To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów

madzial13 - Wto Mar 17, 2009 15:48

Poza tym ja jak wiedzialam, ze moj maluch jest panikarzem to kladlam swoja (noszona wczesniej) bluze na stole.

Fajny pomysł, dzięki, na pewno skorzystam :-)

Krrishna - Wto Mar 17, 2009 23:58
Temat postu: pani Szczur - czy te wahania i zmiany są normalne?
Mam panią Szczur, jest po prostu "Szczurusiem" (nie umiem się zdecydować jak ją nazwać). Jest już ze mną ponad 3 tygodnie. Na początku jak każdy maluch była przestraszona, ale nie płochliwa. Cały pierwszy tydzien probowalem wszystkich dzikich metod oswajania - wanna, krzesło itp. itd. Chyba raczej bez skutku. Stosowałem porady rożnych ludzi z różnych forów i chyba krzywdę jej tym zrobiłem ponieważ po "metodzie na siłę" uciekała przed moją ręką jak przed ogniem piekielnym i chowała główkę w trociny.
W miarę szybko zorientowałem się, że to nie tak ma być i zaczęła się do mnie przekonywać czyli - nie uciekała jak się ją brało, siedziała trochę czasu na rękach, dawała się głaskać, była nawet ze mną grzecznie w szkole. I tak sobie żyliśmy, nauczyła się już trochę podchodzić przy pstryknięciu palcami. Mimo postępów nadal były opory, żeby na większej przestrzeni ją pogłaskać, albo złapać w trakcie zjazdu na podłogę.
Pierwsza jej klatka była mała w sam raz na chomika i w niej było ok.
W osatni weekend zabrałem ją do poznania i tam zakupiłem 3-piętrową klatkę + domek.
W drodze powrotnej miała mały jazz bo nocowaliśmy na korytarzu. Mija 2 dzień od podróży a szczurzyca przeszła metamorfoze - nie da się z domku wyciągnąć, lata po mnie jak szalona, stale uciekać chce na podłogę, a o tym żeby dała się pogłaskać nie ma mowy (chyba, że je lub jest zajęta).
Włazi na mnie kiedy chce zejść np. z biurka bo się znudziła lub jak sie wystraszy to wtedy wchodzi po rękach na barki. Ma dziwne wahania. Nie lubi się bawić i nie gryzie kabli. Wszytskie te proby zdominowania, cierpliwego odkładania ją na miejsce (kiedy np zwiewa), łapania na chama nie działają.
Pomocy!


Lotya - Śro Mar 18, 2009 00:09

hmm... Przede wszystkim: czy nikt Ci nie powiedział, że szczur to zwierzątko stadne i NIE MOŻE żyć samo, bo po prostu przestaje być szczurem i jest nieszczęśliwe bez towarzystwa - tego samego gatunku i płci(!). Jeżeli masz tylko możliwość (a wspominałeś, ze masz większą klatkę) to jak najszybciej powinieneś znaleźć jej koleżankę - najlepiej przygarnąć - jest dużo ogłoszeń w dziale adopcje na tym forum.
A co do Pani Szczur, to taki ma panna charakter, ja też mam szczurzycę, która się podobnie zachowuje, mimo, że jest oswojona i do mnie przybiega na zawołanie, to nie znosi wręcz dotyku ręki. Tym się więc nie przejmuj, chyba musisz ją zaakceptować taką jaka jest. Ja się już z tym pogodziłam - w końcu nie każdy człowiek lubi przytulanie, to szczur może nie lubić głaskania :P

babyduck - Śro Mar 18, 2009 00:15

Krrishna, scaliłam z istniejącym tematem.
Krrishna - Śro Mar 18, 2009 00:20

babyduck, ok nie ma sprawy.
To mój pierwszy i ostatni (mam nadzieje) błędnie założony temat.

Lotya,
Dowiedziałem się o tym po fakcie.
Mój przyjaciel miał szczura samca i żyło mu się z nim dobrze, pomimo tego, że był sam.
Teraz koleżanka sobie wzieła szczurka, ma go już 2-3 miesiące i mariola (w sensie szczur) wydaje się być całkiem zadowolona z życia, bo pani o nią dba jak nikt inny.

Czyli nie jest jeszcze za późno na koleżankę?

I czy bezimienna nie bedzie atakowała psiapsióły?
(Chociaż ona jeszcze nikogo nie ugryzła więc może i nie będzie problemu jak się jej dorzuci do klatki drugą łajzę)

Lotya - Śro Mar 18, 2009 00:24

Krrishna, poczytaj forum. Wszystko tutaj jest już opisane i znajdziesz odpowiedzi na każde pytanie, a w skrócie:
- człowiek nigdy nie zastąpi szczurowi szczura,
- nie jest za późno na koleżankę,
- jeśli poczytasz(!) o łączeniu szczurów i przeprowadzisz to odpowiednio, to u młodych zwierzątek uda się na 99%,

babyduck - Śro Mar 18, 2009 00:33

Krrishna, uważają, że żyło się szczurkom dobrze, bo nie widzieli ich w stadzie. To dopiero widok. Polecam ten temat.
Anonymous - Śro Mar 18, 2009 08:03

babyduck napisał/a:
Krrishna, uważają, że żyło się szczurkom dobrze, bo nie widzieli ich w stadzie.


JA tez tak myslalam jak moj szczur byl sam. Teraz ma 3 kolegow i roznica jest ogromna, a ja nie mam wyrzutow sumienia jak nie moge danego dnia sie nimi zajac, bo sami doskonale sie bawia w swoim towarzystwie :)

Poza tym szczury w stadzie sa odwazniejsze, wiec sie szybciej oswajaja :) W zaleznosci w jakim wieku jest Twoja mala i jaka szczurzyce przygarniesz to laczenie moze przebiec bardzo szybko lub ciupke wolniej ;)

harpoonka - Czw Mar 19, 2009 13:54

Przeglądnęłam w sumie cały temat, ale nie do końca znalazłam odpowiedzi na swoje pytania;)
Mam dwie szczurzyczki, Rati i Mafkę w wieku szacowanym na około 10 - 11 tygodni, więc nie są znowu takie małe. Wzięte ze sklepu (wiem wiem, nie powinnam brać szczurasków ze sklepu, ale wcześniej nie wiedziałam o tym - dowiedziałam się dopiero tutaj).
I teraz tak, Rati wzięłam pierwszą, bo o tym, że szczury potrzebują towarzystwa dowiedziałam się tutaj na drugi dzień, i w ten sposób poleciałam po drugiego potworka następnego dnia (z tego samego miotu, więc problemów żadnych nie było, bo panienki się pamiętały).
Dodam, że Rati pierwsze samotne chwile u mnie była strasznie osowiała, nie chciała jeść ani pić i cały czas zakopywała się pod ściółką. Kiedy Mafka do niej dołączyła, mała momentalnie odżyła, zaczęła okazywać zainteresowanie otaczającym ją światem, zajada ze smakiem i wprost nie mogła oderwać się od poidełka. Na własne oczy wtedy przekonałam się, jak ona potrzebowała towarzystwa.
Teraz szczurki są wesołe, Mafka to żywe srebro z ADHD ;) Nie usiedzi spokojnie nawet 5 minut, a Rati jest raczej spokojna i woli siedzieć w kieszeni niż latać z siostrą. I dochodzę do pytań o oswajanie. W sumie lekkie postępy już widzę, nie uciekają, kiedy włożę rękę do klatki, czasami same na mnie włażą i już nie boją się wziąć smakołyku z ręki. Chciałabym je nauczyć reagowania na imię, ale nie wiem jak to zrobić, kiedy obie biegają po biurku. Nie zgłupieją od tego, że raz wołam jedno imię, a raz drugie? Czy może próbować je tego nauczyć oddzielnie? Problem by był taki, że Rati jak jest sama na biurku, ani myśli o wyjściu z kąta... A może odpuścić sobie imię i uczyć przychodzenia na cmokanie? Miałam kiedyś szczurzyczkę, która reagowała właśnie na cmokanie, chociaż jej tego nie uczyłam - jakoś samo wyszło, dlatego nie wiem, jak się do tego zabrać jeśli chodzi o imiona.

Kolejna sprawa. Często biorę je na biurko, żeby sobie pobiegały, bo wybieg nie jest jeszcze gotowy, a na podłogę nie puszczę, bo zbyt strachliwe są póki co. Czy to sprzyja oswajaniu? Tzn. ja sobie siedzę przy biurku i piszę a one biegają po nim, czasami przyjdą do mnie albo przebiegną się po klawiaturze, czasami zaszyją w kącie pod ścianą i miziają się wzajemnie. Czy to przyzwyczaja je do mojego towarzystwa, czy może wcale nie?

Kiedy jestem w pokoju i położę szczuraski na sobie to nie ma siły, żeby Mafka na mnie usiedziała. Biega jak szalona i szuka nowych wrażeń. Rati zwykle zaszywa się w kieszeni albo wchodzi na ramię i tam siedzi. Zaczęłam brać je ze sobą do innego pokoju i wtedy zwykle Mafka również siedzi na mnie, bo boi się iść gdzie indziej. Czy dobrze robię?W innym pomieszczeniu jest więcej głosów, które dochodzą do szczurzych uszek, czy nie przysparzam im niepotrzebnego stresu? Może są jeszcze jakieś inne sposoby na oswajanie niż krzesło lub wanna. (z krzesła Mafka bez problemu mi ucieka, a wanny po prostu nie posiadam).

Przepraszam, że post taki długi, ale nie wiedziałam, jakie informacje mogą się przydać.
Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź.

Anonymous - Czw Mar 19, 2009 14:18

harpoonka napisał/a:
Chciałabym je nauczyć reagowania na imię, ale nie wiem jak to zrobić, kiedy obie biegają po biurku.
Korzystaj z okazji, gdy sa bardziej osobno, zwłaszcza, że piszesz iz różnią sie temperamentem. Wołaj po imieniu jedna na raz, jak zacznie przychodzić możesz ją nagrodzic smakołykiem.
harpoonka napisał/a:
Czy to sprzyja oswajaniu?
zdecydowanie tak. Biurko to mała powierzchnia, więc wasz kontakt jest automatycznie bliższy.Choć samo wypuszczanie nie gwarantuje oswojenia. Dotykaj ich często, głaszcz, bierz na ręce, baw sie z nimi ręką. To wszystko w naturalny sposób przekona je, że jesteś przyjacielem a nie wrogiem.
harpoonka napisał/a:
Zaczęłam brać je ze sobą do innego pokoju i wtedy zwykle Mafka również siedzi na mnie, bo boi się iść gdzie indziej
tak, to dobry sposób aby nauczyły się, że jesteś ostoją, bezpiecznym miejscem.
harpoonka - Pon Mar 23, 2009 12:26

Chciałam tylko podziękować za rady, bo panienki oswoiły się całkiem szybko ;)
Nie boją się mnie wcale, jak się zbliżę do klatki to witają mnie nochalkami i chętnie po mnie wchodzą ;)
Już nawet zdarza im się na mnie zasnąć :)
Dzięki, dzięki :)

Mara_m - Pon Mar 23, 2009 20:19

Ja nie sadzilam ze tak dobrze mi pojdzie z moimi nowymi Panami:) Juz sie mnie wcale nie boja, wychodza chetnie z klatki i spia pod bluza. Nawet kloca sie o mniejsce na ramieniu:D
Zapewne dlatego, bo poswiecam chlopakom bardzo duzo czasu:) ciagle sobie ze mna siedza :)

namorar_pelado - Wto Mar 24, 2009 11:51

Witam.
Jestem tu nowa i widzę dużo ciekawych rad, jednak trochę się już naczytałam a i tak nie wiem dokładnie jak oswoić swojego szczura.
Mam młodego samczyka, ma 6 tyg. Wzięłam go ze sklepu zoologicznego mimo że wiem że się nie powinno, ale w końcu szczur to szczur. Moja poprzednia szczurzyczka była za młodo odebrana od matki i zarobaczona, przez co zdechła po 5 dniach [*] a była bardzo kochana, nie miała żadnego problemu jeśli chodzi o wychodzenie z klatki, właściwie tam nie siedziała. Edi z kolei jest strasznie płochliwy, ze sklepu wzięłam go od matki gdyż mimo tego że sam jadł popijał mleko od matki. Nie wiem czy w ogóle ma jakieś znaczenie płeć szczura? W sklepie powiedzieli mi że nie, i oznajmili że jak nie będzie miał apetytu bądź będzie zbyt spokojny mam go zwrócić. Ale on je za 3 i biega jak szalony ! Po prostu rozpiera go energia, postęp zrobił z tym że jak przechodzi się koło klatki to przez kratki wącha a nie ucieka do domku. Na ręce go jeszcze nie brałam bo słyszałam że nie powinno się na siłę żeby nie zrazić, ale głaskałam go w klatce bo w końcu się dał. Daję mu rękę do wąchania ale nie jest nią specjalnie zainteresowany a jak ruszę to ucieka do domku. Mam go jakieś 5-6 dni, jest na to jakiś konkretny sposób ? Z góry dziękuję za pomoc ;)
Pozdrawiam wszystkim :)

Anonymous - Wto Mar 24, 2009 12:40

namorar_pelado napisał/a:
Wzięłam go ze sklepu zoologicznego mimo że wiem że się nie powinno, ale w końcu szczur to szczur.
bez komentarza. :?
namorar_pelado napisał/a:
ze sklepu wzięłam go od matki gdyż mimo tego że sam jadł popijał mleko od matki.
jeśli pił mleko matki, to wzięłaś znowu szczura za wczesnie. :? Właśnie m.in. dlatego nie biere się zwierząt ze sklepu, ale jak widzę nie uczysz się nawet na swoich błędach. :roll:
namorar_pelado napisał/a:
Nie wiem czy w ogóle ma jakieś znaczenie płeć szczura?
oczywiście, że ma, w bardzo wielu aspektach, choć oczywiście nie wszystkich. W kwestii odbioru od matki czas jest taki sam dla samic i samców, po 5 tygodniach.
namorar_pelado napisał/a:
i oznajmili że jak nie będzie miał apetytu bądź będzie zbyt spokojny mam go zwrócić.
no jasne.. jak się nie będzie nadawał, to można zwrócić.
namorar_pelado napisał/a:
Mam go jakieś 5-6 dni
masz szczura kilka dni i nie brałaś go na ręce? O_o

Czytałaś temat, to wiesz, że:
- oswajamy zwierzę kontaktując się z nim jak najczęściej
- trzymamy przy ciele, pod ubraniem
- podajemy smakołyki z ręki
- i wiele innych.
Czytałaś przecież. :]

mc - Wto Mar 24, 2009 13:15

namorar_pelado napisał/a:
oznajmili że jak nie będzie miał apetytu bądź będzie zbyt spokojny mam go zwrócić

No nie wierze :shock:

namorar_pelado, poczytaj troche forum, a zacznij od lektury jak odkarmić malucha.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group