To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. III

Layla - Wto Lip 22, 2008 12:37

mataforgana napisał/a:
takie życie.


Tak, wszystko jest fajnie, ale ja np. staram się rozmawiać z ludźmi choćby na temat sterylizacji, nie trzymania na łańcuchu. Ostatnio przekonałam dziewczynę, która od zawsze mieszkała na wsi, do sterylki swoich suk. Ciężko było namówić, bo wg niej to miejska fanaberia, ale teraz, jak już suczki są po zabiegu, to dziewczyna sama mi podziękowała. Dla mnie zwierzę jest przyjacielem i choć rozumiem, że na wsi jest inna mentalność, to bardzo trudno mi zrozumieć pewne sprawy. Zwłaszcza te sprawy, które krzywdzą zwierzę (vide łańcuch i topione szczeniaki :| )

Anonymous - Wto Lip 22, 2008 12:44

Layla napisał/a:
Zwłaszcza te sprawy, które krzywdzą zwierzę (vide łańcuch i topione szczeniaki :| )
dokładnie tak samo ciężko zrozumieć ludziom ze wsi miejskie fanaberie. ;)

Dobrze, xe rozmawiasz, ja też tak robiłam, czasem daje to efekt, czasem nie, ale zawsze warto.

Mao - Wto Lip 22, 2008 13:44

Skąd ja to znam... rozmawiałam z kolegą z klasy na ten temat, bo u niego co roku suka ma małe, tłumaczę jak dziecku, dlaczego się nie powinno rozmnażać i słyszę w odpowiedzi niewinne "Ale ja ich nie rozmnażam, one się same rozmnażają!". Za każdym razem, jak sobie przypomnę jego wypowiadającego to zdanie to mnie na przemian trzęsie i chce mi się śmiać.
Mamę od kilku lat próbuję bezskutecznie nakłonić na sterylizację mojej psicy, ale wszystkie argumenty zostają zbite "nie będę ingerowała w zdrowy organizm". Niby racja, ale ta ingerencja ułatwiłaby nam życie zimą, bo każda kolejna cieczka jest coraz gorsza, a Kama chociaż nie jest duża, ma w sobie bardzo dużo siły, a ja aż tak słaba nie jestem :?

pituophis - Wto Lip 22, 2008 14:35

Bardzo dobrze o tym wiem. Niestety wiekszosc posiadaczy yorkow chyba nie.

Pani kupila pieska z pseudohodowli - z litosci. Teraz wie juz, ze nie nalezy tego robic, i mysli nad adopcja yorkoida ze schroniska.

http://brissnortbrun.czwe...0te%20umyji.htm
http://brissnortbrun.czwe...mam%20ciste.htm

Mangusta - Wto Lip 22, 2008 14:38

znam takiego typka z Łodzi... miał sukę, mieszańca. suka mu produkowała szczeniaków co chwila bo ją puszczał samopas co cieczka, mówiłam by ją wysterylizował bo się zamęczy a on na to "e tam, fajnie takie szczeniaczki oglądać, jak ktoś chce psa to oddaję a resztę topię"

myślałam że pojadę do Łodzi i zastrzelę bydlaka. niedługo później suka padła.

a w ogóle to mam problem. babcia nauczyła psiesę że wychodzi na dwór na rękach, i teraz Bajka panicznie boi się schodów na klatce i samej klatki. dzisiaj udało się by zeszła z 3 schodków, weszła na jeden.
muszę babcię przekonać by tak psa nie uczyła bo jak sie nauczy to będzie później ją sama nosić. tak samo z mlekiem, dopiero wczoraj Bajka nauczyła się pić zwykłą wodę. esz.

nutaka - Wto Lip 22, 2008 17:51

pituophis, jakie brzydactwa :-P

Mazoku napisał/a:
"e tam, fajnie takie szczeniaczki oglądać, jak ktoś chce psa to oddaję a resztę topię"


:evil: :evil: :evil: :evil:
obcielabym jaja bydlakowi....

Tess - Wto Lip 22, 2008 19:06

pituophis, mylisz się, jeśli chodzi o starty kundelków w zawodach. W Polsce, w obedience mogą startować, w agility również, za wyjątkiem Mistrzostw Polski Agility, co jest według większości zaangażowanych głupotą. W zeszłym roku pierwszy raz nie mogły w nich startować, więc organizatorzy zrobili specjalne przebiegi tylko dla kundli. :) Niestety, nie mamy wpływu na wchodzące w życie punkty regulaminu.
Jeśli chodzi o inne sporty, nie ma żadnych ograniczeń, czy jeśli chodzi o frisbee, flyball, taniec z psem (na razie nie ma u nas zawodów tańca) itd.

Anonymous - Śro Lip 23, 2008 01:11

nezu napisał/a:
W mieście nad kundlem również rzadko kto pracuje, bo po co, prawda?

to nie jest tak. Jesli ktos chce psa, ot tak, bo ma taki kaprys, lub sie przypaletal, albo znajomym sie urodzily i nei maja komu oddac, to bierze. Bierze i "ma".
A jak ktos chce z psem pracowac, cos robic, to sie tym intersuje i kupuje najczesciej (nie mowie, ze zawsze) psa z rodowodem, rase dobrana pod siebie. Dlatego to tak pozniej wyglada.

Pozatym moja znajoma mieszka na wsi ma mieszanke ON-ka, trenuje z nim, pies zna komeny. Co nie zmienia faktu, ze szczeka pod brama.
Nie wszystkie psy ktore szczekaja, ot tak, sa niewychowane i puszczane samopas.

Z tego co zauwazylam to w miescie jak i na wsi sa ludzie ktorzy nie sterylizuja psow, nic z nimi nie robia itp.
A piszac takie rzeczy cholernie uogolniacie.

I ja dalej uwazam, ze psy pracujace nie sa szczesliwsze od psow "kanapowych".
Ja ze swoim nie pracuje, nie zna bog wie ile komend, ale jest wychowany i dam sobei reke uciac, ze szczesliwy.

Asaurus - Śro Lip 23, 2008 01:41

katasza, po pierwsze jeżeli pies swoim zachowaniem uprzykrza życie ludziom to znaczy że nie jest dobrze wychowany a to świadczy jedynie o jego właścicielu. Znajomość komend nie ma nic wspólnego z ujadaniem pod bramą, bo mało mnie obchodzi czy pies sąsiada potrafi siadać na komendę gdy się drze cały dzień.

Po drugie każdy pies różni się charakterem i wiem, że są psy, które są najszczęśliwsze na świecie leżąc na kanapie i mając święty spokój, tak samo jak są tacy ludzie. Jednak są zarazem rasy psów, które na kanapie będą się zwyczajnie nudziły a jeżeli dołożymy do tego brak możliwości znalezienia sobie jakiegokolwiek zajęcia to dojdziemy do momentu gdy pies popada w apatię, depresję i jest zwyczajnie nieszczęśliwy.

Po trzecie są psy, które zawsze znajdą sobie zajęcie, zazwyczaj dosyć destruktywne dla otoczenia i będą szczęsliwe chociaż ich właściciele może niekoniecznie. Takim psom trzeba stale dostarczać zajęć aby ukierunkować ich energię na to co pożyteczne i przyjemne dla obu stron czyli krótko mówiąc na pracę lub psie sporty.

Oli - Śro Lip 23, 2008 09:27

Asaurus napisał/a:
jeżeli pies swoim zachowaniem uprzykrza życie ludziom to znaczy że nie jest dobrze wychowany a to świadczy jedynie o jego właścicielu. Znajomość komend nie ma nic wspólnego z ujadaniem pod bramą, bo mało mnie obchodzi czy pies sąsiada potrafi siadać na komendę gdy się drze cały dzień.

To tyczy się nie tylko tych psów na wsi, ale wszystkich psów. Jeżeli przeszkadza pies sąsiadowi robiąc raban w jakikolwiek sposób, to faktycznie świadczy tylko i wyłącznie o jego właścicielu.

Asaurus - Śro Lip 23, 2008 09:53

Olimpia, czy byłabyś tak miła i mogłabyś rozwinąć swoją myśl, bo nigdzie nie napisałem, że chodzi mi tylko o psy na wsi.
Anonymous - Śro Lip 23, 2008 10:23

a mój pies.... szczeka! nie rozumiem tego ataku, na szczekające psy i na ich właścicieli. strasznie uogólniacie. szczekający na ogrodzie pies to zuo, właściciel to zuo. ale NIE WSZYSTKIE psy w ogródkach, biegające samopas drą jape cały dzień i są zaniedbane. mój pies szczeka. szczeka, gdy ktoś przychodzi pod naszą bramkę, gdy jakiś inny zwierz wlezie nam na ogród. szczeka też gdy się razem bawimy. psy sąsiadów szczekają. a prawie każdy sąsiad ma psa. i tylko jeden z nich naprawdę przeszkadza. bo na wsi jest źle, bo psy szczekają. zgadzam się, że jest źle, bo psy na łańcuchach, na ulicy, nie szczepione. ale szczekają? na wsi psa się ma, żeby szczekał. żeby odstraszał. nie rozumiem, tego, że mieszkańcy wielkich miast, którzy mają z wsią do czynienie raz na jakiś czas tak narzekają. nie podoba się? to zostać w mieście. bo specyfika wsi to między innymi szczekające burki. w anglii są całe bloki, gdzie NIE MOŻNA trzymać psów. jak komuś szczekanie nie odpowiada, znakomita alternatywa.
Nisia - Śro Lip 23, 2008 10:40

Moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że pies szczeka. Człowiek mówi, pies w końcu też ma przeciez prawo pogadać.
Ale uważam, że wychowany pies nie powinien rzucać się na ludzi, stwarzać zagrożenia, czy przewracać wszystko do góry nogami (wyłączajac z tego jego kącik i jego zabawki).

A od szczekania należy odróżnić ujadanie.

helen.ch - Śro Lip 23, 2008 10:58

Olimpia napisał/a:
Jeżeli przeszkadza pies sąsiadowi robiąc raban w jakikolwiek sposób, to faktycznie świadczy tylko i wyłącznie o jego właścicielu.


oj nie koniecznie, może to też świadczyć np o sąsiedzie :D . Moja siostra ma sukę, dużą, groźną z wyglądu, owszem szczeka na przechodzących obok domu. Ale nie na wszystkich. Ujada wyłącznie na sąsiadkę, która ciągnąc na smyczy swoja rudą spanielkę rzuca w Puńkę różnymi epitetami, a ostatnio i kamieniami. Sprawa wkrótce otrze się o policję, bo szwagier ma już nerwy u kresu wytrzymałości. Suka jest wysterylizowana, wkrótce będzie miała kojec za domem, chodzi przy nodze, nie rzuca się na nikogo, nic babie, ani jej psu nie zrobiła.

aga napisał/a:
na wsi psa się ma, żeby szczekał. żeby odstraszał. nie rozumiem, tego, że mieszkańcy wielkich miast, którzy mają z wsią do czynienie raz na jakiś czas tak narzekają. nie podoba się? to zostać w mieście. bo specyfika wsi to między innymi szczekające burki.


zgadza się.

katasza napisał/a:
Z tego co zauwazylam to w miescie jak i na wsi sa ludzie ktorzy nie sterylizuja psow, nic z nimi nie robia itp.
A piszac takie rzeczy cholernie uogolniacie.

i tu tez się zgodzę ;)

Layla - Śro Lip 23, 2008 10:59

Co innego zaszczekać od czasu do czasu, a co innego drzeć ryja przez cały dzień w bloku z wielkiej płyty 8)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group