i jesteśmy na spacerze, kupa śniegu, dalszy sypie z góry, biegnę, Kora obok mnie, Szanta nie wie o co chodzi (najpierw się trochę wystraszyła). Biegnę dalej, podszczypuję Korę, która już na całego się rozkręciła w zabawie, łapie mnie za rękę jak ją szczypię, odbiega, przeskakuje na łapach, ugina się w przednich, Szanta biegnie już nie truchtem, już pełnym biegiem, wie o co chodzi, oglądam się gdzie jest Duszek, prawie ląduję w zaspie podcięta smyczą przez Szantę. :roll: Duszek biegnie, wymija nas w dzikim pędzie, puszczamy się za nim szaleńczo, ja ledwo zipię, Kora rozbawiona na całego, Szanta przy szczypnięciu Kory łapie mnie za rękaw. O, taka jesteś myślę sobie. Ok, nie ma psów wokół, jesteśmy między działkami, a kanałkiem - spuszczę Cię ze smyczy. Najwyżej będę do rana latać i Cię szukać. Odpinam, podszczypuję, Szanta mi się kłania, odskakuje, biegniemy, znowu szczypnięcie, tym razem łapie mnie delikatnie za nadgarstek. Dalej biegniemy, zatrzymuję się (bliska omdlenia i zawału :P ), Szanta się kłania i szczeka "baw się, baw się ze mną". Podszczypuję, odskakuję, podbiegam, "skaczę" uginając nogi imitując atak i zachęcając do zabawy, Szanta rozbawiona do granic możliwości, to samo Kora. Nagle myślę "gdzie jest Duszek?", podnoszę głowę i pusto. O matko! Idę naprzód, dziewczyny obok mnie. Mówię Szancie "szukaj młodego", ona na to wybiega przede mnie, biegnie truchtem, nagle puszcza się galopem i już widzę mojego gamonia, więc zwalniam i idę spokojnie. Nagle patrzę, że Szanta szykuje się i wchodzi czołgając się za ogrodzenie działek dziurą znalezioną przez Duszka. O matulu, jezusie najsłodszy! krzyczę w myślach! :shock: Z ust wyrywa mi się "Szanta nie! Szanta do mnie!" Ona już po drugiej stronie. Mówię do siebie "pięknie, masz za swoje" :/ i już widzę jak sama czołgam się przez ową dziurę lub biegnę dookoła do bramki na działki, a tam różne menele nocują i w ogóle bomba! Trwało to ułamki sekund. W tym czasie Szanta na hasło do mnie zrobiła w tył zwrot, przeszła z powrotem na naszą stronę ogrodzenia, podbiegła dziarsko do mnie i stanęła przede mną w oczekiwaniu na nagrodę za wykonaną komendę. :brewka: Chwalę psa, ganię siebie i pękam z dumy, że ona taka mądra i grzeczna oraz dostaję zawału w jednym... :roll: Później jeszcze próbowała przejść przez inną dziurę, ale odwołała się natychmiast, nawet nie zdążyła się schylić. Cudowna jest, naprawdę. :serduszka:

Ninek - Nie Sty 22, 2012 15:37

Oli, i pomyśleć, ile tak cudownych psów siedzi w schroniskach po wiele lat, często aż do śmierci...
Nawet w naszym przytulisku jest taka suka, Rota. We wrześniu minęły 3 lata jej pobytu w przytulisku. Cudowna, grzeczna i karna suka. Przylepa taka, że drugiej takiej nie znam. Uwielbia dzieci, z psami dogaduje sie super, z sukami różnie, ale to przez to, że została dwukrotnie pogryziona przez swoją towarzyszke z boksu...


Szanta jest śliczna :serducho:

sachma - Nie Sty 22, 2012 19:25

Oli, a na dogo cię nie zjedli, że puściłaś ją luzem? ;) no i czy przypadkiem, nie było tak jak u Szury, że "kto ci dał psa!?" "czy była wizyta?!" XD i takie tam ;)

z tego co wiem, Szanta wróciła z DS, bo DS nie radził sobie z przestrzeganiem diety i suka tyła.. co jest dla mnie śmiesznym powodem, osobiście uważam, że lepiej żeby pies był trochę za gruby, niż żeby siedział w schronie, ale ok... może wolą ją po prostu utrzymywać, zamiast tą kasę przeznaczać na psy które gniją w małych boksach i nie mają co jeść - nie mi oceniać.

Oli - Nie Sty 22, 2012 22:37

sachma, piszę tylko w wątku Szanty. Nie wiem czy ktoś mnie zjadł, czy nie, od popołudnia nie sprawdzałam, a wtedy był tylko komentarz dziewczyny, u której w hoteliku była Szanta i był on bardzo pozytywny. :) Z resztą chyba wiesz jak by się skończył najazd na mnie. ;)

sachma napisał/a:
z tego co wiem, Szanta wróciła z DS, bo DS nie radził sobie z przestrzeganiem diety i suka tyła..
tak, ale nie wróciła, a została zwrócona :/ ds powiedział, że nie jest w stanie jej odchudzić i jej nie chce. co do Twojego poglądu na otyłość, to niestety Szancie ona skróci życie, bo ma dysplazję stawów biodrowych i musi koniecznie schudnąć. obecnie waży dwa razy tyle co Duszek, a jest od niego może jakieś 10 cm wyższa.

sachma napisał/a:
może wolą ją po prostu utrzymywać, zamiast tą kasę przeznaczać na psy które gniją w małych boksach i nie mają co jeść - nie mi oceniać.
to dlaczego właśnie to robisz?
sachma - Nie Sty 22, 2012 22:43

Oli,
Oli napisał/a:
bo ma dysplazję stawów biodrowych


to chyba jakąś lekką skoro biega...

Oli napisał/a:
to dlaczego właśnie to robisz?


nie było to moim zamiarem, raczej ukazałam swój pkt widzenia, nie mówiąc czy to dobrze czy źle ;) jednak, masz rację, nacechowanie pozostało.

mi dogo dziś wieczorem działa bez zarzutu ;)

Oli - Nie Sty 22, 2012 22:55

sachma napisał/a:
to chyba jakąś lekką skoro biega...
ile wiesz o dysplazji? pisząc dysplazja stawów biodrowych nie oznacza to od razu, że pies jest niesprawnym kaleką ;) niejeden pies żyje z dysplazją i właściciele nie wiedzą tego, ale Szanta chodzi i siada tak, że widać iż ma tę dysplazję (oczywiście potwierdzone jest to niejednym badaniem i rtg). Jeśli nie schudnie to może faktycznie przestać nei tyle biegać, co zupełnie chodzić, dlatego tak istotne jest by schudła.

sachma napisał/a:
mi dogo dziś wieczorem działa bez zarzutu
mnie już też, ale przed południem i wczesnym popołudniem nie działało.
sachma - Nie Sty 22, 2012 23:13

Oli napisał/a:
ile wiesz o dysplazji? pisząc dysplazja stawów biodrowych nie oznacza to od razu, że pies jest niesprawnym kaleką ;)


wiem, że są różne stopnie dysplazji, od lekkiej po ciężką, widziałam tylko przypadki ciężkiej - byłam przekonana, że już przy lekkiej jest dyskomfort w czasie biegania.

Oli - Nie Sty 22, 2012 23:15

sachma napisał/a:
byłam przekonana, że już przy lekkiej jest dyskomfort w czasie biegania
prze lekkiej nierzadko nie widać w ogóle objawów ;) u Szanty objawem jest siadanie "na żabę" z rozstawionymi na boki kolanami, a jak chodzi to jak niedźwiedź - na szeroko rozstawionych tylnych nogach i zarzuca tyłkiem. chęci do ruchu ma i to wiele, więc ją to nie boli póki co.
Anonymous - Pon Sty 23, 2012 09:52

sachma napisał/a:
Oli napisał/a:
ile wiesz o dysplazji? pisząc dysplazja stawów biodrowych nie oznacza to od razu, że pies jest niesprawnym kaleką ;)


wiem, że są różne stopnie dysplazji, od lekkiej po ciężką, widziałam tylko przypadki ciężkiej - byłam przekonana, że już przy lekkiej jest dyskomfort w czasie biegania.


moja suka ma zaawansowaną dysplazję, stawy na granicy zwichnięcia a chyba nikt patrzac na nią nie powiedziałby, że jest chora ;) jest w doskonałej kondycji, czasem pojawiały się problemy z kulawizną i zesztywnieniem po większym wysiłku ale po kuracji cartrophenem ten problem zupełnie zniknał.
Teraz ma problemy z przednią łapą ale to zupełnie inna historia.

babyduck - Pon Sty 23, 2012 10:03

rudziak napisał/a:
a chyba nikt patrzac na nią nie powiedziałby, że jest chora
Zdecydowanie nie!
Ninek - Pon Sty 23, 2012 11:14

Oli, ale chyba nie każde siadanie na żabe i szerokie chodzenie jest objawem dysplazji?
Fox to nasza ropucha. Leży zawsze na żabe (z totalnie rozwalonymi do tyłu nogami), siada tak samo, biega na szerokich tylnych nogach. To niewielki i młody pies i od początku zakładam, że tak po prostu ma.

yoshi - Pon Sty 23, 2012 12:13

Mi kiedyś właściciela labradora właśnie powiedziała że to dobrze ze pies jest w stanie położyć się na żabę, z wyciągniętymi nogami do tyłu :) bo to znaczy że ma zdrowe stawy ;) Ale to dotyczyło tylko leżenia w tej pozycji :)
Ninek - Pon Sty 23, 2012 12:45

Fox tak leży (bawi sie tak nawet, leży na żabe i memła zabawki), tylko śpi leżąc na boku. Siada też rozjeżdżając sie (i zawsze musi mieć oparcie za tyłkiem, bo inaczej mu odjeżdża (mamy dużo kafli w domu). Chodzi dziwnie (tzn zupełnie inaczej niż moje suki, ale nie zawsze, potrafi też normalnie chodzić), ale do dzisiaj nie pomyślałam, że to mogłoby być coś ze stawami, śmiałam sie tylko, że zgrywa macho (bo chodzi na szerokich tylnych nogach, jak cowboy :lol: )
Oli - Pon Sty 23, 2012 12:46

Ninek napisał/a:
Leży zawsze na żabe (z totalnie rozwalonymi do tyłu nogami)
leżenie na żabę, a siedzenie to różnica ;) Szanta wyraźnie przyjmuje pozycję odbarczającą (nie tylko rozchyla na boki nogi, ale siedzi jakby na "ogonie", podwija pod siebie pupę). No i ta dysplazja jest potwierdzona u niej rtg. ;)

Ninek napisał/a:
To niewielki i młody pies i od początku zakładam, że tak po prostu ma.
nikt Ci nie broni, ale jak am takie objawy to ja bym zrobiła rtg dla świętego spokoju lub po prostu wiedzy na przyszłość, bo może to jego cecha, ale nie koniecznie.
Ninek - Pon Sty 23, 2012 12:57

Oli, ja po prostu w ogóle nie brałam pod uwage problemu ze stawami. To młodziutki pies, niewielki (13kg), spanielowaty. U takich psów dysplazja to chyba rzadkość?
No i dla mnie to, co on wyczynia z tymi nogami to oznaka super stawów. Śmieje sie, że on w ogóle ich nie ma, skoro potrafi tak robić :lol:


rtg u nas nie zrobie. Tzn zrobić moge, ale nie wiem jak będzie zrobione, bo wykonują je tylko w najgorszej przychodni w mieście.
Przy najbliższej okazji pogadam z naszym wetem, z dysplazją ma duże doświadczenie, więc Foxjusza poogląda.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group