Archiwum - Psiaki
anka1136 - Czw Lip 19, 2007 15:14
na pewno trudno tym bardziej ze ma juz 11,5 lat.
w ogole mamy problem z jej odchudzeniem- a musimy bo ma problemy sercowe. je niskotluszczowa karme dla starszych psow acane. ale duzo jej to nie daje. nie mozna z nia uprawiac zadnych sportow bo juz nie daje rady biegac np. za rowerem.
AngelsDream - Czw Lip 19, 2007 15:14
PALATINA napisał/a: | Mika (mój śp. pies) była psem, który niczym się nie bawił, bo nic nie brała do pyska, tzn nic, co nie było jadalne. Żadne piłeczki, zabaweczki, patyczki, nic. |
Dla takich psów można skonstruować zabawkę ze smakołykiem w środku - podobno działa
A co do inteligencji - wg mnie są psy z większym i mniejszym potencjałem. PALATINA napisał/a: | o może głupia to nie jest dobre określenie (choć mój brat tak o niej mówi i daleki prawdy nie jest). Jagna jest psem o bardzo małym rozumku, za to o wielkiej emocjonalności i wielkiej sile uczuć. |
Ona ma po prostu potencjał emocjonalny.
PALATINA - Czw Lip 19, 2007 15:16
AngelsDream napisał/a: | Dla takich psów można skonstruować zabawkę ze smakołykiem w środku - podobno działa |
Za życia Miki w Pl nikt nie słyszał o takich zabawkach (kong).
Layla - Czw Lip 19, 2007 15:18
PALATINA napisał/a: | Może głupich nie ma, ale są mało inteligentne. Wystarczy porównać moje obie PONki. |
Myślę, że to zależy od osobnika też. No i są różne rodzaje inteligencji Tak jak ze szczurami - ogólnie wiadomo, że są inteligentne, ale są różnice pomiędzy poszczególnymi osobnikami.
Kundelki także kocham, w ogóle nie mam jakiś obsesji co do rasy. W ogóle jak na razie nie mam psa. Będą warunki - będzie pies.
AngelsDream - Czw Lip 19, 2007 15:25
Layla napisał/a: | Będą warunki - będzie pies. |
To podstawa podstawy.
Ludzie czasami pukają się w głowę, jak mówię, że mieszkanie musi być dostosowane, samochód większy i czas musi być zorganizowany, a wg mnie to konieczność. No i jeszcze jedno - wiedza.
Uwaga obgadywanie: Mój wujek wziął sobie ślicznego psa husky do mieszkania, zagraconego mieszkania. W ciągu roku dobrał jeszcze sukę - w efekcie przeprowadzili się do domku letniskowego za Legionowem. W tej chwili psów jest już 8. Kenele zajmują 1/2 miejsca na działce. Część psów się nie znosi, a wszystkie oprócz pierwszego są maksymalnie niewychowane. Jak próbowałam zwrócić uwagę, to zostałam wrogiem publicznym numer jeden, a jak teraz wezmę wilczaka, to już na pewno nikt się do mnie nie odezwie...
PALATINA - Czw Lip 19, 2007 15:25
Layla napisał/a: | No i są różne rodzaje inteligencji |
Owszem, S.coren (mój ulubiony autor książek o psach) wyróżnia, np. inteligencję językową, adaptacyjną, użytkową, instynktowną.
Pewnie wg którejś z nich Jagna jest inteligentna .
Layla - Czw Lip 19, 2007 15:33
Znam laskę mieszkającą w kawalerce z wielkim bernardynem
Ja będę miała małego psa nie tylko dlatego, że je lubię, ale dlatego, że łatwiej mi będzie trzymać w mniejszym mieszkaniu buldożka choćby niż wielkiego psa, co dla niego byłoby męczące. Zanim kupię/adoptuję to i tak muszę wiele się nauczyć. Uwierzycie, że NIGDY nie miałam psa?
AngelsDream - Czw Lip 19, 2007 15:35
Layla, uwierzymy. Ja wprawdzie miałam psy, ale z rodzicami się nie liczy tak jak własny - mój i tylko mój... no i Asaurusa... niech mu będzie.
anka1136 - Czw Lip 19, 2007 15:38
uwierzymy
ja juz czytam od roku o briardach a od dwoch lat interesuje sie ogolnie psami. ale nie ma domu z ogrodkiem nie ma wielkich psow. pozatym moja sunia pewnie nie pogodzila by sie z drugim psem w domu. dlatego poczekam kilkanascie lat na wymarzona rase. moze jak juz bede dorosla to bede miec warunki
AngelsDream - Czw Lip 19, 2007 15:41
Cytat: | ale nie ma domu z ogrodkiem nie ma wielkich psow. |
Akurat dom z ogródkiem jest mniej ważny od czasu. Wielu osobom wydaje się, że jak puszczą psa na ogródek, to już zabawa załatwiona, a większość psów jeśli nie ma w tym ogródku właściciela, który się z psem bawi olewa ogródek i się w nim nudzi. Jakby co, nie twierdzę Aniu, że ty tak zrobisz.
PALATINA - Czw Lip 19, 2007 15:43
A znacie to:
Zidentyfikowano nową chorobę prawdopodobnie wirusową która atakuje właściecieli psów. Rozwija sie ona od dłuższego czasu, ale dopiero od niedawna została opisana. Epidemiolodzy wyróżnili trzy etapy tej choroby:
PIERWSZE STADIUM
myślisz, że wystawa psów do 500 km od domu jest "tuż za rogiem"
cieszysz się, że wstajesz o 4 rano aby nakarmić swego psa
sprawia Ci radość codzienne czesanie psa
nie możesz sobie przypomnieć jak to było, kiedy miałeś tylko jednego psa
DRUGIE STADIUM
najważniejszym wyznacznikiem do kupna nowego auta jest to ile się do niego zmieści psów
kiedy chcesz kupić lub wybudować dom myślisz jak duża ma być działka dla Twoich psów
karma dla Twoich psów jest ważniejsza niz jedzenie dla Twojej rodziny
wolisz iść z psem do weterynarza, niz leczyć własne dolegliwości
nie masz pieniędzy, a ciągle wystawiasz psy
masz więcej zdjęć swoich psów niz zdjeć rodziny
wasze życie towarzyskie jest dostosowane do terminarza wystaw
TRZECIE STADIUM
rano wstajesz i stwierdzasz, że wieczorem dzieci zamknąłeś do kojca, a psy są w Twoim łóżku
znasz imię, przydomek, rodowód każdego swojego psa, ale nie poznajesz gości /okazuje się, ze ten facet to szwagier - Twój w dodatku
dzieciom nie wolno biegać po podwórku - bo to zmęczy psy
tak długo jezdzisz na różne wystawy, że nie wiesz w jakim mieście teraz jesteś
chwalisz rodzinę słowami "dobry pies"
rodzina mówi "my albo psy" - wybierasz psy...
Ja mam sporo znajomych z bardzo zaawansowanymi objawami, serio!
Layla - Czw Lip 19, 2007 15:44
PALATINA napisał/a: | chwalisz rodzinę słowami "dobry pies" |
To mi się podoba!
AngelsDream - Czw Lip 19, 2007 15:45
PALATINA, ja mam już objawy, a psa jeszcze nie ma
kasia_123 - Czw Lip 19, 2007 15:46
ja też kundelki lubię nigdy nie wiadomo co z pieska wyrośnie...jest to ich + ale zarówno -, nigdy do końca nie wiadomo jak duży będzie
Dla mnie nie ma znaczenia rasa...owszem mam swoje ulubione i wiele bym dała żeby mieć np. Doga Niemieckiego ale jeśli widzę psa potrzebującego a mam warunki do tego aby zaopiekować się to nie zastanawiam się długo. Tak było z Salsą....chciałam odczekać jakiś czas po utracie Binga i poprosić mamę o ON'ka długowłosego albo Huskiego ale pojawiła się ona i nie miałam serca skazać jej na dalsze cierpienie. Teraz obie jesteśmy szczęśliwe
Co do warunków...to czasem te "bernardyny z kawalerek" mają lepiej od innych psów, nie pochwalam tego ale np. moi sąsiedzi mają sukę Malamuta (wspomniałam o niej wcześniej). Mają tak samo duże mieszkanie jak ja (więc nie w tym rzecz), mamy kilka kroków do lasu więc wybieganie takiego psa też nie stanowi problemu a jednak....pies jest gruby, zero w niej życia. Wychodzą z nią na dwór przed dom i stoją z psem na smyczy w miejscu. Nóż w kieszeni się otwiera jak na to patrzę.
anka1136 - Czw Lip 19, 2007 15:47
nie no wlasnie miedzy innymi spodobal mi sie briard ze wzgledu na aktywnosc w sumie u mnie w mieszkaniu kiedys byl onek ale rodzice go oddali bo nie mieli czasu sie nim zajmowac - urodzilam sie ja bo jak siostra to jeszcze jakos szlo. zawsze jak mowie jakie mialam/mam psy zawsze wymieniam go chociaz nie pamietam - mialam kilka miesiecy jak go oddali. mum co jakis czas wspomina i teskni ze nie moze pojsc na spacer z psiakiem - porzucac patyka itp.
a co do choroby to ja tyz mam kilka objawow
|
|
|