To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. II

magnes - Śro Mar 11, 2009 22:53

mój kot też biega po dworze ;) oczywiście tylko wtedy gdy ma na to ochote, czli tylko jak jest ciepło bo to księżniczka, łazi tylko po sąsiednich posesjach. Nie moge jej zamknąć na stałe w domu bo to ADHD i musi mieć przestrzeń, a wychodzenie na smyczy niestety przy tej wariatce nie wchodzi w gre, bo wije sie jak ma na sobie szelki mimo że uczyłam ją od małego :wink: :roll: ona naprawde jest szczęśliwsza gdy może powylegiwać sie w ogródku :wink: ten kot nie nadaje sie tylko do domu. W miejscu skąd ją wzięłam też miała dostęp do ogródka :wink:
Anonymous - Czw Mar 12, 2009 01:07

jak się kotu nudzi, to pewno że w domu nie usiedzi. od tego są drapaki, zabawki i właściciele, żeby kot był w domu szczęśliwy i bezpieczny.
Bernadeta - Czw Mar 12, 2009 05:32

Ma zabawek całe mnóstwo.
aga, nie nawracaj :roll: ,nie znasz Tofika,a czy wogóle miałaś kota ?
Kot potrafi sobie siedząc sam w domu lodówkę otworzyć-mój nie.Szafkę w której jest śmietnik-mój nie. Szafkę z jedzeniem-mój nie.Mój szuka nowych zabawek ale tylko takich które go interesują,na drapak,piłeczki,cuuud zabawki ze sklepu nie spojrzy.Jego bawią rurki,długopisy,sznurowadła itp
Jak byłam na wystawie nawet hodowcy z uśmiechem opowiadali o tym czego ich kot dokonał.

Cieszę się Fea,że się cieszysz,ale ja jakoś niewierzę w ten nowy domek. :]
Tam /fotum kocie/ są koty o wiele bardziej potrzebujące domu niż mój Tofik.

[ Dodano: Czw Mar 12, 2009 05:48 ]
Magnes napisał/a:
mój kot też biega po dworze....

No proszę Twój też :) a więc witaj w gronie osób mających kota wychodzącego i to w gronie osób które to napisały, :) natomiast nie należysz do grona osób które wciąż i wciąż męczy się - niedługo nazwę to "praniem mózgu" . :roll:
Ja zaczynam mieć tego dość,bo to trochę przypominać zaczyna mobbing. :roll:

Mieliście pretensje o moje pisanie w tematach religijnych,przestałam pisać.Ponieważ tak bardzo wam zależ podobnie jak i mi na dobru Tofika - dałam ogłoszenie skoro wy nie możecie mu dać domu,o co jeszcze chodzi.
Przyjedź aga i weź Tofika nawet na parę dni pobądź z nim i sama zobacz jak to jest mieć kota,jak to jest mieć Tofika.
Poczytaj forum kocie miau o losie kotów szukających domów i sama zobaczysz,że Tofika można nazwać szczęściarzem mimo,że nie ma domu marzeń z bezpiecznym wybiegiem.
Co więcej koty wzięte czasem się nie klimatyzują w nowym domu,czasem nowy właściciel oddaje,mam nadzieję,że nawet jak domek się znajdzie, Tofika nie spotka taki właśnie los ,bo będziecie temu losowi winni także .
Ja w każdym razie zamierzam dokładnie wypytać przyszłego opiekuna zanim cokolwiek postanowię.

yoshi - Czw Mar 12, 2009 11:43

Barnadeta, jeśli chcesz oddać Tofika tylko ze względu na jego wychodzenie, to ja bym nie oddawała, twój kot ma dom. Ma gdzie wrócić, ma ciepłe łóżko i miskę jedzenia.

Jeśli jest też inny jakiś powód, to co innego.

Większym problemem jest kot bez domu, niż kot z domem wychodzącym.

Tylko mam nadzieję że jest kastratem.

Tak jak pisałam, również jestem bardziej za domem nie wychodzącym, choć też i różne są okolice, bo w niektórych koty mają szanse na sędziwy wiek, a w innych, mnóstwo pułapek- szczególnie w miastach.




Moja kotka, będzie mieć we wtorek zabieg, okazało się że po kuracji anty świerzbowej, świerzb znikł, ale w głębi ucha zaczęło się coś gromadzić, zrobiła się ropa i itd. A ja jej tak daleko patyczkami w ucho nigdy nie wjeżdżałam. No i trzeba jej to wyczyścić pod narkozą, bo jest to niby bardzo bolesne. Mam nadzieję że to będzie już koniec uchowego problemu.

Anonymous - Czw Mar 12, 2009 12:07

magnes napisała o swoim kocie, ja napisałam to pod jej postem. nie do ciebie. pisałam ogólnie. wybij sobie z głowy, że jesteś najważniejsza na świecie, bo już któryś raz odpisujesz na mój post, który nie był skierowany do ciebie, jakbyś sądziła, że ja całymi dniami siedzę i zastanawiam się co by tu jeszcze napisać do cudownej bernadetty.

więc daruj sobie swoje tekściki o nawracaniu, odwracanie kota ogonem, skoro nawet nie potrafisz zajarzyć, że post nie jest do ciebie, to trudno wymagać, że uda ci się ogarnąć co autor miał na myśli :] całego postu nawet nie czytałam, bo mam cię w d**** i nie będę na ciebie czasu tracić. z łaski swojej daruj sobie odpowiadanie na moje posty, bo twoje odpowiedzi działają mi na nerwy. jak będę się zwracać do ciebie to ładnie wytłuszczę na początku twój nick i dodam masę durnowatych emotek, żeby było ci łatwiej się domyślić, który jest do ciebie, a który nie :]

:) :( :o :shock: :? 8) :?: :arrow: :twisted: :cry: :| :anger: :killer: :mysza: :grouphug: :wisielec: :santa2: :santa1: :sleepy: :falover: :doh:
(ten post jest do ciebie berna)
Off-Topic:
sorry moderacjo za offtop, już będę grzeczna


[ Komentarz dodany przez: babyduck: Czw Mar 12, 2009 12:14 ]
Nie "sorry moderacjo", tylko ja bym prosiła trochę delikatniej. I mniej jadu.

Bernadeta - Czw Mar 12, 2009 20:14

aga napisał/a:
ten post jest do ciebie berna)

Zapomniałam,że do mnie są pisane językiem łagodnie nazwawszy mniej przyjemnym.
Potraktowałam post Twój jako skierowany do mnie,ponieważ ja napisałam,że :
Cytat:
.. i nudzi się i wymyśla..

A Ty w swoim poście napisałaś :

aga napisał/a:
jak się kotu nudzi, to pewno że w domu nie usiedzi. od tego są drapaki, zabawki i właściciele, żeby kot był w domu szczęśliwy i bezpieczny.


To chyba jasne,dla mnie w każdym razie zabrzmiało to jednoznacznie-pisane o Tofiku. Nawet jeśl Twój post był postem ogólnym,a moja odpowiedź imienna-nickowa to i tak, tak wygląda często kot i jego kocia natura - ciekawość,bystrość, chęć szukania wrażeń itp

[ Dodano: Czw Mar 12, 2009 20:17 ]
yoshi napisał/a:
Większym problemem jest kot bez domu, niż kot z domem wychodzącym.

wiem bo napisałam:
Cytat:
Tofika można nazwać szczęściarzem mimo,że nie ma domu marzeń z bezpiecznym wybiegiem

I myślę,że każdy kto przeczyta moje ogłoszenie na forum kocim dostrzeże to i najpierw da domek tym kotom które tego potrzebują bardziej niż Tofik

[ Dodano: Czw Mar 12, 2009 20:41 ]
aga napisał/a:
jak będę się zwracać do ciebie to ładnie wytłuszczę na początku twój nick

Tak będzie najlepiej,wtedy będę wiedzieć,że piszesz odpowiedż do mojego postu.

[ Dodano: Pią Mar 13, 2009 12:15 ]
Tak aktualnie wygląda para kotów która przychodzi na jedzenie którego Tofik nie zjada
kotka

kocur


Mały wycinek jego dnia:wyszedł z domu o 22.00,rzadko mu się to zdarza.O 2.30 zauważyłam,że spadł śnieg,ruszyłam więc klamką balkonową i Tofik wyszedł spod balkonu.Zdrzemnął się i o 5.30 zrobił pobudkę:pora na śniadanie.
Jak opowiadam w pracy głową kręcą,trzeba być kociarzem by zaakceptować takiego kota. :lol:
A to Tofik-pyszna była rybka

zamyślony kot

A może to jedna z tych była w mojej misce

Ciekawe ile jeszcze zostało

Tu są nie tylko rybki

To spojrzenie wiele mówi

Tam mieszkają myszki

Patrzył

i ziewnął


[ Dodano: Sob Mar 14, 2009 04:18 ]
A tutaj jest nowy temat Tofikowy na forum miau
http://forum.miau.pl/view...hlight=#4176477

Dory - Sob Mar 14, 2009 16:18

Chyba na temat wypuszczania kotów wszystko zostało powiedziane i już powtarzać nie będę :wink:
Ale wiesz, Berna, nie uważam, że trzeba być kociarzem, żeby zaakceptować Tofika :wink: Po prostu dałaś temu kotu przewrócić swoje życie do góry nogami i role w Twoim domu totalnie się odwróciły... gdyby był psem, pewnie miałabyś już kilka blizn.
To nie Tofik jest trudnym kotem, tylko Ty nie potrafisz go wychować :wink:

Bernadeta - Sob Mar 14, 2009 20:53

Dory, Może masz rację ale i tak bardzo go lubię . Pewnie dlatego,że taki jest i raczej mnie zirytuje,zdenerwuje,rozbawi a dzięki temu nie ma szans na smutek. Nie jest kotem trudnym,tylko kotem z charakterem.To wyjątkowy kot dla wyjątkowego opiekuna. :lol: To kot dyktujący i wątpię by znalazł nowy dom bo w moim jest mu zbyt dobrze. :lol: :P Pasujemy do siebie. :mrgreen:
W czerwcu będzie miał trudny czas,a wtedy- czekaj kocie :> - ja będę dyktować warunki.
Będę z nim w domu sama i niestety będzie musiał przystosować się do mojego rytmu pracy 12 godzin i może nawet zmianowości,chyba,że uda mi się w tym czasie nie pracować na nocki.Gdzie ten czas spędzi czy w domu czy poza nim, cóż zależy to od niego.To będzie poważny egzamin dla Tofika,bo dotychczas z małymi wyjątkami zawsze był ktoś na jego zawołanie rzadko zdarzało się by tak długo zostawał sam.
I jeśli czasem tak było,bardzo się później skarżył,albo obrażał.

[ Dodano: Nie Mar 15, 2009 07:29 ]
A tak wogóle jak zaczęłam czytać forum miau to stwierdziłam,że w porównaniu z niektórymi kotami mój kot jest idealny np nie wskakuje na stół w kuchni,nie zaglądado talerzy,nie kradnie jedzenia itd itd.W nocy śpi,jedynie budzi się dość wcześnie.
I najważniejsze dla mnie na forum miau kociarze dzielą koty na :domowe-stale w domu,wychodzące-mój Tofik i podwórzowe i nie zauważyłam,żeby ktoś z tego powodu robił komuś uwagi. Owszem gdyby spytać pewnie byliby za trzymaniem tylko w domu,albo na bezpiecznym zamkniętym terenie,ale to nie jest aż tak bardzo istotne gdy w grę wchodzi problem ważniejszy:znalezienie przyjaznego domu dla kota.
Sami pytają gdy ktoś zgłasza kota do adopcji:czy jest kotem wychodzącym czy domowym.

Anonymous - Nie Mar 15, 2009 15:35

Heh, Berna, zalozylas temat na miau, a jesli ktokolwiek cos napisze to zaczynasz pisac o tym, ze on jest szczesliwy i wogole.
To ty moze wykasuj te ogloszenie, bo i tak go nie oddasz, a takie tylko wiszace na miau zebysmy my sie pocieszyli nie bardzo ma sens.

Bernadeta - Nie Mar 15, 2009 20:15

katasza napisał/a:
a jesli ktokolwiek cos napisze to zaczynasz pisac o tym, ze on jest szczesliwy i wogole.

Czyż ta mina nie świadczy,że jest :mrgreen: wyjątkowo bogatą fizjonomię ma Tofik ale widać to dopiero na zdjęciach

Ale może ktoś uszczęśliwi go bardziej niż ja,niech więc ogłoszenie zostanie.
Poza tym chętnych brak.Poza tym są koty w o wiele gorszym położeniu.

Anonymous - Nie Mar 15, 2009 23:45

Bernadeta napisał/a:
Poza tym są koty w o wiele gorszym położeniu.

:lol:
To fakt, a ja widze ze ty baaaardzo nie chcesz go oddac i nawet jak by zglosilo sie 10 chetnych to tego nie zrobisz, bo wciaz powtarzasz to co zacytowalam z ciebie ;)

marhef - Pon Mar 16, 2009 00:59

Jezu chryste, dajcie w końcu tej Bernie spokój.
Kot ma dom, ma michę i opiekę, to nie, wszyscy się uparli że kota trzeba koniecznie, KONIECZNIE, najlepiej w tej chwili oddać do innego, lepszego domu.
Proponuję wszystkim kocim fanatykom, żeby zajęli się kotami, które naprawdę nie mają opieki i potrzebują pomocy, zamiast zbawiać świat siedząc wygodnie przed komputerem :roll:
Poza tym poziom niektórych wypowiedzi jest tak żenujący, że wstyd Was czytać.

Eruntale - Pon Mar 16, 2009 01:05

Nie, nie wszyscy uparli sie ze Berna ma kota oddac. Zdumiewajaca wiekszosc uparla sie ze kot wychodzacy nie jest kotem bezpiecznym, i to jego wlascicielka uznala ze nie umie go nie-wypuszczac, wiec znajdzie mu dom w 'bezpieczniejszej' okolicy.
Layla - Pon Mar 16, 2009 06:52

Eruntale napisał/a:
Zdumiewajaca wiekszosc uparla sie ze kot wychodzacy nie jest kotem bezpiecznym, i to jego wlascicielka uznala ze nie umie go nie-wypuszczac, wiec znajdzie mu dom w 'bezpieczniejszej' okolicy.
Dokładnie, większość wypowiedzi dotyczyła bezpieczeństwa kota.
Bernadeta - Pon Mar 16, 2009 08:19

Dziękuję marhef :serducho: i wszystkim którzy myślą podobnie jak ona.
Layla napisał/a:
bezpieczeństwa kota

Bezpieczeństwo- a ono różnie wygląda.Moja znajoma wzięła kota na wieś wydaje się to teren bezpieczny -rocznego kota -zginął nie znał terenu.
I jeszcze taki fragment z forum miau:
http://forum.miau.pl/view...hlight=#4176699
mały druk -post ciaptak z 13.03 2009 z 20.30
Wiele jest takich sytuacji opisanych na forum miau
I co,kto za to odpowie wtedy, jak mój Tofik tak skończy.Marhef ma rację -dajcie spokój Tofikowi.
Nie wiadomo czy nowy dom okaże się bezpieczniejszy niż mój.
Proszę czytać w jak tragicznej sytuacji są niektóre koty - bez domu,po stracie właściciela bo zachorował albo umarł,to są dopiero trudne losy kocie ,nie będę wklejać wszystkich postów.

[ Dodano: Pon Mar 16, 2009 08:28 ]
Mój kot nawet jakby zginął to dzięki temu,że wychodzi wiem,że sobie poradzi - wie gdzie szukać jedzenia,nawet myślę,że nie raz je poza domem gdy mu moja karma nie odpowiada.Je pewnie tam gdzie pozostałe tj z ich misek.One jedzą u mnie a on w ich domu.
Nie zginie jednak bo chociaż sam nie znaczy terenu,to one znaczą i on chodzi ich ścieżkami,a one przecież przychodzą do mnie.
Jest taki aforyzm:
"Lepsze jest wrogiem dobrego"



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group