O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?
zuuzuushii - Wto Lut 16, 2010 23:53
pewnie myśli, że ktoś chce jej zrobić konkurencję...
sachma - Śro Lut 17, 2010 07:58
nie przesadzacie? takie osoby wiedzą że w PL trzeba mieć tylko w urzędzie rejestracje, a czasem i nawet nie to, bo można te zwierzęta nazwać "nadwyżką hodowli" i wtedy nawet rejestracji nie trzeba.. to nie są dzieci które pojawiają się na forum i nie wiedzą nawet kiedy samica powinna urodzić, ile może urodzić i co powinna jeść... niektórzy wiedzą o szczurach więcej niż szeregowy użytkownik forum.
Nigdzie nie ma zakazu rozmnażania swoich zwierząt, jasne powinien być, bo wtedy drastycznie zmniejszyłaby się liczba bezdomnych psów i kotów.. ale takich przepisów po prostu nie ma.
Lavi - Śro Lut 17, 2010 08:40
sachma, ale ona tak czy inaczej pozostaje pseudohodowcą. Co z tego, że nie jest dzieckiem i może wiedzieć więcej o szczurach, skoro nie wydaje ich z rodowodami i ściąga na nich olbrzymie pieniądze? Przecież każdy ,,hodowca", który nie ma zarejestrowanej hodowli jest pseudo. Dotyczy się to także psów i kotów, niezależnie jakie mieliby zamiary, nawet jakby chcieli wyprowadzić czyściutką linię, co z tego? Tą panią dodatkowo oczernia allegro, na którym nie ma ceny minimalnej i sprzedaje szczurki nawet i po 150 zł. A nikt nie wie, jak u nich stoi z genetyką.
sachma - Śro Lut 17, 2010 09:37
Lavi, ale wy jej nie przekonacie nie wiem czy to nie jest daremny wysiłek.
Lavi - Śro Lut 17, 2010 09:56
Niestety wiem, że jej nie przekonamy... Ale można przekonywać innych przeciwko niej. Tak chyba byłoby znacznie łatwiej.
zuuzuushii - Śro Lut 17, 2010 12:19
No ale jak jest w tych hodowlach w Czechach? Wydawało mi się, że oni też tam nie dają byle komu, czy jednak się mylę...?
Wydaje mi się, że ona prędzej bierze z jakiś giełd, gdyby było inaczej, można by było poinformować osoby od których zdobywa "nowe geny". Jeżeli są poważne, to więcej jej nie będą sprzedawać. Jeżeli nie, nic się nie da z tym zrobić...
Nakasha - Śro Lut 17, 2010 12:22
Z tego co zauważyłam większość osób, które kupują od takich rozmnażaczy szczury, ma w nosie ich zdrowie, pochodzenie i nawet podstawy opieki, po prostu chcą słodkie, śliczne zwierzątko. No i przy kupnie w hodowli trzeba wypełniać CV, zapisywać się na jakieś listy i czekać, a dla takich osób to zbędne formalności.
Ten mechanizm działa w 2 strony: jest podaż, gdy jest popyt.
Co do Czech: większość hodowli sprawdza przyszłe domki, a te, z których my kupowałyśmy ogonki zostały mailowo poinformowane o istnieniu SHSR i o tym, aby nie sprzedawały ogonków hodowlom niezrzeszonym. Większość odpisała, że to rozumie i popiera. Więc nie sądzę, aby kupiła szczury z hodowli zarejestrowanej w czeskim stowarzyszeniu.
L. - Śro Lut 17, 2010 12:29
zuuzuushii, w Czechach jest mnóstwo hodowli nastawionych głównie na zysk, którym nie zależy gdzie trafiają maluchy, a mają ekstremalne odmiany na które ludzie lecą nie zdając sobie sprawy ile maluchów musiało umrzeć z powodu np. megacolonu.
ale tak jest wszędzie w momencie, gdy coś się rozrasta, a nie ma odpowiedniej kontroli.
jednak też są hodowle takie jak u nas, domowe, z pasją, które prowadzą ludzie posiadający konkretny cel, którym zależy na dobrych domkach.
~Czarna - Śro Lut 17, 2010 12:36
Mi się wydaje (sprawa w oczach laika), że ludzie jeśli mają zamiar kupić zwierzę to przede wszystkim kierują się do zoologów, bo mają zakodowane, że tam mogą dostać gryzonie, gady, rybki itp. i za minimalną cenę. Zgadza się, że jedynym motorkiem napędowym jest tylko chęć posiadania zwierzaka, a to skąd, jakie źródło, jacy rodzice jest kompletnie nie ważne... Bo po co przejmować się aż tak? Przecież to zwykły szczur...
Takie podejście ma przeciętny człowiek, który nawet nie słyszał, że istnieją rasowe szczury i istnieją hodowle. Zwyczajny brak zainteresowania... i brak świadomości. Bo w zasadzie nie mówi się głośno o tym skąd właściciele sklepów zoologicznych biorą szczury (i inne zwierzęta). Grunt, że za sztukę płaci się 8zł, a nie 60-100zł. Cała reszta schodzi na dalszy plan
sikoreczka - Śro Lut 17, 2010 12:48
ze mną było tak samo, jak kupowałam moje maluchy (cała 3 jest z zoologa), to nie miałam pojęcia, że tak wygląda sytuacja. w tym momencie, jeżeli będę się bardziej zaszczurzać, teraz, czy w przyszłości, to z pewnością najpierw poszukam jakichś potworów do adopcji. z całą pewnością nie pójdę już do sklepu po maluchy.
Ryszard62 - Śro Lut 17, 2010 18:17
ludzie ludzie....przepraszam ze sie tak wtracam w wasze forum....ale zarejestrowalem sie specjalnie zeby moc do was napisac...
jestem hodowca szczurow juz przeszlo od 30lat...i ze wzgledu na to iz wciaz interesuje sie tymi zwierzakami i jestem ciekaw wiedzy jaka jeszcze moge nabyc...korzystam z internetu i natknlem sie na wasza stronke,lecz wczesniej zanim to nastapilo kiedys znalazlem strone tej wlasnie pani o ktorej piszecie...mialem przyjemnosc z nia rozmawiac i musze wam powiedziec ze zostalem zszokowany gdyz powalila mnie ta owa pani na kolana swym zasobem wiedzy i w ogole calym systemem jakim prowadzi swoja hodowle!!
przyznam szczeze ze ja podziwiam. a odnosnie was ludzie stwierdzam iz jestescie poprostu odrobine zazdrosni o to wszystko i niepotrzebnie kobiete tu oczerniacie!!!
wszystkiego dobrego. ryszard
babyduck - Śro Lut 17, 2010 18:32
Ryszard62, nie kwestionuję poziomu wiedzy pani z Krakowa, ale mam też nadzieję, że Ty nie kwestionujesz wiedzy hodowców szczurów rodowodowych ani sensu ich pracy. Pytam, bo nie do końca rozumiem Twoje intencje.
Offtopując tak z ciekawości - masz duże stado? Hodujesz szczury dla siebie czy masz jakichś nabywców? Hodujesz szczury 30 lat nieprzerwanie?
Nakasha - Śro Lut 17, 2010 18:54
Ryszard62, to, że ktoś hoduje szczury od 30 lat niestety wcale nie znaczy, że się na tym zna, że posiada dużą wiedzę o szczurach, ich zachowaniu, chorobach, leczeniu, genetyce, itp.
Gdyby tacy rozmnażacze jak Wy naprawdę mieli wiedzę o szczurach, to nie rozmnażaliby ogonków bez znanych przodków, a tylko dla ich kolorków i dla kasy.
Ryszard62 - Śro Lut 17, 2010 19:28
przepraszam bardzo!czy ja napisalem ze jestem "rozmnazaczem"czy ze uwazam sie za hodowce??
odnosnie wiedzy to zapomnialem wspomniec ze od niemal 25 lat jestem takze weterynarzem!!!tak wiec moja wiedza jest znaczna.a dla kasy lecze zwierzeta wszelakie i na tym zarabiam!hodowanie szczurow i opieka nad nimi jest moim hobby!
nie potrzebnie sie ograniczacie.uwazam ze lepiej zajac sie soba a co jeszcz lepsze poswiecic czas ktory spedzacie przy komputerach swoim pupila.jak ja wlasnie ide zrobic.
[ Dodano: Sro Lut 17, 2010 19:30 ]
przepraszam bardzo!czy ja napisalem ze jestem "rozmnazaczem"czy ze uwazam sie za hodowce??
odnosnie wiedzy to zapomnialem wspomniec ze od niemal 25 lat jestem takze weterynarzem!!!tak wiec moja wiedza jest znaczna.a dla kasy lecze zwierzeta wszelakie i na tym zarabiam!hodowanie szczurow i opieka nad nimi jest moim hobby!
nie potrzebnie sie ograniczacie.uwazam ze lepiej zajac sie soba a co jeszcz lepsze poswiecic czas ktory spedzacie przy komputerach swoim pupila.jak ja wlasnie ide zrobic.
[ Dodano: Sro Lut 17, 2010 19:30 ]
przepraszam bardzo!czy ja napisalem ze jestem "rozmnazaczem"czy ze uwazam sie za hodowce??
odnosnie wiedzy to zapomnialem wspomniec ze od niemal 25 lat jestem takze weterynarzem!!!tak wiec moja wiedza jest znaczna.a dla kasy lecze zwierzeta wszelakie i na tym zarabiam!hodowanie szczurow i opieka nad nimi jest moim hobby!
nie potrzebnie sie ograniczacie.uwazam ze lepiej zajac sie soba a co jeszcz lepsze poswiecic czas ktory spedzacie przy komputerach swoim pupila.jak ja wlasnie ide zrobic.
Lavi - Śro Lut 17, 2010 19:31
A ja jestem zdania, że gdyby wycofać zwierzęta ze sklepów zoologicznych i zostawić w nich tylko sprzęty potrzebne dla zwierząt oraz jedzenie, ludzie zaczęliby szukać, więcej się dowiadywać na temat hodowli. Bo wtedy, gdyby chcieli nabyć szczurka czy inne zwierzę, automatycznie wpisali by w google ,,Hodowla...". Przynajmniej jest to moje zdanie. Chociaż nie wiem, ile jeszcze musi minąć, by zwierzęta zostały wycofane ze sklepów... Ogólnie znam bardzo mało takowych bez zwierzaków, bo chyba one są głównym zyskiem
|
|
|