To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. V

Oli - Nie Maj 03, 2009 14:57

Zapewne z tym samym co ja - zrównoważony to nie jest to samo co spokojny i/lub łatwy do opanowania. Niezrównoważony pies jest np. agresywny, a nie jak bordery hiperaktywny. Mylisz pojęcia, których chyba nie do końca rozumiesz. :wink:
Kam - Nie Maj 03, 2009 15:00

Cytat:
Po drugie bordery są bardzo różne, da się bez problemu znaleźć kanapowca, którego będziesz musiała namawiać nawet do spacerów.

Cytat:
hcociaz to głównie cecha osobnicza.


;)

Ew. hodowca może doradzić którego szczeniaka wziąć, lepiej popytać hodowców o miot, on powinien wskazać odpowiedniego szczeniaka.

EDIT: no być może mylę :P Jestem ostatnio bardzo zabiegana i zmęczona więc jak znowu napisze jakąś głupotę to proszę mnie poprawić ;)

Tess - Nie Maj 03, 2009 15:04

yoshi, informuj koniecznie co i jak Wam idzie. :D A jeśli chcesz spróbować frisbee, polecam się najpierw nauczyć rzucać, z tym jest stanowczo najwięcej pracy nim jeszcze się zrobi cokolwiek z psem. ;) Jeśli chcesz, mogę podesłać Ci jakieś materiały na ten temat.

Moja sucza baluje w czechach, wczoraj miała 4te miesjce w mistrzostwach agility sheltie. :D

AngelsDream - Nie Maj 03, 2009 15:06








Fauka - Nie Maj 03, 2009 15:13

Musimy się pochwalić, zajeliśmy 4 lokatę na 11 psow :D super wynik i nie narobił tak dużo wstydu, później pokażemy fotki :D
Anonymous - Nie Maj 03, 2009 15:20

Fauka gratuluje!

Cholera, Zuzka ma kleszcza, tata jej wyciaga wlasnie, ale wyczytalam, ze bebeszjoza rozwija sie w organizmie nawet do 3 lat. Wiec co teraz? Jest jakas szczepionka?

L. - Nie Maj 03, 2009 15:26

katasza, powinniście zmienić środek, który stosujecie.
jeśli pies ma kleszcza to znaczy, że ten co używacie na niego nie działa.
każdy pies inaczej reaguje na dany preparat :)

Oli - Nie Maj 03, 2009 15:27

Póki nie ma objawów to nic nie zrobisz. Jednak jeśli zauważysz najmniejszą zmianę zachowania, osłabienie, posmutnienie itp. to od razu idź do weta i zrób psu badania krwi. Jeśli nagle zrobi się z psa szmatka, będzie wymiotował to powinien dostać imizol. No i mierz mu temperaturę przez kolejne dni, najlepiej o tej samej porze.

[ Dodano: Nie Maj 03, 2009 15:29 ]
L. napisał/a:
katasza, powinniście zmienić środek, który stosujecie.
jeśli pies ma kleszcza to znaczy, że ten co używacie na niego nie działa.
bzdura, nie ma preparatu idealnego na kleszcze. Poza tym już to niedawno pisałam - preparaty przeciw kleszczom nie zabezpieczają przed wbiciem się kleszcza, a przed pobraniem krwi. No i jeszcze jedna sprawa, gdyby nie preparat to kleszczy byłoby zapewne kilkadziesiąt a nie jeden. :] Zawsze może trafić się jakiś odporny na substancję czynną i tu zmiana nic nie da.
Anonymous - Nie Maj 03, 2009 15:36

teraz nie miala nic przeciw :/ tzn miala obroze, ale jakis czas temu przestala dzialac, a my przeoczylismy :/

Oli, dzieki. Bo przeczytalam o Baby Dory i sie wystrachalam...

Fea - Nie Maj 03, 2009 15:45

Mam zonka. I pytanie. Jak zapatrujecie się na kwestię posiadania agresywnego psa w dużym mieście? Moje futro będzie ze mną mieszkało przez jakiś miesiąc, dopóki rodzina nie skończy przeprowadzki i nie ulokuje się pod Wrocławiem. Dzielnica, w której mieszkam, jest zapsiona jak się patrzy i większość tych psów lata luzem. A Jurand psów nienawidzi obsesyjnie. Nigdy nie wychodzimy bez smyczy i kagańca, ale co z tego, skoro samo uspokojenie miotającego się, wrzeszczącego psa zajmuje mi dobrą chwilę. Jurand jest najzwyczajniej w świecie chory psychicznie, traumę ma potężną i nie mija mu to ani trochę, a behawiorystka powiedziala, że nic zrobić nie potrafi. Nie wiem nawet, czy pies reaguje agresją ze strachu, czy z innych przyczyn. W każdym razie każdy spacer to dla mnie kupa stresu, zwłaszcza te dłuższe.

Z drugiej strony nie czuję się specjalnie winna wobec tych wszystkich zdegustowanych właścicieli przyjacielskich psów lecących do mnie w podskokach, bo mój pies ma jak trzeba kaganiec i smycz, nie spuszczam go nawet na chwilę, staramy się wybierać mało uczęszczane trasy (o ile to możliwe). Zapanować nad nim się nie da, kiedy zobaczy psa, całkowicie wyłacza mu się myślenie, szarpie się i drze jak opętany. Rzuca się na wszystko, a jest spory (wielkości owczarka nizinnego) i nie jest łatwo go utrzymać. Szpikowanie go środkami uspokajającymi nie ma sensu, musiałby chodzić naćpany non stop. Poza tym jest przemiłym kochanym domowym psem, ale na spacerach zamienia się w psychopatę. No ale wyłazić musimy, pies potrzebuje ruchu. I ja już sama nie wiem, co z tą sprawą zrobić, bo właśnie wróciliśmy ze spaceru i aż mną telepie. Są jakieś skuteczne sposoby na takie okazy? Na behawiorystę czy tresera zbytnio mnie nie stać, ale jeśli nie będzie innej opcji, to kasę wyciągnę choćby spod ziemi - tyle że już raz wtopiłam...

AngelsDream - Nie Maj 03, 2009 16:13

Fea, u nas na osiedlu jest taki pies - wychodzi późno w nocy i bardzo wcześnie rano - w dzień widziałam go na dworzu może raz. Można próbować z Serene UM, które dobrze obniża poziom lęku, ale musi być brane non stop. Póki twój pies jest na smyczy i w kagańcu, to nawet jeśli smycz wypadnie ci z ręki, bo szarpnie się do psa biegającego luzem, to wszystko spada na właściciela tegoż psa luzem... Znajoma ma dość agresywnego psa, ale skutecznym szkoleniem, ciągłym i systematycznym, pod okiem wymagającej trenerki doprowadziła psa do normy, chociaż kolczatka i kaganiec nadal są w użyciu. Ale pies jest w stanie mieszkać z tymczasowymi szczeniakami i się nimi zajmuje. :)
Alexis - Nie Maj 03, 2009 17:20

Fauka, gratulacje! kurczę, szkoda, że jednak nie mogłam pójść :(
Fea - Nie Maj 03, 2009 17:21

Myslałam o Serene, ale trochę się boję, czy pies po tych prochach nie będzie cały czas osowiały czy senny. Chyba spróbujemy, dzięki, ale jak futro będzie bez przerwy zmulone, to też trochę bez sensu... A o kolczatce mowy nie ma, Jurand prędzej sobie da urwać głowę, niż przestanie się szarpać. Jak wpada w amok, nie czuje nic. Tylko by sobie krzywdę zrobił.
AngelsDream - Nie Maj 03, 2009 17:30

Fea, Baaj to brał i był po prostu spokojniejszy, nie zmulony. Mnie reagował na bodźce nakręcające, ale poza tym zupełnie normalny Baaj, jak co dzień.

Co do kolczatki, znajoma stosuje ją pod okiem trenera, więc nie ma niebezpieczeństwa, ale to ma sens, jak pies już cokolwiek odpuszcza. Na pierwszy ogień będzie tylko gorzej, jak się wejdzie z bólem, więc słuszna decyzja.

sachma - Nie Maj 03, 2009 18:07

Fea, u nas takich psów sporo - domki jednorodzinne mają to do siebie że psy biegają po podwórzu i wychodzą od czasu do czasu, żeby nie zapomniały co to smycz.. Sąsiedzi się znają i jak widzą psy które nie lubią innych natychmiast zapinają swoje na smycz - jakoś sobie egzystują w naszym otoczeniu i nikt nie ma pretensji że pies szczeka czy się rzuca, bo to "tylko pies" ;)
ja się przyznam że raz nie zauważyłam sąsiadki z jej psem i nie zapięłam Atosa w porę, a ten głupek leci do każdego czy to psa czy człowieka i się łasi :D krzyków było co niemiara (ja na Atosa żeby wrócił, pies na Atosa i sąsiadka na psa ) - i to ja ją przepraszałam i kajałam się że przeze mnie o mało jej pies jej ręki nie wyrwał ;) Atos do posłusznych nie należy, więc zanim dobiegłam i go zgarnęłam też trochę czasu minęło.. Czasem wystarczy raz go zawołać i wraca siada obok i wyje że on chce do psa a czasem można gardło zedrzeć żeby wrócił..



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group