Archiwum - Psiaki vol.VII
babyduck - Wto Sty 19, 2010 11:15
Taaak, wiem coś o tym. Nam weterynarz od razu powiedział, że mleczaki trzymają się tak twardo, że do ósmego miesiąca na pewno nie wypadną. Ale zabieg był krótki, Negra szybko się wybudziła, w domu od razu chciała się zabrać do gryzienia, śladu po zębie nie ma.
Anonymous - Wto Sty 19, 2010 15:23
My już po, dzięki za kciuki . Wszystko poszło dobrze
pituophis - Wto Sty 19, 2010 16:48
http://wyborcza.pl/1,7547...li_z_psami.html
Nawet nie wiem, co mam napisać i jak skomentować. Jak można wpaść na pomysł zamordowania iluś tam tysięcy psów, także nierasowych, z powodu idiotycznych uprzedzeń. Nie wiem też, jak można nazwać staffika "rasą agresywną"...
Ninek - Wto Sty 19, 2010 18:03
pituophis napisał/a: | Nawet nie wiem, co mam napisać i jak skomentować. |
Ja też. Poza tym, że zwyczajna bezsilność wgniata mnie w tej chwili w ziemie...
sachma - Wto Sty 19, 2010 22:47
pituophis napisał/a: | http://wyborcza.pl/1,75477,7434706,Wojna_Wenezueli_z_psami.html
Nawet nie wiem, co mam napisać i jak skomentować. Jak można wpaść na pomysł zamordowania iluś tam tysięcy psów, także nierasowych, z powodu idiotycznych uprzedzeń. Nie wiem też, jak można nazwać staffika "rasą agresywną"... |
niestety ale tak to jest jak państwem rządzą głupi ludzie, którzy nie słuchają specjalistów..
Gato - Wto Sty 19, 2010 23:41
babyduck napisał/a: | Swoją drogą nie rozumiem,czemu ten pies uczy się błyskawicznie wszelkich sztuczek, a nie może się nauczyć, że smycz się kiedyś kończy i nie warto się rozpędzać, bo nie zajdzie się dalej niż normalnym tempem? |
bo 'sztuczka' ze smycza jest latwa tylko dla nas, a nie dla kilko miesiecznego szczeniecia? wykonanie obrotu (przykladowa glupia sztuczka) to moment skupienia, natomiast utrzymywanie jakiegos tam, abstrakcyjnego dla psa, bo przeciez niewidocznego (co innego dobiec do oznaczonego punktu, a co innego miec swiadomosc tego pnuktu) dystansu - to wymaga sporego skupienia przez dluzszy czas.
zwroc uwage ile masz bodzcow rozpraszajacyh kiedy prowadzisz psa na smyczy i na to w jaki sposob dla psa zaznaczana jest wlasciwa pozycja. przy chodzeniu przy nodze pozycja jest jasna - bark na wysokosci nogi przewodnika, pies spokojnie moze kontrolowac pozycje katem oka. wydanie komendy = przejscie w tryb pracy, jakiegos tam skupienia. chodzenie na smyczy - zwykle nie ma komendy, nie ma okresonej pozycji (pies moze byc 1m przed przeodnikiem, 0,5m za nim, 1,8m w prawo, itd., zalezy jaka smycz) i bodzce rozpraszajace - spacer, ludzie, fizjologia, etc.
to jest duzo, naprawde duzo, chociaz wydaje sie prozaiczne i podstawowe. na to, co jest duze potrzeba wiecej czasu, niektorym psom naprawde duzo. i pewnie - uczyc, starac sie, ale czy dazyc do absolutnej bezwzglednosci pod tytulem - nigdy, nigdzie, do niczego nie masz prawa ciagnac - ja nie widze w tym sensu (ale moze dlatego, ze ja mam do tego, oglednie mowiac 'nieco inne' podejscie).
swoja droga - porownywanie psow doroslych ze szczeniakiem - chyba troche mija sie z celem. chociazby ze wzgledu na czas im poswiecony.
Oli - Wto Sty 19, 2010 23:47
Gato, ale Negra nie ciągnie na smyczy - ona się na niej szarpie, skacze i ogólnie wariuje. Tu nie problemem jest brak odróżnienia odległości, tylko ogólne wariactwo na smyczy.
Gato - Wto Sty 19, 2010 23:56
skoro sie szarpie to ma problem z okresleniem odleglosci? w takim sensie, ze 'nie umie o niej pamietac' caly czas - kiedy jest jakis tam bodziec pobudzajacy traci koncentracje na odleglosci.
poza tym pojecie ogolne wariactwo jest tak ogolnym okresleniem, ze ciezko stwierdzic o co tak naprawde chodzi.
zreszta - przyznaje, ze temat czytam pobieznie i odezwalam sie tylko dlatego, ze sporo tu jest o problemach Negry, a malo o sukcesach. albo moze w swojej pobieznosci trafialam na takie posty
AngelsDream - Śro Sty 20, 2010 00:00
Gato, nie uzależniałabym tego od wieku psa, a od pracy od postaw. Na YT są filmiki z psami dwu/trzymiesięcznymi, które chodzą na luźnej smyczy i rozumieją, o co chodzi. Celar nadrobił błędy w tydzień, Baaj potrzebował wyraźnych sygnałów z kantarka, ale cała magia polega na konsekwencji. Właśnie konsekwencją najczęściej uczy się psa ciągnąć na smyczy.
Jakby co, z całą resztą się zgadzam. Niektórym psom trudno zebrać mózg i skupić się, że smycz to czasem metr, a czasem trzy... Czasem spacer przy nodze, a czasem z daleka.
Oli - Śro Sty 20, 2010 00:02
Gato napisał/a: | skoro sie szarpie to ma problem z okresleniem odleglosci? w takim sensie, ze 'nie umie o niej pamietac' caly czas - kiedy jest jakis tam bodziec pobudzajacy traci koncentracje na odleglosci. | postaram się to opisać, a jak znajdę filmik podobny to wrzucę. Negra jak tylko widzi jakiegoś psa czy inny bodziec to nie ciągnie i szarpie do przodu (jak pies w zaprzęgu) tylko skacze na wszystkie strony, do przodu, do tyłu, na boki, staje na dwóch łapach, szarpie, odpuszcza i kompletnie traci jakikolwiek kontakt z rzeczywistością (takie wrażenie sprawia). To nie jest zwykłe ciągnięcie czy szarpanie w jednym kierunku, ale jakby szaleju się najadła.
Tess - Śro Sty 20, 2010 00:05
A moim zdaniem takie właśnie szaleństwo łatwiej wyeliminować niż ciągnięcie na smyczy.
AngelsDream - Śro Sty 20, 2010 00:06
Oli napisał/a: | Negra jak tylko widzi jakiegoś psa czy inny bodziec to nie ciągnie i szarpie do przodu (jak pies w zaprzęgu) tylko skacze na wszystkie strony, do przodu, do tyłu, na boki, staje na dwóch łapach, szarpie, odpuszcza i kompletnie traci jakikolwiek kontakt z rzeczywistością (takie wrażenie sprawia). To nie jest zwykłe ciągnięcie czy szarpanie w jednym kierunku, ale jakby szaleju się najadła. |
Jeszcze wcale nie tak dawno dokładnie takiego zachowania można się było spodziewać po Celarze, jeśli tylko uznał psa za kompana do zabawy.
Skoro pies nakręca się na jedną rzecz, może nakręcić się też na inną. U Celara poskutkowało, chociaż czasami myślałam, że już wiecznie będę się za niego wstydzić.
babyduck - Śro Sty 20, 2010 00:20
Gato, dzięki za odzew - masz dużo racji. Nad spokojnym chodzeniem pracujemy z coraz większym sukcesem. Nie wymagam od niej ciągłego chodzenia przy nodze, ale nie wyrywania się do wszystkiego. Chcę ja nauczyć, że ten sam cel można osiągnąć idąc powoli i w granicach smyczy.
Oli widziała Negrę na zaledwie jednym spacerze, a ma całe spektrum jej zachowania. Pies zaprzęgowy do dobre określenie. Czasem mam wrażenie, że mogłaby zedrzeć kostkę brukową. Poza tym Oli dobrze wszystko opisała.
A sukcesy? Też są, ale nie lubię o nich pisać, dopóki nie są utrwalone na 100%. Sukcesem są wszystkie te głupawe sztuczki, stopień zaawansowania w przedszkolu, coraz rzadsze skakanie na ludzi, większe skupienie na spacerach, nowe komendy: na miejsce, wyjdź, poczekaj, idziemy, na trawę. Ostatnio wskakiwanie mi na klatkę piersiową na komendę (też nie wiem po co).
Na co się nakręcił Celar?
Tess, to pokażesz mi jak
AngelsDream - Śro Sty 20, 2010 00:27
babyduck, na jedzenie i pracę z klikerem. Ten pies urodził się, żeby targetować, chociaż po dzisiaj mogłabym napisać, że chyba został powity w tunelu lub pod kładką, w ostateczności gdzieś między slalomem a hopką.
Gato - Śro Sty 20, 2010 00:28
AngelsDream napisał/a: | Na YT są filmiki z psami dwu/trzymiesięcznymi, które chodzą na luźnej smyczy i rozumieją, o co chodzi. Celar nadrobił błędy w tydzień, Baaj potrzebował wyraźnych sygnałów z kantarka, ale cała magia polega na konsekwencji. Właśnie konsekwencją najczęściej uczy się psa ciągnąć na smyczy. |
widzisz, nie do konca sie rozumiemy . po czesci dlatego, ze ja nie wglebialam sie za bardzo czym dla mnie jest chodzenie na luznej smyczy, za mysle, ze doskonale wiem o jaka 'luzna smycz' chodzi tobie i w te szczeniaki wcale nie watpie, a i ze zdaniem na temat konsekwencji sie zgadzam. ale z tym, ze praca szczeniaka i psa doroslego jest taka sama - juz nie. w pewnych momentach owszem, moze sie taka wydawac, na dluzsza mete - nie sadze (nie w kontekscie chodzenia na smyczy, ale ogolnie).
Oli napisał/a: | Negra jak tylko widzi jakiegoś psa czy inny bodziec to nie ciągnie i szarpie do przodu (jak pies w zaprzęgu) tylko skacze na wszystkie strony, do przodu, do tyłu, na boki, staje na dwóch łapach, szarpie, odpuszcza i kompletnie traci jakikolwiek kontakt z rzeczywistością (takie wrażenie sprawia). To nie jest zwykłe ciągnięcie czy szarpanie w jednym kierunku, ale jakby szaleju się najadła. |
teraz wiem o co kaman . nie musisz szukac filmu, ale z postu baby wywnioskowalam, ze pies rozpedza sie w celu ciagniecia na zasadach, ze tak powiem, zaprzegowych, stad ten moj nietrafiony wywod. i wtedy masz racje - problem nie z odlegloscia, problem z nieumiejetnoscia zachowania sie w pewnych sytuacjach .
|
|
|