To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Co gryzą i niszcza szczury? Dlaczego?

andzior - Wto Sty 25, 2011 17:15

Moje :serducho: ukochane :serducho: mają słabość do wszelkich dywanów,zwłaszcza w rogach. Wygryzają i prują przy drzwiach,kanapom też sie nieraz dostało,nie wspominam o kablach,ale te z kolei gryzą tylko w ukryciu. Taśma izolacyjna to największy przyjaciel. Nie oszczędziły nawet polskiej patriotycznej bluzy z orłem na piersi :lol: W sumie to irlandzkie szczury,może dlatego? Ale i tak je :serducho: najbardziej na świecie :)
omry - Wto Sty 25, 2011 17:30

Cytat:
Trzeba tylko ruszyć zad a nie siedzieć i lamentować.A szczury pilnowane w trakcie wybiegu mają nikłe szanse na zniszczenia


Wydaje mi się, że nikt tu nie lamentuje, a jedynie udziela się w temacie :wink:
Ja żadnego problemu nie mam z tym, że mi coś pogryzą. Nigdy żadnego za to w żaden sposób nie ukarałam, ani nie zwyzywałam pod nosem. Mogę być przecież wdzięczna tylko sobie.

Co do drugiego zdania to się nie zgodzę. Przynajmniej moje szczury lubią znikać. Nie odgrodze ich od różnych różności, bo nie mam nawet jak. Poza tym nie chcę tego robić. To, co by było niebezpieczne jest pochowane. Jedynym zaskoczeniem był właśnie ten kabel zjedzony przez Timona, ale nigdy tam nie wchodziły.. Teraz jest już to wszystko pochowane.

Cytat:
za wszystkie zniszczenia odpowiadam ja


Tak właśnie.

polonistka - Wto Sty 25, 2011 17:45

W poprzednim mieszkaniu zwyczajnie nie miałam szansy zabiezpieczyć sofy. Nie zawsze da się wszystko odgrodzić od zwierzaków, poza tym czasem trudno przewidzieć, czym się zainteresują. Miała za dużo zakamarków, których nie dało się zamknąć. Jedyne, co chłop zdołał, to zabić skrzynię deskami, żeby pościeli nie jadły (po tym, jak już zeżarły ze 3 poszewki...). Sofa miała tak gigantyczne dziury, że ledwo jej trochę tapicerki zostało - ale w sumie machnęliśmy na to ręką, bo i tak była stara i do wywalenia. A teraz mają pokó zabezpieczony nieźle, ale i tak się zdarza, że coś przetną...
Za najnowszych zniszczeń - ostatnio po odsunięciu szafki okazało się, że zjadły nam... kawalek ściany. Zwyczajnie, wygryzły farbę i tynk. A wydawało nam się, że wszystko jest zabezpieczone i tam nie ma nic, co dałoby się zniszczyć. Jak widać - zawsze jest ;)
I czasem owszem, klnę na nie pod nosem. Ale tak samo klęłabym na własne dziecko ;) Mam zwierzę, mam zniszczenia, to oczywiste. Wiedziałam (no, powiedzmy...), na co się decyduję.

Layla - Śro Sty 26, 2011 12:08

Zawsze wiedziałam, że coś broją, jak nagle robiła się złowroga cisza. Oznaczało to niecne występki, np. dokonywanie spustoszeń w szafie, do której wlazły przez uchylone drzwiczki :P
greenfreak - Śro Sty 26, 2011 17:19

U mnie właśnie na wybiegu nie znika nic, co z samej swojej definicji nie jest jadalne, ale przeraża mnie to, co dzieje się z rzeczami, które np. niechcący kopnę wieczorem niedaleko klatki, a rano mogę podziwiać dzieło zniszczenia. Kiedyś przeczytałam, że ok. 10cm od klatki rzeczy są "bezpieczne", ale nie trwało mi długo stwierdzenie, że nieprawda. Bezpieczne są na drugim końcu pokoju... :roll:
Wybór też mnie zastanawia. Koło zjedzonej arafatki, właściwie w takiej samej odległości, leżał ręcznik. Nietknięty jest. Wcześniej, jak pożarły mój sweter zrobiony przez babcię, obok też leżały inne pierduty. Gniazdo ma pachnieć mną, czy co? :P

Blacky - Śro Sty 26, 2011 18:38

Moje PaSzczurzaki wyżarły mi dziurę w kocu, na szczęście w taki sposób, że spokojnie można ją zszyć. Wydaje mi sie, że to Klementynka wygryzła sobie wyjście. Koc kładłam na deskę po której biegały, zaciskałam z jednej strony coby sie nie zsuwał. A ona pod kocem buszowała. Skoro więc nie mogła z jednej strony wyjść, to sobie drzwiczki wygryzła. Wydaje mi się, że tak to było, bo ogony nie ruszaja np. ciuchów, które zawsze walaja sie na fotelu, "ich" fotelu. Za to pogryzły mi skórzana rączke od jednej torby i wygryzły kilka małych dziurek w drugiej (gdzieś już to chyba pisałam?). Teraz nie mają do nich dostepu. Ogólnie, póki co, nie sa szczególnie niszczycielskie. Może to trochę przez to, że mają tekturowe domki, w których namiętnie wygryzaja podstawę. Zawiesiłam im też na ścianie klatki kawałek materiału, który sobie wciągają po kazdym sprzątaniu. Cały jest już podziurkowany. Maja też grube gałezie dla ozdoby, dobredo ścierania zębasów. Pare pierdułek, które mogą pożreć, to i pokój w dobrym stanie ;) A może dopiero sie rozkręcaja ;)
Amelia - Wto Lut 08, 2011 18:21

Kable ,kwiatki ,pościel ...i mogłabym tak wymieniać i wymieniać więc teraz moje rozrabiaczki biegają w łazience tam nie mają co niszczyć .Więc teraz mszczą się na poidełkach
Cholina - Śro Lut 23, 2011 22:58

Mój szczurek wygryzł mi dziurę w kablu od myszki :evil:
Poza tym nie wiem dlaczego ale jak biega po łóżku to pobiega do mnie a raczej do moich stóp i podgryza skarpety :D łapie ząbkami za palce :P

nie raz utraciłam guziki albo cekiny od bluzki kiedy Zbyszek siedział mi na rękach :)

ostatnio w nocy wyszedł na parapet i wszedł do doniczki, z której wysypał ponad połowę ziemi, bo próbował się dokopać chyba do skarbu 8)
Jak go stamtąd wyciągnęłam, wyglądał jak kret :lol:

happiness - Śro Lut 23, 2011 23:39

Skarpetki ... to jest zagadka :) .. czy czyste, czy noszone ;) obydwie moje dziewczyny podskubują . Czemu?
furburger - Śro Lut 23, 2011 23:44

Moje atakują skarpetki z tymi takimi hmm kuleczkami antypoślizgowymi wygryzają mi je :D
Cholina - Czw Lut 24, 2011 00:16

happiness napisał/a:
Skarpetki ... to jest zagadka :) .. czy czyste, czy noszone ;) obydwie moje dziewczyny podskubują . Czemu?


może szczury podskubują wszystko co ma zapach? :mrgreen:

jeszcze zapomniałam dodać, że mój szczur jak wyjdzie z klatki i chodzi po półce to zawsze musi wyciągnąć zaślepki na śruby w meblach :lol:

Anomalia - Czw Lut 24, 2011 16:41

Cholina napisał/a:
ostatnio w nocy wyszedł na parapet i wszedł do doniczki, z której wysypał ponad połowę ziemi, bo próbował się dokopać chyba do skarbu
Jak go stamtąd wyciągnęłam, wyglądał jak kret

Moje po wyciągnięciu z doniczki też tak wyglądają. Żałuję, że zamiast zrobić im zdjęcie, zajmuję się sprzątaniem ziemi. :lol:

Cholina - Sob Lut 26, 2011 15:12

Anomalia napisał/a:
Cholina napisał/a:
ostatnio w nocy wyszedł na parapet i wszedł do doniczki, z której wysypał ponad połowę ziemi, bo próbował się dokopać chyba do skarbu
Jak go stamtąd wyciągnęłam, wyglądał jak kret

Moje po wyciągnięciu z doniczki też tak wyglądają. Żałuję, że zamiast zrobić im zdjęcie, zajmuję się sprzątaniem ziemi. :lol:


Ooo tak :) warto by upamiętnić tę chwilę :lol1:

Zbyszek kiedyś chodząc po łóżku (klatka też była) z drugiego końca zaciągnął do klatki leżącą chusteczkę higieniczną :) jak to śmiesznie wyglądało kiedy zasłonił nią sobie widok i szedł na ślepo :lol:

Hanami - Sob Lut 26, 2011 15:32

CHOLINA
A widziałaś kiedyś szczura, który "zwędził" marchewkę, schycił ją ząbkami mniej więcej w połowie i pogalopował do klatki? Dopiero w drzwiczkach miał problem, bo ta wielka "kłoda drzewa" nie chciała się w tej pozycji zmieścić. A jaki był żal i rozczarowanie, że "ręka karmiąca" odebrała zdobycz. :lol:

Cholina - Sob Lut 26, 2011 15:40

Hahaha :D
mniej więcej wiem jak to wygląda bo moje chomiki tak robiły :D

jeden dostał paluszka, nie mógł wejść do domku z nim więc wszedł sam i go obgryzł z 2 stron aż w końcu się zmieścił :D :lol:
inny z kolei poszerzył sobie wejście (tekturowy domek) by móc włazić z dużymi kawałkami jedzenia 8)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group