Archiwum - Psiaki vol. III
Oli - Pon Lip 21, 2008 23:00
aga napisał/a: | ja bym ci poleciła border collie |
Ten pies nie nadaje się do miasta i do bloku. Tak jak napisała AgnieszkaZQ - psiak musi czas spędzać aktywnie i musi dużo tego czasu tak spędzać. Dodatkowo potrzebuje bardzo dużo, bardzo różnych i tym samym intensywnych bodźców intelektualnych - zwykłe siad, łapa itp. nie wystarcza. Dlatego tak dobre są do sportów psich - lubią wyzwania, kochają pracować dla swojego właściciela i potrzebują mieć zajęcie wysilające umysł. No i mają jednak trochę dłuższą sierść.
Mazoku napisał/a: | kiedy psom zaczynają się wyżynać zęby stałe |
Średnio od 4-5 miesiąca życia.
Tess - Wto Lip 22, 2008 01:02
To, że border jest aktywny nie znaczy, że nie nadaje się do miasta i do bloku...
Nie liczy się teren, a to, co robi się z psem.
Oli - Wto Lip 22, 2008 01:38
Tess napisał/a: | Nie liczy się teren, a to, co robi się z psem. |
Owszem, ale mało kto mieszkając w mieście poświęci wystarczająco dużo czasu na spacer z borderem. Zwykłe spacerowanie nie wystarczy.
Tess - Wto Lip 22, 2008 09:52
Nie wystarczy, ale poza miastem musisz poświęcić borderowi tyle samo czasu, co w mieście. Posiadanie terenu to za mało, border nie wybiega się sam, potrzebuje uwagi człowieka.
pituophis - Wto Lip 22, 2008 10:00
Moj znajomy, w trzypokojowym mieszkaniu trzymal zaprzeg 4 szczesliwych, wycwiczonych malamutow.
Mieszkanie czy ogrod to dla psa "sypialnia" a wiele psow ogrodkowych jest koszmarnie zapuszczonych. Bo przeciez maja ogrodek, wybiegaja sie, nie?
Witaj Tess!:)
Asaurus - Wto Lip 22, 2008 10:08
W mieście, czy poza miastem czy na wsi, niezależnie od miejsca zamieszkania bordery jak i wiele innych psów potrzebują tyle samo pracy z człowiekiem. Różnica jest taka, że w mieście, szczególnie dużym, znaleźć trenera czy klub sportowy dla psa jest stosunkowo łatwo, bo jest dużo ludzi, którzy chcą coś robić z psami. Na wsi nadal pies ma szczekać pod bramą i tyle, więc trenerów czy klubów tam nie znajdziesz. Dodatkowo mieszkając w bloku musisz spędzać czas z psem choćby, żeby się załatwił, więc dużo łatwiej poświęcić trochę więcej czasu na trening. W domu jak pies wyjdzie na spacer raz dziennie to jest bardzo dobrze, bo przecież i załatwi się i wybiega na terenie bez marnowania, często cennego, czasu właściciela.
Layla - Wto Lip 22, 2008 11:03
Asaurus napisał/a: | Na wsi nadal pies ma szczekać pod bramą i tyle |
Asaurus, nie uogólniaj Niektórzy się wynoszą na wieś z miast i starają się przełamywać tę mentalność (czyli pies ma szczekać na łańcuchu).
Asaurus - Wto Lip 22, 2008 11:28
Layla, w ten weekend byliśmy w Gródku, wieś pełną gębą. Na ponad 30 mijanych psów każdy nas obszczekał. Jedynie dwa psy prowadzone przez panią na smyczy i spotkane na drodze za wsią, nas nie obszczekały. Może i uogólniam ale mówię o generalnej mentalności ludzkiej, która szybko się nie zmieni bo nawet psy, które przyjeżdżają z miasta tylko na weekend, też szczekają pod płotem, bo przecież wszystkie szczekają i nikomu to nie przeszkadza, bo to wieś. Baaj spróbował raz oburać pana z mocnymi zaburzeniami równowagi, który nie mógł się zdecydować czy paść i przespać się pod płotem czy pełznąć dalej, ale nie daliśmy Baajowi drzeć mordy więc potem już nie próbował. Niestety ale jednego nieobszczekującego psa w całej wsi po prostu się nie zauważy, albo jeśli już to usłyszysz, że jakiś wybrakowany bo nie szczeka.
nezu - Wto Lip 22, 2008 12:00
Asaurus, a czy któryś z tych psów miał rodowód?
Bo szpanowanie rasowcem w ogródku zauważyłam tylko na przedmieściach dużych miast tudzież na osiedlach miejskich z ogródkami przydomowymi. Nigdy na wsi. Jeśli już na wsi jakiś pies jest rasowy, to nie obszczekuje sąsiadów i nie stoi pod budą, chyba że mowa o kaukazach czy ONkach (z tym że tu też najczęściej mamy do czynienia z mixami) tylko jest psem użytkowym i w swoim żywiole. Są to najczęściej psy pasterskie i myśliwskie/gończe.
W mieście nad kundlem również rzadko kto pracuje, bo po co, prawda? W końcu tyle narzekacie na biegające samopas kundelki, że takie są okropne, obszczekują i atakują wam Baaja, a właściciele nie biorą ich nawet na smycz. Dokładnie identycznie jest na wsi, tyle że tam kundle są albo psami budowymi, albo kojcowymi, albo biegają samopas i obszczekują każdy nadjeżdzający samochód.
To jest ogólna tendencja traktowania kundli jako psów "nieużytkowych" i nie do szkolenia, niezależna od miejsca zamieszkania delikwenta psa posiadającego.
Anonymous - Wto Lip 22, 2008 12:10
Ja nie wiem w sumie czemu chcecie wsi coś zarzucić. Tam życie wygląda inaczej, pies jest ściśle użytkowym zwierzęciem, tam wszystkie zwierzęta mają zarabiać na siebie. Pies ma szczekać i nie wpuszczać na teren, kot ma być łowny, krowa dawać cielaki i mleko, itd, itp.
To jest zupełnie inna hierarchia wartości, życie polega na czym innym.
Owszem, tam nikt nie chodzi z psem czy kotem do weta, też nad tym ubolewam, ale tak już jest i może wcale się nie zmieni.
Za to nie widziałam tam nigdy schronisk, więc jak dla mnie i miasto i wieś mają swoje wady.
pituophis - Wto Lip 22, 2008 12:12
Dokladnie tak jest. Dodatkowo polityka wobec szkolenia psa nierasowego do agility czy obedience jest dla mnie niezrozumiala - w oficjalnych zawodach i konkursach nie moze wziac udzialu.
Wczoraj widzialem w parku przy Crystal Palace pania szkolaca yorka. Z powodzeniem. York ten dawal sie tez odwolac od innych psow i uciszac
Layla - Wto Lip 22, 2008 12:14
pituophis napisał/a: | York ten dawal sie tez odwolac od innych psow i uciszac |
Pitu, bo yorki naprawdę nie są głupie. Uwielbiam yorki i wiem, że da się z nimi super pracować, ale trzeba być stanowczym i nie robić z psa maskotki.
nezu - Wto Lip 22, 2008 12:19
York to terrier jak każdy inny i jako taki ma terrierowy charakterek. Jakby nie było sposobem można wyszkolić i je. Muszą to być jednak psy z rodowodem i zrównoważone, hodowane na charakter a nie tylko na długość i jedwabistość włosa...
I oczywiście że da się je szkolić i nie można pozwolić im wejść na głowę, bo po pewnym czasie człowiek budzi się z przysłowiową ręką w nocniku. York nawet nie wie, że jest taki mały, uważa się za dużego psa.
Jakby nie było UK to ojczyzna yorków jak i większości innych terrierów, tam jak widać podejście do rasy bywa zdrowe..
Anonymous - Wto Lip 22, 2008 12:26
Viss napisał/a: | Ja nie wiem w sumie czemu chcecie wsi coś zarzucić. Tam życie wygląda inaczej, pies jest ściśle użytkowym zwierzęciem, tam wszystkie zwierzęta mają zarabiać na siebie. Pies ma szczekać i nie wpuszczać na teren, kot ma być łowny, krowa dawać cielaki i mleko, itd, itp.
To jest zupełnie inna hierarchia wartości, życie polega na czym innym.
Owszem, tam nikt nie chodzi z psem czy kotem do weta, też nad tym ubolewam, ale tak już jest i może wcale się nie zmieni.
Za to nie widziałam tam nigdy schronisk, więc jak dla mnie i miasto i wieś mają swoje wady. |
ja się pod Viss podpisuje...
takie życie.
pies ma szczekać, po to ma budę/kojec, za to dostaje michę z żarciem.
Anonymous - Wto Lip 22, 2008 12:28
Layla napisał/a: | że da się z nimi super pracować, | dokładnie. Głupie są ogólnie psy, które nie są uczone pewnych zachowań, czy nie hamuje się ich. Wtedy robią co chcą, rasa nie ma nic do tego.
Widziałam wspaniale wytresowanego Yorka, przeszczęśliwego mogąc pracować.
|
|
|